Mój tata walczy o marzenie, walczy o samodzielność!
Marzec 2022 roku już zawsze będzie nam się kojarzył z tą przerażającą chwilą, kiedy nasz tata trafił do szpitala i walczył o swoje zdrowie. Niestety, choć lekarze robili co w ich mocy, nie udało się uratować nóg taty. Konieczna stała się ich amputacja… Wszyscy liczymy się z tym, że życie nie zawsze pisze piękne scenariusze, że w każdej chwili może spotkać nas coś dotkliwego. My jakiś czas temu tego doświadczyliśmy. To było dla nas bolesne, traumatyczne przeżycie. Byliśmy przekonani, że życie straciło dla nas sens, zwłaszcza w momentach, w których widzieliśmy, jak tato cierpi i nie może pogodzić się z tym, że stał się zależny od pomocy innych osób, albo gdy pytał nas: “Jak przeżyć ten wewnętrzny ból?”, a my nie potrafiliśmy pocieszyć go żadną odpowiedzią, bo byliśmy przekonani, że każda będzie dla niego niewystarczająca. W końcu, gdy minęło najgorsze, udało nam się zmienić tok myślenia, zaczęliśmy działać. Nasz tata również odzyskał w sobie siłę. Jego chęć walki o sprawność i powrotu do normalnego życia jest ogromna. Niestety, droga do samodzielności jest wymagająca i często niezależna jedynie od chęci naszego taty. W tym momencie, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, jakie pociąga za sobą koszty, wiemy już, że to droga, której nie można przejść samodzielnie, która jest uzależniona również od dobrej woli innych osób - również Was, jeśli tylko zechcecie pomóc naszemu ukochanemu tacie. Koszty oprotezowania, dojazdy do specjalistów, rehabilitacja przewyższają nasze rodzinne możliwości finansowe. Koszt protez to ponad 120 tys. złotych! To kilkaset tysięcy złotych za sprawność i samodzielność naszego taty, by znów mógł spojrzeć na swoje życie z radością, jaką miał kiedyś, a nie tylko pogrążając się w cierpieniu. Nie wiem, co jeszcze mogłabym powiedzieć, by Was przekonać, że każdy gest z Waszej strony jest dla nas bezcenny, bo przywraca nam coś najważniejszego - nadzieję - dlatego, zwyczajnie, prosto z serca, kieruję do Was ten apel o wsparcie... Anna, córka