Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Anna Misztal
Anna Misztal , 36 lat

Proszę o pomoc, proszę o nadzieję...

Po latach szukania pomocy, walki o siebie i o marzenia, okazało się, że ostatnią nadzieją jest metoda in-vitro.  Historia zaczęła się dużo wcześniej, a starania o ciążę trwały 3 lata. W tym czasie pojawiały się kolejne trudności: zespół policystycznych jajników, podwyższony poziom tsh.  Później zaczęły się historie z pozytywnymi testami i poronieniami biochemicznymi oraz poronieniami po inseminacji. Nie jest mi łatwo o tym pisać i nie sposób opisać bólu, który towarzyszył mi za każdym razem…  Zderzyłam się ze ścianą. Jednak pragnęłam znaleźć przyczynę tych problemów. Wiedziałam, że tylko wtedy będę mogła podjąć odpowiednie działania.  Wylądowałam na drugim końcu Polski, gdzie potwierdzono moje własne przypuszczenia. Lekarze postawili w końcu diagnozę: zespół policystycznych jajników, Hashimoto, insulinooporność, problemy hematologiczne (trombofilia), endometrioza. Tego było zbyt wiele! Czas ucieka. Bardzo pragnę urodzić dziecko i zostać mamą. Jednak jedynym sposobem, aby było to możliwe, jest metoda in-vitro. Proszę o pomoc, proszę o nadzieję.  Ania

118,00 zł ( 0,73% )
Brakuje: 15 840,00 zł
Ignaś Korbus
5:32:35  do końca
Ignaś Korbus , 7 lat

Pomóż Ignasiowi poradzić sobie ze skutkami białaczki! Pragnę, aby mój synek był znowu szczęśliwy…

Już niemal 1,5 roku trwa bitwa z najpotężniejszym przeciwnikiem, z jakim kiedykolwiek przyszło mi się zmierzyć. Jednak w tej historii nie chodzi o mnie, ale o mojego synka. Ignaś bardzo potrzebuje dziś Twojej pomocy! W lipcu 2022 r. lekarze postawili druzgocącą diagnozę! Przysięgam, jeszcze nigdy nie bałam się tak, jak wtedy! Moje dziecko zachorowało na  ostrą białaczkę limfoblastyczną! Dla mnie było to, jak koniec świata. Ogarnął mnie paraliż, a w głowie pojawiały się najmroczniejsze scenariusze… Ignaś miła wtedy 5 lat, a jego domem stał się szpital. Jego pokój zamienił się w oddział onkologiczny, a ulubiona pościel i wygodne łóżeczko zostały daleko… Synek mógł wziąć tylko kilka ulubionych zabawek, które stanowiły dla niego namiastkę ukochanego domu rodzinnego… Synek przeszedł chemioterapię, a lekarze oszacowali czas leczenia na dwa lata. Nadal ciężko mi na samo wspomnienie o każdym wlewie, po którym Ignacy był wykończony. Na szczęście to już jest za nami. Teraz moje dziecko przyjmuje chemię w postaci tabletek, które stanowi leczenie podtrzymujące.  Niestety leczenie spowodowało szereg skutków ubocznych, z którymi walczymy do dzisiaj. Ignacy znosi to dzielnie, ale pokłosie chemii jest straszne: poparzenia narządów, buzi, wymioty, zmiany nastrojów, brak apetytu.  To jednak nie wszystko. Pojawiły się istotne problemy z chodzeniem, ból kolan oraz podejrzenie astygmatyzmu. Chemia doszczętnie zniszczyła jego uzębienie, a przyjmowane teraz tabletki doprowadziły do problemów skórnych. Na buźce Ignasia pojawiają się wielkie czerwone wypryski! Pogłębiła się też wada wymowy, dlatego jak najszybciej trzeba rozpocząć współpracę z logopedą! Jednak w tym wszystkim najgorsze jest pogorszone samopoczucie synka! Ignacy został wcześniej zbyt nagle i niespodziewanie wyrwany ze środowiska przyjaciół, przedszkola, rodziny. To był dla niego wielki stres. Choroba wykształciła u niego poczucie izolacji i strachu o przyszłość. Nadal zdarza się, że synek tuli się do mnie, płacze i mówi, że nie chce znowu trafić do szpitala! Za każdym razem łamie mi się serce! Nie mogę czekać, muszę zapewnić mojemu dziecku kompleksową opiekę fizjoterapeuty, logopedy, stomatologa i psychologa! Na pierwszym planie nadal jest leczenie onkologiczne… Boję się o przyszłość. Boję się, że brak finansów sprawi, że moje dziecko nie otrzyma potrzebnej pomocy. Proszę, nie pozwól na to! Proszę, pomóż nam poradzić sobie ze skutkami tej strasznej choroby! Pragnę, aby mój synek był znowu szczęśliwy… Anna, mama

384,00 zł ( 0,72% )
Brakuje: 52 808,00 zł
Grzegorz Nowak
Grzegorz Nowak , 30 lat

Tragiczny wypadek odebrał mi wszystko – Proszę, pomóż mi znów stanąć na nogi❗️

W 2018 roku zdarzył się wypadek. Jechałem skuterem wieczorną porą i nagle na jezdnię wybiegł lis. Mimo niedużej prędkości straciłem panowanie nad pojazdem i spadłem do przydrożnego rowu. Miałem pecha i uderzyłem o hydrant. Skutki właśnie tego pecha odczuwam do dziś… W wyniku wypadku doszło do wybuchowego obrażenia kręgosłupa i paraliżu kończyn dolnych. Dzisiaj jestem osobą niepełnosprawną i poruszam się na wózku inwalidzkim. Chociaż minęły lata, wciąż ciężko pogodzić mi się z tym, co się stało, z nową sytuacją i poczuciem winy, że mogło być inaczej. Boję się, że już nigdy nie będę mógł chodzić… Powrót do sprawności to moje jedyne marzenie. Staram się jednak jak tylko mogę. Niepełnosprawność nie ogranicza mojej pasji, jaką jest motoryzacja. Mogę sam dokonywać choćby drobnych napraw w skuterze. Niestety, inaczej jest jeśli chodzi o pracę. Musiałem z niej zrezygnować przez niepełnosprawność i zostałem bez źródła utrzymania. Potrzebuję pieniędzy na rehabilitację, by powoli wracać do samodzielności. Do tego muszę wymienić wózek, ponieważ z obecnego nie mogę korzystać bez odleżyn. Nie jest przystosowany i bardzo ogranicza mi poruszanie się. Dlatego proszę o pomoc. Boję się też, że moje obecne umiejętności nie są wystarczające, by znaleźć pracę, ale mam też nadzieję, że uda mi się uzbierać na rehabilitację i wózek, a potem walczyć dalej. Walczyć o każdy dzień i umiejętność, by wrócić do samodzielnego życia. Staram się nie poddawać, szukać sposobu. Ale proszę o choć najmniejsze wsparcie, które pomoże mi znów stanąć na nogi. Grzesiek

742,00 zł ( 0,72% )
Brakuje: 102 131,00 zł
Kuba Pokrywka
Kuba Pokrywka , 13 lat

Nie pozwól, aby choroba zabrała naszemu Kubusiowi dzieciństwo!

Już kilkanaście lat nasz syn toczy bój z chorobą neurologiczną, która odebrała mu dzieciństwo. Kuba powinien grać w piłkę, biegać z kolegami i beztrosko żyć, podobnie do jego rówieśników. Niestety, wszystko to zostało mu bezlitośnie odebrane już przy narodzinach... Kuba od początku swoich dni zmaga się z rzadkim i skomplikowanym schorzeniem, które bardzo utrudnia mu życie. Jest niesamodzielnym chłopcem poruszającym się tylko przy pomocy innych osób i specjalnego wózka. Choroba powoduje silną spastykę całego ciała. Nasze serca drżą, gdy każdego dnia widzimy, jak nasz syn cierpi. Wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa sprawia, że jego ciało boleśnie się napina. Kuba, mimo to stara się żyć jak każdy zdrowy nastolatek. Widzimy, ile wkłada w to trudu... Syn jest niezwykle inteligentnym chłopcem. Posiada ogromną wiedzę ogólną oraz ciągle stara się rozwijać swoje szerokie zainteresowania. Niestety, jego problemy związane z okrutną chorobą sprawiają, że spędzanie czasu z rówieśnikami na świeżym powietrzu jest tylko marzeniem.  Kuba chciałby uzyskać większą samodzielność oraz poruszać się bez ciągłej pomocy innych. Aby to pragnienie mogło się spełnić, potrzebujemy dla niego specjalnego wózka z napędem elektrycznym, którego koszt przekracza znacznie nasze możliwości finansowe. Taki sprzęt pozwoli mu na większą niezależność. Naszym celem życiowym jest uszczęśliwienie naszego dziecka, więc zrobimy wszystko, aby mu w tym pomóc. Gorąco zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie finansowe. Możemy wspólnymi siłami sprawić, że nasze dziecko doświadczy chwil, które obecnie są dla niego nieosiągalne. Dziękujemy za każdą okazaną pomoc! Wierzymy, że Wasz gest dobra, zostanie zwrócony ze zdwojoną siłą przez los! Rodzice Kuby

377,00 zł ( 0,7% )
Brakuje: 52 815,00 zł
Maciek Hanc
Maciek Hanc , 5 lat

Innowacyjna terapia może pomóc Maćkowi w codziennym funkcjonowaniu!

W życiu Maćka najtrudniejsze jest to, że nie umie wyrazić swoich uczuć i nawiązać kontaktu z innymi. My, jego rodzice, również bardzo przeżywamy, gdy synek się z nami nie komunikuje – Maciuś jest zamknięty w swoim świecie… Teraz jednak pojawiła się możliwość, by choć trochę to zmienić!  Pierwszymi objawami, które nas zaniepokoiły było to, że Maciek nie reagował na imię. Nie potrafił też przywitać się i pożegnać jak inne dzieci – machaniem rączką. Udaliśmy się po pomoc do poradni psychologiczno-pedagogicznej i specjaliści rozpoznali u Maćka autyzm. Synek rośnie i coraz bardziej widoczne stają się jego trudności w odkrywaniu świata i kontakcie z innymi. Maciek bardzo niewiele mówi, głównie powtarza zasłyszane słowa. Ma także wiele utartych schematów i rutyn, których zaburzenie prowadzi do dużego zdenerwowania. Śledzimy najnowsze doniesienia na temat spektrum autyzmu i zainteresowała nas terapia komórkami macierzystymi, która według badań mogłaby pomóc Maćkowi wzmocnić funkcje poznawcze i ułatwić komunikację. Wszystko po to, by mógł być w przyszłości jak najbardziej samodzielny! Niestety, 5 podań w terapii komórkami macierzystymi kosztuje około 70 tysięcy złotych! Opłacenie leczenia przekracza nasze możliwości finansowe…  Bardzo zależy nam jednak na jak najlepszym rozwoju synka! Prosimy więc Was o wsparcie w zebraniu środków na terapię. Wierzymy, że dzięki Waszej pomocy życie Maćka zmieni się na lepsze! Rodzice

501,00 zł ( 0,7% )
Brakuje: 70 670,00 zł
Dominik Herbszt
4 dni do końca
Dominik Herbszt , 7 lat

Jest szansa na WYLECZENIE padaczki! Błagam, pomóż mojemu dziecku...

W końcu pojawiła się nadzieja, na którą tak długo czekałam! Nie mogę jej zmarnować i skazać mojego dziecka na wieczne cierpienie. Proszę, raz jeszcze połączmy wspólnie siły… Jestem Wam ogromnie wdzięczna za dotychczasową pomoc, wsparcie, dobre słowo. Jednak dziś ponownie jestem zmuszona stanąć przed Wami ze łzami w oczach, prosząc o ratunek dla Dominika.  Nasza historia: Synek walczy o swoje życie od kiedy pojawił się na świecie. Już na samym początku został naznaczony ogromnym cierpieniem. Urodził się w 2017 roku z wodogłowiem. Po porodzie wszczepiono mu zastawkę komorowo-otrzewnową. Myślałam, że to już dość, jak na jedno bezbronne dziecko. Jednak w drugim roku życia pojawiły się kolejne komplikacje, które jeszcze bardziej utrudniły codzienność mojego dziecka…  Choć tak bardzo chciałabym sprawić, by Dominik był zdrowym dzieckiem, sama czuję się bezsilna. Chcę o niego walczyć, jednak walka w pojedynkę jest naprawdę trudna. Miałam ogromną nadzieję, że to, co przeżył po porodzie, wyczerpało limit jego problemów. Niestety stało się inaczej… Do listy problemów doszła padaczka, która w ostatnim czasie bardzo się nasiliła!  Każdy kolejny atak jest coraz groźniejszy. Wywołuje lęk, strach i okrutne myśli, co tym razem zabierze mojemu dziecku. Okazało się, że synek zmaga się także z autyzmem i mózgowym porażeniem dziecięcym, a jego rozwój psychoruchowy jest znacznie opóźniony. Obserwuje się też znaczne opóźnienie w zakresie mowy i komunikacji.  Niedawno pojawiła się iskierka nadziei. Lekarz zaproponował nam operację, która może wyleczyć padaczkę! Zanim będzie jednak możliwa, trzeba przeprowadzić 10-dniowy monitoring głowy. Jego koszt wiąże się z astronomiczną kwotą, której sama nigdy nie zdołam uzbierać!  Zrobię wszystko, aby pomóc Dominikowi pokonać wszystkie przeszkody i stworzyć dla niego bezpieczną przestrzeń. Chciałabym, by jego codzienność nie była naznaczona chorobami i problemami, z jakimi się zmaga. Ataki padaczki pojawiają się kilka razy dziennie i boję się, że może być jeszcze gorzej!  Nie jestem w stanie sama sprostać wydatkom, które sprawią, że walka z padaczką i innymi problemami będzie łatwiejsza. Chcę wierzyć, że na świecie są dobrzy ludzie, którzy chcą bezinteresownie pomagać. Każda pomoc w walce o lepszą przyszłość mojego synka będzie dla mnie dużym wsparciem! Dlatego z całego serca proszę Cię o pomoc… Każda złotówka jest dla mnie na wagę złota! Svitlana, mama 🎥 Dominik bardzo cierpi!

1 394,00 zł ( 0,69% )
Brakuje: 198 181,00 zł
Lena Malatyńska
Lena Malatyńska , 15 lat

Lena ma tylko jedno marzenie... Wesprzyj ją w walce o SPRAWNOŚĆ❗️

Lena przyszła na świat z wrodzonymi wadami prawej nogi: skróconą kością udową i niewykształconą kością strzałkową. Od samego początku jej życie jest polem walki o zdrowie i sprawność. Walki, która niestety wydaje się nie mieć końca… Moja córka nie zaznała beztroskiego dzieciństwa. Za sobą ma już kilkanaście operacji ortopedycznych i setki godzin intensywnej rehabilitacji. Lenka marzy o tym, by wreszcie funkcjonować bez kul, bez wózka inwalidzkiego, by wstać i kroczyć w przyszłośc o własnych nogach! Ale to marzenie wciąż wydaje się tak odległe… Każda z poprzednich operacji przyniosła poprawę, ale także wiele trudnych komplikacji… W 2021 roku pojawiło się jednak światełko nadziei – Lenka została zakwalifikowana do serii operacji u światowej sławy ortopedy, dr. Paley’a. Zabiegi są przeprowadzane w jego klinice w Warszawie i dają ogromną i jedyną szansę na poprawę jej sprawności. Niestety, trzeba za nie zapłacić ogromne pieniądze! 11 października 2023 roku udało się poprawić biodro i nieznacznie wydłużyć nogę Lenki, ale kolano oraz kość strzałkowa nadal czekają na swoją kolej. Dzięki pierwszemu zabiegowi różnica w długości nóg zmniejszyła się z 15 cm do 10 cm, jednak Lena wciąż rośnie i obecnie ta różnica wynosi już około 11,5 cm! Druga, kluczowa operacja, która ma w pełni usprawnić biodro, odbędzie się w październiku 2024 roku – tylko dzięki Waszej pomocy! Jeśli operacja zakończy się sukcesem, Lenę czekają co najmniej dwie kolejne, które będą miały na celu dalsze wydłużenie nogi oraz naprawę problemów z kolanem i kością strzałkową. Tylko dzięki nim Lena będzie mogła po raz pierwszy w życiu stanąć na nogi w zwykłych butach! Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w zebraniu środków na przyszłe operacje, które będą możliwe po rehabilitacjach i pełnej rekonwalescencji po październikowym zabiegu. Proszę o pomoc, by Lena mogła dalej walczyć o swoje marzenia – o życie bez bólu, bez ograniczeń, z nadzieją na przyszłość. Dziękuję z całego serca! mama, Ula

1 256,00 zł ( 0,69% )
Brakuje: 179 596,00 zł
Olena Miglans
Pilne!
Olena Miglans , 60 lat

Żyje, choć nikt nie dawał jej już szans. Trwa walka ze złośliwym nowotworem❗️

Mój świat się rozpadł, gdy otrzymałam druzgocącą diagnozę pod koniec stycznia. Do dziś nie mogę w to uwierzyć, choć jedyne, co mi pozostało, to walczyć do utraty sił i modlić się o wygraną z tym potwornym przeciwnikiem… Cztery miesiące przed diagnozą, we wrześniu 2022 roku, w środku nieustających ataków rakietowych w naszym rodzinnym mieście Charków, podjęłam trudną decyzję o ucieczce z moją mamą do Rygi w poszukiwaniu bezpieczeństwa i schronienia. Przez tygodnie żyliśmy w strachu, ukrywając się w piwnicach, gdy nad nami szalały ostrza artyleryjskie i ataki rakietowe. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść... Diagnozę postawiono mi w łotewskim szpitalu onkologicznym, gdzie czekałam trzy tygodnie na rozpoczęcie leczenia. Zdiagnozowano nowotwór złośliwy żołądka, który w tamtym momencie był już na bardzo zaawansowanym etapie. Było już za późno na leczenie – skierowano mnie na opiekę paliatywną. Niestety, brak leczenia oznaczał dla mnie nieuchronny wyrok śmierci... Jestem ogromnie wdzięczna moim przyjaciołom i rodzinie, którzy tak szybko zareagowali i przenieśli mnie do szpitala w Turcji. Plan leczenia okazał się skuteczny, odzyskałam siły, apetyt, ale co najważniejsze — szansę, by dalej żyć. Miałam 26 cykli chemioterapii, a teraz rozpoczęłam terapię immunologiczną. ➡️ ZOBACZ WZRUSZAJĄCY FILMIK ZROBIONY PRZEZ CÓRKĘ LENY Niestety, po pokryciu wszystkich rocznych wydatków, wyczerpaliśmy fundusze rodzinne... Opiekuje się mną 85-letnia mama, która sama jest bardzo słaba… Nie wystarczy nam pieniędzy na dalsze leczenie, łagodzenie skutków ubocznych, zakwaterowanie i opiekę. Jestem zmuszona prosić o wsparcie. Sama nie dam rady… Przed chorobą prowadziłam aktywny tryb życia: narty zjazdowe, kitesurfing, zaliczałam wielodniowe wyprawy... Teraz jest ciężko w to uwierzyć... Najbardziej na świecie lubiłam pracować z ludźmi. Marzyłam, żeby zostać babcią i mieć już własne wnuki. Choroba spadła na mnie jak grom z jasnego nieba, nie zważając na moje plany, nadzieje, modlitwy, czas z rodziną, którego wierzyłam, że mam jeszcze mnóstwo… Głównym celem leczenia jest zmniejszenie guza, żeby pojawiła się możliwość przeprowadzenia operacji. Niestety pojawił się problem z nogami, są bardzo spuchnięte, nie mogę chodzić, ale mimo to, jestem ogromnie wdzięczna, że mogę dalej żyć. Proszę, nie pozwól mi odejść. Nie pozwól zwyciężyć chorobie! Lena

1 537,00 zł ( 0,68% )
Brakuje: 223 463,00 zł
Krzysztof Stankiewicz
Pilne!
Krzysztof Stankiewicz , 68 lat

Pomóżcie mi uratować ukochanego tatę❗️

Z całego serca proszę Was o pomoc dla mojego ukochanego taty, który nagle znalazł się w dramatycznej sytuacji życiowej!  W dniu 4 kwietnia nasz świat stanął na głowie. Tata został przyjęty na SOR z powodu zaburzeń widzenia, niedowładu lewostronnego oraz obrzęku mózgu. Objawy wskazywały na udar, lub wylew, ale prawda okazała się jeszcze bardziej druzgocąca. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że ma ogromny guz w prawej półkuli mózgu. Nikt nie spodziewał się tak strasznej diagnozy! Tata byskawicznie przeszedł operację, ale nie udało się całkowicie usunąć guza z uwagi na jego umiejscowienie. Teraz czekamy na wyniki histopatologiczne, ale lekarze są pewni, że to glejak wielopostaciowy IV stopnia. Tata wrócił do domu po operacji i teraz dzielnie walczy o każdy dzień. Niestety, lewostronny niedowład wymaga pilnej rehabilitacji domowej, aby mógł odzyskać choćby część normalnego funkcjonowania. Wkrótce poznamy wyniki histopatologiczne, a wtedy planujemy podjąć próbę immunoterapii lub terapii TTFields (Optune), które są kosztowne, ale dają iskierkę nadziei na dłuższe życie dla Taty. Po otrzymaniu wyników histopatologicznych będziemy musieli zgłosić się do Centrum Onkologii, gdzie podejmiemy decyzję o dalszym leczeniu. Lekarze stawiają przed nami promyk nadziei, ale potrzebujemy Waszej pomocy. Dlatego proszę Was o pomoc! Każda, nawet najmniejsza kwota, może pomóc nam dać Tacie szansę na dłuższe życie i lepsze funkcjonowanie. Z góry dziękuję za Waszą życzliwość i wsparcie. Córka Aldona

1 452,00 zł ( 0,68% )
Brakuje: 211 313,00 zł