Piotruś jest więźniem swojego ciała, pomóżmy mu walczyć o sprawność i lepsze funkcjonowanie.
Piotruś urodził się w 2012 roku, nic nie wskazywało na to, że może być tak poważnie chory. Po dwóch miesiącach zauważyliśmy problem z dźwiganiem główki, bardzo szybko zaczęliśmy rehabilitację, lekarze uspokajali nas i mówili, że wszystko jest w porządku, że Piotrek potrzebuje tylko więcej czasu ale nie mamy się zamartwiać. Kiedy przyszedł czas na wstawanie i chodzenie, Piotrek próbował wstawać, ale udawało mu się to tylko z podparciem. Później zachorował na poważne zapalenie płuc i po serii antybiotyków doustnych i zastrzykach nie udało mu się już ponownie wstać. Dostaliśmy skierowanie do szpitala, gdzie wynik badań genetycznych potwierdził SMA. Diagnoza spadła na nas jak grom z jasnego nieba i wywróciła nasze życie do góry nogami. Ciężko było się pozbierać ale musieliśmy dla niego. Walczymy każdego dnia, nie poddajemy się, problem stanową jednak ogromne koszty codziennej rehabilitacji syna. Piotruś jest rehabilitowany codziennie od prawie 10 lat. Koszty specjalistycznego leczenia znacznie przewyższają niestety moje możliwości finansowe. Aby nasz syn mógł lepiej funkcjonować, potrzebujemy Waszego wsparcia. Z góry dziękuję za każdą złotówkę. Mama Piotrusia