Tata nie może wstać z łóżka po udarze... Pomóż❗️
Tata przeszedł już wcześniej 2 udary. Za każdym razem wychodził obronną ręką… i wszystko było dobrze. Do czasu. To była chwila – bardzo krótka chwila, a tak wiele zmieniła w życiu całej naszej rodziny. Pod koniec lipca tata dostał udaru tym razem wraz z wylewem krwi do mózgu. Ta wybuchowa mieszanka spowodowała spustoszenie w organizmie. Teraz próbujemy odzyskać każdą możliwą umiejętność. Dotychczas tata poruszał się o balkoniku, był kontaktowy i na swój sposób energiczny. Całym sobą wspierał moją mamę, która porusza się przy pomocy wózka inwalidzkiego ze względu na amputację obu nóg. Sytuacji nie polepsza fakt, że nie widzi na jedno oko. Udar doprowadził u taty do lewostronnego niedowładu i spowolnionej mowy. 11 dni przebywał na oddziale udarowym. Potem przez tydzień na rehabilitacyjnym, gdzie ku naszej ogromnej radości wypracował m.in. samodzielne picie kawy z kubka. Niestety drobna infekcja przerodziła się w zapalenie płuc, które zostawiło po sobie bezdech, wykluczający go z dalszej rehabilitacji w szpitalu. Choroba zaprzepaściła też wypracowane umiejętności podczas tej tygodniowej rehabilitacji. Dziś tata jest już w domu i na własną rękę muszę organizować dla niego leczenie. Jednak nie stać mnie na prywatnych fizjoterapeutów i rehabilitantów, których godzin pracy potrafi kosztować ponad 300 zł. Obecnie ćwiczę z tatą sam, ale wiem, że potrzebna jest mu profesjonalna pomoc… Leki potrafią kosztować łącznie prawie tysiąc złotych miesięcznie. Nie jestem w stanie wszystkiego opłacić z pensji wynoszącej 3 tysiące złotych. Wcześniej zbiórka prowadzona była na wsparcie rodziców. Niestety 17. lutego doszło do tragedii, moja mama odeszła. Teraz musimy walczyć bez niej... Proszę, pomóż! Im szybciej tata wróci do sprawności, tym szybciej powstaniemy z kolan i będziemy w stanie dalej samodzielnie funkcjonować. Nasza rodzina stara się z całych sił, niestety system socjalny i urzędowy zawiódł po całości, dlatego z całego serca proszę o każdą złotówkę dla mojego taty Wojtka, żeby mógł zanucić wnukom kołysankę, którą nucił mi i mojemu rodzeństwu. Dziękuję za okazane serce! Damian