Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wojtuś Marciniak
Wojtuś Marciniak , 5 lat

Chwyć Wojtka za rękę i pomóż przejść wymagającą drogę – PO ZDROWIE!

Ciąża przebiegała prawidłowo, nie było żadnych niepokojących objawów. Cieszyliśmy się, że powitamy na świecie naszego ukochanego synka, weźmiemy go w ramiona i uchronimy przed całym złem. Niestety nie przed wszystkim nam się udało… Wojtuś urodził się zdrowy i przez rok rozwijał się prawidłowo. Niestety z czasem jego gaworzenie zaczęło zanikać, nie mówił, a zamiast tego buczał i piszczał. Niepokoiło nas również jego gwałtowne machanie rączkami i wybiórczość pokarmowa. Rozpoczęliśmy szereg działań, aby odnaleźć przyczynę tych nieprawidłowości. Zabraliśmy synka do logopedy, laryngologa i neurologa. Badania wychodziły prawidłowo, więc skierowano nas do poradni psychologiczno – pedagogicznej. To tam usłyszeliśmy diagnozę.  W wieku 3. lat u Wojtka stwierdzono autyzm. To nasze pierwsze dziecko, byliśmy przerażeni, a w głowie pojawiało się mnóstwo pytań: „Czy na pewno zdołamy mu pomóc odnaleźć się w trudnej rzeczywistości?”. Wiedzieliśmy jednak, że zrobimy wszystko, aby zapewnić mu możliwie najlepszy rozwój.  Wojtuś jest bardzo spokojnym dzieckiem. Dzielnie uczęszcza na wszystkie zajęcia i terapie, które mają mu pomóc zrozumieć świat i poradzić sobie ze wszystkimi trudnościami, które spotyka na swojej drodze.  Synek wymaga codziennej, specjalistycznej opieki, rehabilitacji, terapii sensorycznej, zajęć z logopedą. Neurolog zlecił też konsultacje w poradni genetycznej, w celu zrobienia dokładnych badań. Nie mamy czasu do stracenia. Na badania na NFZ czeka się latami. Nie możemy tyle zwlekać…  Od września Wojtek będzie uczęszczał do prywatnego przedszkola, gdzie mamy nadzieję, kontakt z innymi dziećmi dobrze wpłynie na jego rozwój. Synek ma młodszego brata, ale nie wykazuje zbyt dużej chęci interakcji z nim. Chcemy pomóc naszemu ukochanemu dziecku, ale jest niezwykle trudno. Wojtek nie mówi, nie przekazuje nam swoich potrzeb… Gdy czegoś chce, po prostu bierze nas za rękę i prowadzi. My również chcemy go poprowadzić – przejść z nim te wymagającą drogę do zdrowia. Potrzebujemy jednak pomocy, sami nie damy rady.  Rodzice Wojtka

2 257 zł
Marysia Witańska
Marysia Witańska , 2 latka

By Marysia usłyszała, jak bardzo ją kochamy!

Nasza córka Marysia, od pierwszych chwil po narodzinach, ma trudniej, niż inne dzieci. Nie słyszy, jak do niej mówimy i śpiewamy... Nie słyszy, jak mówimy, jak bardzo ją kochamy! Z całych serc pragniemy, by mogła cieszyć się sprawnością, słyszeć piękno zapisane w dźwiękach. Jednak by było to możliwe, potrzebujemy Twojego wsparcia… Nasza śliczna córeczka urodziła się z obustronnym głębokim niedosłuchem. Aby mogła zacząć cokolwiek słyszeć, potrzebne było przeprowadzenie zabiegu wszczepienia implantu ślimakowego. Na razie, jest zaimplantowana jednostronnie, jednak najprawdopodobniej będzie ją czekał zabieg wszczepienia implantu również w drugim uszku.  Mimo to potrzeba dużo czasu i ćwiczeń, aby nauczyła się poprawnie rozpoznawać dźwięki i co najważniejsze, aby nauczyła się poprawnie mówić. Potrzebujemy środków na rehabilitacje i turnusy rehabilitacyjne, które w tej sytuacji są niezbędne do prawidłowego rozwoju naszego dziecka.  Dajmy Marysi szansę na normalne życie! Rodzice

2 255 zł
Aleksander Dzierża
2 dni do końca
Aleksander Dzierża , 2 latka

Olek potrzebuje naszego wsparcia - jego zdrowie wystawia coraz większy rachunek❗️

Wiele odwagi kosztowało nas zgłoszenie się o wsparcie...  Nigdy nie sądziliśmy, że znajdziemy się w sytuacji, w której będziemy musieli prosić o pomoc. Proszę zechciej poznać naszą historię i wesprzeć nas. Aleksander urodził się 5 sierpnia 2022 r. Wszystko wskazywało na prawidłowy rozwój naszego synka, a jednak podczas wizyty u pediatry lekarz dostrzegł, że głowa naszego synka nie jest w pełni symetryczna. Niestety doszło do przedwczesnego zarośnięcia kilku szwów czaszkowych. Dostaliśmy pilne skierowanie do neurochirurga, który po konsultacji niestety potwierdził przypuszczenie pediatry,... Nasz syn Aleksander urodził się z wadą genetyczna Kraniosynostoza. Po szybkiej interwencji lekarza synek przeszedł operację. Niestety mimo ingerencji nadal konieczne jest to, aby nosił kask korekcyjny.  Ratująca zdrowie naszego dziecka orteza głowy kosztuje 9 tysięcy złotych! NFZ nie refunduje kasku, a dopóki dziecko rośnie, taką ortezę trzeba wymieniać co 3 miesiące, aż do ukończenia 12-18 miesiąca życia. Łączna potrzebna kwota jest dla nas nieosiągalna! Bardzo proszę, pomóż naszemu synkowi.  Nie bądź obojętny... Zrozpaczeni rodzice

2 255,00 zł ( 7,85% )
Brakuje: 26 469,00 zł
Cezary Olbracht
Cezary Olbracht , 14 lat

Nadzieja silniejsza od autyzmu... Pomagamy Cezaremu!

Cezary na co dzień jest bardzo energicznym i sympatycznym chłopcem z zaburzeniem ze spektrum autyzmu. Czarek ma wiele marzeń, wiele planów na życie, co jest bardzo charakterystyczną cechą jego zaburzenia. Nasz synek bardzo lubi podróże z mamą jak i z tatą. Dzięki zbiórce chcielibyśmy zebrać środki na turnus rehabilitacyjny. Cezary jest bardzo mądrym dzieckiem, lecz potrzebuje ciągłej uwagi opiekuna podczas podróży. Lubi jeździć rowerem z mamą, więc są plany sfinalizowania zakupu roweru rehabilitacyjnego podwójnego. Szybko traci siły, a chcemy, by się nie poddawał i dążył do celu, a przy tym mógłby bezpiecznie podróżować. Pomóżmy razem spełnić dziecięce marzenia...Dziękujemy za wszelką pomoc! Rodzice Czarka ➡️ Licytuj i pomóż Czarkowi!

2 255 zł
Paulina Wincencjusz
Paulina Wincencjusz , 17 lat

Tylko Ty możesz mi pomóc w walce o sprawność córki! Każda złotówka ma znaczenie!

Nie zliczę nieprzespanych nocy i przepłakanych dni. Nie zliczę wizyt, badań, konsultacji, godzin na sali rehabilitacyjnej. Łzami bólu można by wypełnić jezioro, ale naszą nadzieją - cały świat! I właśnie dlatego będziemy walczyć, wciąż i wciąż! Na szali leży przyszłość mojego dziecka... Paulinę wychowuję sama i jeśli ja o nią nie zawalczę, nikt inny tego nie zrobi. Przestałam już pytać, dlaczego to przydarzyło się właśnie jej. Na takie pytania nie ma odpowiedzi. Zamiast tego zaczęłam działać, robić wszystko, by pomóc córce. Paulinka ma dzisiaj 15 lat. Odkąd się urodziła, diagnozy spadały na nas jedna za drugą. Stwierdzono u niej zespół Dandy Walkera – chorobę, która niszczy jej mózg, prowadząc do cofnięcia w rozwoju. Paulinka dodatkowo cierpi na małogłowie i opóźniony rozwój, lekarze podejrzewają u niej Zespół Retta. Poświęcam jej całe swoje życie... Poznałam już moc, którą niesie za sobą Twoja pomoc. To nie pierwszy raz, kiedy proszę o wsparcie. Niestety nie mam innego wyjścia. Muszę pomóc córce jak najlepiej funkcjonować. Jednak turnus rehabilitacyjny, na który bardzo bym chciała z nią pojechać, przekracza moje możliwości finansowe. Tylko dzięki Tobie Paulina będzie mogła kontynuować walkę... Beata, mama  

2 251,00 zł ( 26,44% )
Brakuje: 6 260,00 zł
Zosia Papiernik
Zosia Papiernik , 2 latka

Ta walka trwa od chwili narodzin❗️POMÓŻ❗️

Nasza córeczka przyszła na świat zdecydowanie zbyt szybko. Urodziła się w wyniku cesarskiego cięcia, które zostało przeprowadzone miesiąc przed planowanymi narodzinami. Zosieńka miała dziurę w serduszku, dlatego już w pierwszych miesiącach życia przeszła poważną operację.  Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie. Lekarz zalecił stosowanie leków i wizyty kontrolne. Niestety jak się później okazało, to był jedynie początek problemów zdrowotnych córeczki, choć mieliśmy nadzieję, że najgorsze mamy już za sobą… Pół roku po operacji serduszka pediatra stwierdził u Zosi opóźnienie rozwoju psychologiczno – ruchowego i napady padaczkowe w charakterze skłonów główki do klatki piersiowej, sztywnych mięśni i wyrzutów rączek i nóżek. Udaliśmy się do neurologa, który wprowadził konkretne leczenie. Zosia przyjmuje leki na padaczkę i każdego dnia jest intensywnie rehabilitowania. Na szczęście widzimy postępy. Córeczka próbuje już sama wstawać, choć wcześniej potrafiła się jedynie przeturlać z boku na bok.  Jesteśmy pełni nadziei, że Zosia otrzyma szansę na radosne, szczęśliwe dzieciństwo i lepszą przyszłość. By jej to zapewnić, musimy kontynuować rehabilitację i leczenie, które są niezwykle kosztowne. Mocno obciążają nasz domowy budżet, dlatego musimy prosić Państwa o pomoc. Nie zostawiajcie nas w tej trudnej sytuacji, pomóżcie walczyć o ukochane dziecko! Rodzice Zosi

2 250 zł
Jakub Tomczak
Jakub Tomczak , 18 lat

Kuba niknie w oczach… Proszę, POMÓŻ!

Mówi się, że kobieta w ciąży czuje, kiedy coś jest nie tak z jej dzieckiem. Podobnie było w moim przypadku – słyszałam od lekarzy, że jestem młodą, zdrową kobietą, a maleństwo rozwija się prawidłowo. Jednak ja nie byłam tego taka pewna… Wszystkie badania prenatalne przebiegały pomyślnie, jedynie pod koniec ciąży pojawiło się podejrzenie wady serduszka. Lekarze nawet nie zdążyli przeprowadzić badania – Kubuś przyszedł na świat w 35. tygodniu ciąży. Moje najgorsze przeczucia niestety się sprawdziły! Synek urodził się z wieloma wadami wrodzonymi. Nie mogłam uwierzyć, że to spotkało właśnie moje dziecko! Przecież wszystko miało być w porządku! Zamiast zabrać moje maleństwo do domu, spędziliśmy blisko trzy miesiące na oddziale patologii noworodka. Kuba urodził się z zarośnięciem jelita cienkiego, zapaleniem otrzewnej, zespołem zaburzeń oddychania oraz zaburzeniami neurorozwojowymi. Nie wykształcił się też u niego fragment przełyku. Wymagał również tlenoterapii… To stanowczo zbyt wiele na tak maleńką istotę, która dopiero co przyszła na świat! Tak ciężko było mi patrzeć, jak cierpi… Przez pierwszy rok życia Kuby, regularnie wracałam z nim do szpitala. Zamiast bawić się i poznawać świat, mój synek musiał spędzić wiele godzin w przeróżnych poradniach. Na szczęście jego stan w końcu zaczął się polepszać. Ulga nie trwała jednak długo! Kubuś rósł, ale czułam, że jego rozwój nie przebiega prawidłowo. Nie reagował na swoje imię, unikał kontaktu wzrokowego i nie patrzył prosto w twarz. Szukałam powodów tego zachowania, aż w końcu, gdy synek miał 3 latka stwierdzono u niego autyzm! To był kolejny cios! Wiedziałam, że czeka nas dużo pracy… Od tamtego czasu, Kuba pozostaje pod stałą opieką specjalistów. Na ten moment, rehabilitacja podtrzymuje już tylko wypracowane efekty, by nie dopuścić do regresu. Syn porusza się sam, ale trzeba go jednak pilnować, bo czasem traci równowagę.  Duży problem u Kuby stanowi też brak apetytu – do tej pory jadł sam, teraz muszę go karmić. Jego niechęć do jedzenia poskutkowała również pogorszeniem stanu zdrowia oraz ogromnym spadkiem wagi! W krytycznym momencie, pod koniec zeszłego roku, syn ważył zaledwie 34 kilogramy! Każdy kolejny dzień to dla Kuby walka o przetrwanie. Jak każdy chłopak w tym wieku, on też marzy o tym, by poznawać świat i rozwijać swoje pasje. Przez to wszystko co przeszedł, te marzenia trudno spełnić. Wierzę jednak, że dalsze leczenie i rehabilitacja pozwolą mu na lepszą przyszłość. Terapie i wizyty u specjalistów są bardzo kosztowne, dlatego każde wsparcie będzie na wagę złota. Proszę, pomóżcie mojemu synowi w tej walce! Marlena, mama Kuby

2 250,00 zł ( 8,81% )
Brakuje: 23 282,00 zł
Karolina i Patrycja Kassjaniuk
Karolina i Patrycja Kassjaniuk , 27 lat

Patrycja i Karolina od urodzenia walczą o sprawność❗️ Pomożesz im❓

W ciąży nie było żadnych niepokojących objawów. Dziewczynki rozwijały się prawidłowo, nic nie wskazywało, że będą musiały toczyć tak trudną i wymagającą walkę o swoje zdrowie i sprawność. Opieka nad jednym chorym dzieckiem to wyzwanie. Sytuacja się komplikuje, gdy cierpienie i choroba atakują dwójki. Pierwsze niepokojące symptomy zauważyłam po upływie pierwszych kilku miesięcy życia dziewczyn. Patrycja i Karolina były bardzo mało ruchliwe. Od razu rozpoczęliśmy rehabilitację, ale nie przynosiła ona zamierzonych skutków. Dopiero po wykonaniu szczegółowych badań otrzymaliśmy diagnozę. Nie pozostawiała żadnych złudzeń. U moich córek stwierdzono dziecięce porażenie mózgowe i padaczkę. Byłam załamana. Natychmiast musieliśmy zacząć działać. Przez te wszystkie lata dziewczynki uczestniczyły w intensywnej rehabilitacji, terapiach, zajęciach ze specjalistami. Niestety nic nie zdołało odwrócić skutków, które zaszły w ich organizmach. Dziś dziewczyny mają 26 lat i są całkowicie uzależnione od mojej opieki. Nie potrafią same zjeść, przebrać się… Poruszają się, ale w bardzo ograniczonym stopniu. Krótki odcinek są w stanie przejść trzymając mnie za rękę, ale na dłuższe dystanse musimy wspomagać się wózkami.  Bardzo dużym ułatwieniem byłby dla nas samochód specjalnie przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych. Ten, którym przemieszczamy się obecnie, jest zbyt mały, żeby pomieścić dwa wózki. Niestety koszt takiego samochodu przekracza moje możliwości finansowe. Mąż nie żyje, wychowuję córeczki sama… Dlatego jestem zmuszona prosić Państwa o pomoc. Wierzę, że nie przejdziecie obojętnie obok naszej trudnej sytuacji. Mama Patrycji i Karoliny

2 245,00 zł ( 7,03% )
Brakuje: 29 670,00 zł
Agulim Berkinbajewa
Pilne!
Agulim Berkinbajewa , 9 lat

Nasza córeczka umiera, a jej życie otrzymało cenę... Błagamy o pomoc❗️

Nie ma na świecie większej rozpaczy od tej, gdy dowiadujesz się, że Twoje maleńkie dziecko jest śmiertelnie chore. Nie ma większego lęku od tego, gdy patrząc w ufne oczy córeczki, wiesz, że musicie stoczyć walkę o jej życie… W 2022 roku nasza Kruszynka nagle zachorowała. Rozpoczęliśmy tułaczkę po kolejnych lekarzach, lecz żaden nie był w stanie wyjaśnić nam, co dzieje się z naszym dzieckiem. Z czasem bóle brzucha nasilały się, wykonywaliśmy więc kolejne badania i podawaliśmy coraz to nowe leki.  Pod koniec sierpnia 2023 roku bóle stały się jeszcze częstsze, a córka zaczęła tracić na wadze. Znów pojechaliśmy do lekarzy, zrobiliśmy wszystkie badania i tym razem skierowano nas na tomografię komputerową z kontrastem oraz biopsję trzustki.  Po otrzymaniu wyników tych badań nasz świat rozpadł się na miliard kawałków, a serca na ułamek sekundy przestały bić. U naszej ukochanej córeczki zdiagnozowano nowotwór złośliwy trzustki! Przepisano jej 12 cykli chemioterapii. Gdy tylko nowotwór zmniejszy się wystarczająco – będzie możliwe usunięcie guza. Staraliśmy się nie załamywać i być dzielni – dla naszej córeczki. Jednak gdy usłyszeliśmy wstępny kosztorys leczenia – nas świat zawalił się po raz drugi. Życie naszego dziecka wyceniono na 170 000 dolarów! Chcemy wyć, krzyczeć z rozpaczy! Obudzić się z tego koszmaru, jakby to był tylko zły sen. Wziąć córeczkę w ramiona i uciec z nią jak najdalej od diagnozy. Niestety, żadna z tych rzeczy nie jest możliwa. Musimy walczyć o życie córeczki i przejść razem z nią piekło starcia ze złośliwym nowotworem. Musimy być wystarczająco silni, by dać jej poczucie bezpieczeństwa i nadzieję. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by córka mogła dalej żyć! Poprosić o pomoc każdego, zapukać do każdych drzwi… Sami nie damy rady uzbierać tak ogromnej kwoty. Jako rodzice błagamy, nie przechodźcie koło naszej tragedii obojętnie. Każda wpłata, każda złotówka, każde udostępnienie to szansa dla naszego dziecka. To szansa na uratowanie życia małej, bezbronnej dziewczynki.  Rodzice

2 242,00 zł ( 0,31% )
Brakuje: 713 929,00 zł