Choroba postępuje w zastraszającym tempie... Pomagamy Milence!
Nie tak miała wyglądać nasza wspólna przygoda, nasze wspólne życie, które planowałam jeszcze przed narodzinami Milenki. Stało się inaczej, niż planowała, Ogrom chorób, które los zesłał na moją córkę, daje o sobie znać w każdym momencie jej życia. Córeczka urodziła się z rozszczepem kręgosłupa. Niestety na tym nie skończyły się jej problemy. Ma również wodogłowie, pęcherz neurogenny, padaczkę lekooporną, a także zespół Arnolda-Chiariego. Milenka przeszła wylew krwi do mózgu, ma założone zastawki, które odprowadzają płyn mózgowo-rdzeniowy do otrzewnej. Pierwsze 8 miesięcy życia spędziła w szpitalu. Bardzo się bałam, nie wiedziałam czego się spodziewać. Cały ten czas zastanawiałam się, czy dam radę udźwignąć trud macierzyństwa, czy będę w stanie zaspokoić potrzeby tak bardzo chorej córki… Nie poddałam się i to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Uśmiech Milenki rekompensuje mi trud jaki wkładam w pomoc jej przy codziennych czynnościach. I choć wiem, że ból z jakim się mierzy, jest ogromny – jest najdzielniejszą osobą jaką znam. Dziś Milenka ma skończone 11 lat. Jest pod opieką paliatywnego hospicjum domowego dla dzieci. Z powodu postępującej skoliozy nosi gorset. Cały czas wymaga intensywnej rehabilitacji, profesjonalnego sprzętu, na który mi brakuje środków. Teraz jedną z najważniejszym potrzeb jest zakup profilowanego siedziska. Pozycja siedząca nie doprowadzi Mileny do odleżyn i jeszcze większych problemów z kręgosłupem. Proszę, pomóż... Każda złotówka przybliża nas do celu! Anna, mama