Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Pola Ławrów
Pola Ławrów , 4 latka

Moja biedna córeczka jest zamknięta w swoim świecie... Proszę, pomóż!

Mam na imię Patrycja i jestem mamą trzyletniej Poli. W kwietniu zdiagnozowano u niej autyzm dziecięcy. Moja biedna dziewczynka nie mówi, w ogóle nie porozumiewa się w żaden sposób… Jest zamknięta w swoim świecie. Proszę, pomóż mojej córeczce! W grudniu zeszłego roku dostałam sygnały ze żłobka, że Pola odstaje od grupy. Myślałam jednak, że potrzebuje trochę czasu i wszystko będzie okej. Niestety, było coraz gorzej. W kwietniu trafiłyśmy do poradni, gdzie córka dostała diagnozę. Pola korzysta z pomocy neurologa i psychiatry. Czeka ją też dalsza diagnostyka. W październiku będzie miała rezonans głowy, a w grudniu przeprowadzone badania genetyczne. Od września chcę, żeby poszła do prywatnego przedszkola dla dzieci z autyzmem. Wierzę, że będzie mogła się tam rozwijać! Dla córeczki najważniejsza jest intensywna rehabilitacja. Uczęszcza na zajęcia do neurologopedy i fizjoterapeuty. Koszty terapii, zajęć, wizyt lekarskich są bardzo wysokie. Bardzo trudno jest mi sobie poradzić… Zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie. Każda złotówka zbliży nas do zapewnienia Poli  lepszego funkcjonowania w przyszłości. Wierzę, że razem damy radę! Patrycja, mama

775 zł
Bartek Baranowski
Bartek Baranowski , 13 lat

Bartek potrzebuje Twojej pomocy!

Mój synek cierpi na całościowe zaburzenia rozwojowe. Autyzm, upośledzenie narządu ruchu oraz mutyzm wybiórczy. Został zdiagnozowany przez specjalistów w wieku przedszkolnym.  Rozpoznano u niego już w pierwszych latach życia zaburzenia sensoryczne, w tym zaburzenia mowy. Te schorzenia u syna nasilały się i poszerzały o inne dysfunkcje organizmu wraz z jego rozwojem. Co znacznie wpływa na zaburzenia sensoryczne i rozwój mowy, komunikację, socjalizację, interakcję społeczną, a także zdolności poznawcze. Ponadto Bartuś ma obniżone napięcie mięśniowe (hipotonia mięśniowa), co doprowadziło do wiotkości mięśni. Specjaliści zdiagnozowali ostatnio u synka zespół Haglunda – powodujący martwicę kości, a przy tym bolesność - co uniemożliwia mu chodzenie i uprawianie ulubionych sportów, takich jak np. piłka nożna. Dodatkowym problemem Bartka jest nadwrażliwość jelit, a także wybiórczość i nietolerancja pokarmowa. Kolejnym problemem jest atopia (AZS) – przewlekła choroba skóry. Bez odpowiednich leków oraz bardzo drogich kosmetyków do higieny osobistej, u syna pojawiają się bolesne rany łuszczenie i swędzenie skóry. Mutyzm to schorzenia, które oddziałuje na cały organizm, komunikację werbalną i pozawerbalną, dlatego bardzo ważne jest leczenie farmakologiczne oraz terapeutyczne syna. Od wczesnych lat diagnozuje syna pod kątem autyzmu. Przeszedł on szereg kosztownych badań, terapii psychologicznych i pedagogicznych, z których jasno wynika, że ta choroba jest nieuleczalna, a można jedynie złagodzić jej skutki poprzez odpowiednio dobrane leczenie. To szansa, by Bartosz w przyszłości mógł lepiej funkcjonować w społeczeństwie oraz usamodzielnić się. Jednak na to potrzebne są ogromne środki finansowe, których po prostu nie mam.  W specjalistycznych ośrodkach referencyjnych dla dzieci dotkniętych autyzmem, w tak szerokim spektrum choroby, specjaliści pomagają pacjentom zacząć lepiej funkcjonować. Niestety nie jestem w stanie opłacić Bartkowi takich zajęć. Syna wychowuję samotnie. Nasza sytuacja finansowa nie pozwali mi na tak wysokie koszty leczenia. Jestem zmuszona prosić Cię o pomoc w opłaceniu badań, terapii i rehabilitacji mojego dziecka. To wszystko po to, by poprawić jego jakość życia, by mógł lepiej funkcjonować, usamodzielnić i cieszyć się życiem tak jak jego rówieśnicy. Dlatego każda złotówka się liczy, za co będę wdzięczna. Pamiętaj, że każdy dobry uczynek, czyni Cię wielkim człowiekiem... Agnieszka, mama Bartka

772,00 zł ( 7,25% )
Brakuje: 9 867,00 zł
Piotr Wlazło
Piotr Wlazło , 30 lat

Moje kolano wciąż boli, aby odzyskać sprawność potrzebuję kolejnej operacji.

Mam na imię Piotr, 3 lata temu miałem nieszczęśliwy wypadek, który wydarzył sie podczas biegania. Okazało się, że uszkodziłem sobie kolano nadrywając wiązadło krzyżowe. Po wielu konsultacjach przeszedłem zabieg artroskopii stawu kolanowego. Rekonstrukcja ALC nie przyniosła jednak oczekiwane efektu, mimo rehabilitacji wciąż odczuwam olbrzymi ból i dyskomfort. Jestem po kolejnej konsultacji ortopedycznej, czeka mnie kolejna operacja, trzecia.  Koszt prywatnej operacji oraz rehabilitacji znacznie przewyższa niestety moje możliwości finansowe, dlatego bardzo proszę o Wasze wsparcie.  Z góry dziękuje za każdą wpłatę. Piotr

772,00 zł ( 6,78% )
Brakuje: 10 611,00 zł
Olga Szczukina
Olga Szczukina , 49 lat

Nowotwór tarczycy ciągle daje nowe przerzuty... Ratunku❗️

Moja historia zaczyna się dość niewinnie. W moim gardle pojawiła się zmiana, która sprawiała mi spory dyskomfort. Myślałam, że to nic poważnego, więc udałam się na kontrolę do lekarza. Tam usłyszałam, że konieczne jest przeprowadzenie punkcji, która niestety wykazała, że mam raka tarczycy… Ta informacja bardzo mnie przybiła. Nie miałam pojęcia, co myśleć.  Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę... Jak to możliwe? Wiedziałam jednak, że nie mogę czekać, bo czas nie jest moim sprzymierzeńcem i działa na moją niekorzyść. Natychmiast skierowano mnie do szpitala, gdzie przeszłam dwie operacje. Na tym się jednak nie skończyło. Pomiędzy zabiegami poddano mnie leczeniu radiojodem. Gdy jednak to nie wystarczyło, a zmiana nadal tkwiła w moim organizmie, lekarze zdecydowali się na trzecią operację. Wtedy miałam już nadzieję, że moja historia w tym momencie się skończy, a ja powrócę do dawnego życia. Tak bardzo się jednak myliłam… Podczas kontroli okazało się jednak, że leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Badania wykazały przerzuty na płucach. To był istny koszmar. Piekło. Rozpoczęłam chemioterapię, która z każdą kroplą wyniszczała mój organizm. Pamiętam, jak straciłam włosy. Przez miesiąc nie patrzyłam na siebie w lustro, nie byłam w stanie... Schodziła mi skóra na rękach i stopach.  Po dwóch cyklach chemioterapii wydawało mi się, że już jest dobrze. Nic bardziej mylnego. Nie w moim przypadku. Pojawiły się okropne bóle pleców. To było nie do wytrzymania. Okazało się, że mam przerzuty także na kręgosłupie i stawie barkowym...  Obecnie jestem już po terapii promieniowaniem na kręgosłup, teraz czekam na promieniowanie na bark. Na szczęście, udało się ustalić, na jaki konkretny preparat moje ciało reaguje i przynosi oczekiwane skutki. Niestety leczenie jest niezwykle drogie, więc mnie na nie stać. Jestem mamą dwójkę dzieci, których bardzo kocham i chciałabym do nich wrócić. Nie mogę przegrać, nie mogę się poddać… Dlatego, błagam z całego serca, pomóżcie mi pokonać raka! Olga

772 zł
Arek Biros
Arek Biros , 19 lat

Nieoperacyjna wada serca niszczy jego ciało – POMOCY❗️

Mój brat Arek ma 18 lat i od urodzenia cierpi na wrodzoną, złożoną wadę serca. W swoim życiu przeszedł cewnikowanie serca, poważne operacje, długie i ciężkie rehabilitacje… Ale choroba wciąż odbiera mu sprawność i zamyka go w czterech ścianach domu. Hipoplazja prawej komory, nierestrykcyjny ubytek przegrody międzykomorowej, zwężenie tętnicy płucnej, hipoplazja obu gałęzi tętnicy płucnej, anomalia zastawki… Złożone nazwy i kolejne wpisy w liście diagnoz brzmią jak wyrok. Niestety, tak jest. Te wady są nieoperacyjne. Arek nie jest w stanie wykonywać jakiegokolwiek wysiłku fizycznego i nawet zwykłe chodzenie sprawia mu dyskomfort i jest niemal niemożliwe. Przez to mój brat cierpi też na znaczny ubytek masy ciała. Sytuacja materialna rodziny jest bardzo ciężka… Niewielka suma renty to zdecydowanie za mało. Nasza mama nie może pracować, ponieważ zajmuje się bratem, a nasz tata odszedł tragicznie 3 lata temu. Mimo tylu trudności i poważnej choroby, Arek się nie poddaje. Stara się zdobywać nowe umiejętności i wspomóc rodzinę. Ale praca przy komputerze to jedyna praca, którą może wykonywać. Ale do tego czasu koszty nie maleją! Leczenie, dojazdy do lekarzy i szpitala, leki… To wszystko ogromne sumy, z którymi nasza rodzina musi się zmagać na co dzień.  Dlatego zwracam się o pomoc do Was, ludzi wielkiego serca. Nawet symboliczna wpłata, udostępnienie i dobre słowo to dla nas ogromne wsparcie, a dla Arka szansa, by żyć godnie mimo ciężkiej choroby. Jeden mały gest może nie sprawi cudu, ale wiele małych gestów może odmienić czyjeś życie. Jakub, brat Arka

771 zł
Dominik Rożentalski
Dominik Rożentalski , 18 lat

Dominik codziennie walczy o samodzielność! Pomóż mu!

Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie! Dzięki Wam Dominik mógł uczestniczyć w turnusach rehabilitacyjnych, które pozytywnie wpływają na poprawę jego sprawności. Prosimy, bądźcie z nami dalej! Nasza historia Każdy dzień przynosi nową dawkę cierpienia, z którą musi zmierzyć się Dominik. My, jego rodzice, doświadczamy razem z nim wszystkich krzywd, jakie zsyła na niego los. Jesteśmy przy naszym synku i zrobimy wszystko, by jego życie było szczęśliwe, by nigdy nie czuł się gorszy z powodu swojej niepełnosprawności.  Dzień narodzin Dominika to najszczęśliwszy moment naszego życia. Jak wszyscy rodzice, czekaliśmy na naszego synka z niecierpliwością i ekscytacją. Wówczas nie wiedzieliśmy, że czeka nas o wiele więcej wyzwań, niż przeciętny rodzic potrafi sobie wyobrazić. Dominik walczy o zdrowie już od dnia, w którym przyszedł na świat. Nasz syn cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, padaczkę, wzmożone napięcie mięśniowe i niedosłuch obustronny. Jego codzienność wypełniona jest walką o każdą umiejętność – codzienne zmagania, za pomocą których próbujemy wyprzedzić chorobę. Dominik przeszedł już szereg operacji – między innymi operację rozszczepu podniebienia miękkiego, operacje nóg i stopy. Walczymy, aby mógł w przyszłości stanąć na własnych nogach, a być może nawet samodzielnie chodzić. Tak bardzo pragniemy, by zrobił choć niewielki krok w stronę normalności.  Nasz synek już dawno udowodnił, że jest wytrwały. Po każdym odbytym turnusie jest coraz silniejszy i nabiera nowych umiejętności. Potrafi sam wejść na wózek, zaczyna chodzić przy chodziku. Pokonuje już większe odległości! Ręce ma coraz sprawniejsze, co umożliwia mu samodzielne jedzenie stałych pokarmów. To daje nam nadzieję, że kiedyś spojrzymy w przyszłość bez nieustannego lęku. Tak bardzo chcemy, by Dominik mógł czynić dalsze postępy. Aby to było możliwe, konieczna jest intensywna rehabilitacja oraz turnusy, które są prawdziwym zastrzykiem mocy – niestety, wszystkie nasze oszczędności już dawno się wyczerpały.  Zwracamy się z prośbą o ratunek dla naszego dziecka. Ludzie o dobrych sercach są naszą ostatnią deską ratunku. Prosimy, wesprzyjcie nas w walce o przyszłość naszego synka.  Rodzice Dominika 

771,00 zł ( 1,39% )
Brakuje: 54 549,00 zł
Antoś Siegert
Antoś Siegert , 4 latka

Rehabilitacja szansą na sprawne jutro Antka! Pomóżmy!

Antoś ma zdiagnozowany zespół Downa sprzężony z asymetrią i obniżonym napięciem mięśniowym. W konsekwencji, tak naprawdę od samego początku, musi toczyć walkę o sprawność i prawidłowy rozwój. Wcześniej synek odbywał refundowaną rehabilitację metodą Bobath. Zależy nam, aby teraz synek mógł kontynuować ćwiczenia pod okiem specjalistów.  Dalsza rehabilitacja metodą NDT Bobath i Vojty musi odbywać się w sposób stały i systematyczny. Tylko w ten sposób Antoś jest w stanie zawalczyć o postępy na tej wymagającej drodze. Niestety, wiąże się to z kosztami, których nie jesteśmy w stanie pokryć samodzielnie. Na szali leży lepsze jutro naszego synka, dlatego zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby Antoś miał szansę na spokojną i bezpieczną przyszłość. Będziemy wdzięczni za każde okazane wsparcie z Waszej strony, które umożliwia Antosiowi dalszą walkę o jak największą sprawność i samodzielność.  Rodzice

770 zł
Marek Błaszkiewicz
Marek Błaszkiewicz , 6 lat

Walczymy o jego przyszłość! Chcesz nam pomóc?

Dziękujemy za dotychczasową pomoc! Niestety, diagnoza naszego Marka się nie zmienia, a trudności próbują przejąć kontrolę! Pomożesz nam walczyć dalej? Zostaniesz z nami? Nasza historia: Dość wcześnie zauważyliśmy, że nasz synek nie rozwija się prawidłowo. Mimo to jeszcze wtedy nie domyślaliśmy się, że za chwilę zaczniemy toczyć niekończącą się bitwę...  Mareczek ma autyzm. Został zdiagnozowany 1,5 roku temu. Jest dzieckiem niemówiącym, nadal pampersowanym. Ma bardzo silną, wręcz olbrzymią wybiórczość pokarmową. Koszty wszystkich terapii są bardzo wysokie. Zresztą tak samo, jak i wizyty u specjalistów. Wiemy, że nie możemy przerwać terapii, bo to, co udało się do tej pory wypracować, może się cofnąć. Chcemy, by Marek nauczył się porozumiewać ze światem, by nawiązywał kontakt, by udało się zminimalizować zachowania niepożądane. Terapie, za które musimy płacić, będą trwały latami... Mareczek obecnie uczęszcza na terapię logopedyczną oraz hipoterapię.  Bardzo prosimy o pomoc. Każdy najmniejszy gest ma znaczenie. Prosimy, pomóżcie naszemu dziecku wywalczyć przyszłość...  Rodzice

770 zł
Ksawery Kszczot
Ksawery Kszczot , 11 lat

Spadło na nas zbyt wiele cierpienia! Mój wnuk i ja potrzebujemy pomocy!

Z całego serca dziękuję za dotychczasową pomoc. Gdy zobaczyłam na poprzedniej zbiórce cały zielony pasek, ze szczęścia zabrakło mi słów. Niestety ten stan nie trwał długo, bo spotkała nas kolejna tragedia! Niedawno zmarł dziadek Ksawerego. Jego śmierć pogrążyła nas w rozpaczy, a mnie w jeszcze większym przerażeniu! Teraz zostałam sama w opiece nad moim chorym wnukiem! Nasza historia:  Ksawery nie ma łatwego startu w życiu. Jego dzieciństwo przypomina walkę, której sam nie wybrał. Spadła na niego i został zmuszony, by wziąć w niej udział. Mój wnuk jest pełen pokory i zrozumienia, sił i zaufania — musimy zrobić wszystko, by nadal kochał życie! Ksawi,urodził się z wodogłowiem, zespołem Arnolda-Chiariego oraz przepukliną oponowo-rdzeniową. Wymaga całodobowej opieki! Od urodzenia mieszkał ze mną i z dziadkiem. Ksawciu porusza się na wózku inwalidzkim i jest rehabilitowany w warunkach domowych na tyle, na ile jest to możliwe, ponieważ koszty prywatnych zajęć są naprawdę wysokie.  To nie jedyne problemy… Niestety warunki w domu nie są przystosowane dla dziecka niepełnosprawnego. Największy problem jest z łazienką, która wymaga pilnego remontu. Wąskie drzwi uniemożliwiają wjazd wózka, więc muszę brać go na ręce i przenosić do wanny. To już duży chłopiec, którego dźwiganie staje się dla mnie coraz trudniejsze.  Już wcześniej zaczęliśmy gromadzić materiały, ale nie jestem w stanie przeprowadzić całego remontu. Zwłaszcza że zostałam sama.  Zbyt wiele cierpienia pojawiło się w naszym życiu. Potrzebuję cudu – pomocy, która pozwoli mi zaspokoić wszelkie potrzeby mojego chorego wnuka. Proszę, zostań z nami i podaruj nam nadzieję.  Babcia

769 zł