Guz miał mnie zabić... Dziś żyję i walczę o sprawność❗️
W 2015 roku dowiedziałem się, że mam guza mózgu i potrzebna jest natychmiastowa operacja, która nie zapowiadała dobrego rokowania… Guz był tak olbrzymi, że lekarze nie dawali mi większych szans na przeżycie. Operacja trwała 12h i nie obyła się bez komplikacji, ponieważ guz pękł. Po zabiegu przebywałem dłuższy czas na OIOMie. Miałem nie mówić i nie jeść z powodu uszkodzenia nerwów, lecz chciałem wyjść z tego tak bardzo, że i to udało mi się przezwyciężyć. Wszystkiego uczyłem się od nowa, ale miałem dla kogo – w domu czekała na mnie dwuletnia córka. Czas mocno przyspieszył, chwile spędzone z dzieckiem uciekały, więc musiałem się szybko wziąć w garść. Codzienność wypełniały szpital i rehabilitacja, długi czas poruszałem się najpierw na wózku, a potem przy balkoniku. Teraz chodzę się o kulach, ale nie jest to normalny chód, ponieważ wciąż mam duże zaburzenia równowagi. Obecnie jestem na rencie, moja żona pracuje. Ja rehabilituje się prywatnie, poddaje się różnego rodzaju zabiegom, by wrócić do sprawności i wspomóc rodzinę, lecz to wszystko kosztuje. Na szczęście na rynku pojawiła się dla mnie szansa na to, abym mógł zacząć w miarę normalnie chodzić. Jest to kombinezon Moli Suit exopulse. Ale koszt takiego kombinezonu to 28 tysięcy! Jest możliwość jego wypożyczenia, co obecnie robię, lecz na dłuższą metę mnie na to nie stać – tygodniowy koszt to 500 zł. Dlatego pierwszy raz postanowiłem zwrócić się do ludzi o pomoc w zakupie tego sprzętu. Proszę, podaruj mi tę szansę na powrót do sprawności, bycie ojcem i mężem, jakiego potrzebuje moja rodzina. Grzegorz