Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Filip i Kacper Wawrzak, Urszula Rudawska
4 dni do końca
Filip i Kacper Wawrzak, Urszula Rudawska , 12 lat

Mama czwórki dzieci zmaga się z okrutnym bólem! Pomóż!

Nie pamiętam dnia, w którym obudziłabym się bez rozsadzającego głowę bólu. Uczucie to towarzyszy mi w każdej sekundzie. Często nie pomagają mi nawet leki. Momentami nie mam już sił. Potrzebuję pomocy. Jestem szczęśliwą mamą czwórki dzieci, które kocham ponad życie. Dwóm moim synkom, Filipowi i Kacprowi, pomagacie od lat. U Filipa zdiagnozowano zespół Aspergera, a u Kacpra całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia głosu, mowy i choroby słuchu. Jestem niezwykle wdzięczna za Wasze wsparcie. Dziś takiej pomocy potrzebuję ja… Cierpię na bardzo dużą wadę wzroku. Bez okularów jestem w stanie zobaczyć tylko poruszające się, rozmazane plamy. Dodatkowo, zdiagnozowano u mnie astygmatyzm. Niestety, wada z dnia na dzień się pogłębia, a ja nie daję już rady. Okropny ból głowy odbiera z mojego życia całą radość. Chcę zajmować się moimi dziećmi najlepiej jak potrafię. Teraz to utrudnione… Lekarze mogą uwolnić mnie od cierpienia. Cała nadzieja w laserowej korekcji wzroku. Na moją niekorzyść, jej koszt jest bardzo duży. Jestem zmuszona poprosić Was o pomoc. Marzę o życiu bez bólu. Nie chcę, by zabierał mi on czas, który mogłabym poświęcić moim ukochanym dzieciom. Jeśli są wśród Was osoby gotowe do pomocy, będę wdzięczna za każdy najdrobniejszy gest. Jesteście moją nadzieją! Ula

516,00 zł ( 4,85% )
Brakuje: 10 123,00 zł
Nikola Borowicz
10 dni do końca
Nikola Borowicz , 11 lat

Marzę, aby Nikola zaczęła mówić, samodzielnie jeść i chodzić - proszę, pomóż!

Czas pandemii zabrał wszystko to, na co Nikola tak ciężko pracowała. Od dnia poznania diagnozy robiłam, co tylko się da, by zawalczyć o samodzielność córki. Nieustannie staram się wierzyć w to, że mimo choroby postawi samodzielne kroki, będzie mówić i jeść. Każde spotkanie z terapeutą dodawało nadziei, że to nie musi być tylko marzenie, którego nie da się zrealizować, że wszystko to, co dla zdrowego człowieka jest czymś normalnym, stanie się też takie dla Nikoli.  Boję się dnia, kiedy zabraknie mi sił, by o nią walczyć. Boję się chwili, gdy córka zostanie sama, bo na mnie przyjdzie już czas... Już teraz z chorobą córki przyszło mi mierzyć się samej... Z tymi myślami nieustannie zmagam się każdego dnia. Intensywna rehabilitacja pozwoli nadrobić jej to, co straciła w czasie pandemii, jednak koszt takiej terapii przerasta nas. Każda złotówka to szansa, którą Nikola z pewnością wykorzysta! Monika, mama Nikoli  

514 zł
Oliver Nazaruk
Oliver Nazaruk , 7 lat

Życie Olivera w cieniu nieuleczalnej choroby... Pomagamy!

Marzyliśmy o tym, by nic nie zakłóciło Oliverowi beztroskiego dzieciństwa, by nic nie stanęło na przeszkodzie w jego codzienności i jak najlepszym rozwoju. Niestety, los napisał inny scenariusz. Jakiś czas temu przyszło nam się zmierzyć z diagnozą synka. Okazało się, że Oliver choruje na cukrzycę typu 1.  Z powodu podłączonej pompy insulinowej, synek wymaga ciągłej opieki - przez co mogę pozwolić sobie jedynie na pracę dorywczą. Staramy się jak możemy, ale koszty leczenia, rehabilitacji i zakupu specjalistycznego sprzętu medycznego są ogromne i sami nie damy rady im sprostać.  Synek potrzebuje specjalnego transmitera, sensora, ładowarki, sertera do zakładania sensora wraz z urządzeniem NFC do odczytu poziomu glukozy we krwi, aby nie nakłuwać wielokrotnie paluszków w ciągu dnia i nocy. Niezbędny jest również akumulator z ładowarką i specjalny pas do noszenia pompy. To jednak nie koniec, a jedynie wierzchołek góry lodowej. Do wszystkiego dochodzą jeszcze dalsze koszty leczenia i rehabilitacji.  Cukrzyca to choroba, z którą Oliver będzie zmagał się już do końca życia. Nie wygramy z nią nigdy, ale możemy zrobić wiele, by poprawić komfort życia synka i zapobiec dalszym komplikacjom zdrowotnym. Bardzo prosimy Cię o wsparcie, które umożliwi nam dalszą walkę o lepsze jutro Olivera!  Tomasz, tata

514,00 zł ( 3,45% )
Brakuje: 14 380,00 zł
Adam Kaczkowski
Adam Kaczkowski , 9 lat

Pomóż Adasiowi w walce z autyzmem!

Adaś był diagnozowany pod kątem autyzmu w wieku 3 lat, jednak wtedy nie udało się postawić trafnej diagnozy. Dziś już wiem, że mój synek zmaga się z autyzmem atypowym. Ta wiadomość jest dla mnie trudna do zaakceptowania, ponieważ zdaję sobie sprawę, że moje dziecko wiele straciło przez brak diagnozy na przestrzeni ostatnich 3. lat. Adaś jest dzieckiem bardzo uczuciowym, ale jednocześnie nie rozumie żartów, przenośni, traktuje wszystko dosłownie, co utrudnia zarówno jemu, jak i mnie codzienne funkcjonowanie. Synek zmaga się z tikami nerwowymi, silną wybiórczością pokarmową, unika kontaktu wzrokowego, ma bardzo zaburzone poczucie własnej wartości, wielu rzeczy się boi. Przyswajanie niektórych zadań, zajmuje mu więcej czasu niż rówieśnikom, walczy z wadą wymowy i innymi zaburzeniami. Z tego względu uczęszcza na zajęcia logopedyczne, integrację  sensoryczną, biofeedback, zajęcia rewalidacyjne i zajęcia dla dzieci z autyzmem. Jednak nie wszystko jest refundowane. W przypadku autyzmu ważna jest systematyczność i ciągłość terapii. Dlatego zwracam się z prośbą o wsparcie mojego synka, aby diagnoza autyzmu nie przekreśliła mu szansy na w miarę normalne życie. Autyzm nie opuści go już nigdy, dlatego nie można zostawić go bez pomocy! Ewa, mama

512 zł
Maria Gądek
Maria Gądek , 8 lat

W życiu Marysi znowu pojawiły się przeszkody!

Dziękujemy. Dzięki Waszym wspaniałym sercom poprzednia zbiórka dla naszej córeczki nie osiągnęła 100%, a ponad 130%! Wiele Wam zawdzięczamy i jako rodzice nigdy o tym nie zapomnimy! Stanęliśmy jednak przed kolejnym wyzwaniem, kolejną diagnozą, przez którą znowu nie śpimy po nocach. Dlatego dzisiaj ponownie stajemy przed Wami, prosząc o wsparcie... Nasza historia:  Marysia to nasze trzecie dziecko. Niestety pozorne szczęście z jej narodzin nie trwało długo. Była bardzo płaczliwa i rozdrażniona. Wszyscy mówili nam, że taka jest jej uroda, a ja jako doświadczona mama na pewno sobie poradzę. Mimo zgłaszania niepokojących sytuacji, lekarze uciszali wszelkie wątpliwości.  Po latach walki możemy śmiało powiedzieć, że szpital to nasz drugi dom. Marysia często choruje na zapalenie górnych dróg oddechowych. W 2018 roku trafiliśmy do lekarza, gdzie okazało się, że oddycha przeponą brzuszną, w efekcie czego sinieje. Każda infekcja to dla niej tortura utrudniająca oddychanie! W lipcu 2020 roku córeczka miała pierwszy duży epizod padaczki. Nasz świat się zatrzymał. Bywało, że w ciągu dnia miała po kilkanaście ataków! Do tego Marysia ma cechy zespołu Arnolda-Chiariego, dziecięce porażenie mózgowe, opóźnienie psychoruchowe i dużą wadę wzroku. Rezonans wykazał także znaczne powiększenie się torbieli Jamy Vergi. Zakwalifikowano ją wówczas do jak najszybszej operacji, która 20 października 2020 roku uratowała jej życie. Od tego momentu zaczęliśmy przesypiać noce, co wcześniej graniczyło z cudem, jednak nasz strach całkowicie nie minął…  W kwietniu 2022 roku zdiagnozowano u Marysi Zespół Angelmana. Jest to wada genetyczna. Dlatego też córeczka potrzebuje jeszcze bardziej specjalistycznej pomocy, którą uzyskać może podczas rehabilitacji, a zwłaszcza turnusów. Nasze dziecko nie jest samodzielne, nie zgłasza swoich potrzeb. Dlatego potrzebuje całodobowej opieki. Nasza córeczka bardzo dużo przeszła. A teraz znowu pojawiła się kolejna kłoda pod jej malutkimi nogami. Czy i tym razem pomożecie nam usunąć wszelkie przeszkody, które stoją na drodze ku zdrowiu naszej córeczki? Prosimy o Waszą pomoc… Rodzice Marysi

511 zł
Natalia Wólczyńska
Natalia Wólczyńska , 21 lat

Szansa na dalszy rozwój jest w zasięgu ręki! Pomóż Natalii wyjechać na turnus!

Moja córka jest moim światem! Od ponad 20 lat dbam o to, by mogła rozwijać się i osiągnąć jak największą samodzielność. To trudna i często samotna walka, bo Natalia choruje na mózgowe porażenie dziecięce i każdy krok milowy wymaga ciężkiej pracy… Początkowo Natalka była dzieckiem leżącym, jednak systematyczna i intensywna rehabilitacja pod okiem specjalistów przyniosła pozytywne efekty. Córka potrafi poruszać się przy pomocy balkonika oraz mówić, choć niewyraźnie.  Jestem Wam wszystkim i każdemu z osobna bardzo wdzięczna za wielkie serca i za pomoc, której nigdy mi nie odmówiliście. Dziś ośmielam się poprosić o wsparcie ponownie, ponieważ pojawiła się szansa wyjazdu na kolejny turnus! Natalia ogromnie korzysta na takich wyjazdach – oprócz pracy rehabilitacyjnej, uczy się tam nawiązywania relacji i nie czuje się samotna. Kontakt z ludźmi bardzo pomaga jej rozwijać się psychicznie! Niestety, koszt turnus to kilkanaście tysięcy złotych, co znacznie przekracza moje możliwości finansowe! Nigdy nie poddam się w walce o Natalię – to nie tylko kwestia opieki medycznej czy rehabilitacji, ale ciągła walka o jej rozwój, o jej lepszą przyszłość. Każdy postęp, nawet ten najmniejszy, sprawia, że czuję ulgę, ale też wiem, że to nie koniec... Wierzę, że z Waszą pomocą córka będzie mogła spełnić marzenie o kolejnym turnusie! Dziękuję, że jesteście! Dorota, mama

511,00 zł ( 3,62% )
Brakuje: 13 580,00 zł
Wiktoria Pakuła
Wiktoria Pakuła , 10 lat

Cukrzyca zmieniła życie Wiktorii! Potrzebna pompa insulinowa!

Wiktoria ma 8 lat i choruje na cukrzycę. Informacja o jej chorobie była dla nas ogromnym szokiem. Sytuacja jest trudna. Córka z dnia na dzień musiała zmienić swoje przyzwyczajenia, i przestać funkcjonować jak jej rówieśnicy. Bardzo zależy nam na zakupie pompy insulinowej, która znacznie poprawi jakość życia i funkcjonowanie Wiktorii. Córka może korzystać z pompy refundowanej przez NFZ, niestety refundacja nie obejmuje tego modelu, na którym nam zależy.  Wspomniana pompa nieustannie analizuje zapotrzebowanie na insulinę, dostosowuje jej podaż i automatycznie koryguje wysokie wartości glikemii. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że częste spadki poziomu cukru we krwi lub nieustanne wahania powodują szereg nieodwracalnych zmian w organizmie.  Zakup osobistej pompy insulinowej jest bardzo kosztowny, niestety nie jesteśmy w stanie zakupić jej samodzielnie. Marzymy o tym, aby córka mogła funkcjonować jak jej rówieśnicy, aby nie odczuwała skutków choroby. Bardzo prosimy o pomoc i wsparcie w walce o lepsze funkcjonowanie Wiktorii. Z góry dziękujemy za każdą złotówkę. Rodzice Wiktorii

510 zł
Łukasz Bartosewicz
Łukasz Bartosewicz , 39 lat

Grozi mi amputacja kończyn dolnych! Ratunku!

Niewyobrażalny ból wyjął mi z życia aż 14 lat... To, jak bardzo cierpię, nie jest w stanie opisać żadne słowo. Męczę się niewyobrażalnie, A BÓL wybudza mnie ze snu niemal każdej nocy. Cierpię z powodu bolesnych owrzodzeń obydwóch nóg. Rany się nie goją. Ciągle o sobie przypominają, zabierając jakąkolwiek radość z codzienności. Wszystko zaczęło się od niefortunnego skoku przez siatkę wiele lat temu... Pojawiły się wtedy rany, których powagę zbagatelizowałem. W efekcie nieleczenia wdało się zakażenie oraz pojawiła się wtedy wysoka temperatura. Skutków tamtego wydarzenia nie mogę doleczyć do dziś...  Każdy dzień jest męczarnią przez niewyobrażalny ból. Owrzodzenia wymagają cotygodniowej wymiany opatrunków. Najbliższa czeka mnie w prywatnej klinice w Warszawie. Te okropne rany nie pozwalają mi nosić krótkich spodenek latem, ponieważ wyglądają zbyt drastycznie... Zabandażowanych  nóg nie chce pokazywać publicznie. Z powodu okropnego schorzenia cierpię też na niewydolność żylną.  Lekarze mówią, że istnieje dla mnie  szansa na przeszczep skóry. Ale żeby do niego doszło, muszę najpierw wyleczyć te potworne owrzodzenia. Bez specjalistycznej pomocy to niemożliwe, a ta wymaga wielu środków finansowych. Nie jestem w stanie pokryć wszystkich kosztów związanych z leczeniem. Proszę, pomóżcie mi! Jeśli nie będę kontynuował leczenia tych bolesnych ran, może nawet dojść do amputacji moich nóg!  Bardzo proszę o jakąkolwiek formę pomocy! Każda złotówka się liczy. Będę wdzięczny za okazane dobro, ponieważ to dla mnie wielka szansa na wyjście z bolesnej choroby! Łukasz

510 zł
Józef Pałac
Józef Pałac , 57 lat

Mała rana powodem trwającego latami problemu! Pomóż!

Nie miałem pojęcia, że mała ranka będzie początkiem ogromnego, zdrowotnego problemu. Okropny ból odebrał mi sprawność. Będę niezwykle wdzięczny za każde, nawet najmniejsze wsparcie! Walka z okrutną chorobą trwa już trzy lata. Zaczęło się od małego zadrapania, które nie chciało się goić. Pomimo konsultacji z lekarzami rana się powiększała, a moja sytuacja z dnia na dzień była coraz gorsza. Podczas jednego z badań okazało się, że jest w niej bakteria. Leczenie przebiegło pomyślnie, jednak poprawa nie nadchodziła. Obecnie rana obejmuje całe podudzie. Ma około siedemnastu centymetrów i sprawia ogromny ból, którego nie hamują nawet silne leki. Przez większość dni nie jestem w stanie chodzić, siedzieć, a nawet leżeć, nie mówiąc już o ośmiogodzinnym pobycie w pracy. Nie mogę uwierzyć, że malutkie zadrapanie rozrosło się do tak gigantycznych rozmiarów. Momentami czuję się bezradny. Problemy generuje również druga noga. Za mną dwie operacje wymiany stawu. Muszę bardzo uważać, bo wszelka kontuzja może odebrać mi sprawność na zawsze. Nie mogę na to pozwolić. Nie mam nikogo, kto byłby w stanie mi wtedy pomóc... Nie prosiłbym Was o wsparcie, gdybym nie był w tak trudnej sytuacji. Tylko dzięki Waszej pomocy drogie leczenie rany oraz późniejsza rehabilitacja nogi będą skuteczne. Będę wdzięczny za każdy najdrobniejszy gest! Józef

506,00 zł ( 1,35% )
Brakuje: 36 729,00 zł