Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Dominik Michalak
Dominik Michalak , 15 lat

Dominik kontra codzienność z chorobą genetyczną! Pomożesz mu?

Dominik bardzo nas martwił. Nie umiał jeść, dławił się mlekiem. Często spał, właściwie się nie budził... Zachowywał się tak, jakby za wcześnie przyszedł na świat. Jakby zabrakło mu czasu na rozwój, jakby jeszcze nie był gotowy.  U naszego Dominika stwierdzono trzy miesiące po narodzinach, wadę genetyczną. Nieprawidłowy kariotyp. Był to dla nas szok. Byliśmy przebadani razem z synkiem i nie znaleziono powodu ani źródła... Wada genetyczna padła w diagnozie i jedyne co nam wtedy pozostało, to walczyć o zdrowie na tyle, w jakim stopniu będzie to możliwe. Choroba od lat  powoduje m.in. pogarszanie się wzroku, krótkowzroczność i astygmatyzm. Wadę zgryzu, niedosłuch, co za tym idzie niewyraźną mowę, nadpobudliwości. Domi odkąd pamięta, jeździ z nami od specjalisty do specjalisty. Nosi okulary, aparaty słuchowe, które często trzeba wymieniać lub po prostu się psują. Ale ponadto jest bardzo pogodny i towarzyski. Mówi ‚‚dzień dobry" każdej napotkanej osobie, chodzi do szkoły, w której uwielbia przebywać.  Niestety, choroba nie daje za wygraną, nie daje Dominikowi spokoju...  Naszego syna czeka operacja skrzywionej przegrody nosowej. Jest to konieczne, bo utrudnia mu oddychanie. Potrzebujemy dla Dominika aparaty słuchowe, okulary, aparat ortodontyczny. Potrzebujemy wsparcia, bo wizyty u specjalistów są codziennością, na którą wydajemy wszystkie nasze środki... Chcielibyśmy, żeby Dominik tak jak jego rodzeństwo mógł kiedyś żyć samodzielnie. Chcielibyśmy, żeby pieniądze, a raczej ich brak nie stanął mu na przeszkodzie... Chcielibyśmy prosić Państwa o wsparcie! Rodzice

1 032 zł
Kornel Kiclak
Kornel Kiclak , 13 lat

Kornel od urodzenia walczy❗️Potrzebna pomoc 🚨

Ciąża przebiegała prawidłowo. Lekarze nie sygnalizowali mi, że z Kornelem dzieje się coś niedobrego. Niestety rzeczywistość okazała się inna. Mój kochany synek urodził się z genetyczną wadą wrodzoną – rozszczepem wargi, podniebienia miękkiego i twardego. Jest już po 5. operacjach plastycznych, ale przed nim jeszcze kolejnych 6, by mógł wrócić do normalnego życia i do szkoły. Syn ma nauczanie indywidualne, przez co nie ma żadnego kontaktu z rówieśnikami, nie nawiązuje nowych znajomości. To bardzo źle wpływa na jego codzienne funkcjonowanie. Koszty leczenia i niezbędnych terapii są ogromne. Wizyty, ciągłe dojazdy, kosztowne leki, wsparcie specjalistów – to nasza trudna codzienność. Kornel ma siostrę, która również potrzebuje mojej uwagi i wsparcia. Chciałabym zapewnić dzieciom wszystko, czego potrzebują, niestety sama nie daję już rady. Synek łapie częste infekcje, przez które musimy przekładać operacje i zabiegi. Jest osłabiony przez silne leki, które stale musi przyjmować. Nasza codzienność to koszmar. Przed nami jeszcze długie leczenie ortodontyczne, korekta wargi i podniebienia, podnoszenie nosa, przeszczep… Sama nie dam rady pokryć tych wszystkich kosztów. Bardzo proszę o pomoc. Zdrowie dzieci jest dla mnie najważniejsze. Muszę zrobić wszystko, by Kornel miał szansę na sprawność i samodzielną przyszłość. Z Waszą pomocą będzie to możliwe! Mama Kornela

1 031 zł
Anita Siemieniuk
Anita Siemieniuk , 14 lat

Zawalczmy wspólnie o lepszą przyszłość Anity! Nie pozwólmy diagnozie wygrać!

Moja córka urodziła się w 40 tygodniu ciąży. Nie byłoby jej jednak dzisiaj z nami, gdyby nie natychmiastowe wspomaganie oddychania... Byłam młodą mamą, a każdy kolejny dzień okazywał się coraz większym wyzwaniem. Walczyłyśmy we dwie — ramię w ramię, mama z córką.  Anita nie miała odruchu ssania, więc samo karmienie było wyzwaniem. Pierwsze tygodnie, a nawet miesiące były dla nas szkołą życia. Żłobek był kolejną tragedią... Córeczka uczęszczała do niego zaledwie rok. Płakała, nie radziła sobie z emocjami, była zupełnie zagubiona! Na szczęście adaptacja w przedszkolu przebiegła dużo lepiej.  Wraz z kolejnymi miesiącami pojawiały się jednak kolejne trudności. Zostałyśmy skierowane do Centrum Zdrowia Dziecka na terapię logopedyczną z powodu opóźnionego rozwoju mowy. Dopiero pod koniec 1. roku pracy ze specjalistami Anita zaczęła wypowiadać pierwsze zdania. Starałam się jej pomóc pod każdym względem — wyeliminowaliśmy z diety wiele pokarmów, dostawała więcej czasu na realizację zadań, wycinałam nawet metki z jej ubrać, bo bardzo ją drażniły i rozpraszały. Było nam wtedy szczególnie trudno – zwłaszcza że do 5 roku życia wychowywałam Anitę sama. Pandemia i zamknięcie w domu oznaczały dla nas pogorszenie sytuacji — problemy ze skupieniem, koncentracją, niechęć do nauki... Był to krytyczny moment. Córka została objęta pomocą psychologiczną i psychiatryczną. Wizyty musiały odbywać się prywatnie – niestety terminy w ramach NFZ były niezwykle odległe. W marcu 2023 roku córka została ostatecznie zdiagnozowana — zespół Aspergera. Ze względu na zdrowie i potrzeby Anity byłam zmuszona do rezygnacji z pracy. Tym samym utrzymanie rodziny pozostało jedynie na barkach męża. Przerwanie terapii byłoby dla Anity wstrząsem, a niestety zaraz zabraknie nam środków... Proszę, pomóż nam zadbać o jej leczenie. Zapewnienie Anicie regularnej terapii jest niezbędne do jej prawidłowego rozwoju!  Mama

1 030 zł
Pola Polienko
Pola Polienko , 13 lat

Stan Poliny pogarsza się. Prosimy, walcz z nami o jej lepszą przyszłość!

Pomimo niezwykle trudnych początków, Polinie udawało się osiągać wielkie sukcesy w walce z dziecięcym porażeniem mózgowym. Wszystko przerwała jednak wojna… Stan naszej córki pogarsza się. Prosimy o pomoc! Pola urodziła się w 7. miesiącu ciąży. Trzeba było przenieść ją na oddział intensywnej terapii! Nasza dziewczynka potrzebowała podłączenia pod respirator, ze względu na to, że płuca nie były w pełni rozwinięte. Tak bardzo się o nią baliśmy! Po pewnym czasie lekarze stwierdzili, że mogą odłączyć Polinę, że jej płuca są dojrzałe. Niestety, pomylili się… Nastąpiło zatrzymanie oddechu! Zanim podłączono ją ponownie, doszło do niedotlenienia! Mózg został uszkodzony… U córki zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce ze spastycznym porażeniem czterokończynowym. Lekarze mówili, że nie będzie mogła mówić, ani chodzić… Lata mijały, a stan Poli pogarszał się. Pracowaliśmy i zbieraliśmy pieniądze, żeby jej pomóc. Dzięki tym staraniom i pomocy przyjaciół udało się nam wyjechać na specjalistyczne leczenie za granicą. Tam przeprowadzono kilka operacji, wdrożono leczenie i codzienną rehabilitację. Przyniosło to niesamowite rezultaty! Polina mówi i potrafi samodzielnie stać, trzymając się rękami krzesła.  Lekarze zalecili dalsze, intensywne ćwiczenia, żeby nie zaprzepaścić tych ogromnych postępów i walczyć o kolejne. Kontynuowaliśmy więc codzienną rehabilitację. Niestety, jak wiecie, w 2022 Rosja zaatakowała Ukrainę. Jesteśmy z Chersonia, o który toczyły się ciężkie walki. Musieliśmy uciekać… Straciliśmy też źródło dochodu… Z tego powodu Polina przestała się rehabilitować, co przyniosło pogorszenie jej stanu zdrowia. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, ciało córeczki zaczęło się deformować! Pojawiła się skolioza, deformacje nóg i całego ciała! Mówi nam, że tak bardzo cierpi… Bardzo prosimy Was o pomoc! Polina ma 12 lat i ciągle rośnie. Jest to kluczowy czas, w którym musimy walczyć o jej sprawność. Nie możemy zaprzepaścić tego wszystkiego, co udało się jej osiągnąć. Dzięki Wam będzie mogła dalej walczyć o swoje lepsze życie! Pomocy! Rodzice

1 030,00 zł ( 0,17% )
Brakuje: 597 593,00 zł
Nikola Szyszkowska
Nikola Szyszkowska , 3 latka

Życie naszej córeczki nie raz było zagrożone❗️Dziś walczymy o jej przyszłość – POMÓŻ❗️

Jeszcze w trakcie trwania ciąży, po badaniach prenatalnych dowiedziałam się, że noszę pod moim sercem chore dziecko. Nie wiedziałam jednak, że aż tak… Lekarze wykryli u Nikolki trisomię. Jednak nic nie wskazywało na to, co wydarzyło się podczas narodzin! Początkowo akcja porodowa przebiegała prawidłowo. Niestety z czasem lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu pilnego cesarskiego cięcia! Gdy tylko wyciągnęli malutką, szybko zabrali ją ode mnie w celu zaintubowania. Musieli walczyć o życie Nikolki! Tak bardzo bałam się o moje maleństwo. Jedyne czego pragnęłam to wziąć tę kruszynę w ramiona… Choć na chwilę poczuć jej ciepło na mojej piersi… Córeczka została przetransportowana do szpitala w innym mieście, gdzie dalej walczyła o zdrowie i życie. U mojego maleństwa zdiagnozowano ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej. Przez półtora miesiąca mogłam przez maksymalnie dwie godzinki dziennie wspierać ją przez szybkę inkubatora. Lekarze stabilizowali jej stan na OIOMie. Serce pękało mi na miliony kawałków każdorazowo, gdy widziałam jej malutką buźkę… Po unormowaniu stanu córeczki, kilka miesięcy spędziła jeszcze na oddziale kardiologii. Dzień, w którym finalnie zabraliśmy z mężem Nikolkę do domu, był jednym z najpiękniejszych. Niestety stan córeczki nadal nie był najlepszy i musiała być pod opieką hospicjum domowego. Tak trwaliśmy w oczekiwaniu na operację serduszka naszej kruszynki.  Odbyła się ona, gdy Nikola skończyła 7 miesięcy. Początkowo operacja miała być rozłożona na dwa zabiegi. Niestety podczas trwania pierwszego z nich serduszko córki się zatrzymało! Lekarze musieli ratować życie naszej małej wojowniczki! Operacja trwała osiem godzin. Odchodziłam od zmysłów na szpitalnym korytarzu zalewając się łzami. Błagałam okrutny los, aby ten koszmar w końcu się skończył!  Na szczęście finalnie walka o to co najważniejsze zakończyła się sukcesem, jednak batalia o sprawność i zdrowie Nikolki trwa do dziś. Córeczka nadal nie mówi, samodzielnie się nie porusza, ma problemy z jedzeniem. Korzystamy z wielu form wsparcia, aby zawalczyć o jej lepszą przyszłość. Niestety wymagają one od nas ogromnych nakładów finansowych! Nie dajemy rady! Dlatego wraz z mężem z całego serca prosimy o wsparcie. Nasza córeczka nie miała prostego początku, a przed nią jeszcze niesamowicie trudna i wyboista droga. Dla nas liczy się każda złotówka… Błagamy o wsparcie! Rodzice Nikoli

1 029,00 zł ( 3,22% )
Brakuje: 30 886,00 zł
Kacper Bednarz
Kacper Bednarz , 16 lat

Operacje stają się rutyną... Wesprzyj Kacpra❗️

Ciężko jest patrzeć, kiedy twój dorastający syn musi rezygnować z kolejnych pasji i marzeń. Kiedy choroba odbiera mu coraz więcej, on nie zamierza się poddawać, ale i tak w Twojej głowie rodzi się pytanie: “Ile jeszcze? Dlaczego to on musi tyle znosić?” Jako małe dziecko Kacper był bardzo ruchliwy, jak prawdziwy wulkan energii. Ale z czasem to zaczęło się zmieniać. W wieku 5 lat nie bardzo chciał chodzić na spacery i przewracał się na prostej drodze. Zaniepokojeni oczywiście poszliśmy z nim do lekarza. Po skierowaniu i prześwietleniach otrzymaliśmy odpowiedź, której nigdy byśmy się nie spodziewali – Mnogie wyrośla kostne wrodzone, nowotwór niezłośliwy kości. Mijały lata, Kacper rósł, a wraz z nim jego choroba. Liczne wyrośla na kościach w całym ciele sprawiają ogromny ból, który paraliżuje codzienność syna. Przez nie musiał zrezygnować z pasji i sportów, które tak kochał – z tańca, siatkówki… Kacper jest coraz mniej ruchliwy. Ma nieco niesprawne ręce, trudności z pisaniem. Jednak to nawracający ból jest najgorszy. Mimo to się nie poddaje. Stara się być pogodny, a jego siła udziela się i mnie. Nawet jeśli serce boli mnie za każdym razem, kiedy on nie może korzystać z życia i pasji jak każdy nastolatek. Średnio co 1,5 roku przechodzi kolejne operacje, ale wyrośla nawracają. Lekarze mówią, że nie ma sposobu, by trwale się ich pozbyć, więc zostaje nam tylko kontynuowanie obecnego leczenia i rehabilitacja. A to ogromne koszty. Dlatego postanowiłam zwrócić się o pomoc do Was. Każda wpłata i udostępnienie zbiórki to dla nas szansa na dalszą walkę o sprawność Kacpra i wsparcie w jego zmaganiach z chorobą. Dorota, mama

1 028 zł
Sarvar Turaev
Pilne!
Sarvar Turaev , 14 lat

Pomóżcie nam uratować syna❗️Operacja to jedyny sposób❗️

Historia naszej choroby, historia naszego smutku rozpoczęła się w 2018 roku, gdy naszemu dziecku zdiagnozowano pierwszy stopień skoliozy.  Zdrowe dziecko to najwyższa nagroda od Boga, jaką tylko można otrzymać. Zawsze o tym wiedzieliśmy, zawsze to ceniliśmy. Przez dziewięć lat cieszyliśmy się, wychowywaliśmy nasze dziecko, ale w 2018 roku do naszej rodziny przyszło wielkie nieszczęście. Pojawiło się skrzywienie kręgosłupa i wystające kości.  Natychmiast udaliśmy się do szpitala, gdzie przeprowadzili badania i zdiagnozowali pierwszy stopień skoliozy, ale powiedzieli, że jest wystarczająco mały, aby teraz nie zalecać żadnego leczenia. Powiedzieli, że powinniśmy obserwować, ćwiczyć prawidłową postawę, siedzieć prawidłowo na krześle i tak dalej. Wszystkich zaleceń lekarza przestrzegaliśmy, ale niestety, sytuacja pogarszała się z każdym miesiącem.  Krzywizna kręgosłupa syna stawała się coraz większa. Nadal chodziliśmy do szpitala, ale lekarze nadal mówili, że stopień jest za mały. W 2019 roku skrzywienie było już o dwa razy większe i tak co roku było coraz gorzej. Dziś nadal jesteśmy w szpitalu. Stan syna jest krytyczny, kręgosłup gwałtownie się wykrzywił, kości wystają z przodu i z tyłu. Nasze dziecko nie może się schylać, stać, cokolwiek robić, nawet spać, bo ma ogromne bóle! Postawiono mu 4 stopień skoliozy. Nasze zdrowe, wymodlone dziecko stało się niepełnosprawne. I niestety, w naszym kraju nie mogą nam pomóc. Wiemy, że czekanie zaszkodziło, ale niestety, nie mieliśmy środków na leczenie. Klinika w Turcji zgodziła się przeprowadzić dla nas najtrudniejszą operację, która jako jedyna może już uratować syna. Ale niestety, wciąż nie mamy środków.  Pochodzimy z bardzo biednej rodziny. Nasze dzieci to wszystko dla nas. Nie możemy sobie pozwolić na wyjazd na operację o wartości 55 tysięcy dolarów. Nawet jeśli teraz sprzedamy cały nasz majątek, nie będziemy w stanie zapłacić nawet połowy leczenia. Modlimy się każdego dnia, aby Bóg posłał nam ratunek w postaci pomocy. Bardzo prosimy, pomóżcie nam. Pomóżcie uratować syna przed tą straszną chorobą. Rodzice

1 027,00 zł ( 0,42% )
Brakuje: 242 963,00 zł
Nikodem Filipowicz
Nikodem Filipowicz , 2 latka

Mały Nikoś staje do walki, od której zależy cała przyszłość! POMAGAMY!

Jesteśmy rodzicami wspaniałego, wesołego Nikosia. Z wytęsknieniem czekaliśmy na powitanie synka na świecie. Dużo czytaliśmy na temat przebiegu ciąży i rozwoju dziecka po narodzinach. Gdy nasz maluszek był już z nami, czuliśmy ogromne szczęście, ale też niepokój. Nikoś nie rozwijał się książkowo… Synek nigdy nie wyciągał rączek w naszą stronę. Nie pokazywał paluszkiem, czego potrzebuje. Zdawał się nie słyszeć, gdy go wołamy. Podejrzewaliśmy problemy ze słuchem, jednak te wątpliwości szybko zostały rozwiane. Gdy Nikoś poszedł do żłobka, okazało się, że nie tylko my zauważamy jego trudności… Nikoś nie bawił się z innymi dziećmi, nie brał udziału w zajęciach, nie chciał siedzieć przy stoliku. Biegał, nie reagował na polecenia, nie rozumiał, czego się od niego oczekuje… Jego przeciążony układ nerwowy nie wytrzymał. Pojawiły się ataki AUTOAGRESJI – z przerażeniem odkryliśmy, że Nikoś uderza głową w różne przedmioty. Natychmiast rozpoczęliśmy prywatną diagnostykę! Autyzm i zaburzenia hiperkinetyczne – dowiedzieliśmy się, co utrudnia rozwój synka. Razem z otrzymaniem diagnozy Nikoś został włączony do terapii refundowanej przez fundusz zdrowia. Przyznano mu całą godzinę miesięcznie… To nie wystarczy, by nasz chłopiec zaczął mówić i w przyszłości funkcjonować jak inne dzieci! Codziennie mówimy Nikosiowi, jak bardzo go kochamy. Czy kiedyś usłyszymy to od niego? – zadajemy sobie to pytanie ze łzami w oczach... Z serca prosimy o wsparcie w walce o samodzielność i lepszą przyszłość synka Każdą złotówkę wykorzystamy na terapię SI oraz zajęcia z neurologopedą. Rodzice

1 025 zł
Igor Angel
Igor Angel , 8 lat

Czas nie jest naszym zwolennikiem... Pomagamy Igorkowi!

Igor jest wesołym, zawsze uśmiechniętym chłopcem. Jest pogodny, chociaż jego codzienność nie jest najłatwiejsza. Chłopiec urodził się z wadą wrodzoną nerki. Przez brak nerki musi odmawiać sobie wielu dziecięcych aktywności. Jest jeszcze mały, nie jest to dla niego łatwe i zrozumiałe...  Mimo wielu kontroli i ostrożności, w marcu 2021 roku okazało się, że nerka, która dobrze pracowała, jest przeciążona, a to może prowadzić do jej dużej niewydolności. Trudności z nerkami — to nadmierna ostrożność nawet w związku z dietą. Nasze życie jest uzależnione od choroby, ona dyktuje nam codzienność.   Proszę o pomoc, ponieważ już dawno przerastają nas kosztowne porady dietetyczne i dodatkowe wizyty u lekarzy specjalistów.   Jak wiadomo i co nie jest tajemnicą... Na wszystko trzeba czekać miesiącami — badania, wizyty, wyniki... My nie możemy czekać. Musimy wszystko załatwić prywatnie...  Igorek ma znacznie podwyższony wskaźnik kwasu moczowego. Zbyt wysoki prowadzi nawet do zawału serca! Kolejnymi wysokimi wynikami jest kreatynina oraz białko w moczu. Ja jako mama jestem przerażona, a Igor płacze wieczorami, bo boi się kolejnych badań. Musimy to przezwyciężyć, żeby znów wróciła nadzieja na lepsze jutro! Dziękujemy wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa! Mama 

1 023 zł