Życie z autyzmem bez strachu o jutro! Pomóż!
Bezsilność i bezradność to najgorsze uczucia, które dotykały nas w ostatnim czasie. Robimy dla Bruna – naszego synka wszystko, co w naszej mocy. Zdiagnozowane wrodzona wada czaszki oraz autyzm całkowicie zmieniły bieg naszego życia. Bruno miał półtora roczku, gdy usłyszeliśmy diagnozę kraniosynostozy czołowiej i długogłowia ułożeniowego. Ten zbitek sylab oznacza nieprawidłową budowę czaszki oraz zarośnięcie szwów czaszkowych. Wada jest operacyjna, każda wizyta u neurochirurga to stres i nerwy w oczekiwaniu na decyzję lekarza. Wspierając naszego syna w miarę możliwości zapewniliśmy mu opiekę medyczną i terapeutyczną. Myśleliśmy, że to będzie koniec naszych problemów… W lipcu świętowaliśmy trzecie urodzinki synka. Radość zakłóciła kolejna diagnoza rozwojowa Bruna. Synek rozwija się w charakterystyczny sposób dla autyzmu. Musimy go wesprzeć wszelkimi możliwymi sposobami. Najważniejszy jest rozwój mowy i umiejętności społecznych. Bruno robi postępy, widzimy to gołym okiem! Choć efekty niezmiernie nas cieszą, każdy miesiąc jest wyzwaniem finansowym. Terapie pochłaniają mnóstwo pieniędzy, obciążając domowy budżet. Zajęcia psychologiczno-pedagogiczne są dla naszego Bruna bardzo ważne, ponieważ uczą go funkcjonowania w świecie, który nie jest dla niego jasny i przewidywalny. Od samego początku życie Bruna zostało naznaczone problemami, z którymi sam sobie nie poradzi. Nam, osobom dorosłym jest ciężko. Mamy jednak ogromną nadzieję, że w tych działaniach nie zostaniemy sami, a nasz synek będzie rósł i rozwijał się na miarę swoich możliwości. Małgorzata i Tomasz – rodzice Bruna