Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Ilja Kowtun
Ilja Kowtun , 5 lat

4-latek w szponach autyzmu – Potrzebna pomoc❗️

Mój synek ma 4 latka i orzeczenie o niepełnosprawności i całościowych zaburzeniach rozwoju. Wiem, że wielu osobom jest ciężko, wielu potrzebuje pomocy, ale życie nie raz sprawia, że ciężko mi nadążyć. Dlatego proszę o pomoc. Przyjechaliśmy do Polski ponad rok temu i tutaj przyszła diagnoza. Teraz synek od ponad roku chodzi do przedszkola integracyjnego, posiada kształcenie specjalne i chodzi do przystosowanej szkoły dla dzieci takich jak on. Chciałabym, by mógł uczestniczyć jeszcze w innych zajęciach – integracji sensorycznej, może też logopedycznych, jak polecają nauczyciele. Widzę w nim naprawdę duży potencjał, wierzę z całego serca w jego postępy, ale od czasu do czasu ten rozwój się cofa… Obecnie czekamy też na wyniki badań genetycznych. Ale do tego czasu nie chciałabym rezygnować z terapii i leczenia synka z tak błahego powodu, jakim są pieniądze. Dlatego proszę o choć najmniejsze wsparcie, by Ilja w przyszłości mógł funkcjonować samodzielnie. Mama

477,00 zł ( 7,32% )
Brakuje: 6 034,00 zł
Rafał Kudryś
Rafał Kudryś , 43 lata

Potrzeba niewiele, by codzienność po tragedii wróciła na właściwe tory – Pomagamy Rafałowi❗️

Nigdy nie zapomnę tamtego dnia. Dnia, w którym zmieniło się wszystko...  Z ustaleń policji wynika, że po wyjściu z łuku na prostym odcinku kierowca stracił panowanie nad autem, wypadliśmy z drogi i dachowaliśmy moją stroną auta. W taki sposób szesnaście lat temu straciłem to co tak ważne dla każdego człowieka – sprawność. Przeżyłem wypadek samochodowy. Od tego czasu już nigdy nie stanąłem nogach o własnych siłach.  To nieszczęśliwe wydarzenie zakończyło się dla mnie urazem rdzenia kręgosłupa w odcinku szyjnym tzw. tetraplegia. Dziś muszę uczestniczyć w regularnych rehabilitacjach, by stale poprawiać swoją i sprawność i nie zaprzepaścić tego, co przez te wszystkie lata już zdołałem wypracować. Niestety, to nie koniec batalii. Mój obecny wózek, który przetrwał już 11 lat, wymaga teraz zastąpienia. Nowy wózek nie tylko poprawi moją mobilność, ale także umożliwi mi skuteczniejsze ćwiczenia rąk, które wymagają wzmocnienia. Będzie to kluczowe dla mojej niezależności i lepszego funkcjonowania w codziennym życiu. Mój stan zdrowia nie uległ zmianie – utrzymuje się na stałym poziomie, ani lepiej, ani gorzej. Dlatego ponownie zwracam się z prośbą o Wasze wsparcie. Mocno wierzę, że razem uda nam się zebrać potrzebną sumę na nowy wózek aktywny. Że siła Waszych serc pomoże mi w dalszej walce o zwykłą codzienność. Jeszcze raz dziękuję za każdą okazaną pomoc. Razem mamy szansę uczynić moje życie jeszcze bardziej pełnym i komfortowym. Z głębi serca, Rafał

623,00 zł ( 7,31% )
Brakuje: 7 888,00 zł
Ania Piotrkowicz
Ania Piotrkowicz , 40 lat

Choroba odbiera Ani władzę nad własnym ciałem! Pomocy!

Ze stwardnieniem rozsianym walczę już od wielu lat. Czasami wspominam, jak wyglądało moje życie, zanim zachorowałam. Moment diagnozy sprawił, ze nic już nigdy nie było takie samo. Moją codzienność wypełnia teraz nieustanna walka – o zdrowie, o sprawność, o przyszłość… Nie spodziewałam się, że spotka mnie w życiu moment, w którym będę musiała opowiadać o mojej chorobie i prosić o wsparcie. Jestem jeszcze młoda, mam przed sobą całe życie… Wszystkie moje plany i marzenia zostały odłożone na dalszy plan. Czy kiedyś je spełnię? Tego nie wiem. Proszę, przeczytaj mój apel i pomóż mi w tej nierównej walce – o sprawność! Moja historia rozpoczęła się w momencie, w którym kończyłam studia. Odczuwałam narastające drętwienie rąk, z którym ciężko było sobie poradzić. Lekarze na początku zrzucali to na stres, jednak gdy moje codziennie funkcjonowanie się pogarszało, usłyszałam od neurologa diagnozę – stwardnienie rozsiane. To było ogromny cios. Wiedziałam, że choroba może postępować w zastraszającym tempie, a ja tak naprawdę byłam w momencie, w którym moje dorosłe życie miało się dopiero rozpocząć. Od tego czasu każdego dnia zmagam z tą okropną chorobą. Jest mi niezwykle ciężko. Mam ogromne problemy z poruszaniem się, przejście kilku kroków to ogromny problem. By pojechać do lekarza, pójść na spacer, czy do sklepu, potrzebuję pomocy innych osób. Choroba to niewidzialny zabójca. Na pierwszy rzut oka nie widać, że jestem chora. Jednak to, co dzieje się z moimi mięśniami, to jak są osłabione, przeraża coraz bardziej. Aby spowolnić rozwój choroby, potrzebuję intensywnej i regularnej rehabilitacji. Bez niej zupełnie stracę władzę nad własnym ciałem. Najlepsze efekty przynoszą turnusy rehabilitacyjne, gdzie intensywność ćwiczeń jest zwiększona. Tylko to może mnie uratować! Marzę też o dodatkowym sprzęcie, jako codzienne wsparcie. Nieoceniona jest tu platforma rehabilitacyjna, którą mogłabym wspierać się w domu.  Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy było mi choć trochę lżej nieść ciężar choroby, jednak teraz po raz kolejny muszę poprosić Was o wsparcie. Na co dzień samodzielnie ponoszę ogromne koszty związane z leczeniem, rehabilitacją i turnusami rehabilitacyjnymi. Lek, który muszę kupować co 28 dni, kosztuje ponad 1300 zł. Niestety, nie daję już rady pokryć tak dużych wydatków sama – taka jest jednak cena mojego zdrowia.  Stwardnienie rozsiane to choroba nieobliczalna. Nie wiem, jak będzie wyglądał każdy kolejny dzień. Moim największym koszmarem jest całkowita utrata sprawności. Dlatego proszę, pomóż mi walczyć, by mój koszmar nie stał się rzeczywistością. Każda wpłata to dla mnie ogromna pomoc i nadzieja na lepsze jutro. Ania

2 725,00 zł ( 7,31% )
Brakuje: 34 510,00 zł
Mateusz Czauż
6 dni do końca
Mateusz Czauż , 17 lat

Kręgosłup Mateusza może złamać się w każdej chwili – POMOCY❗️

Sytuacja jest TRAGICZNA! Skolioza Mateusza postępuje w zastraszającym tempie – kręgosłup jest już tak zdeformowany, że w każdej chwili grozi złamaniem! Ile nieszczęść może przypaść na jednego człowieka? Zdziwiłbyś się jak wiele. Mateusz, mój syn ma wrodzoną wadę mózgu – niedorozwój robaka móżdżku, niedowład czterokończynowy, padaczkę lekooporną i stopy końsko-szpotawe. Przez zanik nerwów wzrokowych syn jest niewidomy. Mati nie mówi, ale porozumiewa się z otoczeniem za pomocą prostych pojedynczych sylab. Syn nie sygnalizuje swoich potrzeb fizjologicznych. Największe problemy przysparza mu jednak postępująca skolioza kręgosłupa. Mati nie mówi – porozumiewa się z otoczeniem za pomocą prostych pojedynczych sylab, z uwagi na słaby wzrok bardziej koncentruje się na bodźcach słuchowych. Na głos znanych i lubianych osób Mateusz reaguje bardzo żywiołowo: radośnie krzyczy, macha rączkami, śmieje się. Nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych. Wymaga pełnej pomocy w codziennych czynnościach. Na ogół Mati jest pogodnym chłopcem. Od 2013 roku postępuje skolioza kręgosłupa. W 2015 roku przeszedł rekonstrukcję lewego biodra, gdzie był unieruchomiony przez 2 miesiące, przez co znacznie szybciej zaczęła postępować skolioza kręgosłupa. W 2018 roku przeszedł operację plastyki ścięgna Achillesa lewego, kasulotomia tylna stawu skokowego górnego – gips udowy, a w 2019 przeszedł wydłużenie plastykę ścięgna Achillesa. Opiekuje się Mateuszem przez całą dobę. Jestem potrzebna synowi przez cały czas. Mimo tak wielu chorób i wad walczę każdego dnia o zdrowie Mateusza. Dzięki rehabilitacji i ćwiczeniom mój syn ma szansę być, choć w minimalnym stopniu samodzielnym. Bardzo się boję tego, co będzie, kiedy mnie zabraknie, dlatego teraz robię wszystko, by był w stanie sobie poradzić. Z Waszą dotychczasową pomocą udało się opłacić dotychczasowe leczenie i rehabilitację. Jestem Wam za to niezwykle wdzięczna! Niestety, nasza walka o zdrowie Mateusza wciąż trwa i nadal potrzebujemy Waszego wsparcia... Los jest wobec Mateusza niezwykle okrutny. Przez skoliozę kręgosłupa doszło do deformacji klatki piersiowej. Sytuacja jest wyjątkowo trudna – ze względu na postępujące skrzywienie, kręgosłup może złamać się w każdej chwili! Lekarze rozważają przeprowadzenie operacji usztywnienia kręgosłupa, lecz nie wiadomo czy będzie to możliwe – podanie narkozy Mateuszowi to ogromne ryzyko. Ostatnio u syna zaczęły pojawiać się także omdlenia, przez co konieczne było założenie haltera, by zbadać jego serce. Każdy kolejny dzień jest przepełniony lękiem o przyszłość mojego dziecka. Niestety, koszty związane z leczeniem, rehabilitacją i specjalistycznym transportem są niezwykle wysokie.  Tak ciężko jest pogodzić się z ogromem cierpienia, który dotyka moje dziecko. Wiem jednak, że będę walczyć o Mateusza. Proszę – zawalczcie o niego razem ze mną. Każda wpłata i każde udostępnienie może dać mu szansę na lepsze jutro! Mama Mateusza

2 335,00 zł ( 7,31% )
Brakuje: 29 580,00 zł
Teresa Jędraszek
Teresa Jędraszek , 50 lat

NAGŁY UDAR odebrał dawne, szczęśliwe życie❗️Potrzebna pomoc❗️

To była zwyczajna sobota, nic nie wskazywało, że za chwilę wydarzy się taka tragedia. Mama gotowała obiad i nagle upadła na podłogę. Uratował ją 16-letni syn, który natychmiast zareagował. Zauważył, że mama nie mogła ścisnąć jego dłoni lewą ręką i miała niewyraźną mowę. Natychmiast wezwał pogotowie. 23 września 2023 roku nasza mama, z niezależnej, samodzielnej i twardo stąpającej po ziemi kobiety, stała się ciężko chorą, sparaliżowaną osobą. Tego dnia musiała stoczyć ostrą walkę o życie. Doznała udaru niedokrwiennego z obrzękiem mózgu. Nie udało się przeprowadzić zabiegu usunięcia zakrzepu, mama musiała przejść rozległy udar w warunkach szpitalnych.  Jeszcze w sobotę została przewieziona ze szpitala w Bełchatowie do Łodzi. Otworzyła jedno oko i coś niewyraźnie powiedziała. Była bardzo słaba… W tej chwili pękły nam serca. Chwilę później usłyszeliśmy od lekarza, że jej stan jest bardzo poważny, że teraz będzie przechodzić udar i nic się nie można z tym zrobić. Jej życie było zagrożone, a my czuliśmy, jak wali nam się świat. To był najgorszy czas naszego życia, lekarze codziennie powtarzali, że jest bardzo ciężko i mama walczy o swoje życie. Najgorszy był brak możliwości pomocy i czekanie na cud, że mama przeżyje i jakoś z tego wyjdzie. Tydzień po udarze obchodziła swoje 49. urodziny. Nie mogła zrozumieć, dlaczego w tak młodym wieku spotkała ją taka tragedia. To był dla niej wielki cios… Obrzęk mózgu w końcu zaczął ustępować. Mama borykała się z ogromną spastycznością, co było niepokojącym objawem, który negatywnie wpływał na możliwość rehabilitacji. Na szczęście, po ponad 2 tygodniach, spastyczność zaczęła ustępować i nastąpiła poprawa. Kończyny nie są już sztywne, można je rehabilitować. To ogromny postęp! Mama obecnie przebywa w szpitalu na oddziale rehabilitacyjnym. Ma niedowład lewej strony, wymaga długotrwałej rehabilitacji, żeby móc wrócić do samodzielności. Przed chorobą była bardzo pracowitą osobą, uwielbiała jeździć samochodem, była niezależna. Czuła się młodo, miała całe życie przed sobą. W wolnym czasie lubiła czytać. Chciała żyć na swoich zasadach i umiała być konsekwentna w celach, które sobie stawiała. Teraz z powodu choroby, jej marzeniem jest samodzielne wyjście na spacer. Pomóżcie naszej mamie poczuć się znowu niezależną, młodą kobietą. Czekają ją miesiące rehabilitacji, ale liczymy, ze dzięki wsparciu i jej silnemu charakterowi, znowu pokaże, jaką jest silną kobietą i znowu będzie mogła być niezależna. Serdecznie dziękujemy za każde, nawet najdrobniejsze wsparcie.  Córka Ewa z rodziną

24 830,00 zł ( 7,29% )
Brakuje: 315 766,00 zł
Marian Kanoza
12 dni do końca
Marian Kanoza , 56 lat

Powrót do sprawności... Wspieramy pana Mariana!

Marian z dnia na dzień przestał chodzić! W maju 2021 roku trafił do szpitala z poprzecznym zapaleniem rdzenia kręgowego. Powodem był guz. Guz jest umiejscowiony w rdzeniu kręgowym w odcinku piersiowym. W czerwcu operacyjnie usunięto część zmiany nowotworowej. Konsekwencją choroby jest utrzymujące się porażenie i  spastyczny niedowład kończyn dolnych. Zbieramy na leczenie i rehabilitację Mariana. Po operacji był intensywnie rehabilitowany w szpitalu przez 3,5 miesiąca. Potrafi już samodzielnie siedzieć, przewracać się w łóżku, przesiadać się na wózek inwalidzki. Dla zdrowego człowieka to zwykłe czynności, które są szczytem góry dla osoby, która nagle została tego pozbawiona. Potrzebna jest dalsza rehabilitacja, ale Marian wyczerpał limit rehabilitacji w ramach NFZ. Miesięczny koszt leczenia w specjalistycznym ośrodku wynosi ok. 25 tys. zł. Ta kwota powala z nóg. Wierzymy, że dzięki Twojej pomocy Marian stanie na nogach i odzyska, chociaż częściową, sprawność. Za każde wsparcie dziękujemy! 

3 565,00 zł ( 7,28% )
Brakuje: 45 372,00 zł
Dariusz Janów
Dariusz Janów , 43 lata

Wypadek, który zniszczył codzienność... Pomóż Darkowi!

Każdego roku, w maju, wraca do mnie tragiczne wspomnienie zdarzenia, które całkowicie odmieniło moje życie. Przed wypadkiem na rowerze, jako osoba niewidoma, radziłem sobie w miarę dobrze – poruszałem się samodzielnie o białej lasce, spotykałem się z ludźmi, podróżowałem. Wypadek zburzył wszystko…  Urodziłem się z dziecięcym porażeniem mózgowym i zanikiem nerwów wzrokowych. Niestety, gdy miałem 16 lat straciłem wzrok całkowicie. Nauczyłem się chodzić o lasce, jednak nawet z jej pomocą miałem problemy z poruszaniem się. Nie było mi łatwo, ale zaakceptowałem trudną rzeczywistość! Nieszczęście wydarzyło się 1 maja 2020 roku! Podczas jazdy na rowerze-tandemie uległem wypadkowi i złamałem biodro z przemieszczeniem. Rozpocząłem intensywną rehabilitację, na którą udało się pozyskać część środków w ramach poprzedniej zbiórki – jestem niezwykle wdzięczny wszystkim, którzy wtedy mi pomogli! Środki niestety się skończyły, a rehabilitacja koniecznie musi być kontynuowana, szczególnie w celu złagodzenia bólu biodra, który towarzyszy mi przy wykonywaniu nawet najdrobniejszych ruchów. Intensywna rehabilitacja to dla mnie jedyny ratunek! Każde zajęcia ze specjalistą przynoszą ulgę w bólu i dają nadzieję, że może za jakiś czas stanę na nogi. Podczas rehabilitacji na basenie czuję się jak ryba w wodzie – odchodzi ból i mogę swobodnie poruszać nogami, jak osoba chodząca. Marzę, aby tak się czuć na co dzień, a nie tylko w wodzie! Niestety, koszty rehabilitacji przekraczają moje możliwości, a bardzo chciałbym wrócić do samodzielności i przestać odczuwać ten ogromny ból przy poruszaniu. Bez pomocy ludzi o dobrych sercach nie dam sobie rady… Wierzę, że z Waszą pomocą mam szansę na lepsze jutro! Proszę o wsparcie! Darek

3 901,00 zł ( 7,28% )
Brakuje: 49 674,00 zł
Jakub Kwasiżur
Jakub Kwasiżur , 15 lat

W pogodni za marzeniami! Prosimy, pomóż Kubie dalej się rozwijać!

Kuba ma piętnaście lat, a od dwunastu ma zdiagnozowany autyzm. Świetnie się uczy, a my marzymy o tym, żeby zapewnić mu szansę na jak najlepszy rozwój. Niestety na drodze do wymarzonej szkoły stoją pieniądze…  Nasz syn jest pogodnym chłopcem z bardzo określonymi zainteresowaniami. Uwielbia informatykę i to, co z nią związane. Robotyka, programowanie, a ostatnio nauka drukowania na drukarce 3D. Uczy się bardzo dobrze, a język angielski jest jego ulubionym językiem obcym. W związku z jego zainteresowaniami, od września chciałby pójść do szkoły o profilu informatyczno-matematyczno-fizycznym. Szkoła ta jest jedyną, która spełnia wszystkie wymagania dotyczące pracy z dziećmi z autyzmem. To Liceum Ogólnokształcące im. Alberta Einsteina w Bielsku-Białej. Niestety subwencje nie pokrywają czesnego, a nas jako rodziców nie stać na jej opłacenie… Już teraz musimy ponosić duże wydatki. Koszty terapii, jak i wizyt u neurologa, czy psychiatry są niezwykle wysokie. Dodatkowo u młodszej siostry Kuby również zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu, co podwaja koszty terapii. Wiemy, że marzeniem Kuby jest szkoła, którą sam wybrał i nie chce nawet słyszeć o innej. My bardzo chcemy, aby spełniał marzenia i rozwijał swoje umiejętności, które w przyszłości mogą zaprocentować. Wierzymy, że znajdą się ludzie, którzy zechcą wesprzeć Jakuba i pomóc mu w realizacji planów. Prosimy o pomoc! Rodzice

2 632,00 zł ( 7,27% )
Brakuje: 33 539,00 zł
Joanna Koper
Joanna Koper , 50 lat

Choroba odebrała mi już tak wiele. Pomóż mi z nią walczyć!

Dziękuję za dotychczasowe wsparcie! Dzięki wspaniałej pomocy Darczyńców mogłam wziąć udział w intensywnej rehabilitacji w Kamieniu Pomorskim! Korzystałam z urządzeń, dzięki którym mój stan zdrowia znacząco się polepszył. Potrzeby niestety się nie kończą… Jeszcze raz proszę o pomoc! Moja historia Moment, w którym poznajemy diagnozę, jest jednym z najtrudniejszych. W jednej chwili potrafi zawalić się nasz cały dotychczasowy świat. Kiedy w 2003 roku usłyszałam od lekarzy o swojej chorobie, nie byłam gotowa na to, przez co musiałam później przechodzić. Na to chyba nigdy nie jest się przygotowanym… Stwardnienie rozsiane to przewlekła i stopniowo postępująca choroba, która niszczy organizm. Układ odpornościowy zaczyna atakować własne tkanki, co prowadzi do zaburzeń koordynacji ruchowej, zaników i niedowładu mięśni. To tylko początek długiej listy wszystkich objawów… Jest to choroba nieuleczalna, co oznacza, że nie da się cofnąć spowodowanych przez nią uszkodzeń, można jedynie spowolnić jej dalsze postępy. Tak naprawdę walczę o każdy kolejny dzień, nieustannie. Rehabilitacja jest moją jedyną nadzieją i światłem w tunelu, które nie pozwala mi się poddać! Niestety przez wiele lat choroba zdążyła odebrać mi już tak wiele. Moje mięśnie są bardzo osłabione, a kolejne badania wykazały również liczne zwyrodnienia, które coraz bardziej uniemożliwiają mi normalne poruszanie się i funkcjonowanie. Nie chcę jednak stracić szansy na samodzielność. Obecnie przemieszczam się na wózku inwalidzkim, ale chciałabym zawalczyć o to, by w miarę możliwości, stanąć na własnych nogach. Marzę o zakupie specjalistycznego sprzętu, który pozwoliłby mi samej rehabilitować się w domu. Dużym problemem jest zwykłe wychodzenie z domu. Potrzebuję pomocy innych osób, żeby móc wyjść na spacer, na zakupy… Sytuację mógłby bardzo poprawić podjazd dla wózka inwalidzkiego. Wszystko to jednak kosztuje tak dużo! Po raz kolejny proszę Was z całego serca o wsparcie. Daje mi ono nie tylko nadzieję, ale pozwala też każdego dnia walczyć o kolejne postępy na drodze po sprawność. Wierzę, że wielu ludzi otworzy swe serca i będę mogła funkcjonować bardziej samodzielnie. Joanna

1 600,00 zł ( 7,27% )
Brakuje: 20 397,00 zł