Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Maciej Toppa
Maciej Toppa , 9 lat

Walka o sprawność i lepszą przyszłość Maćka trwa❗️Nie zwlekaj, pomóż 🚨

Naszemu synkowi za bardzo spieszyło się na ten świat. Urodził się jako wcześniak, w 36. tygodniu ciąży. Od razu usłyszeliśmy całą listę diagnoz, które nas złamały. Bardzo obawialiśmy się o jego przyszłość. Maciuś cierpi na całościowe zaburzenia rozwoju i uogólnioną hipermobilność stawową. Ma też stopy płasko-koślawe. Od jego pierwszych chwil walczymy, by pomimo tych problemów, zapewnić mu odpowiedni rozwój, wsparcie i szansę na sprawność.  Synek był do 6. roku życia objęty wczesnym wspomaganiem rozwoju w Ośrodku Wczesnej Interwencji i Wspomagania Rozwoju w Gdańsku i Gdyni, a następnie w Centrum Terapii WYSPA, ponieważ odbiegał od normy rozwojowej. Jego mowa była bardzo opóźniona, słabo rozwijał się w strefie ruchowej, miał problemy z bieganiem, chodzeniem i utrzymaniem równowagi. Stopy płasko – koślawe, które stwierdzono u synka, powodują nadmierną rotację wewnętrzną i przyczyniają się do nieprawidłowego ustawienia miednicy, rotacji kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i piersiowym, asymetrii obręczy barkowej i hipermobilności stawowej. Obecnie Maciek uczęszcza na 10. dniowe turnusy, które odbywają się co pół roku. Zdaniem specjalistów synek nadal wymaga intensywnego i długotrwałego wspierania i stymulacji swojego rozwoju poprzez rehabilitację. Niestety nasz budżet rodzinny nie jest wystarczający, by zapewnić Maćkowi wszystko, co niezbędne. Musimy poprosić o pomoc. Jak widać na zdjęciu, synuś jest bardzo uśmiechniętym chłopcem, który chciałby funkcjonować, bawić się i korzystać z dzieciństwa tak, jak jego rówieśnicy. Będzie to możliwe wyłącznie z Twoją pomocą. Otworzysz dla niego swoje serce? Rodzice

495 zł
Krzysztof Bolewski
Krzysztof Bolewski , 28 lat

Nieustannie walczymy o przyszłość i samodzielność Krzyśka! Pomóż!

Krzysztof od urodzenia zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Choroba wpłynęła zarówno jego rozwój intelektualny, jak i fizyczny. Pomimo trudności nigdy się nie poddaje i stawia czoło przeciwnościom w walce o lepsze jutro. I my razem z nim walczymy o pierwszy samodzielny krok. Każdego dnia robimy wszystko, aby jakość życia Krzyśka była jak najlepsza. Według lekarzy istnieje spora szansa na to, że Krzysztof będzie w przyszłości bardziej samodzielny. Wymaga to przede wszystkim systematycznej pracy. Przez ostatnie półtora roku udało się zapewnić Krzyśkowi intensywną rehabilitację, aż 5 razy w tygodniu. To dla nas ogromne osiągnięcie, sczzególnie gdy widzimy, jak znacząco to wpływa na samodzielność i pewność siebie Krzyśka. Jednak aby postępy dalej się pojawiały, konieczna jest kontynuowanie przeprowadzanych do tej pory terapii. To kluczowe, aby Krzysiek mógł być coraz bardziej samodzielny. Ogromnym wsparciem, które otworzy nowe możliwości rozwoju, jest zakup nowoczesnego sprzętu rehabilitacyjnego i ortopedycznego. Bardzo zależy nam na zainstalowaniu uprzęży i poręczy, które pozwolą Krzyśkowi samodzielnie się poruszać po domu. Już raz pokazaliście, jak wielkie macie serca. To dzięki Wam mogliśmy zakupić schodołaz – Krzysio może teraz cieszyć się wolnością wyjść na zewnątrz. To Wasze wsparcie umożliwiło nam zainstalowanie barierek i poręczy do ćwiczeń. To Wy zapewniliście Krzyśkowi rehabilitację przez ten ostatni czas. Brak nam słów, by opisać, jak bardzo jesteśmy za to wdzięczni. Jednak nasza walka się jeszcze nie skończyła. Dzisiaj ponownie zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Mimo wielu postępów, przed Krzysiem jest jeszcze wiele wyzwań. Każda złotówka, każdy gest solidarności ma ogromne znaczenie. Każdy akt dobroci przybliża nas do celu. Razem zbudujmy dla Krzysia lepszą przyszłość. Mirosława, mama

495,00 zł ( 3,1% )
Brakuje: 15 463,00 zł
Renata Szota
Renata Szota , 54 lata

Po naszym szczęśliwym życiu pozostały tylko zgliszcza! Pomóż odbudować dom po pożarze!

Widok był przerażający. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Nasz dom, ostoja spokoju, spłonął. Nie mogę nic zrobić, by podarować bliskim bezpieczeństwo. Trwa walka z konsekwencjami burzy. To był zwyczajny dzień. Nic nie zapowiadało, że spadnie na nas taka tragedia. Moja partnerka wraz ze swoją mamą spędzały czas w domu, na piętrze. Na zewnątrz szalała burza. Niespodziewanie w budynek uderzył piorun. Przerażone wybiegły na zewnątrz, patrząc na pochłaniający poddasze pożar. Na pomoc przybiegli sąsiedzi. Wezwano straż pożarną. Akcja gaśnicza wydawała się trwać w nieskończoność. Dom pustoszył ogień. Każdy był przerażony. Kiedy dojechałem na miejsce, byłem w szoku, jak wielkie zniszczenia może przynieść pożar. Z naszego piętra nie zachowało się praktycznie nic. Wszystkie meble, cenne pamiątki, sprzęt oraz ubrania uległy całkowitemu zniszczeniu. Bardzo to przeżywamy. Wszystkie rzeczy doszczętnie spłonęły. Nasze pomieszczenia mieszkalne są opustoszałe i zwęglone. Widok jest katastrofalny. Nigdy nie zapomnę szkód, jakie wyrządził ogień. Trudno mi na to patrzeć… Każdego dnia powtarzam sobie, jakie to szczęście, że nikt nie ucierpiał. Mogło przecież skończyć się znacznie gorzej… Niestety, to nadal trudna sytuacja. Przestaliśmy czuć się bezpiecznie. Stres, jaki nas spotkał, pozostawił w nas dotkliwe straty. Patrzymy w przyszłość z obawą i nadzieją. Bardzo chcemy odbudować dom, by znów poczuć się stabilnie. Potrzebny jest remont całego piętra i poddasza. Bardzo boimy się, że potrzebna kwota się nie zbierze, a my nie wrócimy do miejsca, w którym było nam tak dobrze… Teraz liczy się każda złotówka. Będziemy wdzięczni za wszelkie wsparcie. Z góry bardzo dziękujemy. Damian z rodziną

495 zł
Krystyna Nowak
Krystyna Nowak , 59 lat

Życiem Krystyny rządzi ból❗️ Pomóż zapewnić jej rehabilitację!

Ciężko patrzeć, gdy ktoś, kogo bardzo kochasz, cierpi. Gdy widzisz, jak ból wykręca jego ciało, a Ty nie możesz od razu zatrzymać tej męczarni. Tak właśnie jest z moją żoną, której życie zostało zmienione przez chorobę. Od kilku lat jej przeciwnikiem jest fibromialgia. Jest to choroba nieuleczalna i nie do końca znana. Nawet najlepsi specjaliści w kraju nie potrafią pomóc żonie. Choroba objawia się NIEUSTAJĄCYM BÓLEM całego ciała, co całkowicie uniemożliwia codzienne funkcjonowanie! Żona niestety zachorowała na czwarty, najwyższy stopień fibromialgii. Oprócz dolegliwości bólowych występuje ciągłe wyczerpanie i nadwrażliwość na wiele zewnętrznych bodźców, takich jak zapachy, hałas, światło, pogoda i inne czynniki. Cierpienie mogą uśmierzyć tylko silne leki przeciwbólowe, które powodują chwilowe zaniki pamięci oraz ogólne osłabienie organizmu. Żadne rozwiązanie nie jest wolne od negatywnych konsekwencji. Nie ma leków, które mogą całkowicie wyleczyć żonę. Jedyna nadzieja w rehabilitacji, która usprawni ciało żony i przyniesie ulgę w jej cierpieniu. Potrzebuję wsparcia, aby opłacić systematyczną i częstą współpracę z rehabilitantem. Inaczej, moja żona skazana będzie na wieczne cierpienie! Proszę o pomoc! Będziemy wdzięczni za każde Wasze wsparcie i udostępnienie. Marek, mąż

495 zł
Kacperek Czerwiński
Kacperek Czerwiński , 6 lat

Walka nadal trwa - przyszłość Kacperka jest w naszych rękach! Pomożesz nam?

Dziękujemy za każdą dotychczasową pomoc — prosimy, nie zostawiajcie nas jeszcze... Kacperek choruje na mózgowe porażenie dziecięce lewostronne oraz nadpobudliwość psychoruchową. Oprócz tego rozpoznano u synka dźwigniowozależne deformacje nóg. O chorobie syna dowiedzieliśmy się dopiero  w grudniu 2020 roku. Kacperek miał wtedy już 2 i pół roku. Martwiliśmy się tym, że bardzo wolno się rozwój, a jego ruchy są dziwnie niezgrabne. Lekarze w końcu skierowali nas na rezonans głowy. Wtedy wszystko się wyjaśniło… Do tego  czasu  lekarze nie potrafili jasno określić, co spowodowało pogorszenie zdrowia Kacperka. Od samego początku chcieliśmy sami Kacperkowi zapewnić wszystko, co potrzebne. Nie chcieliśmy zakładać zbiórki i prosić o pomoc. Moi rodzice pomagają w miarę swoich możliwości finansowych, są wsparciem dla mnie oraz swoich wnucząt. Teściowa pomaga nam przy opiece, mimo że zdrowie ma słabe, to jako babcia zawsze siłę znajduje. Przyszedł jednak moment, w którym musieliśmy spojrzeć prawdzie w oczy. Niestety nie jesteśmy już w stanie sami sprostać wydatkom. Stąd nasza prośba o pomoc w leczeniu i zaopatrzeniu w podstawowe oraz niezbędne rzeczy, które ułatwią codzienne funkcjonowanie oraz przysłużą się do dalszego rozwoju Kacperka. Będą to m.in. koszty wizyt u specjalistów, rehabilitacje, w dodatku Kacpi potrzebuje wyrobienia ortez, buty ortopedyczne i leki. Nasz synek bardzo szybko rośnie, więc wszystkie wymienione wydatki nie będą jednorazowe...  Bardzo proszę Was z całego serca o pomoc w miarę swoich możliwości! Za wszelkie wsparcie, dobro i otwarte serce po stokroć dziękuję! Kamila, mama

493 zł
Nikola Krysiak
Nikola Krysiak , 17 lat

Walka o sprawność nie ustaje – pomóż Nikoli!

Okrutny i niesprawiedliwy los skazał naszą córkę na cierpienie. Choroba postępuje od lat i nie mamy już nadziei, że Nikola kiedykolwiek wstanie z wózka. Cały czas zadajemy sobie pytanie – co zrobić, by miała siłę do walki o sprawność? Nikola cierpi na postępującą ataksję móżdżkową – jej codzienność po brzegi wypełniają kolejne konsultacje, badania i rehabilitacje. Od kilku lat porusza się wyłącznie na wózku. Z początku wierzyliśmy, że to chwilowy problem. Że córeczka odzyska siły i stanie na nogi, jednak dni zamieniały się w tygodnie, tygodnie w miesiące, a sytuacja, zamiast się poprawiać, jest coraz gorsza... Szarą codzienność Nikoli rozświetlają turnusy rehabilitacyjne. Na każdy wyjazd czeka z niecierpliwością i planuje wizyty u ulubionych specjalistów. Przed nami obecnie dwa turnusy – w czerwcu i listopadzie. Niestety, nasza sytuacja finansowa nie pozwala na opłacenie ich w całości… Już raz udowodniliście, jak wielka moc drzemie w Waszych sercach – dzięki Wam udało się sfinansować zakup wózka dla Nikoli.  Zwracamy się do Was ponownie z prośbą o pomoc! Nie wyobrażamy sobie odebrać Nikoli szansy na rozwój, którą dają jej wyjazdy rehabilitacyjne. Zrobimy wszystko, by na twarzy naszej córki zagościł uśmiech! Rodzice

492,00 zł ( 9,24% )
Brakuje: 4 828,00 zł
Włodek Kalaraszczuk
Włodek Kalaraszczuk , 4 latka

Podaruj szansę na sprawność! Mały chłopiec chce chodzić!

Mój ukochany synek to najlepsze, co spotkało mnie w życiu. Jestem za niego niesamowicie wdzięczna. Uwielbiam pokazywać mu świat i obserwować, jak się rozwija. Niestety, Włodek nie może cieszyć się dzieciństwem w ten sam sposób, co jego rówieśnicy. Walka o jego sprawność trwa od narodzin… W pierwszych dniach po porodzie synek miał ogromne problemy z oddychaniem. Inne dzieci ruszały rączkami i nóżkami… On nie wykonywał żadnych ruchów. Kiedy inne mamy cieszyły się z narodzin, ja przeżywałam prawdziwy koszmar. Bardzo niepokoiłam się o zdrowie Włodka. Następne miesiące wypełniły liczne diagnostyczne badania synka. Lekarze wyjaśnili mi, że jego stan może ulec poprawie, bo jest jeszcze malutki. Ja nie dawałam jednak za wygraną. Chciałam za wszelką cenę dociec, co dolega mojemu dziecku! Diagnoza złamała mi serce. Włodek cierpi na chorobę neurologiczną, która sprawia, że nie czuje swoich nóżek! Nadal nie potrafi stać i chodzić. Musi poruszać się na wózku inwalidzkim, co i tak nie jest łatwe, bo choroba odebrała mu sprawność prawej rączki… Lekarze mówią, że Włodek powinien mieć dostęp do codziennych, specjalistycznych ćwiczeń, leczenia oraz sprzętu rehabilitacyjnego. Niestety, ich koszt jest ogromny i pozbawia synka szansy na sprawność. Mój Włodek pragnie cieszyć się dzieciństwem. Zbierać piękne wspomnienia i nawiązywać nowe przyjaźnie. Teraz jest jeszcze malutki, więc istnieje duża nadzieja, że wreszcie zrobi pierwszy krok. Będę wdzięczna za wszelką formę pomocy. Proszę, wesprzyjcie mojego synka w jego walce o sprawność! Mama

490 zł
Sofia Bielous
Sofia Bielous , 7 lat

Sofijka musi nadrobić 1,5 roku względem rówieśników... Nie zrobi tego bez pomocy❗️

Sofia jest naszym jedynym dzieckiem, na jej narodziny czekaliśmy jak na największe święto. Niestety, poród nie przebiegał pomyślnie, przez traumy porodowe córeczka nie potrafiła od razu wziąć oddechu i zapłakać... Chwil grozy, po której lekarze nas uspakajali. Doszli do wniosku, że wszystko jest dobrze i możemy wracać do domu. Szybko się okazało, że jednak nie wszystko było dobrze, a wręcz było coraz gorzej. Mając ledwo 5 miesięcy, córka nie trzymała główki. Odwiedziliśmy neurologa, zaczęliśmy kurs masażu i zajęcia na basenie. Lekarze bardzo długo nie byli w stanie określić, co jest przyczyną zatrzymania w rozwoju. Dopiero gdy Sofijka skończyła 3 lata, padła diagnoza: odległe skutki urazów porodowych w postaci zaburzenia koordynacji, mowy, motoryki; dyspraksja, deformacja stóp. Innymi słowami, rozwój córki jest opóźniony o około 1,5 roku! Sofia dopiero niedawno nauczyła się mówić prostymi zdaniami, ale nadal nie umie sama się ubrać, założyć butów. Nasza dziewczynka nosi specjalne obuwie, żeby walczyć ze schorzeniami ortopedyczne. Chodzi na pływanie i hipoterapię, oraz rehabilitację. Widoczne są postępy, ale dużo jeszcze przed nami.  Żeby zaadaptować się w społeczeństwie, córka potrzebuje rehabilitacji. W rodzinie pracuje tylko mąż, ja zajmuję się córką. Cały budżet rodziny był podporządkowany potrzebom Sofijki. Teraz, z rozpoczęciem wojny, tata stracił pracę. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że Sofia straciła szansę na normalne życie. Nie możemy się poddać!  Błagam, pomóż nam! Mimo wszystko musimy zawalczyć o szczęście córeczki. Rodzice Sofii  

488,00 zł ( 3,28% )
Brakuje: 14 352,00 zł
Wiktor Żbikowski
Wiktor Żbikowski , 15 lat

Proszę, pomóż Wiktorkowi zrozumieć otaczający go świat...

Wiktor od wielu lat boryka się z różnymi schorzeniami, między innymi z zespołem Aspergera i zespołem Tourette'a. Nasza codzienność jest trudna, ale nie poddajemy się! Każdego dnia dzielnie walczymy o jego zdrowie. Dla nas – rodziców, to straszne uczucie patrzeć, jak nasze dziecko cierpi, płacze i nie potrafi nam powiedzieć, w jaki sposób możemy mu pomóc. Łapiemy się każdego sposobu... Jak zaczęła się nasza trudna i wyczerpująca droga? Objawy pojawiły się w przedszkolu, gdy Wiktor miał 3 lata. Wtedy nauczyciele poinformowali nas, że zauważają niepokojące symptomy u naszego dziecka. Syn nie mówił, miał dużo zachowań agresywnych, co było spowodowane tym, że chciał się komunikować, ale nie wiedział jak… My wcześniej nie zauważyliśmy nic odbiegającego od normy, poza tym, że znikomo rozwijała się u niego mowa. Postanowiliśmy, że poruszymy niebo i ziemię, aby odnaleźć źródło jego zachowań i pomóc mu w walce z nimi. W końcu po dwóch latach pełnych wizyt w szpitalach i u specjalistów usłyszeliśmy diagnozę. Zespół Aspergera i zespół Tourette’a. Dodatkowo nasz synek cierpi na zaburzenia depresyjne i lękowe. Te informacje były dla nas przerażające. Mimo to nie zwątpiliśmy ani przez chwilę w jego siły.  Od momentu usłyszenia diagnozy nieustannie działamy. Walczymy o zdrowie naszego dziecka. Obecnie Wiktorek przejawia duże problemy w odnajdywaniu się w społeczeństwie, przez co byliśmy zmuszeni do wprowadzenia mu nauczania domowego... Aby się skupić, potrzebuje idealnej ciszy, co w domu jesteśmy w stanie mu zapewnić. Niestety problemy nadal nam towarzyszą. Jednym z nim są znikomo rozwinięte zdolności motoryczne i wysoka męczliwość. Nasz ukochany synek często odczuwa napięcie emocjonalne, szybko się frustruje i ma obniżony nastrój. Źle reaguje na stres, co bardzo utrudnia jego funkcjonowanie. W chwilach napięć płacze, złości się albo zachowuje agresywnie. Najczęściej jest to spowodowane tym, że Wiktor nie potrafi nazywać swoich emocji i nie radzi sobie z nimi. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby mu pomóc. Odizolowanie od bodźców we własnym, cichym pokoju, z przygaszonym światłem, pozwala mu się uspokoić. Często też daje nam możliwość przytulenia... Wtedy, trzymając cały nasz świat w rękach, czujemy się potrzebni. Wiemy, że zrobimy wszystko, aby pomóc naszemu synkowi zrozumieć i poradzić sobie ze wszystkimi emocjami. Dzięki intensywnej terapii, która na szczęście przynosi efekty – widzimy światełko w tunelu i szansę na poprawę zdrowia i jakości życia naszego dziecka. Wiktor chce i potrzebuje być wśród ludzi. Uwielbia grać w piłkę nożną i chętnie spędza czas z siostrą. Nasza córka, poza nami, jest jedyną osobą, z którą Wiktor czuję się swobodnie i potrafi się porozumieć. Pragniemy, aby mógł zawierać przyjaźnie i czuć się dobrze w towarzystwie innych dzieci. Póki co, przez swoje schorzenia i zachowania, jest niejednokrotnie wykluczony ze społeczeństwa. Wiktor się nie poddaje. Od wielu lat uczęszcza na terapie mające na celu poprawę jego funkcjonowania. Jest również pod opieką wielu innych specjalistów. Leczenie jest niestety bardzo kosztowne i wymagające. Każdy, nawet najmniejszy postęp i poprawa, napawa nas nadzieją i dumą. Walczymy każdego dnia razem z synkiem, w nierównej walce o jego zdrowie i dobre samopoczucie. Prosimy o pomoc, każda złotówka jest na wagę złota! Rodzice Wiktora

486 zł