Nierówna walka Remka z autyzmem trwa! POMÓŻ!
U naszego syna w wieku zaledwie dwóch lat wykryto autyzm. Dotychczas nasza droga była trudna, ale dawaliśmy sobie radę. Niestety, kiedy przyszedł czas dorastania – znaleźliśmy się na zakręcie życia, gdzie nie wiemy co dalej będzie… Synek urodził się zdrowy i początkowo rozwijał się prawidłowo. Było to dla nas ogromnym zaskoczeniem, gdy krótko po skończeniu drugiego roku, życia zaczął zachowywać się w nietypowy sposób. Kompletnie nas ignorował, przestał mówić, nie reagował na swoje imię i ciągle patrzył w jeden punkt. Myśleliśmy, że to problemy ze słuchem, dlatego niezwłocznie udaliśmy się do laryngologa. Badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości, ale lekarz zasugerował, że może warto udać się do psychologa. Odbyliśmy wizytę, następnie synek przeszedł całą diagnostykę, która doprowadziła nas do druzgoczącej odpowiedzi. To było jak uderzenie prosto w twarz – u Remka został wykryty autyzm! Choć diagnoza była dla nas niezwykle trudna, wiedzieliśmy, że musimy znaleźć jak najlepszą pomoc dla naszego synka. Przez lata Remik toczył codzienną walkę z autyzmem z pozytywnym rezultatem. Chodził na terapię oraz do specjalistycznego przedszkola. Wiemy, że to nie jest schorzenie, które da się magicznie usunąć z życia, ale synek radził sobie z nim całkiem nieźle. Problemy zaczęły się pojawiać, gdy wszedł w okres dojrzewania… Remigiusz stał się bardzo agresywny, burzliwy – konieczne było odizolowanie go od innych dzieci w obawie, że zrobi im krzywdę. Stracił jakąkolwiek kontrolę nad swoim zachowaniem, zarówno w szkole, jak i w domu. Na lekcjach Remkowi muszą towarzyszyć, aż trzy osoby: nauczyciel oraz dwóch terapeutów. Od razu po pierwszych symptomach, wskazujących na pogorszenie stanu naszego synka, umówiliśmy go na konsultacje ze specjalistą. Niestety, nasz Remek nawet nie chciał wyjść z auta, ma ogromne problemy z przekraczaniem progu nieznanego miejsca. Ręce opadają nam z niemocy, już naprawdę nie wiemy, jak mu pomóc. Musimy wykonać dodatkowe badania i wprowadzić większą liczbę zajęć terapeutycznych do życia naszego dziecka. To jednak wymaga ogromnych nakładów finansowych, których nie posiadamy. Dlatego zwracamy się z uprzejmą prośbą o wsparcie. Remik bardzo potrzebuje pomocy! Rodzice Remigiusza