Ewa jest mamą i żoną - ma dla kogo ŻYĆ❗️Pomóż powstrzymać RAKA!
PILNE❗️Potrzebny lek, by ratować życie Ewy! W tej walce liczy się czas - pomoc potrzebna jest najszybciej! Tylko lek, na który zbieramy, może powstrzymać raka i kupić Ewie kolejne miesiące, lata spędzone z ukochaną rodziną. Prosimy o pomoc, liczy się każdy dzień! Ewa: Zwracam się z gorącą prośbą o wsparcie w mojej walce o życie, walce z zaawansowanym rakiem jajnika... Jestem kochającą żoną, mamą i, niestety, również pacjentką oddziału onkologii. Zabójczy przeciwnik długo nie dawał żadnych objawów. Świat mój i mojej rodziny runął nagle w styczniu 2021 roku. Na kontrolnej wizycie ginekolog zobaczył zmianę na jajniku... Miałam nadzieję, że to tylko niegroźna torbiel do usunięcia, niestety, prawda okazała się zupełnie inna. Badania histopatologiczne pokazały, że to RAK i to w III, czyli przedostatnim stopniu zaawansowania... Gdy słyszy się taką diagnozę, przewartościowaniu ulega wszystko, całe życie. Drobnostki przestają mięć znaczenie... Nie liczy się już nic poza zdrowiem. Po początkowym szoku nabrałam siły do walki. Wiedziałam, że czeka mnie operacja, potem chemia. Miałam ogromną nadzieję, że to wystarczy, że dam radę i wrócę do zdrowia. Niestety, podczas pierwszej operacji okazało się, że rak rozsiał się do jamy brzusznej i węzłów chłonnych... Dostałam 3 cykle chemii, kiedy lekarze uznali, że konieczna jest reoperacja, aby usunąć też pozostałe zmiany. Chemię musiałam przerwać - znów stół operacyjny, strach, dramatyczne chwile, ból... Kiedy doszłam do siebie po operacji i znów podłączano mi kroplówkę z chemią, myślałam, że najgorsze już za mną. Niestety - bardzo się myliłam. Nastał rok względnego spokoju, rok, w którym cieszyłam się każdą chwilą, każdym dniem z moją rodziną... Wróciła nadzieja, marzenia i plany. Niestety, rak o mnie nie zapomniał... Markery nowotworowe rosły w górę. Choroba wróciła... Trzecią operację przeszłam w lutym 2022 roku w najlepszym ośrodku, to zapewne uratowało mi życie. Operacja była najgorsza i najtrudniejsza ze wszystkich... Na jelicie był guz, który niemal zamknął jego światło, lekarze musieli usunąć mi też śledzionę. Straciłam dużo krwi, którą trzeba było przetaczać... Lekarze musieli mnie reanimować. Kiedy otwierałam oczy, byłam pewna, że nie jestem w szpitalu, ale gdzieś indziej... Ostatni rok to ciągła walka i wlewy chemii... Przyjęłam ich pięć, ostatni był najgorszy i też ledwo uszłam z życiem, organizm już był tak słaby. Jednak efekty były niesamowite - marker nowotworowy z poziomu 500 spadł w grudniu do 15... Lekarze zgodnie uważają - aby utrzymać ten stan, potrzebuję leku, który niestety nie jest już refundowany! Trzykrotnie zwiększa szanse na przeżycie! Lek jest dla mnie szansą na zdrowie, na ratunek, kupi czas spędzony z rodziną, dla której ciągle walczę. Niestety, koszt miesięcznego leczenia to niemal 17 tysięcy złotych... Nie mamy takich pieniędzy, dlatego proszę o pomoc, nie mam innego wyjścia... Bardzo proszę o każdą, nawet najmniejszą kwotę, która pomoże mi kontynuować leczenie i utrzymać nadzieję na remisję. Każda pomoc jest dla mnie bezcenna. Dziękuję z całego serca za okazane wsparcie. Ola - córka Ewy: Ja również proszę z całego serca - pomóżcie mojej mamie! Byliśmy zwykłą, szczęśliwą rodziną i nagle nasz świat legł w gruzach. Wraz z diagnozą mamy - złośliwy nowotwór jajnika - rozpoczął się koszmar. Z pomocą i wsparciem całej rodziny mama podjęła walkę o życie. Po wytrwałych zmaganiach mojej cioci mama otrzymała leczenie, które przyniosło efekt w postaci znacznej remisji choroby. Stanęliśmy przed szansą utrzymania tego stanu, a nawet całkowitego wyzdrowienia. Niestety po raz kolejny zderzyliśmy się z murem... Lek, który znacząco może wydłużyć mamie życie, nie jest refundowany w Polsce. Robimy wszystko, co możemy, lecz to za mało, potrzebujemy pomocy... Największym marzeniem mojej mamy było posiadanie rodziny. Jej marzenia się spełniły - ma kochającego męża i mnie - swoją córkę oraz wspaniałą rodzinę, która ją uwielbia. Moim największym marzeniem jest z kolei to, by mama mogła nadal uczestniczyć w najważniejszych wydarzeniach z mojego życia. By mogła zostać babcią, teściową. By mogła spokojnie zestarzeć się u boku taty. Mama jest dla mnie wszystkim i zrobię co, tylko mogę, aby ją uratować. Jest szansa, jest nadzieja, dlatego bardzo proszę - jeśli możesz, pomóż nam, wesprzyj mnie i moją rodzinę w tej walce o ratunek dla Ewy, mojej mamy.