DRAMAT – LECZENIE OSTATNIEJ SZANSY❗️Druga wznowa – RAK powrócił!
Druga wznowa!!! RAK powrócił, nie wierzę, że piszę te słowa, ale wczoraj podczas badań kontrolnych okazało się, że w małym ciele Sofii rośnie 3 cm guz, który zabija moją córeczkę… Lekarze mówią, że szansy na wyzdrowienie są, ale nie duże, ponieważ, to już 2 nawrot... Minęły 2 lata po ciężkim leczeniu, po tym horrorze… Sofijka dopiero zaczynała żyć i cieszyć się życiem. Moje serce jest złamane, chcę krzyczeć do całego świata, błagać o pomoc!!! Życie naszej córeczki znów zależy od pieniędzy, bez których nie będzie leczona, a guz nie zatrzyma się i zabierze ją nam na zawsze… Jesteśmy w Turcji, córeczka już zaczęła pierwszy cykl chemioterapii. Szpital wystawił rachunek na ponad 220 000 USD. Zaplanowane są 12 kursów chemioterapii raz radioterapia, leczenie planowane jest na rok. Załączam też nowe zdjęcia córeczki. Lekarze nie dają nam duża szans, ponieważ to już 2 wznowa, leczenie ostatniej szansy!! Miesiąc temu Sofiyka zaczęła gorzej radzić sobie na rehabilitacji, a tydzień temu zaczęła się źle czuć, nie miała sił, nie miała apetytu, leżała i oglądała bajki. Przestała chodzić i poruszać nogami. Każdej nocy budziła się z płaczem i krzykiem z bólu. Moje Serce czuło, że coś się dzieje z córeczką. Minęły 2 lata od zakończenia leczenia onkologicznego i co 3 miesiące Sofiyka przechodziła kontrolę onkologiczną. Wszystko było w porządku, aż do teraz... Przyjechaliśmy do Turcji do lekarza na badania i do końca wierzyliśmy w dobre wieści. Jednak tym razem ich nie dostaliśmy...lekarz poinformował nas, że RAK POWRÓCIŁ... Badania wykazały 3-centymetrowy guz z tyłu szyi, nad płucami Stałam i nie mogłam uwierzyć w to...kolejny raz spadamy w przepaść, w mroczną i przerażającą, pełną cierpienia i łez ...otchłań choroby nowotworowej... Kuracje ciężkimi lekami, zimne mury szpitala, korytarze i sale szpitalne w których z każdego zakątka wychyla się przerażenie, bezsilność, w których oddycha się powietrzem gęstym od ilości cierpienia i wylanych łez. To horror, który już przeżywaliśmy i który nasza mała dziewczynka, nasze jedyne dziecko musi przechodzić po raz kolejny... Dlaczego? Po co? Za co to spotyka naszą niewinną córeczkę? To pytania, na które nie znamy odpowiedzi, pytania, które rozrywają nasze serca na strzępy, paraliżują ciało i umysł, obezwładniają. Kolejny raz musimy mieć siłę, musimy wstać, podnieść się z kolan i ratować naszą jedyną córeczkę. Lekarz powiedział, że jest szansa i musimy zrobić wszystko, aby ją wykorzystać... Dlatego nie możemy wracać już do domu, musieliśmy zostać w klinice i jak najszybciej rozpocząć leczenie, bo guz rośnie i zabija naszą jedyną córkę... Nie mamy nic, nie mamy czasu, nie mamy funduszy na opłacenie leczenia... Wszystko, co mieliśmy, zostało wykorzystane na rehabilitację Sofii. Tak bardzo wierzyliśmy w to, że rehabilitacja przyczyni się do sprawności naszej córeczki, że Sofia zacznie chodzić samodzielnie. Teraz wszystkie plany i marzenia runęły, odeszły w bliżej nieznaną przyszłość... Kolejny raz, stajemy do ciężkiej walki z bardzo trudnym przeciwnikiem jakim jest rak... Potrzebujemy Waszej pomocy, potrzebujemy pomocnej dłoni, potrzebujemy wsparcia i słów otuchy. Każda mama mnie zrozumie, teraz w moim sercu jest przepaść, ale muszę i będę silna dla mojej Sofijki, nie chcę, żeby widziała moje łzy i pytała, co się stało. Jak powiedzieć 6-letniemu dziecku, że aby ŻYĆ, musi ponownie, po raz 3 przejść przez to piekło?! Prosimy, dajcie szansę naszej Sofijce, bo zależy ona tylko i wyłącznie od tego czy pomożecie nam zebrać te ogromne pieniądze. Od tego ile osób o cudownych sercach stanie z nami w szeregu do tej walki... Sami jesteśmy bezsilni, a z Wami wszystko jest możliwe. Rodzice