Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Hubert Rozwora
Hubert Rozwora , 11 lat

Choroba zabrała naszemu dziecku praktycznie wszystko❗️POMOCY❗️

Hubercik urodził się rzekomo zdrowy, nikt nie podejrzewał jego w organizmie skrywa się tak okrutna choroba. Do trzeciego roku życia schorzenie nie dawało żadnych niepokojących symptomów. Nagle synek, który rozwijał się prawidłowo po trzecim roku życia dostał pierwszego ataku padaczki!  Byliśmy przerażeni! Zaczęła się gonitwa od lekarza, do lekarza. Chcieliśmy jak najszybciej poznać przyczynę i pomóc naszemu dziecku. Nikt nie potrafił powiedzieć, co mu dolega! Dopiero po pół roku odwiedzania wielu gabinetów specjalistów, usłyszeliśmy tę okrutną diagnozę. Okazało się, że ciężka to choroba neurologiczna, na którą nie ma lekarstwa! Nasze serca pękły na milion kawałków, szukaliśmy pomocy wszędzie! Niestety na tę chwilę medycyna jest bezradna… Hubercik potrzebuje opieki 24 godziny na dobę. Nasz kochany synek nie chodzi, nie mówi, bardzo słabo widzi i słyszy. Choroba zabrała mu praktycznie wszystko.  Aby go wesprzeć, potrzebujemy dla naszego dziecka dużo różnych sprzętów do rehabilitacji jak i wsparcia wielu specjalistów. Niestety to wszystko wymaga ogromnych nakładów finansowych… Dlatego prosimy wszystkich ludzi o wielkim sercu a pomoc. Bardzo dziękujemy, już teraz, za okazanie wsparcie naszemu ukochanemu synkowi – będziemy walczyć z całych sił o naszego skarba. Rodzice Hubercika

1 049,00 zł ( 0,49% )
Brakuje: 211 717,00 zł
Zlata Ignatiuk
Pilne!
Zlata Ignatiuk , 5 lat

PILNE: Moja córeczka umiera❗️Proszę, RATUJ JĄ❗️

Moja kochana córeczka była zdrowym i szczęśliwym dzieckiem. Codziennie swoim uśmiechem i bezgranicznie dobrym sercem sprawiała, że życie naszej rodziny stawało się coraz szczęśliwsze. Czułam, że mamy już wszystko i nic nie może tego zburzyć. Ale od kilku tygodni umieram ze strachu. Chyba nigdy niczego tak bardzo się nie bałam. Moje maleństwo, moja córeczka jest śmiertelnie chora! Nie stać mnie na leczenie ratujące jej życie. Jeśli teraz nie zbiorę pieniędzy, jeśli się nie uda, jej życie się zakończy… Pewnego dnia zauważyłam, że Zlata ma sparaliżowaną połowę twarzy. Zaczęła wymiotować, miała atak paniki. Wystraszyłam się, nie wiedziałam, co się z nią dzieje. Pojechałyśmy do szpitala. Tam usłyszałam słowa, których nie zapomnę do końca życia: "Pani córeczka ma raka pnia mózgu, przykro nam". Ugięły się pode mną nogi, przez chwilę nic do mnie nie docierało. Wszystko przestało mieć znaczenie. To jest jedna z form raka, której nie idzie zoperować ze względu na jej położenie. Lekarze nie będą w stanie dotrzeć tam, gdzie znajduje się guz, dlatego jedynym sposobem jest połączenie wielu różnych metod leczenia, atakujących guz.  Pojechaliśmy do Turcji i tam rozpoczęliśmy leczenie, które jest największą szansą na życie dla Zlaty. Terapia już teraz przynosi efekty. Córeczka czuje się lepiej. Ale jeśli nie opłacimy dalszego leczenia, lekarze je przerwą, a to doprowadzi do tragedii! Brak leczenia = pewna śmierć... Błagam, pomóżcie nam! Jesteśmy w Turcji, cały czas proszą nas o opłacenie rachunku, a ja po prostu nie mam z czego go opłacić. Sytuacja jest dramatyczna... W dzień i w nocy myślę tylko o tym, gdzie znaleźć środki na leczenie.  Tulę w ramionach córeczkę i chcę krzyczeć z rozpaczy. Zabija ją RAK, a mnie bezsilność, że jako mama nie mogę nic więcej zrobić... Proszę, pomóż nam! Mama

3 510,00 zł ( 1,62% )
Brakuje: 211 916,00 zł
Ireneusz Polański
Ireneusz Polański , 43 lata

Udar odebrał mi możliwość chodzenia! Ratuj!

Gdybym tylko mógł wpłynąć na bieg mojej historii, zrobiłbym to bez wahania. Pewnych sytuacji nie można przewidzieć. Jednym z nich było nagłe pogorszenie mojego zdrowia. Drugi udar sprawił, że nie jestem w stanie poruszać się o własnych siłach.  W 2015 roku, podczas drogi do pracy, nagle straciłem przytomność. Kiedy się ocknąłem, byłem pewny, że to zwykłe potknięcie. W mojej głowie zdarzenie to trwało kilka sekund. Czułem się dobrze, więc nie zawróciłem do domu. W pracy koledzy powiedzieli mi, że jestem rozkojarzony i inaczej niż zazwyczaj konstruuje zdania. Mój stan bardzo ich zaniepokoił. Zalecili, żebym zgłosił się do lekarza. Do czasu wizyty byłem przekonany, że nic mi nie jest. Czułem się w porządku, ale moi bliscy bardzo się martwili. Nie byłem przygotowany na to, co powie mi neurolog… „Przeszedł pan udar” – słowa te brzmią w mojej głowie do dziś. Okazało się, że to druga taka sytuacja w moim życiu. Pierwszy atak przydarzył się, kiedy skończyłem dziewiętnaście lat. Wtedy również o tym nie wiedziałem. Udar wpłynął na moje zdrowie i sprawność. Miałem ogromne problemy z mową, które dziś, dzięki specjalistycznym ćwiczeniom, są zdecydowanie mniejsze. Niestety, atak sprawił, że nie potrafię chodzić już o własnych siłach. Każda podejmowana przeze mnie próba kończy się upadkiem… Mam wielkie szczęście, że we wszystkich czynnościach dnia codziennego może pomóc mi moja wspaniała żona. Bez niej nie dałbym rady… Lekarze mówią, że mam szansę na poprawę. Leczenie i rehabilitacja generują jednak ogromne koszty, których nie jestem w stanie pokryć. Jeśli są wśród Was ludzie o dobrych sercach, będę wdzięczny za każdą otrzymaną pomoc. Proszę, wesprzyjcie mnie w tej trudnej sytuacji! Irek

580 zł
Jan Żyrek
Pilne!
Jan Żyrek , 26 lat

Walka Janka trwa, prosimy o ratunek❗️

Mam na imię Jan. W 2022 roku rozpoznano u mnie glejaka, rzadki złośliwy nowotwór mózgu. Niestety, ze względu na umiejscowienie, nie można go wyciąć, a nowotwór wciąż się rozrasta... Do tej pory przeszedłem już diagnostykę, na którą składały się wielokrotne tomografie, rezonanse, spektroskopia i dwie biopsje mózgu. Jestem również po radioterapii, która niestety nie przyniosła żadnych efektów... Pojawiła się jednak dla mnie nadzieja – w moim guzie wykryto mutację V600E w genie BRAF, pozwalającą na zastosowanie leczenia celowanego! Dzięki Wam udało się zebrać środki na opłacenie rozpoczęcia leczenia, za to z całego serca dziękuję.  Ostatnie badania wykonane po pierwszych miesiącach stosowania leczenia potwierdzają jego skuteczność! Lekarze potwierdzili, że guz widocznie się zmniejszył! Ostatni miesiąc dał mi dużo radości i nadziei, ale przede wszystkim długo wyczekiwanego spokoju. Skuteczność leczenia oznacza dla mnie szansę na normalne, długie i szczęśliwe życie. Nie jest to jednak koniec mojej drogi do zdrowia. Jest to dopiero początek leczenia, które będę musiał kontynuować tak długo, jak tylko będzie to możliwe. Oznacza to konieczność zebrania środków na kolejne miesiące leczenia. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy do tej pory przyczynili się w jakikolwiek sposób do osiągnięcia celu zakończonej już zbiórki. Jednocześnie jestem zmuszony po raz kolejny prosić Was o wsparcie, którego nadal potrzebuję. Już raz udało się nam osiągnąć cel i wiem, że mogę liczyć na Waszą pomoc. Twoje wsparcie to dla mnie jedyna szansa w nierównej walce z nowotworem. Będę szczerze wdzięczny za każdą przekazaną kwotę. Dziękuję Ci!  Jan Żyrek ➡️ Ratujemy Janka – licytacje ➡️ Charytatywni Allegro dla Janka

2 922 zł
Wiesława Panek
Wiesława Panek , 77 lat

Moje życie naznaczyła choroba! Potrzebna rehabilitacja!

Nigdy nie myślałam, że moja emerytura będzie wyglądać w ten sposób. Choć każdego dnia staram się dostrzegać w życiu dobro, często nie jest mi łatwo. Przeszkodą jest choroba, która wyniszcza moje zdrowie… Żyję na tym świecie przeszło 76 lat. Przeżyłam wiele szczęśliwych chwil z moim mężem, chociaż nie jest nam dane spędzić emerytury razem. Przeszłam dwa udary niedokrwienne mózgu z niedowładem prawostronnym. Z uwagi na wiele chorób współtowarzyszących, jak częste utraty przytomności, powodowane niewydolnością i słabym sercem, większość dnia spędzam w łóżku.  W celu przywrócenia sprawności kończyn, potrzebuję ciągłej rehabilitacji neurologicznej, zarówno w warunkach domowych, jak i stacjonarnych (na oddziale rehabilitacji neurologicznej). Niestety, choroba uczyniła mnie osobą niesamodzielną, wymagającą asysty pomocnika, więc nie mam możliwości skorzystania z sanatorium w ramach ubezpieczenia.  Choroba postępuje, a ja nie mam teraz szans, by ją powstrzymać! Nadzieją jest profesjonalna, specjalistyczna rehabilitacja neurologiczna, przeznaczona dla pacjentów po przebytych udarach mózgu, w prywatnym ośrodku. To wielka szansa na odzyskanie mojej sprawności, jednak jej koszt znacznie przekracza mój domowy budżet. Jestem zmuszona prosić Was o pomoc! Mam świadomość, że obecnie wiele osób przeżywa trudne chwile, dlatego z całego serca doceniam każdą formę wsparcia. Już raz pomogliście mi w potrzebie – bardzo za to dziękuję! Wierzę, że dobro dane innym przez moje ręce, kiedy byłam silną i sprawną kobietą, wróci do mnie, gdy jestem w potrzebie. Wasze wielkie serca są moją nadzieją! Wiesława

436,00 zł ( 1,53% )
Brakuje: 27 910,00 zł
Nikodem Różański
Nikodem Różański , 4 latka

Pomóż Nikosiowi otworzyć się na świat!

Nasz synek mierzy się ze znacznie trudniejszymi wyzwaniami niż jego rówieśnicy. Tak bardzo chcielibyśmy mu pomóc. Niestety, często nie jest to łatwe… Nikoś nie jest taki jak inne dzieci. Z początku synek rozwijał się prawidłowo. Wypowiadał pojedyncze słowa. Zachowywał się zupełnie tak, jak maleństwa w jego wieku. Sytuacja zmieniła się, kiedy w wieku czternastu miesięcy przestał mówić i reagować na swoje imię. Wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. Zaczęliśmy szukać pomocy u specjalistów. Diagnoza uzyskana w poradni psychologiczno-pedagogicznej potwierdziła nasze obawy. U Nikodema zdiagnozowano spektrum autyzmu. Od tamtej pory nie wystąpiła żadna poprawa. Synek nie mówi, nie komunikuje potrzeb fizjologicznych, nie ma zainteresowań, zaczyna wykazywać zachowania agresywne. Często nie wiemy, czego mu potrzeba. Choć Nikoś zwykle jest radosny i uśmiechnięty, niechętnie nawiązuje kontakt z innymi dziećmi. Nie lubi spędzać z nimi czasu. Dużo szczęśliwszy jest w samotności, kiedy w domowym zaciszu obserwuje świat przez okno. Gdy wychodzimy na plac zabaw, szybko protestuje. Trudność sprawiają mu także wizyty w galeriach handlowych i supermarketach. To kłopotliwe sytuacje, w których główną rolę odgrywa krzyk i płacz. Przez zaburzenia sensoryczne Nikoś dobrze się czuje w ciasnych przestrzeniach. Często wchodzi do szafy, czy wciska się za meble. Dodatkową trudność stanowi jego wybiórczość pokarmowa. Nasz synek je tylko mięso. Specjaliści powiedzieli nam, że przydatne w tej kwestii byłyby turnusy rozkarmiające. Nikodem chodzi na terapię, jednak liczba jej godzin w miesiącu jest zdecydowanie za mała. Synek nie osiągnął żadnych rezultatów. Takie zajęcia są pierwszorzędną potrzebą szczególnie teraz, gdy nasz chłopczyk jest jeszcze mały. Wszystko to generuje jednak przygniatające nas koszty. Bardzo chcemy wesprzeć nasze dziecko, jednak w obecnej sytuacji trudno nam zrobić cokolwiek. Domowe ćwiczenia nie wystarczają, potrzebna jest specjalistyczna pomoc. Bardzo prosimy Was o wsparcie dla naszego synka! Rodzice Nikosia

463 zł
Jakub Ostaszewski
Jakub Ostaszewski , 3 latka

By uśmiech nie powodował cierpienia❗️Kubuś potrzebuje wsparcia❗️

Kubuś przyszedł na świat 26 września 2021 roku. Dzień jego narodzin był najpiękniejszym dniem w naszym życiu. Niestety, już od pierwszych chwil musieliśmy zmierzyć się ze straszliwą diagnozą, która w kilka sekund sprawiła, że radosny czas zastąpił niepokój... U synka zdiagnozowano wrodzoną wadę – całkowity rozszczep wargi i podniebienia. Wiemy, że aby nasz synek miał szansę na normalne, szczęśliwe dzieciństwo, niezbędne jest złożone leczenie, ale jednocześnie bardzo boimy się trudnej drogi, która nas teraz czeka.   Kuba skończył 2 lata 6 miesięcy i jest już po 2-etapowej operacji zamknięcia podniebienia, ale jest to dopiero początek drogi do sprawności. Po operacjach Kubuś musi jeszcze wiele przejść. Na co dzień wymaga wielospecjalistycznej opieki lekarsko-rehabilitacyjnej, która jest bardzo kosztowna a nas nie stać, aby w pełni mu to zapewnić Kubuś ma zdiagnozowany opóźniony rozwój mowy i zaburzenia integracji sensorycznej. Jedyną szansą na normalne życie i funkcjonowanie w społeczeństwie jest codzienna rehabilitacja, ćwiczenia logopedyczne, masaże zewnętrzne i wewnętrzne w okolicach jamy ustnej, zajęcia z integracji sensorycznej, konsultacje z psychologiem dziecięcym i stała opieka chirurga dziecięcego i ortodonty. W ostatnim czasie okazało się, że Kubuś będzie potrzebował przeszczepu z kości biodrowej do wyrostka zębodołowego.  Najprawdopodobniej w przyszłości nasz syn będzie musiał przejść jeszcze wiele operacji, a także dodatkowe leczenie rekonstrukcyjne związane z wadą aparatu żucia i wymowy, aby poprawić jego funkcjonowanie i wygląd. Przyszłość Kubusia odnośnie poprawy zdrowia i samodzielności jest niepewna, ale mamy nadzieję, że jak zrobimy wszystko, co jest możliwe, to wystarczy, aby nasz syn był w pełni sprawny fizycznie i psychicznie. Bardzo Was prosimy o pomoc. Rodzice Kubusia

6 306 zł
Igor Polak-Zieliński
Igor Polak-Zieliński , 17 miesięcy

Igorek już w 3. dobie życia musiał przejść poważną operację! Pomóż w walce o zdrowie i lepsze jutro!

Będąc w ciąży, nie mogłam doczekać się, gdy w końcu poznam synka. Odliczałam dni do momentu, gdy będę mogła wziąć go w ramiona i przytulić. Niestety, dzień narodzin Igorka przepełniony był nie tylko wielką radością, ale także wielkim lękiem… Gdy tuż po porodzie lekarze położyli mi synka na piersi, byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Mogłabym godzinami wpatrywać się w moje maleństwo, zachwycając się każdym momentem… Bardzo szybko pojawiły się jednak pierwsze niepokojące objawy – mój synek nie chciał jeść. Okazało się, że cierpi na poważną chorobę układu pokarmowego. Już na drugi dzień lekarze zabrali go na oddział noworodkowy, gdzie niezbędne było założenie drenu do odbarczania żołądka i jelit. W zaledwie 3. dobie życia Igorek musiał przejść operację wyłonienia stomii. Zamiast wrócić bezpiecznie do domu, kolejne tygodnie spędziliśmy w szpitalu. Niestety, po upływie paru miesięcy okazało się, że pierwszy zabieg nie był wystarczający. Obecnie znowu jesteśmy w szpitalu, gdzie Igorek przeszedł drugi zabieg i już czekamy na kolejny... Przed synkiem następna operacja brzuszka. Ze względu na chorobę układu pokarmowego Igorek nie rozwija się tak, jak inne dzieci. Aby mieć na to szansę, niezbędne jest objęcie go intensywną i regularną rehabilitacją. Dodatkowo synek już do końca życia będzie potrzebował opieki medycznej oraz specjalistycznej diety. Niestety, wszystko to wiąże się z bardzo wysokimi kosztami. Każdy rodzic marzy, by jego dziecko było zdrowe i miało szansę na prawidłowy rozwój. W przypadku mojego synka trzeba jeszcze o to zawalczyć. Proszę, wesprzyjcie nas i dajcie nadzieję na lepsze jutro Igorka. To tylko małe i niewinne dziecko, z którym od pierwszych dni na tym świecie los obszedł się wyjątkowo okrutnie…  Mama

4 190 zł
Agnieszka Kieszak
Agnieszka Kieszak , 30 lat

Matka dwójki dzieci potrzebuje pilnej operacji – WESPRZYJ!

Od lat walczę z niewidzialnym wrogiem, jakim jest endometrioza. Są dni, kiedy ból nie opuszcza mnie ani na sekundę. Potrzebuję nierefundowanej operacji – chciałabym, by dzieci w końcu nie musiały oglądać moich łez! Na endometriozę choruję od 2017 roku i to właśnie wtedy przeszłam pierwszą operację. Rok później kolejną… Niestety dolegliwości nie ustąpiły, a ciągle się nasilały! Pojawiły się krwawienia maciczne – każdy dzień wypełniony był lękiem przed nieoczekiwanym krwotokiem. Przed jednym z zabiegów łyżeczkowania jamy macicy lekarz powiedział, że boi się operować, ponieważ może dojść do WYKRWAWIENIA. Ta sytuacja uświadomiła mi, jak poważne spustoszenia poczyniła w moim organizmie endometrioza! Po wielu konsultacjach lekarze doszli do wniosku, że jedynym rozwiązaniem jest usunięcie macicy i jajowodów. W 2021 roku przeszłam ten zabieg, dzięki czemu udało się pozbyć adenomiozy, gruczolistości oraz nieprawidłowych krwawień i krwotoków. Niestety, endometrioza została. Byłam zrozpaczona, gdy dowiedziałam się, że jej ogniska znajdują się już poza jamą brzuszną.  Przeszłam kolejne, tym razem nieudane, operacje. Później było tylko gorzej, endometrioza zaatakowała mięśnie brzucha i nie dawała się usunąć, mimo starań lekarzy. W lutym tego roku byłam ponownie operowana. Zabieg zakończył się powodzeniem i wszystkie 5 guzów zostało usuniętych. Niestety wynik badania histopatologicznego nie pozostawiał wątpliwości – w mój organizm wdał się przewlekły stan zapalny. Moje życie wypełnione jest cierpieniem. Bez bardzo silnych środków przeciwbólowych nie jestem w stanie funkcjonować. Są dni, kiedy nie mogę nawet wstać z łóżka. Lekarze zadecydowali, że potrzebna jest kolejna, nierefundowana operacja. Możliwości finansowe naszej rodziny są ogromnie nadwyrężone przez lata walki z chorobą, a koszt zabiegu to ponad 40 000 złotych! Co więcej, potrzebna będzie rehabilitacja i dalsze prywatne leczenie. Są to dla mnie niewyobrażalne kwoty… Zwracam się o pomoc do Was – ludzi o dobrych i wielkich sercach! Proszę, wesprzyjcie mnie na tej trudnej drodze do pokonania endometriozy! Pomóżcie moim dzieciom odzyskać dawną, zdrową mamę! Agnieszka

9 934,00 zł ( 15,56% )
Brakuje: 53 896,00 zł