Operacja nowotworu mózgu zamieniła się w walkę o życie i zabrała mi sprawność! Pomóż mi ją odzyskać!
Priorytety w moim życiu zmieniły się diametralnie po operacji usunięcia torbieli z okolic pnia mózgu we wrześniu 2017 roku. Po tygodniu konieczna była reoperacja z powodu wycieku płynu mózgowo-rdzeniowego, po której okazało się, że w płynie tym znajduje się jedna z najgroźniejszych na świecie, antybiotykooporna bakteria Acinetobakter Baumanni. Moje życie było poważnie zagrożone, przeszłam bardzo ostre, wielotygodniowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, po którym konieczna była trzecia operacja, wstawienia zastawki komorowo-otrzewnowej z powodu wodogłowia. Niestety w wyniku utrzymującego się wiele tygodni silnego stanu zapalnego nerwy w dolnym odcinku rdzenia kręgowego zostały uszkodzone. W styczniu 2018 r. całkowicie nie miałam władzy i czucia w nogach, nie byłam w stanie sama siedzieć, ani sama przekręcić się na drugi bok. Byłam całkowicie zależna od innych, potrzebowałam pomocy przy wszystkich podstawowych czynnościach: ubieranie, toaleta, mycie, przygotowywanie posiłków... Nie poddałam się mimo pesymistycznych opinii lekarzy i od razu rozpoczęłam intensywną rehabilitację. Minęło 2 i pół roku moich codziennych zmagań z niepełnosprawnością. Za mną setki dni ćwiczeń, miesiące spędzone poza domem. Na szczęście mój stan powoli, ale systematycznie się poprawia. W dalszym ciągu poruszam się na wózku inwalidzkim, jednak jestem już w stanie przejść niewielką odległość przy pomocy chodzika. Małymi „krokami” dochodzę do upragnionego celu: lepszej sprawności i niezależności. Teraz już nie mogę się poddać i każda godzina ćwiczeń jest na wagę złota. Niestety, na termin na oddziale NFZ trzeba bardzo długo czekać i tak naprawdę udaje mi się dostać raz w roku na 2-3 tygodniowy turnus, gdzie przysługuje maksymalnie 1 godzina ćwiczeń dziennie. To jest kropla w morzu potrzeb. Aby były efekty, muszę ćwiczyć codziennie, po kilka godzin, tyle na ile tylko wystarcza siły. Marzę o powrocie do pracy, chciałabym być na tyle samodzielna, by nikogo nie obciążać swoją niepełnosprawnością. Żeby to się udało, potrzebna mi jest teraz Wasza pomoc. Zwracam się z prośbą o wsparcie w mojej dalszej walce, o umożliwienie mi kontynuowania leczenia i rehabilitacji z wykorzystaniem egzoszkieletu, którym dysponuje tylko kilka specjalistycznych ośrodków w Polsce. Każdy 2-tygodniowy pobyt w takim ośrodku to koszt około 8 tysięcy złotych. Dzięki dotychczasowej pomocy Darczyńców mogłam już kilkukrotnie skorzystać z tego urządzenia i za każdym razem przynosi to nadzwyczajne efekty. Bez Waszego zaangażowania i chęci pomocy nie byłoby to możliwe, dlatego z całego serca DZIĘKUJĘ i jednocześnie PROSZĘ o dalsze wsparcie i pomoc. Będę bardzo wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą kwotę i udostępnienie mojej zbiórki. Anna