Tylko szybka operacja da mi szansę na powrót do sportu! Pomocy!
Dusza sportowca nie pozwala mi się poddać, jednak czasem tracę siły i nadzieję. Kiedyś potrafiłem godzinami biegać po boisku, dziś wyzwaniem jest dla mnie przejście kilku kroków. Kiedyś, spędzając godziny na treningach, czułem, że żyję, dziś o odzyskanie tego życia walczę. Mam dopiero 18 lat, a ból nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Dlaczego ja? Mój koszmar zaczął się ponad 8 miesięcy temu. Z początku lekki ból zrzucałem na przemęczenie. Częste mecze, w nogach dziesiątki kilometrów – miało prawo boleć. Odpoczynek jednak nie pomagał, a ból nasilał się coraz to bardziej. Wędrówki od lekarza do lekarza nie przynosiły odpowiedzi na spędzające sen z powiek pytania. Wreszcie trafiłem do specjalisty, który po wykonaniu szeregu szczegółowych badań powiedział, że to zwyrodnienia stawów biodrowych. Dowiedziałem się, że ból nigdy nie przejdzie, a jedynym ratunkiem dla mnie jest operacja. Tak bardzo potrzebna, a niedostępna w Polsce. Wiedziałem, że nie mogę się poddać, że muszę znaleźć miejsce, w którym otrzymam pomoc. Niestety sumy liczone w euro nie są dla mnie osiągalne. Nawet nie chcę myśleć, co może się stać jeśli nie przejdę operacji! Nie wyobrażam sobie siebie za kilka lat z endoprotezami bioder… Nie ma dnia, w którym nie myślałbym o tym, kiedy wrócę do treningów, kiedy znów pod stopami poczuję szorstkość piłkarskiej murawy. Każde moje dziecięce wspomnienie związane jest ze sportem. Piłka nożna była dla mnie wszystkim, pod treningi podporządkowywałem całe moje życie. Teraz wszystko zależne jest od choroby. Ciężko pogodzić się z takim biegiem wydarzeń, ale czuję, że nie mogę się poddać. Jestem młody, mam mnóstwo planów i marzeń, mam też nadzieję, że zdołam je zrealizować. Wiem jednak, że potrzebuję w tym Twojej pomocy. Każda złotówka przybliży mnie do osiągnięcia sukcesu! Obiecuję, że w pełni wykorzystam daną mi szansę! Witek