Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Antoś Glasmann
Antoś Glasmann , 18 miesięcy

Antoś przyszedł na świat z wadą wrodzoną stópek... Podaruj mu szansę na sprawność!

O tym, że Antoś urodzi się z chorymi nóżkami, dowiedzieliśmy się już w 2. trymestrze ciąży. Ostateczne potwierdzenie diagnozy przyszło tuż po porodzie. To właśnie wtedy mieliśmy już pewność, że o sprawność synka będziemy musieli zawalczyć… Przez pierwsze 3 miesiące po urodzeniu Antek musiał mieć założony gips na nóżkach. Niezbędne okazało się także podcięcie ścięgien. Mimo tego, że wiele dzieci potrzebuje powtarzania zabiegu, mamy głęboką nadzieję, że u Antka nie będzie takiej potrzeby. Aktualnie nasz syn jest leczony za pomocą metody Mitchella (Ponsetiego). Polega ona na zakładaniu na nogi specjalnych szyn, które pomagają w korekcji wady.  Choroba nóżek sprawia, że rozwój ruchowy Antosia jest utrudniony. Wierzymy jednak, że dzięki odpowiedniej opiece, jesteśmy w stanie dać mu szansę na sprawność.  Antoś potrzebuje regularnych wizyt u ortopedy oraz zakupu specjalistycznego obuwia. Niestety, buty muszą być wymieniane przynajmniej dwa razy do roku, a każda para to koszt ok. 1100 zł.  Prosimy o pomoc dla naszego synka. Wspólnie możemy podarować mu szansę na zdrowie i lepszą przyszłość.  Rodzice Antosia  

1 125 zł
Mansur Shaken
Pilne!
Mansur Shaken , 17 lat

Młody sportowiec walczy o życie❗️Rodzice błagają o pomoc!

Nasz ukochany syn Mansur walczy z ostrą białaczką! To dzielny, wspaniały chłopak. Jest członkiem reprezentacji Kazachstanu w tenisie wśród juniorów. Wszyscy znają go jako empatycznego, uczciwego młodego sportowca z sercem na dłoni. Jeszcze do niedawna wszyscy myśleliśmy, że jego przyszłość będzie piękna, wypełniona pasją, sportem, radością... A wtedy przyszła dramatyczna diagnoza... Jesteśmy zwykłą rodziną z Kazachstanu. Większość naszych środków przeznaczaliśmy na rozwój i edukację dzieci. Chcieliśmy ich wychować na dobrych ludzi... Mansura ogromną pasją od dziecka był tenis. Dążył do tego, by zostać najlepszym tenisistą świata! Naprawdę miał na to ogromną szansą w przyszłości...  Kilka tygodni temu, podczas standardowych badań po turnieju, wykryto u niego białaczkę limfoblastyczną. To był szok... Nie da się opisać tych emocji. W momencie przyjęcia do szpitala we krwi miał aż 92% komórek blastycznych! Badania wykazały całkowite uszkodzenie szpiku! Stan naszego syna był krytyczny... Leczenie w Kazachstanie było ryzykowne, ale nie mieliśmy środków, by wylecieć na leczenie za kranicą. Nasi przyjaciele, krewni i znajomi zorganizowali zbiórkę – dzięki ich pomocy mogliśmy wylecieć do Seulu do kliniki, która specjalizuje się w leczeniu białaczek, mają tam ogromne doświadczenie! Nie mieliśmy czasu i możliwości szukać innych klinik, a leczenie w Europie było poza naszym zasięgiem... W Seulu Mansur rozpoczął pilną chemioterapię. Liczył się każdy dzień. Jednak nasze obawy nie słabły, bo doprowadzenie do stabilnej remisji to dużo czasu i pieniędzy, a każdy dzień spędzony w szpitalu to ogromne wydatki... Syna prawdopodobnie czeka przeszczep szpiku. A na to nie mamy środków...  Zwracaliśmy się do wszystkich instancji naszego kraju z prośbą o pomoc w finansowaniu leczenia, ale nikt nie chciał nam pomóc. Zbywali nas kłócącymi się ze sobą argumentami. To jest paradoks, że dziecko, które marzyło, by stać pod flagą swojego kraju na Olimpiadzie i sławić swój kraj na Wielkim Szlemie, władzom okazało się po prostu niepotrzebne... We własnym kraju możemy liczyć tylko na zwykłych ludzi, obywateli, którzy zdecydowali się nam pomóc, choć często sami mają ciężko...  Niestety, środków na leczenie wciąż brakuje, dlatego szukamy pomocy wszędzie, gdzie to możliwe! Tak trafiliśmy tutaj. Wstępny kosztorys oszacowany jest na 200 000 dolarów. To jest tylko leczenie, nie przeszczep... Staramy się zrobić wszystko, co tylko potrafimy, żeby uratować naszego ukochanego syna. Szansa na całkowite wyzdrowienie w jego wieku jest duża! Nie możemy przerwać leczenia, nie możemy stracić dziecka... Prosimy, pomóżcie naszemu synowi. 

1 124,00 zł ( 0,1% )
Brakuje: 1 056 323,00 zł
Marcel Wąchała
12 dni do końca
Marcel Wąchała , 3 latka

Nie pozwól, by autyzm odebrał Marcelkowi dzieciństwo! Pomóż!

Narodziny dziecka to moment pełen wzruszeń i radości, co trudno porównać do czegokolwiek innego. Obserwowanie, jak maluch rozwija się z dnia na dzień, przynosi rodzicom niezapomniane emocje. Tak było również w przypadku mojego Marcelka. Jego rozwój początkowo przebiegał bez najmniejszych zastrzeżeń. Nic nie zapowiadało żadnych problemów. Każda chwila spędzona z moim synkiem była dla mnie bezcenna. W końcu dla matki nie ma nic cenniejszego niż czas z własnym dzieckiem. Niestety, ten spokojny okres nie trwał długo... Wkrótce zauważyłam, że zachowanie Marcelka zaczęło się diametralnie zmieniać. To wzbudziło we mnie niepokój. W marcu tego roku podczas wizyty u neurologa zdiagnozowano u mojego dziecka autyzm. W październiku synek skończy 3 lata. Obecnie niestety nie reaguje na swoje imię, nie odpowiada na pytania, nie mówi, a kontakt z nim stał się wyraźnie zaburzony. Unika też kontaktu wzrokowego oraz miewa trudności z koordynacją ruchową. Chodzi na paluszkach oraz cierpi przez słabe napięcie mięśniowe.  Dla wielu rodziców diagnoza autyzmu wydaje się przeszkodą w czerpaniu pełnej radości z rodzicielstwa. Ja jednak nie pozwolę, by to zaburzenie odebrało mojemu dziecku radość z życia. Jego szczęście jest dla mnie najważniejsze. Wierzę, że dzięki rehabilitacji Marcelek otrzyma szansę na prawidłowy rozwój i w przyszłości stanie się bardziej samodzielny. Zebrane fundusze zostaną przeznaczone też na specjalistyczną opiekę medyczną oraz terapie. Odgrywają one kluczową rolę w rozwoju mojego synka, pomagając mu lepiej integrować się społecznie. Dzięki wsparciu specjalistów Marcelek będzie mógł pokonać swoje trudności i zrealizować swój pełny potencjał. Dzięki Wam mój syn otrzyma możliwość przystosowania się do codziennego życia. Wierzę, że Wasza pomoc zapewni Marcelkowi lepszą przyszłość. Z całego serca dziękuję za hojność! Mama Marcelka

1 123 zł
Aurelia Bibik
Aurelia Bibik , 12 lat

Uratuj Aurelię przed postępującą skoliozą❗️

Nasza córeczka Aurelia musi mierzyć się z bardzo dużym problemem zdrowotnym, który skutecznie utrudnia jej normalne, prawidłowe funkcjonowanie. Chcielibyśmy zapewnić jej beztroskie dzieciństwo i spokojną codzienność, niestety skolioza skutecznie nam to uniemożliwia… Problemy z kręgosłupem stwierdzono już rok temu. Wtedy skolioza powodowała skrzywienie 34 stopni, teraz sięgnęła aż 58! Wszystkie wizyty i kontrolne badania musimy realizować prywatnie – na NFZ terminy są zbyt odległe... Choroba postępuje – Aurelka jest w szybkiej fazie wzrostu… Od pół roku musi być gorsetowana. Konieczne jest przeprowadzenie operacji. Niestety pierwszy wolny termin na NFZ jest dopiero w 2027 roku! My nie mamy tyle czasu. Operację trzeba przeprowadzić jak najszybciej… Im dłużej będziemy zwlekać, będzie dochodziło do jeszcze większej deformacji odcinka piersiowego i ucisku na lędźwiowy. Koszt operacji lekarze oszacowali na około 60 000 złotych! To kwota, której nie jesteśmy w stanie sami uzbierać w tak krótkim czasie.  Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc. Bardzo potrzebujemy wsparcia. Chcielibyśmy, żeby Aurelia miała szansę funkcjonować i spokojnie żyć – tak jak jej rówieśnicy. Bez Waszej pomocy nie będzie to możliwe… Otwórz dla niej swoje serce! Rodzice Aurelii

1 120,00 zł ( 1,75% )
Brakuje: 62 710,00 zł
Rysiu Rusnak
Rysiu Rusnak , 8 lat

Ten cichy towarzysz będzie z Rysiem już zawsze❗️Potrzebne wsparcie 🚨

Kochani Darczyńcy! Serdecznie dziękujemy Wam za wsparcie, które okazaliście nam w pierwszym etapie zbiórki! Mogliśmy zapewnić synkowi rehabilitację, której tak bardzo potrzebuje… Jesteście wielcy! Oto nasza historia: Ryś urodził się w wakacje. Zaskoczył nas w nocy i nie kazał długo na siebie czekać. Był zdrowym noworodkiem, ciąża jak i sam poród przebiegały prawidłowo. Pierwsze dni, tygodnie i miesiące były wspaniałym okresem. Rysiu rozwijał się prawidłowo, reagował na imię, bawił się zabawkami, wygłupiał się, gaworzył, próbował mówić. Uwielbiał poznawać nowe smaki. Nie mógł usiedzieć na miejscu, więc szybko nauczył się raczkować, a potem chodzić. Nic nie zwiastowało nieszczęścia, które miało dopiero nadejść… Po pewnym czasie Ryś zaczął się od nas oddalać. Wyciszył się, przestał się nami interesować, łapać kontakt wzrokowy. Śmiał się mniej, nie mówił i nie gaworzył. Na końcu przestał się komunikować, został tylko płacz. Był nieobecny, nie interesował się nikim ani niczym. Wszelkie próby kontaktu z nim kończyły się atakami płaczu i histerii.  Po licznych konsultacjach ze specjalistami udało nam się uzyskać diagnozę. Ryś cierpi na autyzm. Ma silne zaburzenia sensoryczne, co sprawia, że jest bardzo wrażliwy na bodźce.  Szukamy przyczyny – nie wiemy, czy to sam autyzm jest tak głęboki, czy to on wywołuje u synka poważną niepełnosprawność. Ryś dalej nie mówi, nie wykazuje nawet potrzeby czy chęci do werbalnej komunikacji. Porozumiewa się z nami za pomocą komunikacji alternatywnej. Ma logopedię w przedszkolu, jednak w tym momencie rozwój synka stoi w miejscu. Krzyczy, gdy brakuje mu obrazka i nie potrafi wyrazić swoich emocji. Rysiu zrobił postępy w ciągu ostatnich pięciu lat. Zaczął się posługiwać pecsem, wskazuję palcem i ciągnie rodzica bądź terapeutę za rękę w kierunku pożądanej rzeczy. Nie jest samodzielny, ale udało się go odpampersować. Zaczął się też sam ubierać. Niestety tylko wtedy, gdy chce – drażnią go faktury ubrań. Jednak w porównaniu do innych dzieci i oczekiwań, względem dobranej terapii, można powiedzieć, że postępy są znikome. Dostaliśmy propozycję przeprowadzenia mikropolaryzacji mózgu. Mamy ogromną nadzieję, że po zabiegu ruszy rozwój mowy.  Niestety, jakby tego było mało, spełniły się nasze obawy dotyczące młodszego brata Rysia. Też podejrzewaliśmy u niego autyzm – obawy okazały się słuszne. Musimy ponownie zwrócić się do Was z prośbą o wsparcie. Wasza pomoc jest nieoceniona. Zostaniecie z nami? Rodzice Rysia

1 120 zł
Oliwia Witczak
Oliwia Witczak , 6 lat

Oliwka urodziła się bez stopy! Podaruj jej szczęśliwe dzieciństwo!

Oliwka jest radosną i uśmiechniętą dziewczynką. Bardzo ją kochamy i pragniemy jej szczęścia. Ma dużo koleżanek i kolegów. Niestety, w pewnych obszarach życia, nie jest w stanie ich dogonić. Bardzo chcielibyśmy jej to ułatwić… Tylko z Waszą pomocą damy radę! Nasza córeczka urodziła się z niepełnosprawnością. Nie ma lewej stopy, co utrudnia jej codzienne funkcjonowanie. Kiedy lekarze poinformowali nas, że Oliwka nie urodzi się w pełni sprawna, obiecaliśmy sobie walkę o jej przyszłość. Początkowe lata swojego życia spędziła na intensywnej rehabilitacji. Konieczna była również operacja, mająca na celu przycięcie kości, by nie wyrosła na zewnątrz. Córeczka stale rośnie, więc lekarze poinformowali nas, że w przyszłości może czekać ją kolejny taki zabieg. Jest bardzo dzielna. Każdego dnia jesteśmy pod wrażeniem jej waleczności.  Dziś nasze dziecko chodzi z pomocą protezy. Jesteśmy za nią wdzięczni, jednak często sprawia kłopoty. Córeczka męczy się na dłuższych dystansach. Bardzo chcielibyśmy podarować jej lepszy, niezbędny do poruszania się sprzęt. To właśnie dzięki niemu, mogłaby dogonić swoich rówieśników. Proteza, którą chcemy kupić, pozwoli naszej dziewczynce na jazdę na rowerze oraz wygodniejsze spacery. To dzięki niej będzie mogła uczestniczyć w większej ilości zabaw z przyjaciółmi. Wierzymy, że taki sprzęt zapewni jej szczęśliwe dzieciństwo. Nie chcemy, by była smutna… Niestety, wydatek, z którym się mierzymy, jest bardzo duży. Dziś zwyczajnie nas na to nie stać. Pokładamy w Was całą naszą nadzieję. Oliwka zasługuje na szczęście. Trwa walka o jej samodzielną przyszłość. Pomożecie? Rodzice

1 120 zł
Tomasz Bogucki
Tomasz Bogucki , 62 lata

Niegojące się rany i ból nie do zniesienia... Potrzebna POMOC❗️

Od ponad 12 lat moje życie stoi do góry nogami. Przeszedłem dwa zawały serca, mam zaawansowaną chorobę wieńcową i krytyczne niedokrwienie kończyn dolnych, a ostatnio zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu 2. Życie z tą chorobą to codzienna walka, ale teraz jest jeszcze gorzej. Moje nogi odmawiają posłuszeństwa – tętnice są zablokowane w 80-90%. Niedawno przeszedłem operację czyszczenia tętnicy udowej lewej nogi. Pozostałe rany nie przestają boleć nawet na chwilę, a lekarze mówią, że jeśli leczenie się nie powiedzie, grozi mi amputacja. Jestem przerażony tą wizją. Nie chcę tak kończyć. Próbuję wszystkiego, co mogę, żeby wrócić do choć częściowej sprawności. Niestety, publiczna służba zdrowia oferuje mi terminy badań dopiero na 2027 rok. Aktualnie przemieszczam się tylko w obrębie mieszkania. Ból jest piekielny i nie jestem w stanie wyjść na zewnątrz. Na domiar złego koszty są ogromne! Dwa miesiące leczenia kosztowały mnie około 15 000 złotych, a na ten moment wydałem już wszystkie oszczędności. Ale nie mam wyboru. Jeśli przerwę leczenie, to koniec. Proszę o Waszą pomoc. Każda złotówka przybliża mnie do możliwości kontynuacji leczenia, szybszych badań i przede wszystkim nadziei. Bez Waszej pomocy nie dam rady. To dla mnie jedyna szansa na lepsze jutro. Tomek

1 120 zł
Bartek Jankowski
Bartek Jankowski , 9 lat

Bartosz zasługuje na lepsze życie! Pomóż!

Nasz ukochany synek Bartek jest chłopcem, którego natura obdarzyła wyjątkową pogodą ducha oraz ogromną ciekawością świata. Niestety, życie postawiło przed nim wysokie bariery, które każdego dnia musi pokonywać. Mój syn zmaga się z całościowym zaburzeniem rozwoju, co pozostawia trwały ślad w każdym aspekcie jego życia. Odbieranie rzeczywistości przez Bartka różni się od jego rówieśników. Syn korzysta z pomocy wielu specjalistów oraz terapii.   Bartek to pogodne dziecko, ale jego problemy zdrowotne sprawiają, że codzienne czynności są dla niego o wiele bardziej wymagające niż dla rówieśników. Zachowanie syna oraz sposób odbierania pewnych rzeczy sprawiają, że synek wyróżnia się na tle innych dzieci. Bartek wymaga specjalistycznej opieki medycznej oraz rehabilitacji, by mógł w dalszym ciągu prawidłowo się rozwijać. Pomimo wszystkich trudności syn nigdy nie traci uśmiechu. Jest pełen energii i ma wiele zainteresowań. Mamy jednak świadomość, że bez pomocy innych ludzi, nasza walka o codzienność syna może być o wiele prostsza. Dzięki Twojemu wsparciu Bartek może polepszyć komfort swojego. Każdy gest dobroci niesie ze sobą wiele dobrego. Z całego serca dziękuję za to, że jesteś z nami i nasz wspierasz! Mama Bartka

1 120 zł
Olek Paliwoda
Pilne!
Olek Paliwoda , 22 lata

Śmiertelnie chory 21-latek❗️ Ostra białaczka zaatakowała Olka❗️

Mam 21 lat. Zachorowałem na ostrą białaczkę limfoblastyczną – chorobę o wysokim procencie śmiertelności. Mój dług w szpitalu to 80 tysięcy złotych… Przyjechałem do Polski za pracą. Było to jeszcze przed wojną 1 lutego 2022 roku. Przepracowałem rok. Pamiętam jak dziś początek marca tego roku. Zaczęło się od gorączki, bólu pleców, złego samopoczucia. Coraz bardziej brakowało mi sił, nie mogłem chodzić do pracy. Gdy gorączka nie ustępowała, zgłosiłem się na oddział pomocy doraźnej. Lekarz zapisał mi leki i wysłał do domu. Kazał wrócić, jeśli sytuacja będzie się utrzymywać. Niestety temperatura nie malała, a ciągle rosła. Wtedy zbadano mi krew. Wyszła niska hemoglobina. Jeszcze nie wiedziałem, że za kilka godzin dostanę tak koszmarną wiadomość, która będzie się równała z walką o życie. Badanie szpiku wykazało ostrą białaczkę limfoblastyczną – nowotwór krwi i szpiku kostnego. Od marca leczę się w szpitalu w Warszawie w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii. Ukończyłem 3 kursy chemioterapii i zacząłem czwarty. Niestety w trakcie leczenia okazało się, że mój ubezpieczyciel nie pokryje kosztów terapii za okres czerwiec – lipiec. Dzięki Urzędowi do Spraw Cudzoziemców leczenie po tym okresie mam opłacane, jednak 80 tys. zaległej kwoty muszę opłacić sam. Ja niestety nie zarabiam, nie mogę pracować ze względu na stan zdrowia i ciągłe pobyty w szpitalu. Pomaga mi moja mama, która również zamieszkała w Polsce, ale takie kwoty nigdy nie zbierzemy. Bardzo prosimy o pomoc, abym mógł pokonać chorobę i wrócić do normalnego życia. Olek ➡️ Poznaj bliżej Olka

1 119,00 zł ( 1,12% )
Brakuje: 97 930,00 zł