By koszmar Moniki w końcu się skończył! Walka o nadzieję na życie bez bólu!
Chorować zaczęłam 10 lat temu. Zaczęło się niewinnie, pojawiły się bóle karku, jednak otrzymałam leki przeciwbólowe i wszystko mijało. Myślałam, że to przemęczenie, może źle spałam, przewiało mnie. Jednak nie była to jednorazowa sytuacja. Rezonans wykazał dyskopatię. Mimo choroby nadal pracowałam, a podczas bólu brałam kolejne tabletki. Gdy bóle się nasiliły, wyjeżdżałam na rehabilitację. Na początku pomagały, ale niestety z czasem było coraz gorzej... Od lat bóle nie ustają. Ponad osiem lat temu, na domiar złego, pojawiły się problemy z kolanami. Zostałam zwolniona z pracy. Żadne leczenie nie działa, przynoszą jedynie chwilową ulgę. Operacje, leczenie, rehabilitacja... To moja jedyna szansa, by w końcu wieść sprawne życie. Jestem gotowa na wszystko, bo już dłużej nie mogę tak żyć. Nie chcę życia wypełnionego ciągłym bólem i cierpieniem. Jestem jeszcze młoda, pragnę cieszyć się codziennością, bez strachu o kolejny dzień. Pragnę żyć, marzyć i planować. Przez ostatnie lata robiłam wszystko, by wyzdrowieć, jednak nic nie okazało się wystarczająco skuteczne. Bardzo bym chciała uzbierać na leczenie i rehabilitację. Czuję, że to moja jedyna nadzieja. Proszę, daj mi na nią szansę. Monika