Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Sabinka Storozum
Sabinka Storozum , 4 latka

Zamknięty świat naszej córeczki... Pomagamy Sabinie!

Sabina jest naszą kochaną 3-letnią córeczką. Do pewnego czasu rozwijała się prawidłowo. Niestety, gdy miała około 2 lat, zauważyliśmy, że dzieje się z nią coś niepokojącego. U córeczki zdiagnozowano autyzm. Teraz potrzebujemy pomocy, żeby znaleźć jego przyczynę! Nasza dziewczynka chodzi na co dzień do przedszkola. Niestety nie wyraża tam chęci i zainteresowania prowadzonymi zajęciami. Próba posadzenia jej w kręgu razem z grupą, wywołuje krzyk… Sabinka nie mówi. Nie spożywa też posiłków w przedszkolu. Nie potrafi sama załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych, nosi pampersa. Nie rozumie emocji, nie okazuje ich. Trudno nawiązać z nią jakiś kontakt. Często reaguje płaczem, krzykiem. Wiemy, że świat zewnętrzny musi być dla niej przerażający, przez co zamyka się w swoim własnym. Na szczęście istnieją też aspekty jej zachowania, które napawają optymizmem. Córeczka lubi prace plastyczne z użyciem farb, zabawy sensoryczne. Interesuje się zabawkami, lubi zabawę klockami, czy kuchnią. Jej rozwój fizyczny jest w normie. Potrzebujemy środków na badania genetyczne. Pozwolą one sprawdzić, jaka jest przyczyna zaburzeń Sabinki. A to da szansę na wybranie odpowiedniej drogi leczenia i rehabilitacji. Obecnie córka jest pod opieką neurologa, uczęszcza też na zajęcia u neurologopedy. Wszystko to już generuje wysokie koszty.  Bardzo prosimy o pomoc! Chcemy walczyć o rozwój naszej córeczki. Dzięki Waszemu wsparciu będzie to łatwiejsze. Wierzymy, że będziecie z nami i razem damy Sabince lepszą przyszłość! Rodzice

130 zł
Agata Szymańska
Agata Szymańska , 33 lata

Pomóż zrealizować do końca bardzo kosztowne leczenie bezpłodności❗️Twoje wsparcie jest nadzieją❗️

Naszym największym marzeniem jest założenie rodziny. Przez wiele długich lat nie doczekaliśmy się tej radosnej nowiny – co skłoniło nas do wykonania szczegółowych badań. Te niestety doprowadziły nas do tej druzgocącej diagnozy. Bezpłodność. Byliśmy załamani, ale to nie zabiło w nas nadziei i chęci stworzenia rodziny. Próbujemy dalej!  Zostaliśmy zakwalifikowany do procedury in vitro, która jest naszą ostatnią nadzieją. To długi, żmudny i przede wszystkim bardzo kosztowny proces. Myśleliśmy, że damy radę przejść go na własną rękę, jednak te ogromne koszty całkowicie zburzyły nasz budżet.  Idziemy drogą, na końcu której, mamy nadzieję, czeka na nas wielkie szczęście. To już ostatni etap leczenia, którego nie damy rady opłacić w pełni sami. Jeśli teraz się nie uda – cały proces będziemy musieli przechodzić od nowa. Nie wiemy, czy wystarczy nam sił… Prowadzimy własną działalność gospodarczą i fundację. Od zawsze wiedzieliśmy, że chcemy pomagać innym. Niestety teraz my również potrzebujemy pomocy. Z Waszym wsparciem nasza nadzieja nie zgaśnie! Bardzo prosimy o pomoc, otwórzcie dla nas swoje serca! Agata i Piotr

128,00 zł ( 1,41% )
Brakuje: 8 915,00 zł
Barbara Olszewska
Barbara Olszewska , 64 lata

Chcemy pochować mamę w rodzinnych stronach... Prosimy o wsparcie!

Mama od kilku lat żyła w Niemczech. Przez ostatnie pół roku walczyła z ciężką chorobą. Wspierałem ją z rodzeństwem jak tylko mogłem, jednak nie udało się jej uratować… Wrzesień był dla mojej rodziny bardzo trudny. Powódź zalała dom i poczyniła ogromne straty. Zgromadzone oszczędności wydałem na walkę z konsekwencjami katastrofy. Nie spodziewałem się, że miesiąc później dojdzie do jeszcze większej tragedii! Mama była już po kilku operacjach i amputacji nogi. Jej stan był bardzo ciężki… Zakażenie doprowadziło do sepsy i 20 października otrzymaliśmy najtrudniejszą wiadomość – o śmierci mamy! Bardzo chcielibyśmy pochować ją w Polsce, w naszych rodzinnych stronach... Niestety, koszt transportu wynosi kilkanaście tysięcy złotych i znacznie przewyższa nasze obecne możliwości finansowe. Z całego serca prosimy Was o wsparcie! Za każdą wpłatę będziemy niezwykle wdzięczni! W imieniu całej rodziny – syn Paweł

126 zł
Bartek Nowakowski
Bartek Nowakowski , 5 lat

Bartek każdego dnia walczy o rozwój i lepsze jutro! Pomożesz?

Pierwsze niepokojące objawy u synka zauważyłam, gdy miał zaledwie 2 latka.  Pomimo swojego wieku jego mowa nie rozwijała się prawidłowo. Gdy inne dzieci wypowiadały swoje pierwsze słowa – Bartek milczał jak zaklęty… Od razu zaczęłam poszukiwać dla synka pomocy. Przez prawie 1,5 roku nasze życie wypełniały kolejne wizyty i badania u specjalistów… W międzyczasie na własną rękę zapisałam syna na zajęcia u logopedy oraz terapeuty, aby jak najszybciej wesprzeć jego rozwój. Dopiero na początku 2024 roku poznałam przyczynę trudności mojego dziecka. U Bartka zdiagnozowano autyzm.  To właśnie autyzm stał za opóźnionym rozwojem mowy. W wieku 4 lat synek nadal wypowiada jedynie parę słów. Ma również problemy w nawiązywaniu kontaktu z rówieśnikami oraz radzeniu sobie z emocjami. Często jego reakcje są nieadekwatne do sytuacji, a zaburzenie jego rutyny powoduje u synka ogromne napięcie emocjonalne. Synek na co dzień uczęszcza do przedszkola integracyjnego.  W walce o lepszy rozwój Bartek potrzebuje regularnej fizjoterapii, terapii logopedycznej oraz integracji sensorycznej. Niestety, wiąże się to z bardzo wysokimi kosztami finansowymi. Proszę o pomoc dla Bartka. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze małym chłopcem – możemy wypracować najwięcej. Każda wpłata to szansa na lepsze funkcjonowanie w przyszłości mojego synka.  Mama Bartka

122 zł
Kordian Bereśniewicz
Kordian Bereśniewicz , 30 lat

Chciałbym skupić się na życiu, nie na chorobie... Pomocy❗️

Od 12. roku życia choruję na cukrzycę. Dzisiaj mam 29 lat i wciąż borykam się z trudnościami zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.  Cukrzyca wisi nad chorym jak widmo tragedii. Powikłania przy złym prowadzeniu i niedopatrzeniach mogą być opłakane w skutkach i to jest to, czego obawiam się najbardziej. Chciałbym wspomóc się pompą insulinową, która pozwoliłaby mi lepiej kontrolować zdrowie. Inteligentna pompa potrafi określić poziom cukru i zredukować go w razie konieczności. Niestety, jej koszt to 26 000 złotych! Obecnie nie stać mnie na jej zakup. Po ukończeniu 16 lat straciłem zasiłek pielęgnacyjny, a refundacja na sprzęt medyczny obowiązuje jedynie do 26. roku życia. Bardzo serdecznie proszę o wszelką pomoc – wsparcie finansowe, udostępnienie zbiórki, informacje… Cokolwiek, co pomogłoby mi żyć spokojniej i nie martwić się codziennym przebiegiem choroby i powikłaniami. Chciałbym skupić się na samym życiu, nie na próbie utrzymania go. Kordian

120,00 zł ( 0,43% )
Brakuje: 27 540,00 zł
Damian Błachowiak
Damian Błachowiak , 7 lat

Mój synek nie mówi... POMÓŻ!

Damianek to mój jedyny ukochany synek. Jestem samotną mamą. Kocham moje dziecko nad życie i robię wszystko, co w mojej mocy, żeby zapewnić mu to, czego potrzebuje. Jednak wyzwania, z którymi mierzę się każdego dnia, różnią się od codzienności większości rodziców… Gdy Damian poszedł do przedszkola, zauważyłam, że nie rozwija się tak, jak inne dzieci. Szczególnie martwił mnie fakt, że synek nie mówił. Udałam się z nim do poradni pedagogicznej. Droga po diagnozę była długa i żmudna… Po 1,5 roku w końcu ją otrzymaliśmy – autyzm.  Damian jest bardzo energicznym dzieckiem. Próbuje uczestniczyć w interakcjach z innymi dziećmi, ale sprawia mu to dużą trudność. Inni często nie rozumieją, dlaczego nie mówi, dlaczego się denerwuje i krzyczy… Takie sytuacje są dla niego ciężkie, ale i mi jako matce pęka serce, gdy widzę, że świat nie akceptuje mojego synka. Obecnie Damian uczęszcza do prywatnego przedszkola terapeutycznego, ma zapewnioną tam niezbędną opiekę. Dodatkowo jest pod stałą kontrolą psychologa, psychiatry, neurologa i uczęszcza na zajęcia terapii sensorycznej. Życie mojego dziecka to codzienna walka o sprawność, samodzielność i umiejętność mówienia. W tej chwili Damian komunikuje się ze mną tylko hasłami: „tak” i „nie”. Gdy coś chce, wskazuje to palcem. Synek nie może wyrazić słowami tego, co myśli. Nie raz jego bezradność przeradza się w płacz i krzyk… Każdy dzień to dla mnie ciężka praca nad rozwojem Damianka, ale wierzę, że w końcu przyniesie ona efekty. Dlatego zwracam się do Państwa z gorącą prośbą o wsparcie… Wiem, że pewnego dnia usłyszę, jak mój synek mówi mi, że mnie kocha. Mama Damianka

120 zł
Leon Buma
Leon Buma , 5 lat

Leoś każdego dnia walczy o rozwój... Proszę, wyciągnij do mojego synka pomocną dłoń!

Początkowo nic nie wskazywało na to, że mój synek będzie musiał mierzyć się z problemami zdrowotnymi. Niestety, jeszcze przed drugimi urodzinami Leosia zaczęłam zauważać pierwsze niepokojące objawy… Synek bardzo mało gaworzył, nie nawiązywał kontaktu wzrokowego, bardzo dużo krzyczał i odmawiał jedzenia większości pokarmów. Byłam bardzo zaniepokojona, nie wiedziałam, co się dzieje! Z czasem zaczęłam podejrzewać u syna autyzm. Rozpoczęliśmy długi proces konsultacji i badań u specjalistów.  W wieku 3,5 roku zapadła ostateczna diagnoza. Niestety, moje podejrzenia się potwierdziły. U synka stwierdzono całościowe zaburzenia rozwoju. Leoś został objęty wczesnym wspomaganiem rozwoju oraz zaczął uczęszczać do prywatnego przedszkola przystosowanego do jego potrzeb. Znajduje się od stałą opieką logopedy i psychologa oraz jest objęty terapią integracji sensorycznej.  Postępy w codziennym funkcjonowaniu synka są widoczne, lecz nadal wypowiada jedynie pojedyncze słowa. Nie jest w stanie dokładnie opisać swoich potrzeb,  powiedzieć czego by chciał… Pozostaje na swój sposób zamknięty w swoim świecie, a ja marzę, by pomóc mu się otworzyć i dać szansę na lepsze funkcjonowanie w przyszłości.  Niestety, koszty związane z opłaceniem przedszkola, regularną terapią i wizytami u specjalistów są bardzo wysokie. Ciężko jest mi udźwignąć tak duży ciężar finansowy samodzielnie, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc.  Każda wpłata to dla Leosia krok w stronę zdrowia. To właśnie teraz, gdy Leoś jest jeszcze małym chłopcem – mamy szansę wypracować najwięcej. Jedyną przeszkodą są pieniądze… Proszę, nie przechodź obojętnie i wyciągnij do nas pomocną dłoń! Mama Leosia

120 zł
Liana Afanasieva
Pilne!
11 dni do końca
Liana Afanasieva , 53 lata

PILNE❗️Liana ponownie musi toczyć walkę z RAKIEM❗️

Kiedy pierwszy raz zachorowałam na raka piersi mój świat legł w gruzach. Wiedziałam jednak, że muszę być silna dla mojej rodziny i walczyć do utraty sił. Jeśli raz przejdziesz przez próg oddziału onkologii, to już wiesz, jak wygląda piekło… Po wygranej walce miałam nadzieję, że nigdy tam nie wrócę. Nie mogłam się bardziej mylić! W 2017 roku moja mama zachorowała na raka piersi. Lekarz powiedział, że choroba może mieć podłoże genetyczne i zlecił również mi odbycie diagnostyki. Badania miała wykonywać regularnie – w końcu rak to przebiegły przeciwnik, nigdy nie wiadomo kiedy zaatakuje. Byłam jednak zbyt zajęta leczeniem mamy, więc z porady specjalisty skorzystałam dopiero w 2018 roku. Wykryto u mnie włókniaka, miałam przyjść za rok na kontrolę, ale wybuchła pandemia… Badanie USG odbyłam dopiero po 1,5 roku. Niestety, lekarz nie miał dobrych wieści… Okazało się, że mam raka piersi! Specjaliści zlecili dodatkowe badania, które jedynie potwierdziły, że choroba ma podłoże genetyczne. Byłam załamana! Konieczne było wprowadzenie pilnego leczenia. Przeszłam również operację usunięcia obu piersi – zarówno zdrowej, jak i tej chorej. Potem była długa i męcząca rehabilitacja…  Miałam nadzieję, że wyszłam z tej walki zwycięsko. Lekarze zalecali też usunięcie jajników. Udałam się na wizytę kontrolną, a tam zderzyłam się z najgorszą informacją… Okazało się, że mam wznowę! W piersiach, których nie mam… Bliżej pachy. Na razie zaplanowano 8 cykli chemioterapii. Zaczynam 10 września i bardzo się boję. Przechodzenie to piekło jeszcze raz, było moim największym koszmarem, a dziś staje się przykrą rzeczywistością... Niestety wiem, że tej wojny nie wygram w pojedynkę! Brakuje mi pieniędzy na dojazdy do szpitala, leki, suplementację, wizyty u specjalistów… Dlatego z całego serca proszę o wsparcie. Każda złotówka jest dla mnie niezwykle cenna. Daje bowiem nadzieję, że kolejny raz mi się uda i pokonam raka! Liana

120 zł
Xawery i Jennifer Maślak
Xawery i Jennifer Maślak , 5 lat

Rehabilitacja w wodzie może przynieść ulgę w cierpieniu moich dzieci! Proszę, pomóż im!

Każdy dzień jest dla mnie wielkim wyzwaniem od losu, który mimo wysiłku, jaki w niego wkładam, wieńczony jest uśmiechem moich dzieci. Toczę codziennie bój o ich zdrowie oraz przyszłość. Pragnę, by moje pociechy mogły odpocząć od bólu i cierpienia, z którym mierzą się od urodzenia. Jestem matką cudownych Xawerego i Jennifer, dla których los nie był łaskawy od samego początku. Xawery, mój synek, ma zaledwie 5 lat, a jego codzienność już podziurawiona jest cierpieniem. Wszystko zaczęło się od obniżonego napięcia mięśniowego, które przykuło moją uwagę. Po diagnozie u specjalisty okazało się, że syn zmaga się z całkowitym zaburzeniem rozwoju, co bardzo wpływa na jego codzienność.  Przez wiele problemów zdrowotnych Xawery nie może cieszyć się dzieciństwem jak jego rówieśnicy. Boryka się z zaburzeniami neurologicznymi oraz niepełnosprawnością ruchową. Te schorzenia zamknęły go w świecie, którego prawdopodobnie nigdy nie poznam. Tak bardzo chciałabym zrozumieć, co kryje się w główce synka... Mimo potężnego wysiłku włożonego w każdy stawiany krok, Xawery ma w sobie niewiarygodną wolę walki, którą podziwiam każdego dnia.  Zaburzenie objawia się u syna hiperaktywnością. Ma przez nią problem z kontrolowaniem swojego ruchu. Czasem z trudem jestem w stanie go zatrzymać. To w konsekwencji bardzo go męczy i bolą go nóżki. Xawery nie lubi chaosu, który bardzo go rozprasza. Jedynym sposobem, aby go uspokoić jest udział w zajęciach w wodzie. Lubi też lepienie z modeliny oraz zabawę na huśtawkach.  Córka, Jennifer to siedmioletnia wojowniczka. Podobnie jak jej brat dzielnie podejmuje wielki bój o swoje zdrowie. Niestety silna determinacja często nie wystarcza... Padaczka, zaburzenia neurologiczne, niepełnosprawność ruchowa oraz afazja odbierają jej to, co dla innych jest normalnością – możliwość wyrażania siebie, poruszania się bez bólu oraz radość z prostych czynności. Córka pragnie żyć uwolniona od cierpienia.  Jennifer ma problemy z mówieniem, przez co kontakt z nią jest też zaburzony. Córka bywa nadpobudliwa, co w konsekwencji przynosi jej duże zmęczenie.  Codzienność również utrudniają jej ataki padaczki, które objawiają się nietypowo – córka zawiesza się i nie reaguje. Zdarza jej się z trudem kontrolować swoje emocje. Kojąco na moje dziecko działa woda – wycisza oraz uspokaja.  Nie ma słów, które mogą opisać, jak trudno jest mi patrzeć na oboje moich dzieci. Każdego dnia męczą się z ograniczeniami swojego ciała i umysłu. Każdy atak epilepsji Jennifer jest jak ostry miecz wiszący nad jej głową, a każde zaburzenie neurologiczne Xawerego odbiera mu szansę na normalne dzieciństwo. Mimo tych przeciwności moja cała rodzina nie traci nadziei. Wierzę, że rehabilitacja, a szczególnie metoda Hallwick –  rehabilitacja w wodzie – może pomóc rodzeństwu. Woda daje im coś, czego nie daje im ziemia – poczucie wolności, ulgę w cierpieniu, możliwość poruszania się bez ograniczeń. To szansa na poprawę jakości ich życia oraz odbudowanie umiejętności, które zdrowie im odebrało. Niestety, koszt tej rehabilitacji przekracza moje możliwości finansowe. Potrzebuję wsparcia, by dać Xaweremu i Jennifer to, na co zasługują – szansę na lepsze jutro. Proszę, pomóż moim dzieciom.  Każda złotówka i dobre słowo to dla mnie ogromna nadzieja dla moich dzieci! Mama Xawerego i Jennifer

120 zł