Tragiczne ZATRZYMANIE akcji serca! Pomocy!
Proszę, zatrzymaj się na chwilę i przeczytaj moją prośbę o pomoc. Michał to mój brat bliźniak. W tym roku kończymy 21 lat. Miał mniej szczęścia niż ja, bo urodził się z wrodzoną wadą serca. Po urodzeniu ja wróciłam do domu, a mój brat spędził wiele miesięcy sam w szpitalu. Dwa razy zbieraliśmy pieniądze na operację serca u Profesora Edwarda Malca w Münster w Niemczech. Dzięki wspaniałym darczyńcom udało nam się wyjechać, operacje zakończyły się powodzeniem. Michał w końcu mógł się cieszyć i korzystać z życia. Oboje studiujemy. Michał skończył drugi rok filologii angielskiej. Jego pasją są języki obce, militaria i kultura województwa podlaskiego. Niestety 25 lipca 2023 wydarzyła się tragedia. Wyszliśmy spotkać się z przyjaciółmi, nic nie wskazywało na to, co ma się zaraz wydarzyć… Nadeszła ona… po cichu… nie zapowiadając się… – ARYTMIA. U Michała doszło do zatrzymania krążenia, osunął się na ziemię i zaczęła się walka o jego życie. Zaczęłam od razu reanimować brata! W międzyczasie przyjaciele dzwonili po karetkę pogotowia, która pojawiła się w ciągu 10 minut. Akcja serca wróciła, ale kontaktu z Michałem nie ma. Obecnie przebywa na OIOM-ie, jest w śpiączce, z której nie udaje się go na razie wybudzić. Wierzymy, że wszystko się ułoży, tylko potrzebujemy trochę czasu. Codziennie wraz z rodzicami i przyjaciółmi przychodzimy do niego, rozmawiamy, włączamy muzykę, którą uwielbia... Wykorzystujemy w całości dwie godziny odwiedzin, które nam przysługują. Walczymy, aby zminimalizować szkody, jakie mogło przynieść ze sobą niedotlenienie. Konieczna jest już teraz intensywna rehabilitacja. Niestety czas, jaki przysługuje w ramach NFZ, jest niewystarczający, ponieważ rehabilitacja trwa zbyt krótko. Gdy tylko stan Michała pozwoli, najlepiej dla niego byłoby, aby trafił do specjalistycznego ośrodka, który specjalizuje się w wybudzaniu osób, które zapadły w śpiączkę. Kolejki do takich ośrodków na NFZ są bardzo długie, a my nie możemy czekać. Liczy się czas, żeby Michał wrócił do nas, ponieważ z miesiąca na miesiąc będzie coraz trudniej go wybudzić. Koszty są bardzo wysokie i zwyczajnie nas nie stać na prywatny ośrodek. Jeden miesiąc turnusu rehabilitacyjnego kosztuje około 20 tysięcy złotych. Czekamy na wybudzenie Michała, a w międzyczasie szukamy odpowiedniego ośrodka rehabilitacyjnego. Gdy dostaniemy zielone światło od lekarzy, chcemy mieć już pewność, że kolejni specjaliści i rehabilitanci, zajmą się odpowiednio moim bratem. Codziennie zmagam się z obrazem reanimacji i tego jak najbliższa mi osoba umiera. Czuję bezsilność i wielki żal do świata, czemu akurat to wszystko spotkało mojego brata. Zawsze próbowałam go chronić i czułam, jak miało się stać coś złego… Tym razem nasza „więź bliźniacza” nie zadziałała… Bardzo proszę w imieniu moim i rodziców o pomoc w zebraniu środków, żeby mój kochany brat wrócił do nas. Amelia Kwota zbiórki jest szacunkowa.