Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Dominik Rogowski
8 dni do końca
Dominik Rogowski , 13 lat

Walczymy już rok... Proszę o pomoc!

Dominik ma 12 lat. Dopiero tym roku w końcu usłyszeliśmy i potwierdziliśmy diagnozę, jaką jest Zespół Aspergera oraz ADHD. Wydawać się może, że w porównaniu do problemów innych osób, jest to pestka. Lecz dla naszej rodziny jest to realny i priorytetowy problem.  Od urodzenia Dominika wiedziałam, że coś jest nie tak. Jest wcześniakiem i wszelakie badania towarzyszą nam od początku, lecz wszyscy rozkładali ręce na moje pytania dlaczego dziecko cały czas płacze, dlaczego ma problemy z jedzeniem, mową i wieloma innymi podstawowymi czynnościami. W kolejnych latach doszły do tego problemy z zachowaniem.  Gdy skierowałam się o pomoc do psychiatry, Dominik dostał skierowanie do szpitala psychiatrycznego ze względu na to, że ma duże predyspozycje do chorób psychicznych, gdyż obydwie jego babcie chorują na schizofrenię paranoidalną.  W grudniu zeszłego roku również psycholog szkolna zainteresowała się Dominikiem. Nie da się opisać, jak bardzo nam pomogła. W tamtym czasie padła pierwsza diagnoza. Był to wielki szok, ale jednocześnie ulga, że wiemy już, o co chodzi i możemy cokolwiek z tym zrobić. Od tamtej pory syn jest pod ciągłą opieką psychologa i psychiatry. Przyjmuje na stałe leki. Ma zalecone terapię oraz kolejne badania w kierunku zaburzeń sensorycznych. W dodatku nakłada się tu jeszcze zaburzenie opozycyjno-buntownicze.  Jesteśmy na skraju wyczerpania emocjonalnego jak i finansowego. Dlatego też proszę Państwo o pomoc w uzyskaniu funduszy na leczenie i dalsze diagnozowanie Dominika. Dorota, mama Dominika

736 zł
Teresa Malina
Teresa Malina , 61 lat

By nowotwór nie zabrał tego, co najcenniejsze - życia... Ratujemy panią Teresę!

Chcę wierzyć, że nigdy nie zabraknie mi nadziei, że nawet w tym, co złe, będę w stanie dostrzec to, co dobre... Mam na imię Teresa i choruję na nowotwór otrzewnej z przerzutami na jajniki. Przeszłam trzy operacje oraz cztery chemioterapie. Za każdym razem, kiedy wiedziałam, że już za chwilę lekarze podejmą ponowną walkę o moje życie, oraz za każdym razem, gdy za chwilę miały otworzyć się drzwi prowadzące na blok operacyjny, ja chciałam tylko jednego – by ten koszmar nareszcie się skończył!  Niestety, choroba rośnie w siłę, a ja staję się coraz słabsza... Nie chcę przegrać tej walki. Chcę walczyć, do samego końca! Wiem już, że są dostępne leki, które mogą mi pomóc. Nierefundowane leczenie wiąże się jednak z wielkimi sumami pieniędzy, których po prostu nie mam. Proszę, pomóż mi dalej walczyć, pomóż mieć nadzieję, która może zdziałać cuda! Teresa

734 zł
Kuba Lipiński
Kuba Lipiński , 16 lat

Los musi się odmienić! Mamy trzy tygodnie, by uzbierać kwotę potrzebną na operację!

Na wstępie chciałabym z całego serca podziękować wszystkim darczyńcom za wsparcie przy pierwszej zbiórce. Dziękujemy za każdy szczodry gest, okazane serce i słowa otuchy, którymi tak licznie nas obdarowaliście. To dzięki Wam w marcu 2022 roku Kuba przeszedł skomplikowaną operację ortopedyczną. Ostatni rok to dla nas czas nieustannej walki. Przez pierwsze tygodnie po zabiegu jeździliśmy z synkiem na częste kontrole lekarskie – obie nóżki były zagipsowane. Po ich ściągnięciu Kubuś poruszał się wyłącznie w ortezie. Operacja i regularna rehabilitacja przyniosły niesamowite efekty – różnica pomiędzy nogami zmniejszyła się o 0,5 cm!  Po ostatnich konsultacjach lekarze zadecydowali, że konieczne jest przeprowadzenie drugiego etapu operacji, tym razem usunięcia blaszki korygującej kolano. Aby operacja się odbyła, ponownie potrzebujemy Waszego wsparcia. Termin operacji został wyznaczony już na 17 lipca!  Mamy zaledwie trzy tygodnie, by uzbierać całą kwotę! Wierzymy, że z Waszym wsparciem wszystko jest możliwe! Poznaj naszą historię: Kuba urodził się w 26 tygodniu ciąży. Otrzymał 2 punkty w skali Apgar. Pierwsze 3 miesiące spędził w inkubatorze pod respiratorem – nikt nie dawał mu szans na przeżycie. Wykryto u niego mózgowe porażenie dziecięce, niedowład lewostronny, przykurcze ścięgien, upośledzenie w stopniu umiarkowanym, niedoczynność tarczycy, zez zbieżny epilepsję, kamicę pęcherzyka żółciowego, wodogłowie po retinopatię. Do roku żył z ileostomią. Jeździliśmy od szpitala do szpitala. W wielu 4 lat przeszedł operację usunięcia prawego jądra i przepukliny. Bardzo często trafialiśmy do szpitali, ponieważ ataki padaczki nie odpuszczały. W wieku 8 lat synek miał kolejną operację – podcięcie, wydłużenie ścięgien. Każdego dnia Kuba potrzebuje intensywnej rehabilitacji, ponieważ ma silne przykurcze. W październiku 2021 roku, podczas kontroli, okazało się, że przykurcz jest zbyt silny i musimy przeprowadzić konieczne operacje. Pierwszy etap odbył się bez żadnych powikłań, dziś potrzebujemy Waszego wsparcia w uzbieraniu potrzebnej kwoty na drugą operację. Po niej Kubę czeka długotrwała i intensywna rehabilitacja, dlatego z całego serca prosimy o pomoc! Mama Kuby Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

733,00 zł ( 7,96% )
Brakuje: 8 470,00 zł
Kubuś Kamzol
Kubuś Kamzol , 10 lat

Proszę, nie pozwól, by zabrakło nadziei...

Przez pierwsze dwa lata synek rozwijał się prawidłowo. Dopiero po trzecich urodzinach zauważyłam, że coś jest nie tak. Kubuś mówił tylko pojedyncze słowa, w dodatku bardzo niewyraźnie. Zaczęłam szukać pomocy. Wiele wizyt u specjalistów dały diagnozy: zaburzony rozwój mowy, obniżone napięcie mięśniowe i zaburzenia integracji sensorycznej. Dziś Kubuś jest już dużym chłopcem, jednak jego trudności rosną razem z nim… Syn chodzi do szkoły, ale zamiast radości z poznawania nowych kolegów i uczenia się nowych rzeczy, towarzyszy mu smutek i frustracja… Ciężko opanować mu opanować podstawę programową. Mocno zaburzona mowa nie ułatwia uczestnictwa w lekcjach, czytania, wypowiadania się… Nie pozwala też swobodnie komunikować się i bawić z rówieśnikami czy nawiązywać przyjaźnie… Pęka mi serce! Czy Kuba będzie w przyszłości szczęśliwy? Czy będzie w stanie żyć samodzielnie? Czy poradzi sobie w życiu? Te pytania nieustannie krążą w mojej głowie. Nie mogę pozwolić, by odpowiedzią na którekolwiek z nich było „nie”! Dlatego robię wszystko, co w mojej mocy, by mu pomóc! Kuba potrzebuje intensywnej stymulacji mózgu – terapii ze specjalistami, którzy pomogą mu dalej się rozwijać oraz wesprą jego komunikację. Wykorzystuję wszystkie możliwości, by mu pomóc, niestety za wiele z nich trzeba słono zapłacić… Ze względu na dużą wadę zgryzu syn przeszedł operację stomatologiczną i czeka go założenie aparatu. To usprawni jego wymowę, ale kosztuje krocie! Dlatego jako mama zwracam się z prośbą o wsparcie. Każda złotówka przekazana na tę zbiórkę to szansa na lepszą przyszłość mojego syna. Z serca za nią dziękuję. mama Kuby, Agata

731 zł
Hanna Lipska
Hanna Lipska , 64 lata

Hanna potrzebuje pomocy! Operacja już w marcu❗️

Odkąd pamiętam, zawsze o siebie dbałam. Wiem, jak ważne jest zdrowie, wiele lat pracowałam w szpitalu. Obecnie jestem na emeryturze. Nie mogę jednak zaznać spokoju – każdego dnia martwię się, co ze mną będzie… Tylko operacja może mi pomóc, niestety nie jest refundowana… Wszystko rozpoczęło się, gdy poszłam na rutynowe badanie kontrolne do ginekologa. Kolejnego dnia miałam zaplanowany wyjazd, zupełnie się nie spodziewałam, że coś może pójść nie tak! Podczas wizyty lekarz zauważył nieprawidłowości i skierował mnie na dalszą diagnostykę. Rozpoczęłam prawdziwy maraton po gabinetach… Przeszłam wiele badań, ostatecznie wylądowałam w szpitalu. Czekałam na najważniejsze wyniki badania histopatologicznego. To wszystko było dla mnie bardzo stresujące. Czas oczekiwania trwał w mojej głowie wieczność… Gdy przyszły wyniki, nie mogłam w to uwierzyć – rozrost endometrium z atypiami. Byłam przerażona! Wiem, że przerost endometrium zwiększa ryzyko rozwoju choroby nowotworowej. Każdego dnia tak bardzo boję się o swoje zdrowie…   Lekarze zalecili mi operację TLH. Został już wyznaczony wstępny termin w niedalekiej przyszłości. Niestety, koszty operacji są poza moim zasięgiem.  Wierzę, że przede mną jeszcze wiele szczęśliwych lat. Obecnie każdy mój dzień to stres i lęk o przyszłość… Nie chcę się załamywać, muszę walczyć! Zwracam się do Was z prośbą o wsparcie – każda wpłata to dla mnie nieoceniona pomoc! Hanna

727,00 zł ( 2,8% )
Brakuje: 25 231,00 zł
Wiktoria Tuchak
Pilne!
Wiktoria Tuchak , 39 lat

Śmierć chce zabrać mamę dwójki dzieci❗️Ratuj❗️

Dziś nie boję się koszmarów... Dużo trudniej żyć mi na jawie. Codziennie boję się, co będzie z moimi dziećmi, gdy rak mnie im odbierze. Ile łez wyleją? Jak wiele dni spędzą drżąc ze strachu? Czy przebaczą mi, że zniknęłam? Proszę, uwolnij nas przed tym scenariuszem… Zeszłej jesieni zachorowałam na COVID. Choroba miała bardzo ciężki przebieg. Niemal cały organizm potrzebował leczenia i diagnostyki. Kiedy wyzdrowiałam, poczułam, że nic mnie już nie zniszczy. Niestety, los miał inne plany… Po miesiącu każdego wieczoru miałam podwyższoną temperaturę. Zaniepokojona nawrotem choroby udałam się do lekarza. To, co od niego usłyszałam, zmieniło moje życie o sto osiemdziesiąt stopni – rak surowiczy obu jajników. Świat rozpadł mi się na kawałki. Zadecydowano o natychmiastowej, trwającej dziewięć godzin operacji, podczas której usunięto zaatakowane przez nowotwór organy. Bolała mnie każda rana. Ból był nie do zniesienia…  Po zabiegu przeszłam sześć cykli palącej żyły chemioterapii. Na domiar złego, rak nadal atakuje mój organizm. Na tym etapie leczenie możliwe jest tylko za granicą, dlatego z rodziną przeprowadziliśmy się do Niemiec. W kraju śmierć była przeraźliwie blisko… Niestety, nadal czuję jej oddech. Jeszcze w 2023 roku byliśmy beztroską rodziną. Z zawodu jestem mistrzem ceremonii ślubnej. Pomogłam połączyć ponad tysiąc zakochanych par. Moje życie było szczęśliwe, pełne pięknych wspomnień i emocji… Dziś ledwo stać nas na jedzenie. Jestem w sytuacji bez wyjścia. Muszę poprosić Was o mój ratunek. Chcę żyć dla mojego wspaniałego męża i dwójki ukochanych dzieci. Proszę, pomóż mi w walce. Ocal mnie przed śmiercią! Wiktoria

726 zł
Barbara Michalska
Barbara Michalska , 38 lat

Żyć bez przeszkód i bólu... Pomóż Basi odzyskać sprawność!

Mam na imię Basia, mam 36 lat i od kilku lat walczę o swoje zdrowie i sprawność. Moja historia zaczęła się w 2021 roku, kiedy to lekarze po raz pierwszy poinformowali mnie o tragicznej diagnozie. Od tamtej pory już nic nie jest takie samo… Najpierw pojawiły się silne bóle nóg. Doskwierały mi już od dłuższego czasu, jednak ich przyczyny upatrywałam w rwie kulszowej, a potem w dolegliwościach ciążowych i przemęczeniu. Na świat przyszło nasze trzecie dziecko i kolejne miesiące mijały mi pod znakiem opieki nad maleństwem. W końcu mój urlop macierzyński dobiegał końca i przyszedł czas na powrót do pracy. Postanowiłam więc poddać się kontrolnym badaniom ze względu na moje pozostałe choroby. Chciałam mieć pewność, że jestem zdrowa i mogę wrócić do pracy. Jakie było moje zdziwienie, gdy tomograf ujawnił ogromnego guza w okolicach miednicy! Byłam w totalnym szoku! Z każdą minutą docierało do mnie, że to z pewnością wiąże się z okropnymi bólami nóg, z którymi zmagam się już tak długo! Nie mogłam uwierzyć w to, że to przypadek przyczynił się do poznania okrutnej prawdy o mojej chorobie.  Natychmiast podjęłam się koniecznego leczenia chemioterapią, którą naprawdę bardzo źle znosiłam. Wiedziałam jednak, że tylko w taki sposób będę mogła wygrać z chorobą i wrócić do moich ukochanych dzieci i męża. Wkrótce potem przeszłam bardzo skomplikowaną operację usunięcia lewego talerza biodrowego wraz ze zmianą. Lekarze zdecydowali o niewprowadzaniu endoprotezy, która mogłaby przyczynić się do powstania przerzutów. Przez kolejne tygodnie kontynuowałam chemioterapię. Przez cały ten czas mocno gorączkowałam i byłam bardzo osłabiona. To jednak nie było najgorsze... Po zbadaniu całego guza okazało się, że rozpoznanie po pierwszej biopsji było błędne! To nie osteosarcoma, a włókniak chrzęstno-śluzowaty agresywny miejscowo próbował odebrać mi zdrowie i sprawność. W obliczu nowej diagnozy wiedzieliśmy już, że zastosowana chemioterapia była niepotrzebna. Wiedzieliśmy też, że zespolenie miednicy endoprotezą nie wiązało się z żadnym ryzykiem i mogło zostać wykonane od razu. Szybko podjęto więc decyzję o przeprowadzeniu zabiegu. Niestety po kolejnych badaniach i konsultacjach okazało się, że w miejscu operowanym doszło do wytworzenia przetoki i stanu zapalnego w wyniku czego z operacją rekonstrukcyjną z zastosowaniem implantu 3D wstrzymywano się ponad rok. Doszło do niej dopiero 13 października 2022 roku. `Zabieg zakończył się jednak niepowodzeniem, ponieważ przez ostatnie miesiące zrobiły się duże deformacje w miednicy. Od pół roku szukam nowego sposobu, aby zacząć chodzić. Codziennie poddaje się rehabilitacji. Ostatnio byłam także na konsultacji w prywatnej klinice, która być może będzie w stanie wykonać kolejną, bardzo skomplikowaną operację ratującą moją nogę. Przede mną jednak jeszcze wiele wizyt. Niestety koszty leczenia, rehabilitacji oraz być może operacji są naprawdę ogromne. Dotąd z leczeniem radziłam sobie sama, teraz niestety jestem zmuszona zwrócić się do Was o pomoc. Mam trójkę małych dzieci, dla których chcę walczyć do końca. Chcę znów poruszać się bez przeszkód i pokazać im, jak piękny jest świat. Basia

725 zł
Nikodem Boryczka
Nikodem Boryczka , 6 lat

Ból jest już zbyt duży! Przywróćmy Nikosiowi uśmiech!

Nasz synek ma 4 lata. To dzielny chłopiec, który całą swoją energię wkładał w bieganie, skakanie i zabawę z rówieśnikami. Ściska nas w sercu, kiedy patrzymy na smutek Nikosia, dla którego to wszystko jest już tylko wspomnieniem! Dwa miesiące temu synek zaczął kuleć. Pojawił się także ból nogi. Byliśmy u wielu specjalistów, ale zapewniano nas, że wszystko jest w porządku. Jak się okazało później, nie było! W końcu ortopeda dziecięcy postawił diagnozę, a my poznaliśmy scenariusz, którego nikt z nas się nie spodziewał. Lekarz stwierdził podejrzenie choroby Perthesa.   Inaczej jest to jałowa martwica kości, charakteryzująca się obumarciem tkanki kostnej, a częściowo także i tkanki chrzęstnej. U Nikosia choroba objęła kość udową. Nasze życie zmieniło się w wycieczki od lekarza do lekarza, ale, co gorsza, ból synka zdominował naszą codzienność! To okropnie frustrujące, gdy własne dziecko cierpi, ból nie ustępuje, a my nie możemy tego powstrzymać! Ortopeda zalecił natychmiastową rehabilitację, która może zapobiec operacji. Nikoś otrzymał także zalecenie poruszania się o kulach. Na razie nie wiemy ile to wszystko może potrwać! Przed nami jeszcze bardzo długa droga, a nasz budżet został wyczerpany przez wizyty lekarskie i badania. Tylko systematyczna rehabilitacja i zabiegi fizykoterapii mogą zapobiec dalszej deformacji kości udowej naszego dziecka. Musimy zadbać o jego sprawność i przyszłość, ale rzeczywistość staje się już coraz trudniejsza... Będziemy wdzięczni za każde okazane serce!  Rodzice Nikodema

723 zł
Aliaksei Sazonau
Aliaksei Sazonau , 43 lata

Tragiczny wypadek pozbawił go sprawności! POMÓŻ❗️

7 października 2024 roku nie zdołam wymazać z mojej pamięci, nawet gdybym próbował… Ten dzień zaczął się jak każdy inny – wstałem, zjadłem śniadanie i pojechałem do pracy. Nagle wydarzył się wypadek, który bezpowrotnie odmienił moje życie! Zostałem potrącony przez samochód… Jechałem skuterem, więc zderzenie było tragiczne w skutkach! Doszło do wieloodłamowego złamania kości podudzia – karetką na sygnałach przetransportowano mnie do szpitala. Tam, kolejnego dnia przeszedłem operację, szczęśliwy, że wszystko skończy się dobrze. Było jednak zupełnie inaczej! Pojawiło się niedokrwienie nogi, w związku z czym 10 października przeszedłem kolejny zabieg. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, nie przyniósł efektu… W kolejnych dniach nogę zaatakowała martwica. Nie było już dla mnie pomocy. Trzeba było podjąć tę trudną decyzję i dokonać AMPUTACJI!  W szpitalu spędziłem cały miesiąc. Zostałem przyjęty ze złamaną nogą, pełen nadziei, że wszystko skończy się dobrze. Wyszedłem o kulach, jako osoba niepełnosprawna. Teraz potrzebuję protezy, by móc choć w części funkcjonować jak wcześniej. Niestety, koszt takiej protezy jest zatrważający! Dlatego muszę zwrócić się z prośbą o wsparcie. Jeśli wahasz się, czy Twoja złotówka ma moc, by odmienić mój los, to zapewniam, że tak! Dziękuję za każdą pomoc! Aliaksei

723 zł