Jej największym marzeniem jest pomagać innym❗️Pomóż opłacić kosztowne leczenie Kai 🚨
Nasza Kaja ma dopiero 5 lat, ale przeszła już bardzo wiele… Czasem w chwilach słabości zadaje nam pytanie: “Dlaczego muszę mieć te wszystkie operacje? Dlaczego ja? To bardzo mnie boli”... A my nie wiemy, co jej wtedy odpowiedzieć. Chcielibyśmy obiecać, że zrobimy wszystko, by nie musiała już dłużej cierpieć. Z Waszą pomocą to będzie możliwe. Prosimy o wsparcie! Kaja choruje na bardzo rzadką chorobę genetyczną – achondroplazję. Byliśmy zrozpaczeni, gdy poznaliśmy diagnozę. Wiedzieliśmy jednak, że trzeba działać natychmiast… Córeczka w swoim krótkim życiu przeszła już sporo operacji – uszek, migdałków, na szpotawość nóżek i wydłużanie podudzi. Achondroplazja bowiem, to nie tylko krótkie kończyny, to także szpotawość kolan, przewlekłe problemy z uszami, lordoza, ryzyko zwężenia otworu wielkiego czaszki, a także wiele innych wyzwań. Wydaliśmy już mnóstwo pieniędzy – w skarbonce na oszczędności widać dno… Zdrowie Kai jest jednak dla nas najważniejsze. Obecnie jedynym możliwym leczeniem jest mechaniczne wydłużanie kości i/lub leczenie farmakologiczne jedynym lekiem na świecie. Niestety nierefundowanym. Ortopedzi rekomendują wykonanie kolejnego wydłużania nóg, a także rąk na początku 2025 roku. Równolegle chcemy rozpocząć roczną terapię nierefundowanym lekiem, który daje Kai nadzieję na sprawność… Koszty są ogromne… Przeraża nas wysokość paska tej zbiórki, ale wierzymy, że z pomocą wielu ludzkich serc, jesteśmy w stanie osiągnąć sukces… Kaja jest bardzo rozważną, spokojną, grzeczną dziewczynką. Niestety przez częste nieobecności, pobyty w szpitalu, zabiegi i operacje, ma problem w zacieśnianiu więzi z rówieśnikami. Uwielbia jednak prace plastyczne, malowanki, wycinanie i wszystkie kreatywne prace. Jesteśmy z niej bardzo dumni! Cieszymy się, że taka aktywność daje jej namiastkę normalności i szczęśliwego dzieciństwa… Mamy jeszcze młodszego synka, który już teraz jest od niej wyższy! Jej małe rączki i nóżki sprawiają, że codzienne czynności są trudniejsze. Dosięgnięcie do umywalki, pedałów od roweru czy podrapanie się po główce to dla Kai wyzwanie. Nawet kontakty w domu, schody i umywalka są dostosowane pod jej niski wzrost. Nasza córeczka ma bardzo ważne marzenie. Gdy będzie dorosła chciałaby pomagać ludziom takim, jak ona... Ale żeby to zrobić, potrzebuje jeszcze kilkudziesięciu centymetrów, żeby dosięgnąć do stołu operacyjnego. Uchylilibyśmy jej nieba. Jesteśmy jednak świadomi, że sami nie damy rady zapewnić Kai odpowiedniego leczenia. Koszty są zbyt wysokie, dlatego musimy poprosić o pomoc. Wierzymy, że wspólnie z Wami możemy dokonać cudu… Rodzice