Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Elżbieta Krześniak
6 dni do końca
Elżbieta Krześniak , 60 lat

By nie stracić sił i walczyć o życie! Pomocy!

Kiedy życie nareszcie pokazało mi swoją dobrą stronę, spadła na mnie druzgocąca diagnoza - złośliwy rak jajnika i nadczynność tarczycy. Z chorobą walczę już kilka lat. Przeszłam dwie serie chemioterapii i jedną operację. Mam nadzieję, że dzięki zbiórce będę mogła wykonać szereg badań i konsultacji, wybrać najlepszą drogę leczenia, pokryć koszty dojazdu do Centrum Onkologii i szpitala oddalonych o 320 km od miejsca zamieszkania, wykonać badania diagnostyczne, zakupić niezbędne leki i opatrunki. Każdego dnia staram się być pozytywną osobą i cieszyć się życiem mimo depresji i codziennego stresu. Przez lata łapałam się każdej nadziei na poprawę stanu zdrowia. Podejmowałam się coraz to nowych metod leczenia, jednak wszystkie zawodziły... Dziś nadzieję daje mi nierefundowany lek – skuteczny i potwornie drogi. Proszę, po raz kolejny, z wielką pokorą i nadzieją o wsparcie finansowe. Sama nie dam rady, a bardzo pragnę żyć. Choroba pokazała mi, jak piękne potrafi być życie i jak wiele chciałabym jeszcze zrobić i zmienić. Wierzę w ludzi, wierzę, że po raz kolejny spotkam się ze wsparciem osób, które będą chciały mnie wesprzeć w walce o życie. Jestem wdzięczna za każdy grosz wart sztabki złota, która jest ceną za życie! Ela

264 zł
Fabian Orlicz
Fabian Orlicz , 8 lat

Sprawność to marzenie Fabianka - pomóż, by mogło się spełnić!

Fabianek jest 7-letnim chłopcem, u którego w październiku 2021 roku zdiagnozowano chorobę Legg Calve Perthesa. Jest to jałowa martwica głowy kości udowej. Choroba ta pojawiła się nagle, zmieniając dotychczasowy tryb życia oraz zabierając radość z dzieciństwa. Wszelkie zabawy, bieganie, szaleństwa stanęły w miejscu w jednej chwili. W sierpniu 2022 roku Fabianek przeszedł zabieg operacyjny – osteotomię szpotawiącą kości udowej, a w nóżkę zostały wstawione druty oraz płyta. Na wakacje jest planowany kolejny już zabieg operacyjny. Synek cały czas jest pod opieką poradni ortopedycznej oraz wymaga dalszych rehabilitacji. Niestety koszty z tym związane zabierają sporo funduszy. Dlatego bardzo proszę o wsparcie w walce o zdrowie naszego dziecka. Chcemy wierzyć w to, że Fabianek wróci w końcu do swoich ulubionych aktywności i będzie mógł w miarę normalnie żyć. Z całego serca dziękujemy za każdy gest. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy pomagają nam w walce o powrót do normalności naszego synka i wierzymy, że powróci do was dobro ze zdwojoną siłą. Tego wam (i nam) życzę...

1 583 zł
Zofia Korus
Zofia Korus , 53 lata

Zawał, pęknięty tętniak i amputacja! Potrzebna pilna rehabilitacja❗️

2 grudnia 2021 roku to data, którą zapamiętamy do końca życia. Codzienność mojej ukochanej żony Zosi, ale także całej naszej rodziny stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Nic nie zapowiadało takiej tragedii… Tragedii, z którą mierzymy się każdego dnia i z którą nie możemy się pogodzić. Czy nasze życie wróci do normy? Tego nie wiemy. Możemy jedynie zawalczyć o jak najlepszą przyszłość całej naszej rodziny!  Zosia czuła się dobrze. Nic nie wskazywało na to, że za kilka chwila wszystko zmieni się nie do poznania. W jednej chwili jej stan zdrowia pogorszył się – straciła przytomność i trafiła do szpitala z podejrzeniem zawału serca. W szpitalu otrzymaliśmy okrutną informację. Diagnoza brzmiała: rozwarstwienie aorty oraz bardzo rozległy zawał. Doszło do pęknięcia tętniaka, o którego istnieniu żona nie miała pojęcia. W efekcie straciła dużo krwi, a jej organy wewnętrzne były niedokrwione przez bardzo słabe krążenie oraz krwotok.  Lekarze natychmiast podjęli się pilnej i niezwykle trudnej operacji. W zerowej dobie od operacji walczyli o jej życie wielokrotnie. Po ponad godzinnej reanimacji i ponownej operacji lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Był tylko cień nadziei, 1 procent, że będzie ciągle z nami.  Żona zapadła w śpiączkę. Narządy wewnętrzne nie podejmowały pracy. Po miesiącu Zosia zaczęła się wybudzać. Ku zdziwieniu lekarzy okazało się, że nie tylko odzyskuje przytomność, ale i jest świadoma. To, że  w ogóle żyje, lekarze nazywają cudem. Żona ma w sobie ogromną wolę walki.  Niestety, jednym z negatywnych skutków tego, co spotkało moją żonę, była postępująca martwica nóg przez ich długie niedokrwienie. Konieczna była amputacja kończyn. Najpierw lekarze amputowali obie nogi w obrębie podudzia. Następnie pod skalpel poszły objęte martwicą palce obu dłoni. Aby mogła normalnie funkcjonować, potrzebuje natychmiastowej rehabilitacji. Wsparcie całej rodziny w tych trudnych chwilach dodaje jej otuchy i siły do tej walki. Niestety, to nie wystarczy, by sfinansować Zosi rehabilitację, która pomoże jej wrócić do sprawności i dawnego życia. W przypadku Zosi nie ma zbyt wielu ośrodków rehabilitacyjnych oraz na rehabilitację sfinansowaną z NFZ trzeba czekać kilka miesięcy, a tu liczy się każdy dzień. Rehabilitacja w prywatnym ośrodku będzie kosztować ponad 25 tysięcy miesięcznie. Zosia pragnie żyć normalnie i wrócić do dawnego życia – móc spacerować, czerpać radość z każdego dnia, każdej najmniejszej chwili… Proszę, w imieniu całej rodziny i pomoc i wsparcie w tej trudnej walce. Wierzę, że jeszcze będzie dobrze! Mąż

26 910,00 zł ( 27,12% )
Brakuje: 72 314,00 zł
Natalia Wołosz
Natalia Wołosz , 13 lat

Choroba odbiera radość z dzieciństwa – podaruj Natalii szansę na dobrą przyszłość!

Od pierwszego roku życia mojej córki wiedziałam, że coś jest nie tak. Właśnie wtedy zaczęła się nasza tułaczka... Badania, diagnozy – ciągle nic. Natalia nie rozwijała się jednak jak inne dzieci. Dalej szukałam odpowiedzi, bo każdy rodzic chce wiedzieć, jak pomóc dziecku – ale jeśli nie znasz przyczyny, to nie bardzo możesz. Kiedy Natalia miała 4 lata, ktoś mi podpowiedział, abym zbadała ją pod kątem bardzo rzadkiej choroby genetycznej Zespół Angelmana. Pierwsze badanie wyszło negatywnie. Powtórzyliśmy po roku. IWtedy, gdy skończyła 6 lat otrzymaliśmy diagnozę – Zespół Angelmana. To bardzo rzadka choroba genetyczna, której główną przyczyną jest uszkodzenie w rejonie chromosomów 15q11-q13. Podobnie jak w wielu innych zespołach warunkowanych genetycznie, większość dzieci przejawia znaczne zaburzenia rozwoju mowy. Natalia nie mówi i dlatego chciałabym umożliwić jej korzystanie ze specjalnej pomocy, pozwalającej rozwijać komunikację alternatywną. Ale nie tylko.... Hipoterapia, psycholog, terapia logopedyczna oraz turnusy rehabilitacyjne są jedynym lekarstwem na jej lepsze jutro... Wiem, że Natalia nigdy nie będzie samodzielna, ale chciałabym jej pomóc lepiej funkcjonować. Sama nie dam rady... Liczę na Waszą pomoc. Monika, mama Natalki

385 zł
Michał Jankowski
Michał Jankowski , 18 lat

By wśród ciemności dostrzec nadzieję... Pomagamy Michałowi!

Michaś od urodzenia nie widzi świata. Nie zna swojego odbicia w lustrze, błękitu nieba, zieleni trawy. Nie widzi mojego uśmiechu, który pojawia się za każdym razem, kiedy go zobaczę... Zamiast tego widzi czerń i ciemność, która rozprzestrzenia się aż po horyzont...  Od urodzenia Michał jest niewidomy. Ma zdiagnozowaną ślepotę całkowitą, jedynie w prawym oku ma lekkie poczucie światła. Przez całe życie, Michaś uczy się funkcjonować i poznawać świat innymi zmysłami. Próbuje odnaleźć się w  ciemnej rzeczywistości… Jednak jest to bardzo trudne, ponieważ otaczająca przestrzeń często jest nieprzystosowana do osób niewidomych i wpływa na ograniczenie ich aktywności, a nawet wykluczenie społeczne. Dlatego moim największym marzeniem jest, by Michaś mimo wszelkich barier był samodzielny i poradził sobie, kiedy mnie zabraknie.  Przez wiele lat robiłam wszystko, aby znaleźć dla niego pomoc i wspierać jego rozwój. Niestety, w Polsce nie ma nikogo kto by się podjął jakiegokolwiek zabiegu, który dawałby szansę na to, że syn będzie w stanie coś dostrzec... Wierzę, że za granicą są specjaliści, którzy mogliby się podjąć leczenia, jednak brak funduszy odbiera nadzieję, że kiedykolwiek do nich trafimy... Do tego czasu chciałabym zakupić Michałowi sprzęt brajlowski, który bardzo pomógłby mu się rozwijać, zdobywać wiedzę i kształtować umiejętności. Potrzebujemy również specjalistycznego leczenia, rehabilitacji i terapii. Niestety, koszty tego wszystkiego są ogromne i  znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe.  Proszę o pomoc, bo chcę tylko jednego – żeby mój synek był samodzielny i poradził sobie w trudnej, nieprzystosowanej dla niewidomych rzeczywistości. Światem mojego dziecka jest ciemność, jednak dzięki Tobie i Twojej pomocy może on nabrać pięknych barw...  Anna, mama

3 598 zł
Danuta Baradziej
Danuta Baradziej , 69 lat

Sama wobec ogromu cierpienia... Pomóż mi walczyć z rakiem i stwardnieniem rozsianym!

Wspominam siebie sprzed lat i wierzyć mi się nie chce, jak bardzo się zmieniłam. Jak bardzo zmienił mnie los i jak wiele chorób na mnie zesłał... Z każdą kolejną diagnozą przybywało mi strachu, a sen z powiek spędzało pytanie "co będzie dalej?". Dziś tak bardzo boję się tego "dalej" i potrzebuję Waszej pomocy! 23 lata temu zachorowałam na stwardnienie rozsiane. Z czasem straciłam sprawność i tylko dzięki rehabilitacji mogłam jakoś funkcjonować. Mimo że było mi tak strasznie ciężko, los postanowił wystawić mnie na kolejną próbę. W 2021 roku usłyszałam następną diagnozę – nowotwór złośliwy piersi i węzłów chłonnych. W mgnieniu oka rozpoczęłam chemioterapię, najpierw czerwoną, później białą, po nich przeszłam operację i radioterapię. Wskutek leczenia onkologicznego musiałam przerwać przyjmowanie leków na stwardnienie i rehabilitację. To z kolei pogorszyło moją sprawność ruchową. Dodatkowo mam zdiagnozowane: astmę oskrzelową, cukrzycę, niedoczynność tarczycy... Jak widać, lista jest długa. Mieszkam sama i choć coraz częściej brakuje mi sił, nie mam do kogo zwrócić się z prośbą o pomoc. Leki, badania, konsultacje i dojazdy pochłaniają większość mojego budżetu. Zasypiam i budzę się z lękiem. Każdego dnia... Dodatkowo potrzebne jest dostosowanie mieszkania do moich potrzeb. Ratując życie, wystawiłam je na niebezpieczeństwo. Czuję się potwornie bezsilna, ale wiem, że nie mogę się poddać! Dlatego proszę, pomóż mi! Chcę jeszcze żyć, bo mimo moich chorób, kocham życie. Za każdy gest wsparcia z serca Ci dziękuję! Danusia

11 482 zł
Małgorzata Lisiecka
Małgorzata Lisiecka , 44 lata

Dla mojej małej córeczki chcę dalej walczyć!

Mam na imię Małgorzata. Od 14-go roku życia choruję na toczeń rumieniowaty układowy, jednak to brak nogi znacznie utrudnia mi samodzielność.  Toczeń to przewlekła choroba autoimmunologiczna, w której układ odpornościowy atakuje komórki i tkanki organizmu, wywołując  stan zapalny oraz prowadząc do ich uszkodzenia. W 2004 i 2006 roku przeszłam udar mózgu, mam nadciśnienie tętnicze, osteoporozę wtórną, nefropatię toczniową... Ale mimo tych przeciwności losu nie poddałam się i spełniłam swoje największe marzenie. 24 czerwca 2021 roku szczęśliwie urodziłam piękną i zdrową córeczkę! Moje szczęście nie trwało jednak długo... W grudniu 2021 roku doszło u mnie do zatoru i zakrzepu tętnic lewej nogi. W konsekwencji doprowadziło to do jej amputacji na wysokości podudzia. Wtedy mój świat ponownie legł w gruzach. Ale nie mogłam się poddać, dla mojej córeczki warto walczyć! Bez pomocy kochającego męża i rodziny nie dałabym  sobie  rady, a pragnę wrócić do sprawności. Dlatego potrzebuję protezy, żebym wspólnie z córką mogła przejść przez jej i swoje życie.  Leczenie, rehabilitacja i wymarzona proteza pochłaniają ogromne kwoty, dlatego każda wpłata będzie dużym  wsparciem.  Małgorzata

12 622 zł
Łukasz Musielak
Łukasz Musielak , 43 lata

Przeszczep serca to nie koniec! Łukasz wciąż walczy o zdrowie!

W październiku 2021 nasz świat stanął na głowie. Mój ukochany mąż przeszedł zator płucny, a jedyną szansą, by mógł żyć był przeszczep serca. Aby nie zmarnować szansy, którą otrzymał od losu potrzebujemy wsparcia – by jego nowe serce mogło bić jak najdłużej. Jesień zeszłego roku była absolutnym koszmarem, a dramat gonił dramat. Perspektywa przeszczepu wydawała się nam szczęśliwym zakończeniem, lecz tak naprawdę ta droga dopiero się zaczęła.  Dziś mąż kursuje między domem a szpitalem. Z ogromną wdzięcznością i troską otaczamy nasze plany, przyszłość, by nie dopuścić do ponownej tragedii. Jednak nim stan męża się ustabilizuje mogą minąć długie miesiące, a nawet lata. Odrzut może nastąpić w każdym momencie. Najważniejsze jest leczenie, stałe monitorowanie stanu zdrowia oraz rehabilitacja. Przy codziennych wydatkach, dwójce dzieci i ograniczonych możliwościach zarobkowych – jest to ponad nasze siły. Dzięki zbiórce wierzymy, że odejdą nam zmartwienia, które dziś spędzają nam sen z powiek. Koszmar, który przeżyliśmy może wrócić. Boję się, że jeśli znowu serce moje męża przestanie bić, moje również przestanie – z żalu i smutku. Razem jesteśmy w stanie to przejść i dać radę przeciwnościom! Ania, żona Łukasza

5 260 zł
Adrian Wypyski
Adrian Wypyski , 22 lata

Adrian ma 20 lat! Bez pomocy, przez resztę życia będzie więźniem własnego ciała!

Rok 2022 dla naszej rodziny zaczął się tragicznie. W nocy z 11 na 12 stycznia 2022 Adrian miał wypadek samochodowy, po którym przez około 8 godzin leżał w samochodzie bez pomocy. Został przetransportowany w ciężkim stanie do szpitala w Warszawie, gdzie znajduje się do tej pory. Po natychmiastowej operacji usunięcia śledziony trafił na OIOM, gdzie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.  Adrian ma złamane dwa kręgi w odcinku piersiowym, stłuczenie miąższu płuc i obrzęk — co wykluczyło go z samodzielnego oddychania na ponad 4 tygodnie. Aby ułatwić mu oddychanie, lekarze zastosowali w tchawicy rurkę tracheotomijną — wyklucza to jednak zdolność mowy. W tej chwili karmiony jest przez PEG, nie jest w stanie naturalnie przyjmować posiłków. Najgorszy jest jednak silny obrzęk mózgu i liczne krwiaki, przez które Adrian ma luki w pamięci. Na ten moment jest przytomny, reaguje na proste polecenia lekarzy.  Poza licznymi obrażeniami fizycznymi Adriana przybiła nas kolejna informacja — potrzebuje długiej i kosztownej rehabilitacji, która nie jest refundowana przez NFZ. Nasz świat nagle się rozsypał. Jednak będziemy walczyć pomimo wszystkich przeciwności losu. Postawimy Adriana na nogi, aby znowu zobaczyć uśmiech na jego twarzy, którego tak bardzo nam teraz brakuje. Błagamy o wsparcie w tej trudnej i nierównej walce. Przed wypadkiem Adrian był radosny i pogodny, jego życie było wypełnione wyjazdami i przygodami, które tworzył wraz ze swoimi przyjaciółmi. Jeśli zapytacie przyjaciół Adriana, jaki jest, usłyszycie, że zawsze można na niego liczyć. Nigdy nie odmówi pomocy, nikomu kto zwróci się do niego z jakąkolwiek prośbą. Idealny towarzysz w smutku i radości, nikogo nie ocenia z góry. Dla rodziny jest uczynny i wrażliwy. Potrafi znaleźć wspólny język z każdą osobą bez względu na wiek. Jego pasją, a zarazem jak się okazało — przekleństwem jest motoryzacja. Adrian jest uczniem klasy maturalnej w Technikum Samochodowym w Przasnyszu. Zostały mu zaledwie 2 miesiące szkoły, zanim na dobre stanie się dorosłą i samodzielną osobą. Jednak wypadek przekreślił wszelkie plany. Adrian nie wziął udziału w studniówce, która odbyła się 19 lutego, nie weźmie udziału w swoim ostatnim zakończeniu roku szkolnego oraz nie napisze razem ze swoimi przyjaciółmi matury. Wypadek zabrał mu tak wiele… Nie pozwólmy, aby stracił jeszcze więcej.  Rodzina i bliscy Adriana

92 979,00 zł ( 52,96% )
Brakuje: 82 579,00 zł