Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Julia Woźniak
Pilne!
Julia Woźniak , 8 lat

Julka nagle zasłabła na rozpoczęciu roku… Zaatakowała ją BIAŁACZKA❗️

Opowiemy Wam, jak w ciągu kilku dni runął cały nasz świat! Bo kiedy choruje dziecko, choruje cała rodzina… Julka to nasza mała córeczka – w czerwcu skończyła pierwsza klasę i nie mogła się doczekać aż wróci do szkoły. Niestety los chciał inaczej…  Nic nie wskazywało, aby naszej Kruszynce coś dolegało. Weekend przed pierwszym dniem szkoły spędziliśmy nad jeziorem, gdzie bawiliśmy się razem. Byliśmy przerażeni, gdy na rozpoczęciu roku szkolnego Julcia nagle zasłabła. Natychmiast zawieźliśmy ja do szpitala, gdzie wykonano diagnostykę… 4 września zawalił nam się świat! U naszej małej Księżniczki zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczną! Dla rodzica taka informacja to szok – ból i bezsilność! Julcia rozpoczęła chemioterapię w Gdańskim Instytucje Medycznym na oddziale hematologii i transplantologii. Nasze Słoneczko, zawsze uśmiechnięta i wesoła, nawet będąc w szpitalu, nie straciła swojej wesołej osobowości i dalej się uśmiecha. W tej delikatnej i ślicznej dziewczynce jest więcej siły i wytrzymałości niż mogłoby się wydawać! Intensywna chemioterapia potrwa pół roku, a całościowe leczenie co najmniej 2 lata… Staramy się jednak myśleć o celu, którym jest pokonanie białaczki! Wierzymy, że w tak trudnej chorobie nasza Mała Wojowniczka wygra i za dwa lata uderzy w legendarny dzwon, kończąc leczenie. Mimo że do oczu napływają nam łzy, wiemy, że musimy być silni – żeby wspierać Julcię! Zarówno w trakcie leczenia, jak i długo później córka będzie potrzebowała leków oraz intensywnej rehabilitacji. Nigdy o nic nie prosiliśmy, ale w tej sytuacji, dla dobra naszej małej Córeczki, musimy schować dumę i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby mogła cieszyć się życiem przez wiele lat... Zrobimy wszystko dla naszego małego Aniołka, jednak sami sobie nie poradzimy! Z całego serca prosimy Was o pomoc w uratowaniu Julci! Nie pozwólcie, żeby nasz świat rozpadł się na zawsze! Rodzice

32 115 zł
Nikodem Filipowicz
Nikodem Filipowicz , 2 latka

Mały Nikoś staje do walki, od której zależy cała przyszłość! POMAGAMY!

Jesteśmy rodzicami wspaniałego, wesołego Nikosia. Z wytęsknieniem czekaliśmy na powitanie synka na świecie. Dużo czytaliśmy na temat przebiegu ciąży i rozwoju dziecka po narodzinach. Gdy nasz maluszek był już z nami, czuliśmy ogromne szczęście, ale też niepokój. Nikoś nie rozwijał się książkowo… Synek nigdy nie wyciągał rączek w naszą stronę. Nie pokazywał paluszkiem, czego potrzebuje. Zdawał się nie słyszeć, gdy go wołamy. Podejrzewaliśmy problemy ze słuchem, jednak te wątpliwości szybko zostały rozwiane. Gdy Nikoś poszedł do żłobka, okazało się, że nie tylko my zauważamy jego trudności… Nikoś nie bawił się z innymi dziećmi, nie brał udziału w zajęciach, nie chciał siedzieć przy stoliku. Biegał, nie reagował na polecenia, nie rozumiał, czego się od niego oczekuje… Jego przeciążony układ nerwowy nie wytrzymał. Pojawiły się ataki AUTOAGRESJI – z przerażeniem odkryliśmy, że Nikoś uderza głową w różne przedmioty. Natychmiast rozpoczęliśmy prywatną diagnostykę! Autyzm i zaburzenia hiperkinetyczne – dowiedzieliśmy się, co utrudnia rozwój synka. Razem z otrzymaniem diagnozy Nikoś został włączony do terapii refundowanej przez fundusz zdrowia. Przyznano mu całą godzinę miesięcznie… To nie wystarczy, by nasz chłopiec zaczął mówić i w przyszłości funkcjonować jak inne dzieci! Codziennie mówimy Nikosiowi, jak bardzo go kochamy. Czy kiedyś usłyszymy to od niego? – zadajemy sobie to pytanie ze łzami w oczach... Z serca prosimy o wsparcie w walce o samodzielność i lepszą przyszłość synka Każdą złotówkę wykorzystamy na terapię SI oraz zajęcia z neurologopedą. Rodzice

1 025 zł
Nikola Fisiuk
Nikola Fisiuk , 6 lat

Trwa walka o sprawność i rozwój naszej córeczki! Prosimy, pomóż ją wygrać!

Nikola jest naszym małym cudem. Niestety, ten cud przyszedł na świat o wiele za wcześnie… Pierwsze dni po narodzinach musiała spędzić w inkubatorze… Nasza córeczka wygrała walkę o życie, jednak ta o sprawność i samodzielną przyszłość – wciąż się toczy.  U Nikoli zdiagnozowano Mózgowe Porażenie Dziecięce. Lekarze mówili, że córeczka dobrze rokuje, że najgorsze co może się stać to konieczność korzystania ze specjalnych butów ortopedycznych. Niestety, z czasem zobaczyliśmy, że przez spastyczność  w nogach i zbyt szybki wzrost rozwój naszej Kruszynki nie przebiega tak, jak powinien. Spastyczność wykręciła prawy staw miednicy i spowodowała podwichnięcie. Gdy córeczka przeżywa jakiekolwiek silne emocje albo gdy jest pionizowana – spastyczność od razu wzrasta. Po konsultacji z doświadczonymi neurologami i neurochirurgami konieczne okazało się przeprowadzenie operacji – selektywnej rizotomii. Pomaga ona pozbyć się spastyczności w kończynach dolnych. To dzięki temu zabiegowi u córeczki obniżyło się napięcie mięśniowe,  zwiększył się zakres ruchu w stawach nóg oraz zwiększyły się możliwości ruchu. Obniżyło się prawdopodobieństwo powikłań wtórnych. Nikola potrafi sama siedzieć po turecku ponad 30 min dziennie i bawić się. To jest prawdziwy cud, zmniejszyła się też spastyczność w rękach, może trzymać stopę pod kątem 90 stopni i lepiej śpi. Już czwartego dnia po operacji córka próbowała chodzić. Zaczęła z łatwością odrywać nóżki i robić kroczki. Przedtem jakiekolwiek podniesienie nogi pionowo okupione było ogromnym wysiłkiem. Niestety, walka o sprawność Nikoli wciąż trwa – po operacji niezbędna jest intensywna rehabilitacja. Według specjalistów powinna ona trwać przynajmniej rok, a nawet półtora.  Znaleźliśmy ośrodek, który specjalizuje się w rehabilitacji dzieci po takich operacjach. Doświadczeni fizjoterapeuci będą czuwać nad rekonwalescencją Nikoli, a także dobierać specjalne chodziki oraz ortezy. Dodatkowo niezbędne jest wdrożenie terapii metodą Bobath – nazywaną "leczeniem ruchem". Niestety, koszty związane z opłaceniem trzech kursów rehabilitacji, zakupem chodzika i ortez są niezwykle wysokie.  Bardzo prosimy Was o wsparcie naszej Kruszynki na drodze do zdrowia i sprawności. Do tej pory udało się osiągnąć już tak wiele… Nie możemy tego zaprzepaścić!  Rodzice

550,00 zł ( 0,79% )
Brakuje: 68 599,00 zł
Tomasz Lenkiewicz
Tomasz Lenkiewicz , 46 lat

Przełam ciszę – pomóż Tomaszowi odzyskać słuch i godność!

Odkąd tylko pamiętam, moją codzienność wypełnia ból, niekończąca się walka o zdrowie i… cisza. Miałem zaledwie 13 miesięcy, gdy nieszczęśliwy wypadek niemal mnie zabił. Przeżyłem, ale skutki tego tragicznego zdarzenia pomimo upływu wielu lat – wciąż wpływają na każdy aspekt mojego życia…  Ciężkie oparzenia, których doznałem, pokryły znaczną część mojego ciała, tworząc bliznowce – bolesne, grubotkankowe blizny, które ograniczają ruchomość, powodują stały ból i prowadzą do przykurczów. Z czasem bliznowce mogą także wywoływać inne problemy zdrowotne, takie jak zaburzenia termoregulacji ciała, co znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie… W dzieciństwie musiałem mierzyć się z ciągłym bólem, który był moim stałym towarzyszem. Leczenie, które otrzymałem w tamtych latach, było dalekie od dzisiejszych standardów medycznych i nie tylko nie przyniosło ulgi, ale przyczyniło się do kolejnego poważnego problemu – głębokiego niedosłuchu. Z powodu swojego stanu zdrowia, obejmującego zarówno oparzenia, jak i utratę słuchu, nie jestem w stanie znaleźć pracy. Moje oparzenia zostały kiedyś niewłaściwie zdefiniowane jako „problemy kosmetyczne”, co nie oddaje rzeczywistości ich wpływu na moje życie. Ból, problemy z termoregulacją, niemożność wykonywania pracy fizycznej oraz bariery komunikacyjne związane z głuchotą sprawiają, że żyję z minimalnymi zasiłkami, które nie wystarczają na pokrycie podstawowych potrzeb. Moim marzeniem jest posiadanie nowoczesnego aparatu słuchowego, który pozwoliłby mi znów słyszeć i poprawiłby jakość mojego życia. Ze względu na znaczną głuchotę przy wysokich tonach, aparaty słuchowe nowej generacji mogą mi pomóc znów usłyszeć świat dźwięków. Są bowiem tak skonstruowane, że pomagają przenieść pasmo z wysokich tonów, konwertując je na niskie, dzięki czemu dźwięki staną  się dla mnie słyszalne. Koszty takiego urządzenia są jednak dla mnie nieosiągalne. Obecny, bardzo stary aparat często się psuje i nie spełnia moich potrzeb. Życie w ciszy, zmagania z bólem i izolacja odbijają się na moim codziennym funkcjonowaniu oraz zdrowiu psychicznym. Dodatkowo potrzebuję urządzeń medycznych oraz wspomagających słyszenie,  a także specjalistycznej, termoaktywnej odzieży, która zapewni ochronę i zapobiegnie drastycznej nagłej utracie ciepła. To także wiąże się z bardzo wysokimi kosztami, których nie jestem w stanie udźwignąć samodzielnie. Chciałbym móc pracować, utrzymywać się i żyć normalnie. Proszę o Wasze wsparcie – razem możemy sprawić, że odzyskam nie tylko słuch, ale i nadzieję na lepszą przyszłość. Każda wpłata to dla mnie ogromna szansa i krok w stronę zdrowia! Tomasz

2 625,00 zł ( 6,48% )
Brakuje: 37 853,00 zł
Marysia Abramowicz
Marysia Abramowicz , 16 miesięcy

Skutki zamartwicy odbierają jej szansę na zdrową przyszłość❗️Pomóż Marysi❗️

Jeszcze zanim Marysia przyszła na świat obiecaliśmy jej, że zrobimy wszystko, by ochronić ją przed wszelkim złem. Nie spodziewaliśmy się jedynie, że zabraknie nam środków, by podarować jej najważniejsze – zdrowie. Córeczka urodziła się w ciężkiej zamartwicy urodzeniowej z wewnątrz owodniowym zakażeniem płodu oraz przerostem języka. Została przekazana na oddział intensywnej terapii i przez dłuższy czas, podłączona pod aparaturę i karmiona przez sondę. Okazało się też, że ma niewydolność oddechową, obniżone napięcie mięśniowe i wrodzone inne zaburzenia, w tym sercowo-naczyniowe i niedoczynność tarczycy. Po wielu konsultacjach wyszły też problemy ze wzrokiem, w tym oczopląs. Dziś Marysia jest pod stałą opieką poradni specjalistycznych: neonatologiczna, kardiologiczna, endokrynologiczna, neurologiczna, okulistyczna, rehabilitacyjna… A jeszcze nie zaczęła na dobre poznawać świata. Po miesiącach walki i niepewności największą potrzebą jest stała, intensywna specjalistyczna rehabilitacja, którą Marysia musi odbywać codziennie, by w przyszłości móc samodzielnie funkcjonować. Bardzo często wiąże się to z wyjazdami do specjalistów i ośrodków bardzo dalekich od naszego miejsca zamieszkania. To w połączeniu z częstymi wizytami w szpitalu gromadzi na naszych barkach ogromne koszty. Jako młodzi rodzice jesteśmy przerażeni stanem zdrowia naszej Kruszynki, ale nie zamierzamy czekać, aż będzie za późno. Dlatego błagamy o pomoc i wsparcie finansowe. Nawet najmniejsza wpłata to krok bliżej do zdrowia Marysi. Wdzięczni rodzice

2 603,00 zł ( 12,23% )
Brakuje: 18 674,00 zł
Roman Szczęśniewski
Roman Szczęśniewski , 49 lat

Mąż i tata stracił sprawność przez krwiaka! POMÓŻ❗️

3 czerwca 2023 roku zapamiętam jako najgorszy dzień mojego życia. W jednej chwili stan zdrowia mojego męża uległ drastycznemu pogorszeniu! Od tamtego czasu, nic już nie jest takie samo… Wszystko pamiętam tak, jakby to było wczoraj. W środku nocy Roman nagle zaczął się trząść. Myślałam, że może to być bezdech, ale gdy próbowałam go uspokoić, nie reagował. Okazało się, że miał atak padaczki! Natychmiast wezwałam pomoc, panicznie bojąc się o życie męża… Ratownicy zabrali Romana do szpitala, gdzie okazało się, że padaczkę wywołał krwiak podtwardówkowy! Lekarze przeprowadzili konieczną operację, lecz następnego dnia stan męża się pogorszył. Tomografia głowy wykazała obecność kolejnego krwiaka i Roman ponownie trafił na stół operacyjny! Mój mąż musiał przejść łącznie trzy operacje, po których ostatecznie udało się usunąć krwiaki. Jego stan stopniowo się polepszał, jednak cały czas odczuwamy skutki tych tragicznych wydarzeń…  Roman do dzisiaj ma zaburzenia pamięci. Trudno mu też utrzymać równowagę. Męża czeka plastyka głowy, ponieważ podczas operacji konieczne było usunięcie części czaszki. Cały czas muszę pilnować, by nic sobie nie zrobił – każdy, nawet najmniejszy uraz głowy jest dla niego niebezpieczeństwem! By Roman mógł odzyskać sprawność, potrzebna jest regularna i intensywna rehabilitacja. Mąż wymaga też stałej opieki wielu specjalistów, między innymi neurologopedy. Ciągle stara się mówić, jednak wciąż zapomina wielu słów. To straszne uczucie, patrzeć na ukochaną osobę w takim stanie... Niewyobrażalnie trudno było mi też wytłumaczyć naszym dzieciom, co dzieje się z ich tatą. Tak bardzo chciałabym, by Roman znów stał się taki jak dawniej, jednak wiem, jak wiele pracy jeszcze nas czeka. Jedyną szansą na powrót do sprawności dla mojego męża jest teraz intensywna rehabilitacja i leczenie. Chciałabym sama mu pomóc, jednak najlepsze efekty przynoszą zajęcia ze specjalistami. Niestety, to ogromny koszt, którego nie jestem w stanie pokryć… Błagam, pomóżcie mi w walce o sprawność mojego męża! Żona Aldona z dziećmi

6 313,00 zł ( 5,93% )
Brakuje: 100 070,00 zł
William Leslie
William Leslie , 3 latka

Mały chłopczyk chce chodzić! Pomóż mu spełnić marzenie!

Kiedy dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami dwóch wspaniałych chłopców, nie mogliśmy powstrzymać radości. Kupowaliśmy najróżniejsze zabawki i ubranka. Myśleliśmy nad wyborem najpiękniejszych imion... Czuliśmy się jak w przepięknym śnie! Niestety, już w trakcie ciąży nasze oczekiwania zderzyły się z brutalną rzeczywistością… Już w czwartym miesiącu, podczas badań prenatalnych, pojawił się szereg nieprawidłowości. Dzieci rozwijały się w różnym tempie. Dysproporcje były na tyle duże, że lekarze podjęli decyzję o laseroterapii. Podczas zabiegu doszło do pęknięcia jednego woreczka płodowego. Od tego momentu synkowie rozwijali się więc w tej samej przestrzeni. Kiedy specjaliści wykryli ryzyko uduszenia się chłopców przez zaplątane pępowiny, musieli natychmiast przeprowadzić cesarskie cięcie.  Chłopcy urodzili się z całą listą wcześniaczych powikłań, jednak to stan silniejszego synka był znacznie poważniejszy. U Williama wykryto chorobę neurologiczną, którą później, w wieku dwóch lat, sklasyfikowano jako mózgowe porażenie dziecięce. Byliśmy zdruzgotani. Kiedy jego braciszek stawiał pierwsze kroki, William nie był w stanie podnieść się z pozycji leżącej.  Dziś stan synka nie uległ poprawie. Nie może samodzielnie usiąść, wstać ani chodzić. Niestety, nie tylko nóżki są obciążone, spastyka wpływa również na motorykę małą, co znacznie utrudnia Williamowi samodzielne jedzenie bądź picie. Codzienna, intensywna rehabilitacja przynosi postępy, jednak to tylko kropla w morzu potrzeb naszego dziecka. Pojawiła się jednak nowa perspektywa! Niedawno William został zakwalifikowany do operacji w Stanach Zjednoczonych, która jest jedyną szansą na całkowite zredukowanie napięcia spastycznego. Zabieg daje nam nadzieję, że synek będzie samodzielny. Niestety, koszt całego przedsięwzięcia jest ogromny. Zwracamy się do Was o pomoc w jego sfinansowaniu. Nasz mały synek jest radosnym chłopczykiem, pełnym woli walki. Kiedy widzi grające w piłkę dzieci, pragnie wyrwać się do biegu. Niestety, to jeszcze nie czas na takie zabawy. Tylko Wy możecie sprawić, że nasz synek będzie sprawny i samodzielny. Proszę, pomóż nam uratować przyszłość Williama! Rodzice ➡️  Podróż Williama ➡️  Licytacje dla Williama

61 165,00 zł ( 22,99% )
Brakuje: 204 793,00 zł
Beatka Gradzik
Beatka Gradzik , 4 latka

Pomóż małej Beatce walczyć o postępy! Terapia jest jej jedyną szansą na samodzielne życie!

Jesteśmy rodzicami dwóch wspaniałych córek. Młodsza z nich, Beatka funkcjonuje w spektrum autyzmu. Gdy usłyszeliśmy diagnozę, ugięły się pod nami nogi. Nie mieliśmy pojęcia, co to właściwie oznacza. Dzisiaj jesteśmy świadomi, że autyzm zostanie z Beatką na zawsze, a jedyną bronią w walce o dobrą przyszłość córki jest ogrom terapii, które musimy jej zapewnić. Bardzo martwiliśmy się rozwojem Beatki. Nasze obawy potwierdziła sąsiadka, pracująca w stowarzyszeniu działającym na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Brak kontaktu wzrokowego, trudności w komunikacji oraz ogromna nadruchliwość zaprowadziły nas do gabinetów wielu specjalistów, którzy zgodnie orzekli o autyzmie. Beatka dostała orzeczenie o niepełnosprawności, rozpoczęła wielospecjalistyczną terapię i naukę w specjalnym przedszkolu. Z każdym miesiącem coraz lepiej poznajemy potrzeby naszej córki. Dzięki opiece ekspertów widzimy pierwsze postępy. Zauważamy również, coś, co bardzo nas niepokoi… Cena za lepsze funkcjonowanie naszej córeczki jest poza naszymi możliwościami finansowymi. To dla naszej rodziny ogromny ciężar! Boimy się, że nie będziemy w stanie opłacić dodatkowych zajęć…  Nigdy nie spodziewaliśmy się, że będziemy cieszyć się z tak małych rzeczy. Świętujemy, gdy Beatka powie nam o swoich potrzebach i gdy widzimy, że dzięki terapii jest coraz bardziej samodzielna. Jest też wyraźnie spokojniejsza – potrafi usiąść na chwilę i przeglądać książeczkę, co wcześniej się nie zdarzało. Zauważamy też, że bardzo potrzebuje kontaktu z rówieśnikami, choć nie ma jeszcze umiejętności, by nawiązać interakcję. Z tego powodu często bywa odrzucana... Bardzo nam przykro, gdy widzimy, jak siedzi samotnie, przyglądając się zabawom innych dzieci… Dzięki turnusom rehabilitacyjnym, w których uczestniczymy razem z Beatką, możemy przyglądać się pracy specjalistów i uczyć, jak pracować z córeczką w domu. To dla nas bardzo ważna umiejętność, dlatego chcielibyśmy pojechać na kolejny turnus. Niestety, ich koszty są horrendalne… Dodatkowo córeczka potrzebuje dodatkowych godzin terapii z logopedą, który pomoże jej odkryć świat słów oraz innych zajęć, ułatwiających jej funkcjonowanie. Autyzm to nie choroba, nie da się go wyleczyć. Jednak z tą diagnozą można żyć samodzielnie i szczęśliwie! Bardzo prosimy o Wasze wsparcie, byśmy mogli zapewnić córeczce niezbędną opiekę i tym samym dobrą przyszłość! Jarek i Ania, rodzice

6 353 zł
Marek Maździarz
Pilne!
Marek Maździarz , 49 lat

GLEJAK - 3. wznowa❗️Pilnie potrzebne leczenie🚨

Mój brat jest lekarzem. Całe życie pomagał innym, a dziś to on potrzebuje wsparcia! Bezlitosna choroba próbuje odebrać mu życie, a ja zrobię wszystko, by ją przechytrzyć. Pojawiło się światełko w tunelu – leczenie TTF. Jednak bez Waszego wsparcia, nie uzbieramy potrzebnej kwoty! W grudniu 2022 roku Marek dostał ataku padaczkowego i stracił przytomność. W szpitalu natychmiast wykonano rezonans. Pamiętam jak dziś – wokół panowała świąteczna atmosfera, nikt z nas nie przypuszczał, że za chwilę otrzymamy diagnozę, która w sekundę zmieni nasze życie nie do poznania. Na początku stycznia odbyła się operacja. Nie było już złudzeń – glejak o IV stopniu złośliwości. Drżeliśmy ze strachu, nie wiedząc, co nas czeka. Marek przeszedł wycieńczającą chemioterapię i radioterapię, a my błagaliśmy, by leczenie przyniosło skutki. Niestety, po pół roku przyszła wznowa i konieczna była ponowna operacja. Efekty uboczne zaczęły mocno dawać się we znaki. Pojawiła się zatorowość płucna, zakrzepica, cukrzyca posterydowa, osłabienie, problemy z równowagą… W najgorszych snach nie spodziewałam się, że za chwilę czekają nas kolejne tragiczne informacje. Badanie kontrole ujawniło trzecią wznowę… Nie mogliśmy w to uwierzyć!  Pod koniec maja 2024 roku Marek przeszedł trzecią operację. Nigdy nie zapomnę, jak bardzo się baliśmy… Brat był w bardzo ciężkim stanie. Kolejną dobę spędził w śpiączce farmakologicznej, a my drżeliśmy ze strachu, nie wiedząc, co nas czeka. Dziś już wiemy, że jedyną szansą, by guz przestał odrastać jest nierefundowane leczenie przeciwnowotworowe. Koszty zwalają jednak z nóg… Marek ma 12-letniego syna i żonę, w której jest bezgranicznie zakochany. Jest najlepszym bratem, jakiego mogłam sobie wymarzyć. Od dziecka zawsze staje w mojej obronie. Każdy w naszej rodzinie wie, że w kryzysowych sytuacjach może na niego liczyć. Brak mi słów, by opisać, jak oddaną jest osobą, jak cenioną przez pacjentki i innych lekarzy. I jak bardzo wyróżnia go poczucie humoru – zawsze potrafi nas rozbawić.  Nie wyobrażam sobie życia bez mojego brata. Pęka mi serce, gdy widzę, jak jego życie w jednej chwili się zmieniło. Zawsze korzystał z niego w pełni, cieszył się i doceniał ważne momenty. To nie może się tak zakończyć. To nie czas, by się żegnać. Z całego serca Was proszę – wesprzyjcie nas.  Iza, siostra Marka

136 640,00 zł ( 64,22% )
Brakuje: 76 126,00 zł