Ten uśmiech skrywa lata bólu i cierpienia! Pomóż Agnieszce w walce z chorobą!
Choroba dzień w dzień czyni mnie coraz słabszą. Odebrała mi sprawność i samodzielność. Ta nierówna walka ciągnie się latami. Jestem zmęczona, ale nie tracę nadziei. Wierzę, że nadejdzie dzień, w którym obudzę się bez bólu… Jako nastolatka zachorowałam na serododatnie reumatoidalne zapalenie stawów. Pamiętam ból, który towarzyszył mi po lekcjach wychowania fizycznego. Myślałam, że to normalne. Sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy pewnego poranka obudziłam się ze spuchniętymi palcami i kolanami… Od tamtego dnia moje życie zmieniło się w nieustanną tułaczkę po klinikach w celu uzyskania informacji o moim stanie zdrowia. Stawy każdego dnia bolały mnie coraz bardziej. Po otrzymaniu prawidłowej diagnozy zaczęłam rehabilitację i farmakoterapię, które spowalniały proces choroby, ale jej nie zatrzymały. Moje stawy były coraz słabsze i zniekształcone. Musiałam przejść operacje endoprotetyki biodra i kolana. Z dnia na dzień RZS odbierało mi coraz więcej. Ostatecznie, osłabione stawy doprowadziły do tego, że nie mogę poruszać się bez wózka inwalidzkiego. Co gorsza wystąpiła u mnie schyłkowa niewydolność nerek, doprowadzając do ich przewlekłego zapalenia. Przeszczep jednej z nich stał się koniecznością. To szczególnie ciężkie, kiedy jest się mamą nastolatki. Chciałabym pokazać jej świat, zabrać w piękne miejsca i zapewnić jej najcudowniejszą przyszłość. Niestety, choroby krzyżują moje plany… Bez pomocy drugiego człowieka nie jestem w stanie zrobić zbyt wiele. Nadzieją na poprawę mojego stanu jest dalsze leczenie i rehabilitacja. Teraz nie starcza mi na nie środków… Wizyty u lekarzy i specjalistów są coraz droższe, a ja codziennie tracę cząstkę nadziei. Proszę, przywróć mi ją… Nie przechodź obok mnie obojętnie. Chcę być wsparciem dla mojej małej rodziny… Agnieszka