Od małej rany po amputację nogi – pomóżmy Zbigniewowi znowu być sprawnym!
Z cukrzycą zmagam się już wiele lat. Choroba, która krok po kroku zabiera mi sprawność i chęci do życia. Mam dopiero 46 lat. To zdecydowanie za wcześniej, by resztę życia spędzić przykutym do wózka, całkowicie zależnym od innych. Wszystko miałem pod kontrolą, aż do czerwca 2020 roku. Na palcu lewej stopy pojawiła się mała ranka. Niby nic szczególnego, ale przy cukrzycy na takie urazy trzeba ogromnie uważać. Rana zamieniła się w mój największy problem. Niestety pojawiła się martwica, która zaczęła się rozwijać. Niedługo po tym objęła wszystkie palce u nogi. Mimo długotrwałego leczenia z pozytywnymi skutkami trafiłem do szpitala pod koniec października 2020 r. Stało się tak z powodu anemii i zebrania się dużej ilości wody w organizmie. Komplikacje w ostateczności doprowadziły mnie do rozwiązania ostatecznego. Podjęto decyzję o amputacji nogi. W czasie pobytu w szpitalu doszło do kolejnych problemów: przeszedłem zawał serca i zostałem zakażony Covidem. Ze szpitala wypisano mnie w grudniu z otwartą raną. Do września prywatnie leczyłem nogę, aby rana się zrosła. Pogodziłem się ze stratą kończyny, teraz muszę zawalczyć o moją sprawniejszą przyszłość. Chciałbym zakupić protezę, aby nie być ciężarem dla mojej rodziny. Obecnie staram się także o zakup specjalnego pojazdu, który ułatwi mi poruszanie się, gdy będę miał mniej sił. Przebyte choroby sprawiły, że dziś o wiele łatwiej u mnie o ogromne zmęczenie. Koszty obu sprzętów przekraczają moje możliwości. Moim marzeniem jest wrócić, chociaż w części do zdrowia, by móc zająć się swoją nową pasją, którą jest hodowla pszczół. Tylko dzięki Waszej pomocy, mogę dostać taką szansę. Bardzo proszę, nie bądź obojętny i pomóż m! Zbigniew