Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Bartosz Łebek
Bartosz Łebek , 26 lat

Do tej pory Bartosz nie prosił o pomoc. Bez Was nie da jednak rady...

Mam na imię Bartosz. Urodziłem z wrodzoną wadą obustronnego rozszczepu wargi i podniebienia oraz wyrostka zębodołowego. Od razu po przyjściu na świat musiałem poddać się wielu operacjom oraz korektom, które pomogły mi prawidłowo się rozwijać… Moja wada od urodzenia wymaga leczenia zachowawczego i operacyjnego, które niestety nie jest refundowane. Wszystkie opłaty ponosiła moja rodzina.  Ostatnie badanie krwi wykazało, że mam także przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby typu C. To również wiąże się z wieloma wydatkami...  W 2022 r. musiałem poddać się dwóm kosztownym operacjom. Pierwsza została wykonana w marcu: była to osteotomia żuchwy. Wykonano także zabieg kortykotomii z augmentacją szczęki i żuchwy. Usunięto mi wtedy kilka zębów  Kolejna operacja została przeprowadzona w listopadzie. Wówczas przeprowadzono segmentową osteotomię szczęki, osteotomię przegrody nosowej, augmentację obu kości szczękowych i kości przysiecznej. Pobrano także kości z talerza biodrowego, wykonano plastykę skrzydełek nosa i usunięto jednego zęba.    Część kosztów zdołałem zebrać i opłacić. Pozostaje jednak kwota, którą muszę jeszcze wpłacić. Niestety nie posiadam już wystarczających środków finansowych...  Każda moja wizyta kontrolna w klinice niesie ze sobą koszty związane z dojazdem, wykonywaniem usług medycznych, np. laserem medycznym, ostrzykiwanie dziąseł osoczem z krwi. Pojawiły się też dodatkowe, równie ważne wydatki, takie jak lekarstwa i posiłki w postaci płynnej. Koszty leczenia, zabiegów korekcyjnych oraz rehabilitacji przerosły moje możliwości finansowe...  Próbowałem samodzielnie opłacić wszystkie wydatki, ale jest to niemożliwe. Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc finansową dla mojego dalszego leczenia. Każde wsparcie jest dla mnie niezwykle ważne, za co serdecznie dziękuję.  Bartosz      

4 531 zł
Karol Szuchta
Karol Szuchta , 8 lat

Nierówna walka Karolka o lepszą przyszłość! Pomóż!

Wiadomość o ciąży niesamowicie nas wzruszyła. Nie mogliśmy doczekać się wszystkich tych momentów, na które czeka każdy rodzic – pierwsze USG, poznanie płci, przygotowania i zakupy pierwszych ubranek i w końcu pierwsze spotkanie z maluszkiem. Niestety nasze marzenia i plany zniszczyła jedna informacja – Karolek urodzi się ciężko chory. Od tamtego momentu czas oczekiwania nie był przepełniony już tylko samym szczęściem i radością, ale też niesamowitym lękiem o życie synka. Po narodzinach udało się poznać dokładną diagnozę: wodogłowie z małogłowiem, cechy zaniku mózgu, niedorozwój nerwów wzrokowych, agenezja ciała modzelowatego i przegrody przeźroczystej. Ogólna diagnoza – ciężka postać mózgowego porażenia dziecięcego oraz niepełnosprawność intelektualna w stopniu głębokim. Nie mogliśmy uwierzyć, że na tę małą i bezbronną istotę spadło tak wiele. Łzy wzruszenia mieszały się z poczuciem niesprawiedliwości. Około 6 miesięcy później u Karola zdiagnozowano również padaczkę. Było nam naprawdę trudno, jednak musieliśmy szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości, by Karolek czuł, jak bardzo go kochamy i wspieramy w jego walce. Niedługo synek skończy 7 lat. Niestety nadal jest całkowicie zależny od drugiej osoby. Nie trzyma głowy, nie siedzi, nie używa rąk, nie widzi. Jest na ścisłej diecie. która ogranicza napady padaczki, dlatego karmimy go zmiksowanymi posiłkami. Wymaga pomocy i opieki przez cały czas. Przeszedł operację neurochirurgiczną selektywnej rizotomii grzbietowej oraz rekonstrukcję obu bioder. Jest regularnie ostrzykiwany toksyną botulinową. Dla jego prawidłowego funkcjonowania niezbędna jest regularna rehabilitacja oraz odpowiednie zabezpieczenie ortopedyczne. To wszystko ma na celu zminimalizowanie i odłożenie w czasie problemów typowych dla dzieci z MPD – bolesnych przykurczy, skoliozy, ponownego zwichnięcia bioder.  Dla zabezpieczenia jego prawidłowego funkcjonowania i pozycji, niezbędny jest odpowiedni wózek z systemem SPEX oraz siedzisko terapeutyczne. Niestety koszt takich sprzętów medycznych jest bardzo wysoki. Nie mamy takiej możliwości, by pokryć wydatki z własnej kieszeni. Dlatego wszystkich ludzi dobrej woli prosimy o pomoc! Pomóżcie nam zawalczyć o dobrą przyszłość dla Karolka! Karolina i Marcin, rodzice

22 362,00 zł ( 51,41% )
Brakuje: 21 128,00 zł
Mariusz Tomasz Łachut
Mariusz Tomasz Łachut , 61 lat

Dalsza rehabilitacja daje mi nadzieję! Proszę, pomóż mi w tej walce!

Moje zdrowie nigdy nie było idealne. Od wielu lat zmagałem się z cukrzycą typu 2, niedokrwistością, miażdżycą, ciężką wadą serca i związaną z nią niewydolnością, polineuropatią oraz torbielami nerek. W ostatnim czasie mój stan gwałtownie się pogorszył.  W styczniu 2021 roku trafiłem do szpitala z powodu niedowładu w lewej nodze. Miałem silny, narastający ból pleców w okolicy łopatek. Nie sądziłem jednak, że to przełoży się na tak poważne konsekwencje. W grudniu 2020 roku amputowano mi prawą nogę z powodu powikłań cukrzycowych. Nie mogłem w to uwierzyć. Mój świat w jednej chwili runął jak domino... Jeszcze niedawno byłem zupełnie innym człowiekiem, lecz nagle wszystko się zmieniło. Najpierw amputacja, z którą strasznie trudno było mi się pogodzić, a później zostałem sparaliżowany od pasa w dół. Mogłem albo się załamać i poddać, albo walczyć o to, co mi zostało. I walczyłem. Dzięki Waszemu wsparciu udało mi się zakupić protezę. Obecnie przy pomocy rehabilitanta uczę się z niej korzystać. Nie jest to łatwe zadanie, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnie dwa lata byłem pacjentem leżącym. Obecnie podczas rehabilitacji bardzo często ćwiczę pionizowanie, ale nie jestem jeszcze w stanie chodzić. Na ten moment chciałbym nauczyć się samodzielnie przesiać z łóżka na krzesło i z krzesła do samochodu. Żona każdego dnia wspiera mnie w tej walce o sprawność.  Robię co w mojej mocy, aby walczyć z konsekwencjami zdiagnozowanych u mnie chorób, ale systematyczna rehabilitacja i dalsze leczenie są bardzo kosztowne i nie stać mnie na ich opłacenie. Będę bardzo wdzięczny za każdy gest wsparcia z Waszej strony, dzięki któremu wciąż mam nadzieję na lepsze jutro! Mariusz

1 921 zł
Michał Spodzieja
Michał Spodzieja , 49 lat

Pomóż zacząć od zera po raz trzeci w życiu...

Kolejny raz Michał musi nauczyć się samodzielności. Pierwszy raz miał miejsce wtedy, kiedy był dzieckiem. Drugi, kiedy jako nastolatek wygrał walkę z nowotworem. Trzeci raz jest teraz – trzy udary odebrały mu wzrok, mowę oraz zdolność chodzenia... Michał do czasów liceum był zdolnym chłopcem, wchodzącym w dorosłość z marzeniami i planami na przyszłość. Nic nie zapowiadało nadchodzących problemów, które nadeszły nagle, wraz z nawracającymi bólami głowy. Diagnoza okazała się bezwzględna: guz móżdżku. Miał wtedy zaledwie 15 lat.  Michał przeszedł udaną operację usunięcia guza, co w latach 90-tych ubiegłego wieku było wybitnym osiągnięciem. Następnie naświetlania niezbędnymi, chociaż toksycznymi dla organizmu pierwiastkami, m.in. kobaltem. Równolegle przeprowadzana była rehabilitacja. Michał uczył się wszystkiego od zera: mówić, jeść, chodzić. Stracił zdrowie, maturę, marzenia, rodzinne i zawodowe perspektywy na przyszłość. Pokonał jednak raka i narodził się na nowo! Mierzył się z całkiem nową rzeczywistością. Znalazł nową pasję, kontynuował naukę dwóch języków i rozpoczął pracę. Prowadził spokojne, samodzielne życie blisko rodziny, której sam nigdy nie odważył się założyć.  Niestety od kilku lat znowu coś się dzieje… Pojawiły się częste i silne bóle głowy, ubytki w pamięci, nerwowość i stany depresyjne. To uniemożliwiło mu kontynuowanie pracy zawodowej. Jego jedynym źródłem utrzymania jest niewielka renta socjalna i moja pomoc (jestem na emeryturze). Częste rezonanse głowy wykazały kolejną bezwzględną diagnozę: ubytki w mózgu spowodowane chemioterapią.  Pogłębiające się problemy neurologiczne doprowadziły do trzech udarów niedokrwiennych, które Michał przeszedł w październiku 2022 roku. Przez miesiąc pozostawał nieprzytomny i nikt nie był w stanie powiedzieć, co dokładnie się z nim dzieje. Wszystkiemu winne miały być naświetlania. Po odzyskaniu przytomności okazało się, że Michał znowu wszystko stracił! Na nowo musi nauczyć się mówić i chodzić. Z tego względu wymaga stałej terapii logopedycznej oraz częstych zabiegów fizjoterapeutycznych. Potrzebna jest także opieka psychiatry, aby wzmocnić i naprawić jego poturbowany stan psychiczny.  Do tego wszystkiego dochodzi neurologiczny problem z ciągle postępującymi ubytkami mózgu, których lekarze nie są w stanie okiełznać. Udar sprawił też, że Michał przestał widzieć! Najważniejsze są jednak regularne zabiegi fizjoterapeutyczne. Musimy zapewnić mu także sprzęt do rehabilitacji, aby mógł osiągnąć chociaż minimum samodzielności.  Wszystko opłacane jest ze skromnych prywatnych środków Michała oraz naszej rodziny, które niestety są niewystarczające. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc. To dla nas szansa na rozpoczęcie życia od zera po raz trzeci. Przecież do trzech razy sztuka…  Rodzina Michała

6 086,00 zł ( 11,44% )
Brakuje: 47 106,00 zł
Lilianka Glazowska
Lilianka Glazowska , 8 lat

Mała Lilianka nadal zmaga się ze skutkami Covid-19... Potrzebna pomoc!

W zeszłym roku u mojej córki zdiagnozowano PIMS (zespół pocovidowy u dzieci) oraz chorobę Kawasaki. Lekarze w szpitalu dziecięcym w Poznaniu walczyli o jej zdrowie i życie! Każdego dnia miałam nadzieję, że to tylko zły sen, a moja córunia jest bezpieczna. Załamałam się, gdy usłyszałam, że Lila ma zapalenie mięśnia sercowego, płyn w osierdziu, obustronnie zapalenie płuc, płyn w opłucnej, zapalenie jelit oraz wysypkę na nogach. Nie mogłam uwierzyć, że tego jest tak dużo! Otrzymywała trzy antybiotyki oraz sterydy. Córka dzielnie walczyła i z każdym dniem dochodziła do siebie. W końcu drugiego dnia obudziła się, zaczęła pomalutku jeść i funkcjonować! Od tego czasu minął prawie rok, a szkody po chorobie nadal są obecne. Lila ma bardzo słaby układ odpornościowy. Bardzo często choruje. Obecnie już drugi miesiąc jest w domu, po kolejnej kuracji antybiotykiem...  Musi być też pod stałą opieką kardiologa dziecięcego, dermatologa oraz pulmonologa. Potrzebna jest także pomoc specjalisty z zakresu integracji sensorycznej.  Powrót do zdrowia komplikują dodatkowe trudności Lili – spektrum autyzmu oraz niepełnosprawność intelektualna. Moja córeczka nie chce także jeść i ma wybiórczość pokarmową. Przed PIMS zakres potrzeb lekarskich był spory, teraz jest jeszcze większy. Koszty specjalistycznej opieki są jednak zbyt wysokie. Dlatego zdecydowałam się poprosić o pomoc w walce o powrót do zdrowia mojej małej córki. Joanna, mama

2 816 zł
Marta Makowiecka
Marta Makowiecka , 36 lat

Rehabilitacja to moja nadzieja! Pomóż mi o nią zawalczyć!

Może moja codzienność nie zawsze wygląda tak, jakbym chciała. Może los rzeczywiście zrzucił na moje barki ciężar, który trudno dźwigać każdego dnia. Najważniejsze jest dla mnie to, że mimo tych wszystkich przeciwności, wciąż odnajduję w sobie wolę walki, że mimo tylu przeszkód wciąż potrafię czerpać radość z mojego życia. To daje mi siłę, która pozwala iść dalej, nawet jeśli to potwornie wymagająca droga… Moja walka o sprawność zaczęła się już w pierwszych chwilach życia. To właśnie wtedy zdiagnozowano u mnie komplikacje neurologiczne. Nie znam innego życia niż to z chorobą. Przez tyle lat nauczyłam się jednak z nią funkcjonować. Wiem jak ważna jest codzienna rehabilitacja, która pomaga mi zwalczać wzmożone napięcie mięśni i bolesne przykurcze. Wiem też, że tylko regularne ćwiczenia są w stanie dawać dobre efekty. Chciałabym dalej starać się usprawniać moje ciało, by nie napotykać większych barier w wykonywaniu codziennych czynności. Bez Waszej pomocy jest to jednak niemożliwe.  Nie mam tylu środków, które pozwoliłyby mi na opłacenie systematycznej rehabilitacji, a to moja jedyna nadzieja na zachowanie sprawności fizycznej i dobrej koordynacji ruchowej w przyszłości, dlatego będę wdzięczna za każde okazane przez Was wsparcie! Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.

3 037,00 zł ( 23,78% )
Brakuje: 9 729,00 zł
Remigiusz, Roman, Roland Bosaccy
Remigiusz, Roman, Roland Bosaccy , 6 lat

Trzech braci w walce o lepsze jutro - pomóżmy!

Jestem mamą trzech wspaniałych chłopców - Romana, Rolanda i Remika. Los okazał się dla nich niezwykle okrutny. Zrobiłabym wszystko, by tylko zdjąć z ich barków ciężar narzucony przez diagnozy... Tuż po narodzinach Romka, zdiagnozowano u niego wadę - szpotawość obu stóp. Od pierwszego miesiąca musiał mieć zakładany gips. Po rocznym leczeniu okazało się, że nie obędzie się bez operacji. Mając zaledwie roczek, syn przeszedł skomplikowany zabieg lewej stopy. Zauważyliśmy, że leczenie przynosi dobre efekty, ale konieczna stała się jeszcze reoperacja. Romek cały czas potrzebuje rehabilitacji oraz częstych wizyt w specjalistycznych poradniach. U syna niedawno zdiagnozowano również ADHD.  Roland ma 7 lat i choruje na obniżony poziom fosfatazy. Badania genetyczne wykonane u synka wykazało u niego krzywicę hipofosfatemiczną. Aby możliwe było leczenie, Roland musi jeszcze przejść dodatkową diagnostykę, która umożliwi dopasowanie odpowiedniej terapii.  Remik, nasz mały słodziak, również zmaga się z wieloma komplikacjami zdrowotnymi. Ze względu na wadę wzroku - niedowidzenie głębokie lewego oka oraz zez zbieżny, syn musi nosić okulary.  W związku z tak wieloma problemami zdrowotnymi moich synów, bardzo Was proszę o pomoc. Nie stać nas na pokrycie wszystkich kosztów, a nie możemy przerywać walki chłopców o lepsze jutro. Nie tracę nadziei na to, że Romek, Roland i Remik, dzięki leczeniu i rehabilitacji, będą mogli zawalczyć o jak najlepszą sprawność i prawidłowy rozwój. Będziemy wdzięczni za każdy okazany gest wsparcia! Renata, mama

3 075,00 zł ( 8,02% )
Brakuje: 35 223,00 zł
Damian Kamowski
Damian Kamowski , 22 lata

To cud, że Damian przeżył wypadek! Teraz potrzebuje Waszej pomocy!

4 września 2022 roku, to data, którą zapamiętam do końca życia. Był zwykły, codzienny wieczór, gdy zadzwonił nieznany numer. Odebrałam, a w słuchawce usłyszałam głos nieznajomego mężczyzny. Policjant przekazał, że syn miał wypadek samochodowy! Więcej już nie słyszałam, nogi ugięły się pode mną, zabrakło oddechu, łzy napłynęły do oczu… To mój jedyny syn... Jednak żył, cudem, ale żył! Liczne złamania, wstrząśnienie mózgu, ale najważniejsze, że żyje! Będąc w szpitalu moje serce stanęło po raz drugi, a następnie rozsypało się na milion kawałków! Mój najdroższy syn, który ma dopiero 20 lat, kochający od dziecka piłkę nożną, silny i wysportowany, leży podpięty do kabli, respiratora i pomp... Maszyny decydowały o każdym jego oddechu! Ciało Damiana pokryte było szwami, zatopione w gipsie i naznaczone licznymi skaleczeniami. Co chwilę sprawdzałam, czy oddycha, czy naprawdę żyje. Był to cud. I za ten cud jestem tak bardzo wdzięczna! Teraz przede mną kolejne kamienie milowe. Lekarze powiedzieli, że jak najszybciej trzeba rozpocząć rehabilitację. To jedyna szansa, aby odzyskał swoją utraconą sprawność. Okres oczekiwania w ramach NFZ jest bardzo długi, a czas odgrywa tu istotną rolę... Niestety koszt rehabilitacji w prywatnym ośrodku wynosi ok. 20 tys. zł! Sama nie jestem w stanie zgromadzić w tak krótkim czasie tej dużej sumy. Nikt nie potrafi też udzielić mi precyzyjnej odpowiedzi ile miesięcy będzie trwała rehabilitacja syna. Wierzę jednak, że dzięki niej Damian wróci do zdrowia, do swoich pasji i zagra jeszcze w piłkę… Wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie duchowe i materialne. Magdalena, mama    

6 951,00 zł ( 32,66% )
Brakuje: 14 326,00 zł
Władek Kaspiarowicz
Władek Kaspiarowicz , 6 lat

Władzio nie ma sił w rączkach! Zbieramy na napęd do wózka

Władziu, nasz synek, od urodzenia choruje na rdzeniowy zanik mięśni, powszechnie znany jako SMA. Zostało to potwierdzone genetycznie. Choroba polega na osłabieniu mięśni i ich stopniowym zanikaniu.  Synek urodził się przedwcześnie w 32. tygodniu ciąży. Ważył niecałe 1400 gramów. Problemem była przewlekła niewydolność łożyska. Bardzo bałam się, co przyniesie przyszłość, gdyż ku mojemu nieszczęściu pierwszą ciążę już poroniłam. Ciało nie słucha Władzia, nie współpracuje, ale mój synek się nie poddaje. Dzielnie walczy podczas rehabilitacji i zajęć. Mimo ogromnej niewygody nosi gorsety i ortezy, które mają naprostować nóżki, kręgosłup. Teraz uczy się jeździć na aktywnym wózku inwalidzkim, ale ma bardzo mało siły. Nie jest w stanie obsługiwać go samodzielnie, potrzebuje naszej pomocy.  Przed leczeniem Władziu nie mógł utrzymać kubka, łyżki do jedzenia, przewracał się na bok. Nie mógł kontrolować ciała i głowy, nie ruszał nogami. Dzięki leczeniu i rehabilitacji mój synek potrafi już trzymać kubek i je samodzielnie. Zaczął poruszać rękami i podnosić je, zaczął też ruszać nóżkami, Władziu niestety nie ma tyle siły, by sam przez większość czasu wprowadzał wózek w ruch. Nasz synek uwielbia kontakt z dziećmi i dorosłymi. Chętnie włącza się, gdy dzieci idą się gdzieś pobawić, ale nie może ich dogonić... Napęd do wózka jest narzędziem, które nie tylko pomoże mu w przemieszczaniu się, ale również w nawiązywaniu kontaktów z kolegami i koleżankami. Władziu, który ma prawie 5 lat, czyta po angielsku i w swoim ojczystym języku, zna matematykę, dodawanie i odejmowanie. Uczy się języka polskiego. To uzdolniony chłopiec, który kruszy wszelkie bariery. Teraz tą barierą jest brak siły w rączkach. Tak bardzo pragniemy, by był niezależny, tak bardzo Władzio tego chce. W tym pomoże podłączany do wózka napęd elektryczny. Dzięki niemu nasz synek będzie bardziej mobilny i samodzielny. Niestety koszt urządzenia nas przerasta. Bardzo prosimy o pomoc! Rodzice ➡️ Poznaj Władzia bliżej na Instagramie

2 702,00 zł ( 17,04% )
Brakuje: 13 150,00 zł