Nowotwór zaatakował moje ciało i chce odebrać mi wszystko, co mam! Pomóż❗️
Zachłanny nowotwór jajnika wkradł się w moje życie, nie pytając o zgodę. Jak złodziej, który bezlitośnie burzy spokój, odebrał mi marzenia i wszelką nadzieję. Bezczelnie rozgościł się w moim ciele, pożerając resztki sił. Wszystko się zmieniło po wyniku ginekologicznego badania... Moja trudna historia zaczęła się od niepokojących sygnałów wysyłanych przez organizm. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że zaczynam niekontrolowanie krwawić. Im częściej to się powtarzało, tym bardziej się zastanawiałam, co się ze mną dzieje. Oprócz tego co jakiś czas odczuwałam dość silny ból po prawej stronie, w okolicach jajnika. Ból był intensywny, ale nieregularny – pojawiał się i znikał. Wtedy myślałam, że to nic poważnego, więc za każdym razem czekałam, aż minie. W końcu zdecydowałam się na wizytę u ginekologa. Po rutynowym badaniu okazało się, że w moim organizmie pojawiła się duża endometria, co wymagało natychmiastowej interwencji w szpitalu. Zdecydowano o jej usunięciu, a po operacji nadszedł czas na wyniki. To, co usłyszałam, zmroziło krew w moich żyłach. W połowie czerwca, podczas konsultacji z lekarzem, usłyszałam druzgocącą diagnozę - NOWOTWÓR JAJNIKA. Teraz czeka mnie długotrwała walka – chemioterapia, którą zaplanowano na październik. Aby do niej przystąpić, muszę przejść kolejne etapy leczenia, które będą kluczowe dla mojej przyszłości. Zawsze miałam siłę i niosłam uśmiech, tam, gdzie go brakowało. Teraz zmagam się z największym wrogiem swojego życia. Nowotwór atakuje z bezwzględną siłą, jakby chciał zabrać wszystko, co cenne. Pożera w ciszy. Przede mną czas usłany niepewnością. Ale ja się nie poddaję. Niestety, czeka mnie jeszcze wiele etapów trudnej podróży – kolejne badania, terapie i rehabilitacja. Codziennie walczę o to, by być tu, gdzie jestem, czyli z bliskimi. Niestety koszty leczenia, rehabilitacji i specjalistycznej opieki przerastają moje możliwości. Zmaganie się z tą okropną chorobą to nie tylko fizyczne cierpienie, ale i finansowe wyzwanie. Dlatego zwracam się do Was, prosząc o pomoc. Każdy gest wsparcia to dla mnie wielka nadzieja na lepsze jutro. Możecie się przyłączyć, dodając mi siły, by stawić czoła bezwzględnej chorobie. Pomóżcie mi wygrać tę batalię, abym mogła spokojnie żyć – co próbuje mi odebrać nowotwór. Dziękuję za wszystko! Irena