Okrutny los odebrał mojej mamie trzech synów i męża... A teraz zesłał na nią NOWOTWÓR❗️POMÓŻ❗️
W listopadzie 2022 roku mama nagle zaczęła skarżyć się na duszności i zawroty głowy. Bardzo się o nią martwiłam i prosiłam, aby to obserwowała. Niestety było tylko gorzej i pewnego dnia doszło do utraty przytomności! Wezwałam pogotowie, które zabrało mamę do szpitala. Tak rozpoczął się nasz największy koszmar! Po wstępnej diagnostyce okazało się, że to zator płucny. Ordynator szpitala sądził jednak, że to nie może być wszystko i zlecił dodatkowe, specjalistyczne badania. Gdy przyszły wyniki przekazał nam te najgorsze wieści. Nie mogłam opanować łez, czułam jak pęka mi serce. Diagnoza dosłownie zwaliła mnie z nóg… Nowotwór o niepewnym lub nieznanym charakterze żołądka, tchawicy, oskrzeli i płuca! Myślałam, że po trudach i doświadczeniach, które zesłał na nią okrutny los, jesień życia będzie spokojna… Mama straciła trzech synów i ukochanego męża, który również chorował na nowotwór. Nie rozumiem jak wiele bólu musi ją jeszcze doświadczyć, przecież musi być jakiś limit cierpienia! Niestety przez obciążenia i choroby współistniejące niemożliwym było przeprowadzenie operacji, ani wprowadzenie chemioterapii. Organizm mógłby nie wytrzymać tak dużego obciążenia. Początkowo mama się załamała, nie chciała podejmować rękawic rzuconych przez najgorszego wroga. Wspólnymi siłami z bratem udało nam się ją przekonać, aby się nie poddawała. I tak do dziś trwa jej walka. Mama wymaga specjalistycznej diety, leczenia i rehabilitacji. Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale widzę jak dzielnie walczy, co napełnia moje serce dumą. Mogłaby być przykładem dla wielu. Niestety dalsze wsparcie mamy jest niezwykle kosztowne, nie dajemy już rady. Dlatego z całego serca proszę o pomoc. Każda złotówka ma znaczenie! Milena, córka Hanny