Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Anna Sędela
Anna Sędela , 43 lata

Chcę pozbyć się bólu, normalnie chodzić... Pomocy!

Moje marzenia o wspinaniu się i chodzeniu po górach legły w gruzach, gdy w 2021 roku w drodze powrotnej do domu, pękło mi więzadło… Najbardziej na świecie kocham przyrodę i przepiękne, unikatowe miejsca. Marzenia o ich odwiedzeniu nadawały mojemu życiu sens. Niestety nie mam jak ich realizować, z powodu braku sprawności.  Na początku nie wiedziałam, co mi jest. Poczułam silny, przeszywający ból. Jakoś doczłapałam na przystanek autobusowy. W domu wzięłam zimną kąpiel, co na chwilę uśmierzyło ból. Diagnozę postawiono mi dopiero po miesiącu: zerwanie więzadła piszczelowo-strzałkowego. Od tego czasu nie jestem w stanie pokonywać dłuższych dystansów. Cały czas korzystam z ortezy albo bandaży uciskowych, żeby stabilizować staw. Bez tego puchnie i robią się obrzęki. Mierzę się z silnym bólem... Do tego okazało się, że mam ognisko osteochondromalacji kości skokowej. Oznacza to, że mam ubytek w kości skokowej i chrząstce w lewej stopie. Na co dzień muszę znosić bóle stawów… Zwykłe wyjście po zakupy jest dla mnie trudne. Nie powinnam dźwigać, ale jestem osobą samotną i nie ma mi kto pomóc. Przestałam tańczyć, mimo że sprawiało mi to ogromną radość. Teraz stopy mi na to nie pozwalają.  NFZ przy rekonstrukcji więzadła oferuje tylko leczenie z implantem metalowym. Po takim leczeniu nie mogłabym wykonywać rezonansu i tomografu, żeby sprawdzać, czy nie ma zmian i komplikacji. Dlatego z niego zrezygnowałam. Potrzebuje kosztownego leczenia prywatnego. Zabieg rekonstrukcji więzadła oraz naprawa ogniska osteochondromalacji kości skokowej muszą zostać wykonane jak najszybciej. Istnieją metody pobudzające chrząstkę do odnowy. Dla mnie byłoby to idealne rozwiązanie, bo odnowiłaby się lepsza struktura chrząstki bez dodatkowego niszczenia jej.  Po wszystkim potrzebna będzie rehabilitacja, różne zabiegi przyspieszające gojenie. Do tego dojdą suplementy, dojazd do kliniki... Dlatego tak bardzo potrzebuję Waszego wsparcia. Żeby znowu cieszyć się chodzeniem, które w tej chwili stało się trudne, momentami niemożliwe! To nie jedyne moje problemy. Potrzebuje też drogiego leczenia stomatologicznego. Obecnie nie jestem w stanie gryźć z lewej strony, ponieważ odczuwam silny ból. Chcę też wykonać dokładne badania moich płuc. Notoryczne mam duszności, nieraz połączone z bólami przy oddychaniu… Potwornie się męczę. Wymagam też rehabilitacji kręgosłupa z powodu dyskopatii. Terminy na NFZ są tak odległe, że w tym czasie mój stan może się pogorszyć.  Bardzo proszę o pomoc. Jestem osobą biedną i samotną. Wierzę, że będziecie ze mną i dzięki Wam będę mogła pokonać problemy zdrowotne. I góry dziękuję za każdą drobną życzliwość! Anna

110,00 zł ( 0,2% )
Brakuje: 53 082,00 zł
Roman Skaliński
Roman Skaliński , 36 lat

Przez lata nie wiedziałem o chorobie... A to nawet nie jest największa przeszkoda❗️

Niedawno zdiagnozowano u mnie padaczkę oraz zaburzenia lękowo-depresyjne. Choroby znacznie utrudniły mi codzienne funkcjonowanie i jeśli szybka psychoterapia nie przyniesie poprawy, to dalsze funkcjonowanie stanie się prawdziwym wyzwaniem. Przez lata nie wiedziałem, że choruję na padaczkę. Ataki były w małej częstotliwości i wyglądało to tak, że na jakiś czas się „zacinałem”. Jednak największym problemem są zaburzenia, które paraliżują moją codzienność. Nie mogę pozwolić sobie na wizyty w ramach NFZ z uwagi na długi czas oczekiwania. Sytuacja zmusza mnie więc do wizyt prywatnych, a te są dość kosztowne. Bardzo proszę ludzi dobrej woli o pomoc. Pomóżcie mi stanąć na nogi i sprostać codzienności. Chcę dalej walczyć, pracować i funkcjonować bez nawracających lęków. Dzięki wsparciu w opłaceniu wizyt u specjalistów to może stać się rzeczywistością. Roman

110,00 zł ( 1,03% )
Brakuje: 10 529,00 zł
Wojciech Duraczyński
Wojciech Duraczyński , 38 lat

Choroby torturują mnie od urodzenia! Proszę, pomóż mi!

Od lat zmagam się z szeregiem poważnych schorzeń, które uparcie uprzykrzają i przekreślają moje codzienne funkcjonowanie i normalne życie. Wylew w trakcie porodu spowodował u mnie liczne komplikacje zdrowotne. Cierpię na liczne choroby neurologiczne, a także padaczkę oraz rozszczep kręgosłupa. Ponadto zdiagnozowano u mnie zespół Di George’a, rzadką chorobę genetyczną, która wiąże się z niepełnosprawnością. Jestem niezdolny do samodzielnej egzystencji, bo moje problemy zdrowotne są bardzo złożone. W wyniku choćby schorzeń serca konieczne było wszczepienie rozrusznika, który wspiera jego pracę. Regularnie przyjmuję leki przeciwpadaczkowe, które na szczęście działają i od lat nie miałem już napadu, jednak ich koszt, mimo częściowej refundacji, jest ogromnym obciążeniem. Nie jestem w stanie podjąć pracy zawodowej, albo jest ona bardzo ograniczona. Posiadam rentę, ale to nie wystarczy na pokrycie kosztów leczenia oraz suplementów, które są niezbędne, bym mógł w miarę samodzielnie funkcjonować. Wspiera mnie moja mama, jednak z każdym rokiem mój stan zdrowia się pogarsza – chodzę o własnych siłach, ale coraz trudniej jest mi się poruszać przez bóle mięśni i stawów… Nie chcę też być obciążeniem. Dlatego zwracam się do Państwa o pomoc finansową, która wesprze mnie w dalszym leczeniu i rehabilitacji. Każda złotówka jest na wagę złota i daje nadzieję na lepsze. Wojtek

110 zł
Jan Chajec
Jan Chajec , 67 lat

W starciu z żywiołem nie mieliśmy szans... Dziś potrzebujemy Waszych dobrych serc!

We wrześniu 2024 roku nasz kraj dotknęła niewyobrażalna tragedia – największa od kilkudziesięciu lat powódź. Żywioł zalewał kolejne obszary, pozostawiając po sobie ogrom zniszczeń, których odbudowanie zajmie kolejne lata. Większość Polaków z przerażeniem śledziła rozwój sytuacji na ekranach telewizorów czy w kolejnych internetowych artykułach. My niestety byliśmy jednymi z tych, których ten dramat przeżyli osobiście… Ten dzień będziemy pamiętać już do końca życia. O 3 nad ranem przybiegł do nas syn. Okazało się, że w pobliskiej miejscowości wał przeciwpowodziowy został przerwany. Dla nas oznaczało to tylko jedno – już za parę godzin fala dotrze do naszego domu.  Nie było czasu do stracenia. Natychmiast zaczęliśmy wyjmować z mebli szuflady i wszystkie wartościowe rzeczy przekładać na górę szafek. Wiedzieliśmy, że nie uda się nam zabezpieczyć wszystkiego, jednak robiliśmy to co w naszej mocy, by ocalić jak najwięcej. Napędzani adrenaliną i lękiem przed zbliżającą się wodą napełnialiśmy w zabójczym tempie kolejne worki z piaskiem. Niestety, gdy fala powodziowa dotarła do naszych drzwi – stało się jasne, że w starciu z żywiołem nie mamy szans.  Woda wdarła się do naszego domu na wysokość 50-60 cm, a my musieliśmy zostać ewakuowani przez wojsko. Na własne oczy widzieliśmy, jak powódź odbiera nam cały dobytek życia.  Prosimy Was o pomoc w odbudowaniu tego, co tak brutalnie odebrał nam żywioł. Wszystkie meble, podłoga, ściany… Cały dom wymaga gruntownego remontu, a koszty są ogromne. Nie damy rady udźwignąć tak dużego ciężaru finansowego sami. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie, które umożliwi nam walkę ze skutkami powodzi.  Jan z żoną

110 zł
Tymon Kajewski
Tymon Kajewski , 2 latka

Świat Tymonka jest zamknięty w jego główce! Pomóż nam do niej dotrzeć!

Narodziny dziecka to wyjątkowy moment dla rodziców. Gdy na świat przyszedł Tymonek, czuliśmy największą radość, jaką można sobie wyobrazić. Jego rozwój od pierwszych dni życia był i jest dla nas priorytetem. Niestety nie wszystko przebiegało zgodnie z tym, co miało być bez zarzutu... Zaczęliśmy dostrzegać zmiany w jego zachowaniu, więc udaliśmy się do specjalistów. Nasz syneczek ma aktualnie ma 2 lata i kilka miesięcy. W maju tego roku zdiagnozowano u niego autyzm wczesnodziecięcy. Syn nie mówi praktycznie wcale, a oprócz tego nie ma możliwości komunikować swoich potrzeb. To nie koniec barier, z którymi mimo wieku, musi się już zmagać. Tymon sporadycznie reaguje na imię oraz rzadko nawiązuje kontakt wzrokowy. Kiedy zapytamy go o wskazanie czegoś, nie zrobi tego. Syn jest pogodnym, pełnym energii chłopcem, który lubi klocki lego. Gdy się nimi bawi, sprawia wrażenie zaczarowanego. Widzimy, że figurki w kształcie zwierząt bardzo odciągają go od problemów. W kontakcie z innym dziećmi Tymonek jest bardzo zamknięty. Zauważyliśmy, że upodobał sobie konie. Kontakt z nimi go bardzo uspokaja.  Nasze dziecko chodzi do przedszkola, ale zawsze przebywa poza grupą. Spędza wolny czas odsunięty od rówieśników, zatapiając się w świecie, który zamyka go na rzeczywistość. Tymon często miewa problemy z regulacją swoich emocji. Aby synek mógł jakoś funkcjonować, wymaga różnych zajęć m.in terapii na basenie, hipoterapii oraz zajęć z logopedą. Konieczne są również regularne turnusy rehabilitacyjne. Syn potrzebuje dużo naszego wsparcia, ale też i Was! Prosimy z całego serca o pomoc finansową. Zależy nam, by nasze dziecko miało szansę prawidłowo funkcjonować w naszym świecie. Każda cegiełka, dołożona do tej zbiórki, to dla nas nadzieja na to, że syn kiedyś będzie mógł prowadzić pełne i szczęśliwe życie. Prosimy, wesprzyjcie nas w walce o jego przyszłość.  Rodzice Tymona

108 zł
Marek Granecki
Marek Granecki , 40 lat

Groźny wypadek odebrał Markowi sprawność! Pomóż odzyskać zdrowie!

Marek to bardzo sympatyczny, przyjazny, pracowity, pomocny i wiecznie uśmiechnięty człowiek. Jego priorytetem zawsze była rodzina, o którą dbał każdego dnia i robił wszystko, aby niczego jej nie brakowało. Wszędzie było go pełno… Niestety, jeden wypadek, jedna krótka chwila sprawiły, że nagle stał się osobą potrzebującą pomocy… 2 października 2023 roku, to dzień, który na zawsze zostanie w naszej pamięci. To właśnie wtedy mój ukochany mąż, jadąc autostradą w kierunku Warszawy, uległ poważnemu wypadkowi. Dzięki szybkiej interwencji straży pożarnej i służb pogotowia ratunkowego w ciężkim stanie trafił do szpitala.  Wskutek wypadku doszło do złamania  ośmiu żeber oraz podudzia.  Po unormowaniu czynności życiowych przeniesiono go na oddział chirurgii ogólnej i obrażeń wielonarządowych. Tam przeszedł dwie operacje kończyn. Podczas wypadku Marek doznał również ogromnej traumy. Po konsultacji lekarskiej zasugerowano rozpoczęcie spotkań z psychotraumatologiem, a w razie braku ustąpienia objawów także z psychiatrą. Mąż spędził w szpitalu aż 23 długie dni. Na szczęście dzisiaj jest już w domu, gdzie mogę otoczyć go miłością i opieką. Mąż jest leżący, więc wymaga całościowej pomocy. Wspólnie z rodziną i przyjaciółmi zadbaliśmy o to, aby przystosować mieszkanie dla męża. Wynajęliśmy specjalistyczne łóżko z materacem przeciwodleżynowym i podnośnik. Zakupiliśmy także wózek inwalidzki, specjalistyczne krzesło toaletowe oraz zapas artykułów higienicznych i pielęgnacyjnych.  Marka czekają jeszcze kolejne operacje, w tym wstawienie endoprotezy w stawie skokowym w lewej nodze oraz długotrwała rehabilitacja. Niestety, koszty związane z regularną rehabilitacją oraz pomocą psychotraumatologa są niezwykle wysokie. Jest nam bardzo ciężko udźwignąć tak duży ciężar finansowy samodzielnie.  Wiem, że walka będzie trudna, ale jestem dobrej myśli. Wierzę, że wszystko dobrze się skończy i z Waszą pomocą Marek będzie mógł stanąć na nogi i zacząć żyć jak przed wypadkiem, czyli pełną piersią – będąc znów szczęśliwym i zdrowym człowiekiem. Z całego serca proszę Was o pomoc i wpłatę symbolicznej cegiełki na leczenie i rehabilitację. Żona Marka, Agnieszka

106,00 zł ( 0,33% )
Brakuje: 31 809,00 zł
Marianna i Batosz Foelkner-Nowak
Marianna i Batosz Foelkner-Nowak , 7 lat

Marianka i Bartuś walczą o lepszą przyszłość! POMÓŻ!

Kiedy niepełnosprawność dotyka dziecko, walczy z nią cała rodzina. W naszym przypadku zmagania te dotyczą dwójki moich dzieci, Marianki i Bartusia. Bliźniaki od 2 roku życia mają zdiagnozowany autyzm dziecięcy… To, co uda nam się osiągnąć dzisiaj, zadecyduje o ich przyszłości! Marianka i Bartuś zmagają się z zaburzeniami sensorycznymi, zaburzeniami mowy i opóźnieniem rozwoju. Na co dzień uczęszczają do specjalistycznego przedszkola, gdzie objęci są terapią i uczą się jak dobrze funkcjonować w świecie, żeby sobie poradzić w dorosłym życiu. Dodatkowo mój synek ma problemy z poruszaniem się i wymaga stałej rehabilitacji. Niestety wsparcie dzieciaków kosztuje majątek i muszę prosić o pomoc. Przekazane środki, które uda nam się uzbierać chcę przeznaczyć na dalszą rehabilitację, fizjoterapię, logopedę i zajęcia SI. Niezwykle ważne są także dodatkowe wizyty u specjalistów, sprzęt ortopedyczny, zajęcia z hipoterapii oraz dalsza diagnostyka. Dzieci są dla mnie wszystkim. Dają mi energię do życia i walki o ich lepszą przyszłość. Niestety droga będzie trudna i wyboista, a same chęci nie wystarczą. Jest mi szczególnie trudno – dzieci jest dwójka, więc i wydatki są podwójne. Dlatego z całego serca proszę o wsparcie. Pomóż mi uczynić przyszłość Marianki i Bartusia łatwiejszą! Dagmara, mama

106 zł
Anna Radziszewska
Pilne!
Anna Radziszewska , 47 lat

Lekarze rozkładają ręce, ale ja się nie poddam❗️Wesprzyj moją walkę z NOWOTWOREM❗️

Mam na imię Ania, mam 47 lat, jestem mamą dwóch dorastających córek... Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie mi walczyć o życie, ale niestety pod koniec sierpnia 2022 roku zdiagnozowano u mnie gruczolakoraka prawego płuca o wymiarach 5,5x6 cm z przerzutami do oskrzeli. Badania genetyczne potwierdziły obecność mutacji genu EGFR. Ostateczna diagnoza brzmiała: niedrobnokomórkowy złośliwy rak płuca prawego! Przeszłam już wiele etapów leczenia, w tym ukierunkowaną terapię, która początkowo przynosiła nadzieję. Niestety, w połowie 2024 roku okazało się, że choroba postępuje – wykryto przerzuty do mózgu. To był dla mnie i mojej rodziny ogromny cios… ale nie tracimy nadziei. Lekarze w Polsce rozkładają ręce, dlatego chcę poszukać ratunku za granicą. Zebrane środki pozwolą mi na konsultacje z najlepszymi specjalistami w Polsce oraz w Stanach Zjednoczonych. To jedyna szansa, aby znaleźć innowacyjne metody leczenia, które mogą dać mi szansę na dłuższe życie. Koszty związane z podróżami, konsultacjami i dodatkowymi badaniami są jednak ogromne. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Każda wpłata, każde udostępnienie tej zbiórki to dla mnie ogromny krok do przodu w tej walce. Walczę o życie – proszę Was o pomoc. Z całego serca dziękuję za każde wsparcie. Każda pomoc jest nieoceniona i daje mi siłę do kolejnej próby, do szukania nowych rozwiązań i stawiania czoła trudnościom każdego dnia. Dziękuję, Ania

105 zł
Karolina Servachak
7 dni do końca
Karolina Servachak , 4 latka

Pomóżmy Karolince zrzucić kajdany autyzmu!

Karolinka rzadko spogląda w naszą stronę. Słowa „mamo” i „tato” nie padają z jej ust. Nasz dom przez długi czas wypełniała cisza, którą teraz przerywa krzyk naszej córeczki – zagubionej i przerażonej. Nie potrafimy patrzeć na cierpienie naszej małej dziewczynki. Musimy jej pomóc! Błagamy o Wasze wsparcie! Już przed pierwszymi urodzinami Karolinki zauważyliśmy, że nie nawiązuje kontaktu wzrokowego. Niepokoiliśmy się jej rozwojem, jednak nie mieliśmy szansy, by pomóc jej od razu. Musieliśmy uciekać przed bombardowaniem w naszym kraju… W Polsce, gdy córeczka miała prawie 2,5 roku, rozpoczęliśmy diagnozę. Trudno było przyjąć nam informację o autyzmie Karolinki. Przecież to diagnoza na całe życie! Na szczęście wiemy też, że w spektrum można funkcjonować dobrze, ale tylko dzięki stałej i intensywnej terapii… Karolinka nie mówi, ani nie komunikuje się z nami w żaden sposób. Nie jest w stanie wyrazić swoich potrzeb, radości czy smutków. Nie potrafimy sobie wyobrazić niezrozumienia i osamotnienia, które towarzyszą jej każdego dnia… Krzyk rozpaczy wyrywa naszą córkę nawet z nocnego snu… A przecież jesteśmy tak blisko! Jej rączki są tak słabe, że nie jest w stanie utrzymać widelca i zjeść samodzielnie posiłku. Córka zmaga się też z wybiórczością pokarmową i zaburzeniami sensorycznymi. Zwraca uwagę na inne dzieci, jednak nie nawiązuje z nimi interakcji. Nie potrafi. Cierpimy, gdy widzimy, że Karolinka może tylko przyglądać się zabawom innych, zawsze siedząc na uboczu… Nigdy nie spodziewaliśmy się, że będziemy cieszyć się z tak małych rzeczy i że naszą codzienność zdominuje strach o przyszłość córeczki… Karolinka potrzebuje intensywnej terapii – zajęć ze specjalistami, którzy znajdą jej zagubione słowa, pomogą jej skomunikować się ze światem i jak najlepiej w nim funkcjonować.  Prosimy, pomóżcie Karolince zrzucić kajdany autyzmu! Wasze wsparcie to dla nas ogromna szansa na to, że przyszłość naszej jedynej córki nie będzie pasmem niekończącego się cierpienia. Rodzice

102 zł