Ignaś walczy z autyzmem... Wspomóż jego walkę!
Nasz ukochany synek urodził się w lipcu 2020 roku i od pierwszych chwil po prostu skradł nasze serca. Wszystko było idealne – nie mogłam się napatrzeć na naszego maluszka i ciągle chciałam go przytulać. Pierwsze tygodnie były cudowne – Ignaś rozwijał się książkowo – siadał, gaworzył i przybierał na wadze. Z czasem jednak jego zachowanie zaczęło mnie niepokoić – nie chciał się przytulać, unikał buziaków, wolał spędzać czas samemu. W dodatku w październiku zaczęły się problemy alergiczne – wysypki na ciele. Po konsultacji z pediatrą okazało się, że Ignaś ma uczulenie na krowie mleko oraz na białko jaja kurzego. Z tego względu musieliśmy wykluczyć z diety wszelkie słodycze i nabiał. Niestety to nie koniec trudności, z jakimi musimy się mierzyć. Niedawno badania wykazały astmę oskrzelową na tle uczuleniowym. Pani doktor prowadząca wykazała się niesamowitą opieką i troską o zdrowie Ignasia. Zauważyła pewne nieprawidłowości w jego zachowaniu, co bardzo nas wszystkich zaniepokoiło. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam, że Ignaś może mieć autyzm. Skonsultowaliśmy się z wieloma specjalistami, żeby potwierdzić nasze przypuszczenia. Niestety, wizyty w poradni integracji sensorycznej, neurologicznej, psychologicznej oraz okulistycznej, potwierdziły autyzm. Wiadomość o chorobie była trudna. Synek urodził się jako zdrowy i silny chłopiec, dlatego nic wcześniej nie wskazywało na to, że w przyszłości spotka nas takie nieszczęście. Nie byliśmy na to gotowi... Gdy wyszliśmy ze szpitala, postanowiłam szukać dalej pomocy. Otrzymaliśmy skierowanie do psychiatry, który również zdiagnozował Ignasia pod kątem autyzmu dziecięcego. Obecnie synek uczęszcza na zajęcia w ramach wczesnego wspomagania, jednak są to zaledwie 4 godziny miesięcznie. To zdecydowanie za mało, by mógł pracować nad swoim rozwojem, dlatego zawozimy go również na dodatkowe zajęcia prywatne. Synek wymawia tylko kilka słów, nie umie składać pełnych zdań i ma problemy z gryzieniem pokarmów – cierpi na wybiórczość pokarmową. Z każdą wizytą robi jednak niesamowite postępy, co dodaje nam tylko siły i energii, by walczyć o więcej. Ostatnio usłyszałam, że opieka nad Ignasiem to pewnego rodzaju powołanie i całkowicie się z tym zgadzam. Cieszę się, że mogę się nim zaopiekować i zrobię wszystko, by go nie zawieść… Ignaś ma wsparcie nas wszystkich – swoich rodziców, rodzeństwa i niesamowicie troskliwych cioć i wujków z ośrodków rehabilitacyjnych. Bardzo kochamy Ignasia i poruszymy niebo i ziemię, by zapewnić mu wszystko to, czego najbardziej teraz potrzebuje. Jednak koszty leczenia, wizyty u specjalistów, zajęcia wspierające jego rozwój generują ogromne koszty. Powoli zaczyna brakować nam środków, dlatego dziś jestem tutaj i proszę Was o pomoc. Każde wsparcie i złotówka będzie dla nas dużym odciążeniem. Dziękujemy. Żaneta, mama Ignasia Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową