O krok od tragedii... Pomóż Kubie w walce o przyszłość.
Choć wypadek miał miejsce miesiąc temu, tamte wydarzenia wciąż przewijają nam się w głowie klatka po klatce, jak film w zwolnionym tempie… Na takie wypadki nie sposób się przygotować... Kuba zawsze był aktywny. Prowadził życie typowego nastolatka. Paczka znajomych, codzienne aktywności, szalone planu na przyszłość, mnóstwo marzeń, które chciał spełnić. W tym wieku wydaje się, że świat nie ma granic, a wszelkie możliwości są na wyciągnięcie ręki. Kuba niedawno skończył pierwszą klasę technikum, planował zostać kucharzem. My jako rodzice byliśmy dumni, że znalazł coś, czemu się poświecił swoją energię i zaangażowanie. Kiedy Kuba wyjeżdżał nad rzekę, jak każda mama, czułam niepokój. Woda, młodzież, zabawa - przed oczami pojawiały się różne wizje. Niestety, wypadek wydarzył się w miejscu, które na pozór miało być najbezpieczniejszą przystanią. Do tragedii doszło tuż pod domem. Zabawa w basenie miała się kończyć, kiedy doszło do prawdziwego nieszczęścia. To była dosłownie sekunda nieuwagi. Kuba potknął się wchodząc na drabinkę, stracił kontrolę i wpadł do wody. Walczył. Szarpał się, by złapać jeszcze jeden oddech… Nie wie, ile to trwało, ale w końcu stracił przytomność. To mógł być koniec. Mieliśmy odrobinę szczęścia, bo znaleźliśmy go praktycznie w ostatniej chwili. Ten widok był przerażający. Byłam sparaliżowana strachem. Na szczęście tata Kuby zachował zimną krew i uratował go praktycznie w ostatniej chwili. Tylko dzięki jego reakcji Kuba dziś może prowadzić swoją walkę. Tylko dzięki niemu możemy planować przyszłość… To, co się zdarzyło całkowicie zmieniło nasze życie. Kiedy pierwszy szok minął, musieliśmy zmierzyć się z lawiną złych informacji. W wyniku wypadku i niedotlenienia Kuba stracił całkowicie czucie od pasa w dół. Początkowo nie poruszał też rękami, ale teraz pozostało ograniczenie ruchu w palcach u rąk. Kuba dochodzi do siebie w szybkim tempie, ale wiemy, że to za mało. By syn mógł wrócić do pełni sił potrzebujemy intensywnej i regularnej rehabilitacji. Tylko dzięki wsparciu fizjoterapeutów i innych specjalistów Kuba znów może stanąć na własnych nogach! Wierzymy, że nie wszystko stracone, że ten epizod kiedyś pozostanie dla nas jedynie smutnym i traumatycznym wydarzeniem, do którego będziemy czasem wracać. Siły całej rodziny są skupione wokół walki o zdrowie Kuby, ale pierwsze informacje dosłownie zwaliły nas z nóg. Rehabilitacja to ogromne koszty! Setki tysięcy złotych, które musimy uzbierać, by dla Kuby wciąż była nadzieja. Sami nie mamy szans zebrać takiej kwoty, to niewyobrażalna suma… Musimy ją zdobyć jak najszybciej, by Kuba po pobycie w szpitalu trafił pod opiekę najlepszych specjalistów. Nie ma czasu do stracenia… Pomocy! Sekunda sprawiła, że wszystkie życiowe plany i marzenia stanęły pod znakiem zapytania. Na chwilę obecną jedno jest pewne: musimy działać szybko i zdecydowanie, ale bez Was nie mamy na to szans. Każda matka na moim miejscu zachowałaby się dokładnie tak samo - zrobić wszystko, by zapewnić dziecku zdrowie. Jeśli sama nie mogę, wyciągniesz do nas pomocną dłoń? Przed Kubą wciąż całe życie...