Ignaś cierpi od pierwszych dni życia… Pomóż nam to zmienić!
Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwsze chwile Ignasia. Nieraz snuliśmy marzenia i plany na przyszłość. Myśleliśmy, że synek przyjdzie na świat o czasie, otrzyma upragnione 10 punktów w skali Apgar i po kilku dobach wrócimy do domu. Niestety, Ignaś urodził się już w 29. tygodniu ciąży. Po narodzinach został zaintubowany, a my, jako rodzice przeżywaliśmy najgorsze chwile w naszym życiu! I chociaż minęło już trochę czasu, strach nadal nam towarzyszy, każdego dnia… W tamtych chwilach tak bardzo chcieliśmy usłyszeć choć jedną dobrą wiadomość. Staliśmy nad naszym małym okruszkiem i błagaliśmy, żeby starczyło mu sił. Pękało nam serce, bo dopiero przyszedł na świat, a już tak cierpiał. Zostaliśmy rodzicami, a nie możemy go przed tym wszystkim ochronić! Nie mieliśmy pojęcia, jak potoczy się nasza historia. Każdy kolejny dzień budził niepokój… W drugiej dobie życia Ignasia, podczas USG wykryto to, czego najbardziej się obawialiśmy. Wylew drugiego stopnia w lewej komorze mózgu. On pozostawił po sobie nieodwracalny ślad — mózgowe porażenie dziecięce. Wiedzieliśmy od razu, że nie czeka nas kilka dni, czy miesięcy, a lata ciężkiej walki o lepsze jutro. Nasze życie wywróciło się do góry nogami. Nie wiedzieliśmy, co robić w takiej sytuacji. Nikt nas do tego nie przygotował… Nasz synek spędził w szpitalu 48 dni. Każdego dnia toczyliśmy walkę. Ignaś miał epizod bezdechu oraz dysplazję oskrzelowo-płucną. Zupełnie inaczej miała wyglądać nasza rzeczywistość. Czuliśmy się bezradni, bez mocy i nadziei. Pomimo tego już w szpitalu postanowiliśmy zrobić wszystko, żeby niczego naszemu synkowi nie brakowało. Żeby nasz mały chłopiec nie cierpiał i miał możliwie normalne życie. Właściwie od pierwszych miesięcy jest intensywnie rehabilitowany. Każdego dnia robi ogromne postępy, jednak jeszcze jego rozwój psychoruchowy jest znacznie opóźniony. Nasz synek nie postawił jeszcze samodzielnego kroku, ale wiemy, że jest to możliwe i będziemy razem z nim do tego dążyć! Aby Ignacy mógł coraz lepiej i sprawniej funkcjonować, potrzebne jest dalsze leczenie, a co za tym idzie – środki finansowe. Rehabilitacja i potrzebny sprzęt są koniecznością, na którą zaczyna już nam brakować środków. Ignaś rośnie, nabiera sił, wydatki stają się coraz większe… Prosimy o pomoc, o każdą złotówkę, która pozwoli nam wierzyć w lepsze jutro! Ignaś, jak każde inne dziecko, zasługuje na dobre życie, bez cierpienia. Środki na rehabilitację to jego szansa na rozwój! Rodzice Ignasia