Zuzia miała pisać w tym roku maturę. Stres spowodował tragiczne skutki…
Zuzia zawsze była bardzo sumienną i wzorową uczennicą, jedną z najlepszych w swojej licealnej klasie. Wrażliwa i skryta, z duszą artystki. Jej pasją było malarstwo. W październiku 2020 roku przyznała, że ma trudności ze skupieniem uwagi i nauką. Zareagowaliśmy od razu. Psychiatra stwierdził depresję, przepisał leki i chwilę później stała się tragedia… Według opinii lekarzy i psychologa Zuzia nie była świadoma czynu, który wyrządził jej ogromną krzywdę. Prawie straciłam córkę… Na szczęście reanimacja się udała i dostała szansę na drugie życie. Niestety czeka ją teraz naprawdę trudna droga. Całe zdarzenie miało miejsce w szczycie pandemii Covid-19 w Polsce. Wtedy właśnie Zuzia trafiła do Szpitala na Józefowie w Radomiu. Nikt z rodziny i bliskich nie mógł mieć z nią kontaktu. Dopiero po miesiącu udało mi się wejść na oddział intensywnej terapii, na którym się znalazła. Dla mnie i najbliższych był to najdłuższy miesiąc w życiu. Codzienny strach, setki telefonów do i ze szpitala. Mnóstwo informacji, które spadały na nas jak lawina… Przez zakaz odwiedzin i brak możliwości rehabilitacji, Zuzia wiele straciła... Miesiąc to wieczność w przypadku osób leżących. Leczenie w pełni rozpoczęło się w zasadzie dopiero po powrocie Zuzi do domu, tj. 23 Grudnia 2020 r. Skutki tego opóźnienia odczuwamy do dzisiaj. Zuzia potrzebuje stałej opieki i ciągłej rehabilitacji, co wiążę się z dużymi kosztami. Jej stan z każdym miesiącem się poprawia, ale jest to okupione wielkim wysiłkiem. Wiemy, że nie możemy się zatrzymywać i poddawać. Cały czas szukamy nowych rozwiązań i możliwości. Trzykrotnie na przełomie stycznia i marca Zuzia była przetransportowana prywatną karetką do Ośrodka Rehabilitacyjnego w Iławie. Koszt dwutygodniowego pobytu dla pacjenta i opiekunów to około 10 000 zł + transport. Córkę prawie codziennie odwiedzają rehabilitanci, opłacani głównie z prywatnych środków. Potrzebne są nam leki, środki do higieny oraz codziennego funkcjonowania. Wierzymy, że wśród osób, które znają Zuzię, jest wiele dobrych i pomocnych serc. Mamy nadzieję, że Ci z Państwa, którzy poznają jej historię dopiero poprzez zbiórkę, również nie będą obojętni. Zuzia miała teraz kończyć egzaminy i zaczynać dorosłe życie. Miała plany i marzenia… Dostała szansę i drugie życie. Wierzymy, że jeszcze będzie dla niej łaskawe i będzie szczęśliwa! Mama