Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Paulina Augustyniak
Paulina Augustyniak , 31 lat

Nagły ból kręgosłupa przykuł Paulinę do łóżka... Pomóż wrócić jej do zdrowia!

W niedzielę 5 lutego mój świat stanął w miejscu. I to dosłownie. Jak zawsze co weekend zabrałam się za porządki w domu. Nagle złapał mnie potworny ból kręgosłupa. Z wielkim trudem doczłapałam się do łóżka i poszłam spać w nadziei, że rano będzie już lepiej. Wtedy nie wiedziałam, jak bardzo się myliłam… Gdy się obudziłam, było tylko gorzej. Z godziny na godzinę ból się nasilał, a tabletki nie pomagały. Walczyłam z tym, jak tylko się dało, ponieważ tego dnia były urodziny mojego synka. Chciałam, by był szczęśliwy i dobrze je spędził. Jednak w godzinach wieczornych ból był już na tyle silny i nie do wytrzymania, że zaczęłam omdlewać. Z pomocą mojej rodziny wsiadłam do samochodu i natychmiast pojechaliśmy na SOR. Łącznie spędziłam tam 7 godzin. Dostałam pięć kroplówek przeciwbólowych, które niestety nie pomogły. Zlecono mi tomograf komputerowy dolnego odcinka kręgosłupa i w końcu udało się poznać przyczynę moich dolegliwości. Badanie wykazało liczne przepukliny kręgosłupa i bardzo zły stan odcinka lędźwiowego. Byłam totalnie załamana… W tej chwili czeka mnie kuracja lekami przeciwbólowymi, aby pokonać ból i nabrać sił. Na ten moment nie jestem w stanie podnieść się z łóżka i swobodnie chodzić. Następnie konieczna jest długotrwała rehabilitacja, która wstrzyma rozwój schorzenia. Oczekiwanie na rehabilitacje z NFZ to obecnie ponad 7 miesięcy, a ja nie mam tyle czasu. Nie chcę być osobą leżącą. Chcę normalnie żyć, pracować i opiekować się synem. Aby tak się stało, muszę rozpocząć codzienną rehabilitację prywatnie. Niestety nie mam wystarczających środków na opłacenie zajęć i dalszego leczenia. Moją ostatnią nadzieją jest ta zbiórka i wasze wielkie serca. Moja choroba przyszła nagle i niespodziewanie przykuła mnie do łóżka. Proszę, pomóż mi wrócić do dawnego życia! Paulina

748 zł
Ewa Litwinowa
Ewa Litwinowa , 4 latka

Uwaga❗️Bez wsparcia Ewusia nie stanie na nóżki❗️

Nasza jedyna córeczka Ewa po urodzeniu otrzymała 1 punkt w skali Apgar. Krwotok mózgowy, niedotlenienie, pęknięcie czaszki, niedokrwienie… W efekcie cierpi na padaczkę, mózgowe porażenie dziecięce i opóźnienie w rozwoju. W wieku 2,5 roku Ewa nie siada, nawet nie stoi bez pomocy. Codzienność to współpraca ze specjalistami, terapia, rehabilitacja… Przy nadziei trzyma nas fakt, że Ewcia ma ogromny potencjał i każdego dnia stara się ze wszystkich sił – pojawiają się nowe emocje, nowe sylaby. Chociaż wypracowanie tego nie jest łatwe. Córeczka jest bardzo emocjonalna i wymagająca: nie dopuszcza do siebie nikogo obcego, na zajęciach prawie zawsze protestuje, ma problemy ze snem i częste ataki padaczki… Ale jest naszym skarbem, naszym oczkiem w głowie i zrobimy wszystko, by ułatwić jej codzienność. Niestety, koszty ciążą na nas jak kajdany. Nie jesteśmy w stanie sami zapewnić Ewuni wszystkiego, co potrzebne dla jej zdrowia. Dlatego chcemy poprosić o pomoc. Dajemy wszystko, co mamy, a każda wpłata, nawet najmniejsza, jeszcze bardziej przybliża nas do celu! Rodzice

748 zł
Wiktoria Schubert
Wiktoria Schubert , 15 lat

Tragiczny wypadek na torach❗️Wiktoria straciła rękę, a jej przyjaciel życie... Pomocy!

Śmierć idzie krok w krok za naszą rodziną! W 2013 roku w tragicznym wypadku zginął nagle mój mąż, zostałam sama z trójką małych dzieci... Wiktoria jest najmłodsza z nich. Nie sądziłam, że czeka nas kolejna tragedia, że jej młode życie w jedną chwilę zostanie okaleczone... Dzień, w którym się to stało, już na zawsze pozostanie moim największym koszmarem. Ja nie proszę, lecz błagam o pomoc dla mojej córki! To był 6 września 2023 roku. Kilka dni temu zaczął się rok szkolny... Wiktoria poszła do nowej szkoły, chciała się uczyć i zostać kucharzem. 6 września moja 14-letnia córka pojechała razem ze znajomymi do Poznania do wspólnej koleżanki. Miała wrócić po południu. Zadzwoniła do mnie, prosząc, aby mogła wrócić wieczorem... Powiedziała, że na pewno się nie spóźni, bo następnego dnia ma praktyki zawodowe. Godzina robiła się jednak coraz późniejsza, Wiktorii nadal nie było, a telefon nie odpowiadał... Bardzo się martwiłam. W nocy rozdźwięczał dzwonek telefonu... Nie była to jednak moja skruszona córka, ale policja. Policjant powiedział mi, że Wiktoria miała wypadek... Wracali już do domu ze znajomymi, jednak nie mieli biletu, więc konduktor kazał im wysiąść... W okolicach ulicy Dworcowej doszło do strasznego wypadku. Wiki nagle znalazła się na torach, a jej najlepszy przyjaciel próbował jej pomóc... W obydwoje uderzył pociąg towarowy. Chłopiec uratował jej życie, sam poświęcając własne... W wyniku obrażeń zginął na miejscu. Wiktoria ledwo uszła z życiem, w stanie krytycznym i z poważnymi obrażeniami narządów wewnętrznych oraz urazem głowy trafiła do szpitala. Lekarze przygotowywali mnie na najgorsze... Wiki była w tak ciężkim stanie, że konieczna była amputacja ręki na wysokości ramienia. Ciężko mi nawet o tym opowiadać, bo to dla mnie ogromna trauma. Mój świat po prostu się zawalił. Przeżyłam już śmierć męża, bałam się, że teraz będę musiała patrzeć, jak umiera moja córka. To najgorsze, co kiedykolwiek może przeżyć matka... Moja córka była zawsze pogodna  i uśmiechnięta, miała mnóstwo koleżanek i kolegów... Często opowiadała o swoich planach i marzeniach na przyszłość. Przeżyła ogromną traumę, dziś jest cieniem siebie, straciła blask w oczach. To, co się stało, nawiedza nas do dziś. Chcę zrobić wszystko, by ta tragedia nie przekreśliła do końca jej życia. Dziś Wiktoria potrzebuje protezy, żeby odzyskać chociaż część utraconej sprawności. Jej koszt niestety przekracza nasze możliwości, dlatego proszę Cię o pomoc... Za każdy gest będę bardzo wdzięczna.  

747,00 zł ( 0,94% )
Brakuje: 77 978,00 zł
Wiktoria Kopacz
Wiktoria Kopacz , 18 lat

16 lat to nie czas, na walkę o ŻYCIE! POMOCY!

Kochani Darczyńcy, dziękujemy, że pomagacie nam w tej niezwykle trudnej walce z chorobą! Nie jest łatwo, nadal potrzebujemy wsparcia…  Oto nasza historia: Dziś już wiem, że czegokolwiek bym nie zrobiła, nie dałabym rady zmienić przyszłości, która była nam pisana. Dbałam o siebie, jak mogłam, celebrowałam każdy dzień ciąży, odliczałam dni, do naszego szczęśliwego spotkania już po drugiej stronie brzuszka. Co poszło nie tak? Czy jeszcze kiedyś przestanę się bać o Wiktorię?  Moja córka przyszła na świat 16 lat temu. Złożona wada serca DORV spowodowała, że przez te wszystkie lata, niemal każdego dnia spotyka się z ograniczeniami trudnymi do pokonania. Wiki musi być pod stałą opieką. Zdarza się, że jest w stanie spoczynku, leży lub siedzi i po prostu traci przytomność. Jej rytm serca jest zbyt wysoki, mimo że nie jest w tym momencie aktywna fizycznie. Lekarze, po wielu takich incydentach zadecydowali, że konieczne jest wszczepienie kardiowertera – defibrylatora, który ma monitorować pracę serca i… ratować życie. Urządzenie w momentach kryzysowych, ma uspokoić i spowolnić jego pracę.  Córeczka każdego dnia mierzy się z wieloma ograniczeniami, które sprawiają, że jej codzienność jest bardzo trudna. Do szkoły zaprowadzam ją ja, w placówce musi być pod stałą opieką, nie może poruszać się sama, bo w każdej chwili jej stan może się pogorszyć. Po lekcjach nie może wrócić do domu, musi poczekać, aż ją odbiorę. To 16-letnia, dojrzewająca dziewczyna, która ze względu na swoją chorobę, całkowicie pozbawiona jest życia towarzyskiego i młodości.  Co będzie dalej? Tego nie wiem… Wiktoria ma wstawioną zastawkę biologiczną Melody, która, póki co, spełnia swoje funkcje. Niestety, gdy leczenie Wiktorii przestanie przynosić efekty, konieczny będzie przeszczep serca… Nasz cichy anioł stróż, który został wszczepiony pod skórę córeczki, jest w stanie uratować jej życie. Niestety poza tym, musimy codziennie mierzyć krzepliwość krwi aparatem Micropoint, lecz paski niezbędne do wykonania badania są niezwykle drogie. Ja, ze względu na konieczność stałej opieki nad córką, nie jestem w stanie podjąć żadnej pracy.  Każdego dnia, w każdej sekundzie, martwię się o zdrowie Wiktorii… Pogodziłam się już z losem, choć nadal staram się wierzyć i marzyć, że córka będzie jeszcze w stanie samodzielnie, normalnie funkcjonować. W szczęściu i zdrowiu… Bardzo proszę, wesprzyj nas, daj nadzieję, która będzie silniejsza niż choroba! Anna - mama Wiktorii

746,00 zł ( 9,54% )
Brakuje: 7 067,00 zł
Jarosław Orłowski
Jarosław Orłowski , 64 lata

Życie bardzo go doświadczyło... Pomóż Jarkowi pokonać ból!

Pan Jarosław od ponad trzech lat uczestniczy w projekcie Housing First Najpierw Mieszkanie, dla osób, które doświadczyły długotrwałej bezdomności. Kilkanaście lat temu potrąciło go auto, czego skutki odczuwa do dzisiaj… Po wypadku przeszedł operację uda i kolana. Niestety okazuje się, że została ona przeprowadzona nieprawidłowo. Z tego powodu mierzy się z bardzo silnym bólem. Jest już po licznych konsultacjach, usunięto mu kilka metalowych części z nogi. Najgorsza jest sytuacja kolana. Lekarze nie widzą niestety innego wyjścia niż przeprowadzenie operacji wstawienia endoprotezy. Kolejki są koszmarne. Pan Jarek zapisał się na operację i dostał termin na 2034! A było to dwa lata temu… Obecnie ból jest przeszywający, utrudnia mu zwykłe czynności, nawet pójście do toalety. Operację trzeba przeprowadzić więc jak najszybciej. A koszty są ogromne… To około 40 tysięcy złotych! Pan Jarek jest bardzo sprawczy, potrafi naprawiać rzeczy, majsterkować. Marzy, żeby móc jeszcze pójść do pracy, choć na parę godzin. Jednak w jego obecnej sytuacji nie ma takiej możliwości. Jest zdany na zasiłek z pomocy społecznej w wysokości 719 złotych… Jako osoby z nim współpracujące chcielibyśmy mu pomóc! Dlatego założyliśmy tę zbiórkę, żeby opłacić operację endoprotezy i dać szansę panu Jarkowi normalnie żyć! Wierzymy, że znajdą się osoby o dobrych sercach, które pomogą nam uzbierać potrzebną kwotę! Znajomi

746,00 zł ( 1,75% )
Brakuje: 41 808,00 zł
Piotr Dudek
Piotr Dudek , 40 lat

Pomóż Piotrowi wrócić do samodzielności!

Całym swoim życiem staram się udowodnić, że wózek, to nie wyrok. Zawsze walczyłem o to, żeby być samowystarczalnym. Jednak w moim przypadku bez sprawnego wózka, samodzielność nie jest możliwa… Wiele lat temu, wskutek wypadku, doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Moje życie w jednej chwili zupełnie się zmieniło. Wróciłem ze szpitala i musiałem nauczyć się nowej rzeczywistości. Nie ukrywam, że było ciężko… Dzięki wsparciu ukochanej żony, rodziny i przyjaciół miałem siłę, żeby nauczyć się wszystkiego na nowo. Postanowiłem, że swoje życie poświęcę na pomaganie innym ludziom, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, jak ja. Na co dzień udzielam się w fundacji dla osób niepełnosprawnych. Prowadzimy tam zajęcia, podczas których uczymy poruszać się na wózkach inwalidzkich. Poprzez aktywną rehabilitację, pokazujemy jak pokonywać przeszkody. Dzięki temu pomagamy uzyskać samodzielność. Prowadzimy zajęcia integracyjne i gry zespołowe. Moja praca daje mi ogromną radość i satysfakcję. Niestety, mój wózek ma już ponad 12 lat. Pomimo wielu przebytych napraw nie daje już rady. Tapicerka mocno się rozciągnęła, przez co większość czasu siedzę w nieodpowiedniej pozycji. Prowadzi to do skrzywienia kręgosłupa, dyskopatii i przewlekłych bólów. Oparcie wózka już kilkakrotnie pękało. Teraz jest poskręcane i pospawane, w każdej chwili może znów pęknąć. Gdy dojdzie do takiej sytuacji, całkowicie stracę podparcie.  Stan mojego wózka jest opłakany. Ta sytuacja uniemożliwia mi przebywanie poza domem. Nowy wózek to ogromny koszt, tylko część kwoty jest refundowana. Jednak tylko on pozwoli mi powrócić do pracy. Dzięki niemu będę mógł samodzielnie przemieszczać się do lekarza, czy do sklepu. Aktywny wózek z możliwością szybkiego demontażu pozwoli mi znów być samodzielną osobą. Wierzę, że z pomocą ludzi o wielkich sercach, uda się to osiągnąć. Piotr

745,00 zł ( 14% )
Brakuje: 4 575,00 zł
Igor Bęben
Igor Bęben , 2 latka

Igor każdego dnia walczy o zdrowie! Podaruj mu szansę na lepszą przyszłość!

Mam na imię Paulina. Jestem mamą Igora, który przyszedł na świat w 27. tygodniu ciąży. Był taki maleńki i kruchy… Niestety, przedwczesny poród drastycznie wpłynął na zdrowie i codzienność synka. 12 października 2022 roku niespodziewanie usłyszałam, że musimy przerwać ciążę, by ratować mnie i mojego upragnionego syna. Byłam przerażona, martwiłam się o Igorka… Nie wiedziałam, co przyniesie jutro. Niedługo po narodzinach lekarze stwierdzili u mojego maleństwa wadę serduszka – ubytek przegrody międzykomorowej. Igor spędził 2 miesiące pod respiratorem. Niestety, z czasem lista diagnoz synka zaczęła się wydłużać… Okazało się, że Igor ma zwężoną krtań i przewlekłą niewydolność oddechową. Konieczny był zabieg poszerzenia krtani, jednak niedługo po nim doszło do komplikacji. Po około dwóch tygodniach Igor nagle zaczął się dusić! Synek natychmiast trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację wyłonienia tracheostomii, aby mógł oddychać. Jego stan był ciężki – Igorek spuchł, siniał… Widok mojego dziecka, podłączonego do przeróżnych aparatur, był dla mnie najgorszy z możliwych, jakie mogłam sobie wyobrazić. Po półtora miesiąca walki pod respiratorem Igorowi udało się złapać swój oddech. Wierzyłam, że teraz nareszcie wszystko zacznie się układać i będzie już dobrze! Po 7 miesiącach spędzonych w szpitalu w końcu mogłam zabrać synka do domu. Jednak i tu nie obyło się bez problemów... Ze względu na swój stan, Igor potrzebuje stałej, specjalistycznej opieki. Wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, by moje dziecko mogło wreszcie wrócić do domu. Kupiłam potrzebne sprzęty i choć jest ciężko, staram się zapewnić synkowi to, czego potrzebuje, by mógł cieszyć się dzieciństwem jak jego rówieśnicy. Wiem, że przed moim dzieckiem długa i trudna droga. Igora czeka jeszcze operacja krtani, a także częste wizyty u różnych specjalistów. Synek potrzebuje rehabilitacji, aby prawidłowo się rozwijać. Niestety, koszty związane z jego leczeniem są ogromne. Będę wdzięczna za okazaną pomoc. Każda złotówka ma znaczenie! Paulina, mama Igora

745 zł
Daria Ziębińska
Daria Ziębińska , 15 lat

Każdy dzień to ciężka walka o zdrowie i lepszą sprawność Darii! Prosimy, POMÓŻ!

Los nie był łaskawy dla naszego dziecka. Chcieliśmy, by Daria miała szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo, mogła odkrywać świat i bawić się jak jej rówieśnicy. Zamiast tego, córeczka przyjmuje cios za ciosem… A przecież nie tak miało wyglądać jej życie! Daria urodziła się w sierpniu 2009 roku. Gdy skończyła 5 miesięcy, przyszedł czas na bolesne zderzenie z rzeczywistością. Okazało się, że córka cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, zespół Westa, hipoplazję móżdżku, a także opóźnienie rozwoju psychoruchowego. Nie mogliśmy uwierzyć, że to wszystko spadło na nasze dziecko! Musieliśmy jak najszybciej rozpocząć walkę o zdrowie i sprawność Darii. Córeczka jest pod stałą opieką wielu lekarzy. Potrzebuje regularnych ćwiczeń, wyjazdów na turnusy, sprzętu rehabilitacyjnego… Do tego dochodzą jeszcze nieustanne konsultacje i wizyty u specjalistów oraz wymagające leczenie. Mamy niestety wrażenie, że co byśmy nie zrobili, problemy zdrowotne Darii ciągle narastają… Staramy się zapewnić córeczce wszystko, czego potrzebuje. Jesteśmy także wdzięczni za Waszą dotychczasową pomoc w tej trudnej walce o zdrowie i sprawność Darii! Wiemy jednak, że przed naszym dzieckiem jeszcze długa i ciężka droga, dlatego znów musimy zwrócić się do Was z prośbą o wsparcie. Daria cały czas rośnie, robi się cięższa, a nam coraz trudniej jest już podnosić córeczkę. Rozwiązaniem, które znacznie ułatwiłoby nasze codzienne funkcjonowanie, jest podnośnik sufitowy. Niestety, jego koszt jest ogromny… Chociaż jest tak trudno, nie poddamy się. Będziemy walczyć o lepszą przyszłość córeczki do utraty tchu, lecz potrzebujemy wsparcia! Sami nie damy rady zapewnić Darii potrzebnego sprzętu, leczenia i rehabilitacji. Proszę, wesprzyjcie nas w walce o zdrowie i lepszą przyszłość naszego dziecka! Rodzice Darii

743 zł
Michał Karpiuk
Michał Karpiuk , 2 latka

Wada zszokowała samych lekarz! Pomóż Michałkowi!

Wiedzieliśmy, że nasz synek urodzi się chory. Jednak jego tak skomplikowanych wad nie spodziewał się nawet zespół przyjmujący poród. W ich szpitalu pierwszy raz w historii przyszło na świat dziecko z sekwencją Pierre-Robina. Byli zupełnie zagubieni. Michał nie mógł samodzielnie oddychać, a karmienie odbywało się wyłącznie przez sondę. Z tego powodu 4. dnia został pilnie przewieziony do szpitala specjalistycznego na oddział neonatologiczny. Tam przebywał prawie przez półtora miesiąca. Był to czas izolacji społecznej. Nasze dziecko widywaliśmy przez szybę… Pierwszy raz na ręce dostaliśmy synka dopiero po 3. tygodniach! Przez rozległy rozszczep podniebienia miękkiego i twardego bezpośrednio związanego z sekwencją Pierre-Robina Michaś musiał przejść operację. W 6. miesiącu życia wykonano zamknięcie podniebienia. Niestety po operacji nie wrócił ma oddział, jak inne dzieci. Trafił na OIOM. Baliśmy się, co przyniosą kolejne godziny. Na szczęście niedługo później lekarz wypuścił nas do domu. Jednak z sondą do karmienia. Ku naszej radości teraz już Michałek je samodzielnie, jednak ten czas 1,5 miesiąca braku bliskości, interakcji z ludźmi, odizolowani od mamy i taty rzutuje na cały jego rozwój. Nadal nie mówi, o wiele później zaczął chodzić. Mamy porównanie do starszego synka Adasia. Michałek jest opóźniony około 2 miesiące, czyli więcej niż tyle, ile był odizolowany.  Na ten moment nie wiemy, co dalej, czy będzie potrzebna kolejna operacja. Mimo to lista potrzeb i niezbędnych specjalistów rośnie. Przez rozszczep podniebienia Michaś ma problemy z ząbkami, więc potrzebuje regularnych wizyt u stomatologa i odpowiednich zabiegów. Trudność sprawia mu też oddychanie, szczególnie podczas infekcji. Gdy je trzeba uważać, żeby się nie zachłysnął, gdyż wtedy gwałtownie kaszle, czerwienieje na twarzy, ma kłopoty ze złapaniem powietrza. Jesteśmy pod stałą opieką poradni rehabilitacyjnej, gdyż pierwotnie stwierdzono opóźnienie psychoruchowe. Według specjalistów jego rozwój fizyczny pozostaje daleko w tyle za rówieśnikami. Prosimy Cię o pomoc! To bardzo ważne, by Michaś mógł się rozwijać. Rodzice

740 zł