Uratuj moją przyszłość, uratuj moje nogi!
"Wystarczy schudnąć.", "Weź się za siebie", "Idź w końcu na siłownię" – takie bolesne słowa słyszałam za każdym razem, kiedy skręcałam się z bólu i rozpaczliwie szukałam pomocy... Mam na imię Agata. Od wielu lat żyję z ogromnym bólem i straszliwą diagnozą, jaką jest lipodemia. Choroba rujnuje moje życie we wszystkich sferach i zabiera mi to, co najcenniejsze – sprawność. Lipodemia jest bardzo rzadką chorobą, która charakteryzuje się nadmiernym odkładaniem się tkanki tłuszczowej. W moim przypadku, choroba rozwija się w zastraszającym tempie i powoduje wielkie spustoszenie w całym organizmie. Tkanka tłuszczowa lokalizuje się symetrycznie na moich pośladkach, udach i łydkach, a w ostatnim czasie również na ramionach! Zaburzenie jest potocznie nazywane "chorobą grubych nóg" i "syndromem bolesnego tłuszczu". Moje nogi są nieproporcjonalnie duże w porównaniu do reszty ciała. Niestety, żadna dieta, ani ćwiczenia nie są w stanie tego zmienić. Obrzęki z każdym dniem rosną i stają się większe. Nie mam na to wpływu, dlatego codziennie walczę z ogromnym poczuciem bezradności i depresją. Wiecznie obrzęknięte kończyny bolą, pieką, mrowią, ulegają deformacji. Następstwem choroby jest przewlekłe zapalenie żył oraz refluks żylny. W najgorszym przypadku zaburzenie może doprowadzić to utraty władzy w nogach i całkowitej niepełnosprawności! Wiem, że nie mogę do tego dopuścić. Mam malutkiego synka, który mnie potrzebuje.... Jedyny ratunkiem jest kosztowna operacja – liposukcja wodna. Niestety, przy moim stopniu zaawansowania choroby, jeden zabieg nie wystarczy... Już teraz muszę nosić kompresję oraz chodzić na drenaże limfatyczne. To wszystko jest bardzo drogie i znacznie przekracza mój budżet.... Codzienne funkcjonowanie jest coraz trudniejsze, coraz bardziej skomplikowane. Drżę w strachu przed tym, że kiedyś najprostsze czynności będą poza zasięgiem moich możliwości... Bez operacji nie jestem w stanie normalnie żyć, a przede wszystkim wychowywać mojego synka! Mimo mojej chęci do walki i radzenia sobie samodzielnie ze wszystkimi przeciwnościami losu nie przeskoczę muru, którym są ogromne środki... Dlatego błagam, pomóżcie mi... Agata