Niespodziewana diagnoza niszczy moje życie! Pomocy!
Myślałam, że się przyzwyczaję, ale teraz wiem, że do cierpienia nie można przywyknąć. Wydawało mi się, że jestem silna, przecież jestem kobietą, przeżyłam cztery porody i zawsze dawałam sobie radę... Jednak tym razem ból – mój oprawca, okazał się silniejszy… Zespół Arnolda-Chiariego – to choroba, która podstępnie zaatakowała mnie zaledwie kilka miesięcy temu, a już zdążyła uczynić ze mnie wrak człowieka. Zabrała mi pracę, sprawność i radość z życia… Zaczęło się niepozornie. Na początku bóle głowy, bezsenność, przemęczenie. Byłam pewna, że to chwilowy spadek formy i nic złego się nie dzieje. Mając czwórkę dzieci, człowiek nie ma czasu chorować… Niestety, szybko przekonałam się, że choroba nie wybiera. Może dopaść każdego, bez względu na czas i okoliczności… Z każdym denim, mój stan się pogarszał, a dolegliwości przybierały na sile. Nerwowo zaczęłam szukać przyczyn moich problemów. Wtedy usłyszałam zupełnie niespodziewaną diagnozę – zespół Arnolda - Chiariego. Byłam załamana i zrozpaczona, ale wiedziałam, że muszę walczyć. Dla mojej rodziny, dla dzieci, dla siebie… Zespół Arnolada - Chiariego to nieuleczalna choroba neurologiczna. Wada ta polega na przemieszczaniu się struktur tyłomózgowia w kierunku kanału kręgowego, a dokładniej jego górnego odcinka. Taki stan skutkuje wystąpieniem poważnych objawów. Zazwyczaj są to zaburzenia równowagi, wzroku, mowy, koordynacji, częste zawroty głowy i osłabienie kończyn. Mimo że już wiem, z czym przyszło mi się zmierzyć to z każdym dniem jest coraz trudniej. Obecnie ból nie odstępuje mnie na krok. Wykonywanie codziennych czynności jest wyczerpujące niczym wspinanie się na najwyższe szczyty. Moje ręce drętwieją, głowa tętni bólem, a w nocy nie jestem w stanie zasnąć. Ból jest tak silny, że odbiera mi chęci do życia... Mimo to nie mogę się poddać! Wiem, że jedynym sposobem, aby pokonać chorobę i spowolnić jej rozwój jest leczeni i intensywna rehabilitacja. Niestety, koszty są ogromne i znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe. Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc w zebraniu potrzebnych środków. Wierzę, że jeszcze mam szansę na lepsze jutro! Sylwia