Aby mogła postawić pierwszy krok... Pomóż Julci!
Badania w trakcie ciąży nie zwiastowały niczego złego. Byliśmy pewni, że nasza córeczka urodzi się zdrowa. Zniecierpliwieni oczekiwaliśmy jej przyjścia na świat. Niestety otrzymaliśmy smutną informację, której się nie spodziewaliśmy. Juleczka była ułożona miednicowo, dlatego badania i USG nie wykazywały żadnych nieprawidłowości. Niestety urodziła się ze znacznym zniekształceniem stóp. Początkowo lekarze zapewniali, że nóżki Julci trzeba masować i wszystko będzie dobrze. Nie widzieliśmy jednak żadnej poprawy. Udaliśmy się do ortopedy, który natychmiast skierował nas do szpitala we Wrocławiu. Okazało się, że córka ma wrodzoną wadę stóp – zniekształcenie końsko – szpotawe. Usłyszeliśmy od lekarzy, że jedynym ratunkiem dla Julci jest niestety bardzo kosztowna, intensywna i co najgorsze, bolesna rehabilitacja. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem – ma potrwać do 4–5 roku życia. Podjęliśmy się leczenia. Julka miała w szpitalu zakładane gipsy plastikowe. Na własną rękę również szukałam najlepszego rozwiązania dla mojego dziecka. Wiele czytałam o zabiegu tenotomii, którego lekarz nie chciał się podjąć. Zalecił, aby zrobić 3 tygodnie przerwy od leczenia. To był błąd. Niestety decyzja spowodowała nawrót i nóżki Juleczki wyglądały jak po urodzeniu. Szukaliśmy ratunku dalej. Udaliśmy się do pani doktor w Poznaniu, która podjęła się leczenia. Został przeprowadzony zabieg tenotomii, czyli przecięcia ścięgna Achillesa, który koryguje końskie ustawienie pięty. Córeczka musi być poddawana dalszej rehabilitacji, nadal będzie musiała mieć zakładane gipsy. Jeżeli będą widoczne efekty, Julka będzie mogła korzystać ze specjalistycznych szyn, które pomogą jej uzyskać sprawność. Nasza córeczka jest taka mała i bezbronna, a już musi z całych sił walczyć o swoje zdrowie... Jest bardzo dzielna, a my staramy się być silni dla niej. Przy takiej deformacji stóp leczenie musi być bardzo dobrze przeprowadzone, ponieważ może nastąpić nawrót. Dlatego ważne jest, aby o to zadbać od samego początku. Julia co tydzień jeździ na rehabilitację, ponieważ dodatkowo ma asymetrię ciała, napięte mięśnie prostowniki i obręcz barkową. Leczenie i rehabilitacja są niezwykle kosztowne, ale to jedyna szansa, by Julka mogła być sprawna i samodzielna. Każda złotówka jest na wagę złota, prosimy o pomoc... Rodzice Julci