Kolejna tragedia w życiu Neli… Na pomoc!
Nelunia urodziła się z rzadką chorobą genetyczną. Jej mama poświęca wszystko, by pomagać córeczce, za wiele rzeczy musi płacić sama, a koszty są gigantyczne… Na domiar złego niedawno Nelę i jej mamę na pasach potrącił samochód! Połamane kości, zniszczony wózek inwalidzki… Pilnie potrzebna pomoc dla dziewczynki! Mama Neli: Moja 4-letnia córeczka przyszła na świat z wagą genetyczną – bardzo rzadkim Zespół Grouchego. Przez to jej rozwój jest zaburzony. Nela nadal nie siedzi, nie chodzi. Porusza się tylko na wózku inwalidzkim. Niestety, w marcu tego roku doszło do wypadku… Przechodziłam z córką przez przejście dla pieszych, gdy potrąciła nas taksówka! Najbardziej ucierpiała moja córeczka… W wyniku wypadku miała poważną operację złamanej kości udowej z przemieszczeniem. Wózek został zniszczony podczas wypadku. Na szybko kupiliśmy przejściowy kubełkowy, ale Nela wyrasta już z niego i nie ma w nim prawidłowej pozycji. Dlatego pilnie potrzebujemy nowego wózka, na który nas nie stać… Koszt nowego wózka inwalidzkiego to ok. 20 tysięcy złotych. Myślimy o modelu z firmy Hoggi, takiego z budką, podnóżkiem, który wystarczyłby nam na kilka lat. Bardzo prosimy o wsparcie. Nela nigdy nie wyzdrowieje, ale my, jako jej rodzice robimy wszystko, by jej życie było jak najlepsze, szczęśliwe i pozbawione bólu. Los niestety rzuca nam kłody pod nogi... Tylko z Waszą pomocą będziemy mogli je przeskoczyć!