Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Oliwier Mierzejewski
Zobacz rezultat zbiórki
Oliwier Mierzejewski

Wyścigowy dinozaur, czyli marzenie Oliwiera

Oliwiera odwiedziliśmy podczas Podróży Spełnionych Fantazji. Chłopiec czekał na nas od rana, a jego dom był również pełen ludzi - ciocia, kuzyn, kuzynka, mama, tata i zwierzęta.  Oliwier wcale nie wydawał się tym przejmować, z należytą cierpliwością, spokojnie otworzył prezenty i za każdy za osobna podziękował dużym uśmiechem. Chłopiec był wniebowzięty – PS Vita, kilka dodatkowych gier, zabawki – samochody, duży 3-poziomowy garaż, mata z planem ulic, a zwłaszcza jego ukochane dinozaury całkowicie skradły mu serce. Tych ostatnich było tak wiele, że trudno nawet wszystkie wymienić (figurki, pluszaki, marionetka, wykopaliska, naklejki ścienne, czy w końcu puzzle i gry). Istny „dinozaurowy” zawrót głowy. Oliwier (i jego brat również) bardzo zainteresował się konsolą, wybrał jedną z gier i poprosił nas od razu aby ustawić konsolę. Pobawiliśmy się trochę z Oliwierem nowymi zabawkami, a na koniec wizyty chłopiec wszystkich uściskał. Widok szczęśliwego Oliwiera był największym podziękowaniem, a wizyta u niego była po prostu fantastyczna!  

1 600,00 zł ( 100% )
Udało się!
Dorian Knap
Zobacz rezultat zbiórki
Dorian Knap

Ruch to zdrowie... dla marzeń i zdrowia Doriana

4-letni Dorian choruje na hemofilię. Teoretycznie jest to choroba, którą można opanować, ale nie we wszystkich przypadkach. Dorian cierpi na szczególnie ciężką postać tej choroby. Każde uderzenie, uraz prowadzi do wewnętrznych bolesnych wylewów. Chłopiec uczy się żyć z chorobą, ale jak wytłumaczyć energicznemu 4-latkowi, że nie może biegać, skakać, mocować się? Dorian marzył o posiadaniu konsoli Xbox, a jego marzenie spełniło się podczas Podróży Spełnionych Fantazji dzięki pomagaczom z portalu siepomaga. Konsola Xbox Kinect z grami to wspaniały prezent dla Doriana. Może wyładować swoją energię w bezpieczny sposób. Do tego będzie miał mnóstwo zabawy. Oprócz konsoli Dorian otrzymał także zabawki i gry. Wszystko bardzo się Dorianowi podobało. Po rozpakowaniu prezentów zainstalowaliśmy konsolę i rozpoczęła się zabawa, w której zarówno Dorian jak i jego starsza siostra nie mieli sobie równych. Dziękujemy!

1 800,00 zł ( 100% )
Udało się!
Kajetan Lipowicz
Zobacz rezultat zbiórki
Kajetan Lipowicz , 11 lat

Kajtek - odmień los małego motylka

6 dni niesamowitych wrażeń, 6 dni cudów. 6 mln w 6 dni - tak, to zrobiliście dla Kajtka. Kilka dni po zakończeniu dużej zbiórki dla Zuzi udało się zebrać drugi raz tak ogromną kwotę i to w tak błyskawicznym tempie. Dzięki temu Kajtek pojechał na leczenie we wrześniu 2015 roku. Planowo leczenie miało trwać rok.   15 kwietnia 2016 Kajtek po raz pierwszy wyciągnął dłoń po nowe życie. Chemioterapia wyczyściła jego szpik i tego właśnie dnia otrzymał nowy, od mamy. Dla rodziców dzieci z EB, to dzień pełen emocji i znaczenia. W końcu coś ma szansę się zmienić, ale trzeba pamiętać o tym, jak niebezpieczny jest to zabieg.   Kajtek długo dochodził do siebie. Niestety, tym razem się nie udało. 17 maja 2016 mama napisała na FB wiadomość smutną dla wszystkich:   "Nie wiem jak Wam to napisać. Mój świat się dzisiaj zawalił. Dostaliśmy wyniki badań krwi..... niestety nie znaleźli tam komórek dawcy ...... Chyba nie muszę Wam pisać co to oznacza :( Rozmawiałam dzisiaj z lekarzami i najprawdopodobniej będzie trzeba przeprowadzić drugi przeszczep, ale o tym zadecydują dwa najbliższe tygodnie. Następna terapia nie wcześniej jak za pół roku... organizm musi się zregenerować po chemii.  Jeju....Nie wiem co mam pisać  Wiem jedno ja się nie poddam !!!!  Zrobię dla Kajtusia wszystko !!!! Nie wyjade stąd dopóki mu nie pomogą !!!!  Jest całym moim światem i nie pozwolę żeby EB go niszczylo !!!!!"   Choć bardzo bolesne, było to chwilowe potknięcie. Po zbiórce Kajtka pisaliśmy o przeznaczeniu nadwyżki środków - funduszu, z którego będą pokrywane dodatkowe koszty leczenia, a także komplikacji i transportu. Nawet przez myśl nam wtedy nie przeszło, że Kajtek będzie musiał mieć drugi raz leczenie od nowa... Dzięki zachowaniu tej kwoty, zbieranie środków na ponowny przeszczep nie było konieczne. Lekarze zdecydowali się na podjęcie ponownej próby pod warunkiem iż Kajtek odczeka okres, który pomoże mu powrócić do równowagi po poprzednim zabiegu.   Ponowna chemioterapia i 28.10.2016 r Kajo po raz drugi przeszedł przeszczep. Ogromny stres, ale dzisiaj już wiemy, że to miało sens. 23.11.2016 r mama napisała: "To jest CUD! Niemożliwe - nie istnieje <3 100% komórek dawcy ❤❤❤❤❤❤❤" Tak rozpoczęło się drugie życie małego Motylka. Zanim Kajtek wróci do Polski, leczenie musi się zakończyć. Czeka go przeszczep komórek, aby zagoić rany, a także kontrola wszystkich parametrów, żeby wiedzieć, jak organizm radzi sobie po przeszczepie. Prawdopodobnie będzie miał także przeszczep skóry. Czekamy na dzień, w którym będziemy mogli Was poinformować, że Kajtek jest już po zakończonym leczeniu i wrócił do domu. I ten dzień nadszedł we wrześniu 2017 roku <3 W Polsce Kajtek jest do dziś. Tutaj minęły pierwsze urodziny przeszczepowe 27 października 2017 roku, tutaj też do rodziny dołączył nowy przyjaciel - kotka Daisy. Mama Kajtka napisała: Terapia w USA dała nam nadzieje, że będzie lepiej .... musimy jednak być cierpliwi, choć to niełatwe. Staramy się cieszyć z każdego dnia i z tego co mamy, a mamy bardzo dużo ... bo mamy siebie , a to najważniejsze ❤️ ❤️ Wiem, że jak przetrwaliśmy ostatnie dwa lata w USA, to już przetrwamy wszystko !!!! Dziękujemy, że jesteście w tym wszystkim z nami ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️

7 977 209,00 zł ( 132,95% )
Udało się!
Fundacja Mam Marzenie
Zobacz rezultat zbiórki
Fundacja Mam Marzenie

Uciec chorobie... do bajkowego raju

Krzyś na pewno zapamięta wyjazd do Francji na długo. Byliśmy tam 4 dni, a atrakcji mieliśmy mnóstwo. Krzyś pojechał do Paryża z mamą i jeszcze dwoma podopiecznymi Fundacji Mam Marzenie. Już od samego początku chłopiec był podekscytowany lotem samolotem, bo to był jego pierwszy raz, kiedy wyjeżdżał za granicę. Zostaliśmy ugoszczeni przez Polonię mieszkającą w Paryżu, otoczyli Krzysia i dziewczynki wspaniałą opieką. W końcu pojechaliśmy do tak wyczekiwanego Disneylandu! Spędziliśmy tam cały dzień, od otwarcia, aż do nocnych fajerwerk. Najwięcej emocji wzbudziła u Krzysia kolejka "Dziki Zachód". Mimo że najpierw troszkę się bał, na sam koniec poszliśmy na nią jeszcze raz. Chłopiec wypróbował prawie wszystkie atrakcje. Bardzo podobała mu się również gra zręcznościowa u BuzzAstrala oraz jazda samochodami po torze. Obejrzał też paradę postaci Disneya, które śpiewały przeróżne piosenki. Kiedy już trochę zmęczyliśmy się zabawą, zjedliśmy lunch w restauracji Star Wars! Na sam koniec obejrzeliśmy przepiękny pokaz iluminacji i sztucznych ogni. Zabawa była znakomita, ale też bardzo wyczerpująca. Niestety wyjazd szybko dobiegł końca i następnego dnia wróciliśmy do Polski. Jednak kto wie, czy Krzyś nie wróci tam kiedyś jeszcze raz? Disneyland jest świetną rozrywką dla osób w każdym wieku.  

3 010,00 zł ( 100,33% )
Udało się!
Szymon Kot
Zobacz rezultat zbiórki
Szymon Kot

Rączka z rozerwanymi nerwami - potrzebny przeszczep

Termin operacji rączki był wyznaczony na koniec czerwca, jednak z powodu zagrożenia ospą, został przeniesiony na 24 września 2015 roku. We wrześniu już nic nie pokrzyżowało planów i rączka została zoperowana. Nie można powiedzieć, że ktoś spodziewał się cudów, chodziło o to, żeby rączka działała jak najlepiej - ale to, jak funkcjonuje, chyba można nazwać cudem i nie będzie to przesadą. Historia Szymka potoczyła się niesamowicie... Sami przeczytajcie. - Kiedy Szymon miał 11 miesięcy i po pierwszej operacji przyjechaliśmy na rehabilitację do Dziekanowa, podczas ćwiczeń Dr. Grodner gwizdała mu piosenki, a Szymon lewa ręką wystukiwał rytm. - opowiadają rodzice chłopca. - Wtedy doktor powiedziała, że dziecko ma bardzo duże poczucie rytmu i faktycznie od tamtej pory zaczęliśmy go obserwować pod tym kątem. Rodzice kupili Szymonowi perkusję - nie tylko po to, żeby rozwijał swój talent, bardziej traktowali to  jako rehabilitację operowanej rączki. Mało które dziecko potrafi tak wymiatać na perkusji, a co dopiero dziecko z uszkodzeniem splotu barkowego po dwóch operacjach rączki!  

23 400,00 zł ( 100% )
Udało się!
Konstanty Suszkiewicz
Zobacz rezultat zbiórki
Konstanty Suszkiewicz

Mrugnij na tak

Po czwartym podaniu komórek macierzystych we wrześniu 2014 roku efekty już były - i to niemałe! Komórki działają!   - Najważniejsze zmiany, jakie nastąpiły według mnie i lekarza, to brak napadów padaczkowych - od 4 miesięcy nie wystąpił ani jeden atak - pisze mama Kostka. - Zmieniły się również wyniki morfologii, tzn. Kostuś zawsze miał obniżoną hemoglobinę i płytki krwi, po komórkach są idealne. Jeszcze kilka miesięcy temu Kostuś dopiero zaczynał przez kilka sekund utrzymywać samodzielnie kręgosłup i głowę, dzisiaj przez kilkanaście sekund potrafi samodzielnie siedzieć bez pomocy drugiej osoby. Wszystkie te zmiany nastąpiły już w trakcie podawania komórek macierzystych, natomiast lekarz cały czas podkreśla wszystkim rodzicom, że największe efekty powinny nastąpić 6-7 miesięcy po ostatnim podaniu, dlatego czekamy z niecierpliwością na ten czas. Wszystko to nie udałoby się bez pomocy darczyńców z siepomaga, którzy przejęli się losem mojego synka i bezinteresownie pomogli Kostusiowi. Ogromne dziękuję wszystkim w imieniu swoim i Kostusia, bez Was nie udałoby się! Pozdrowienia dla wszystkich, Sushkevich Zoryana  

20 205,00 zł ( 101,02% )
Udało się!
Julita Zganiacz
Zobacz rezultat zbiórki
Julita Zganiacz

Hen, hen wysoko do nieba czyli marzenie Julity!

Julitka od urodzenia cierpi na ciężką wadę serca. Przeszła piekło, ale uratowano jej życie. Dziewczynka chodzi do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Bardzo lubi szkołę. Jest niezwykle pogodna i uśmiechnięta. Życie Julitki często dalekie było od bajki. Hospitalizacje, operacje, tysiące ograniczeń. Dziś dziewczynka stara się nadrobić stracone lata. Wielka trampolina z siatką, którą Julita otrzymała na początku lata była jej wielkim marzeniem. Całe lato skakała na niej z braciszkiem. Kto wyżej skoczy? Kto rozgoni chmury? Śmiechu i radości nie było końca. Następnie dotarła do Julitki paczka, w której były artykuły artystyczne i plastyczne czyli zestawy do robienia coolinda, farby do malowania palcami, 3 zestawy ciastoliny, mozaika, witrażyki do malowania, koraliki – wyprasowanka, biżuteria do oklejania, plecak z Dzwoneczkiem, piórnik z wyposażeniem i dużo artykułów szkolnych, a także słodycze. Dziękujemy dobrym duszom z portalu siepomaga za pomoc w realizacji marzenia Julitki. 

1 733,00 zł ( 108,31% )
Udało się!
Damian Piekut
Zobacz rezultat zbiórki
Damian Piekut

Damianek, chłopiec którego nie chciał nikt

Operacja kolan odbyła się w terminie w klinice w Aschau z dokonałym rezultatem, tj. po dwóch dniach zero bóu i pierwsze pionizowanie w nowym zaopatrzeniu ortopedycznym, przygotowanym przez Pholig Ortopädie Technik. Problem pojawił się na czwarty dzień po operacji. Pojawiły się bóle głowy i wymioty. Lekarze zareagowali natychmiast i na sygnale ambulans przewiózł Damiana do kliniki w Traunstein. Okazało się, że były to objawy zbyt dużego ciśnienia śródczaszkowego, spowodowanego niedrożnością zastawki w głowie Damiana. W sumie była to operacja ratująca życie, bo zastawka była niedrożna od co najmniej sześciu lat, i to nie zostało zdiagnozowanie w kraju, pomimo epizodów bólu głowy i pobytu przed samym wyjazdem do Niemiec na obserwacji na oddziale neurochirurgii w Katowicach.  Obecnie stan Damiana jest dobry. Ustąpiły bóle i lekarzom udało sie przez dwa tygodnie programując wymienioną zastawkę powoli zmniejszyć ciśnienie w czaszce. Wielka ulga, gdyby to się wydarzyło w innym miejscy i innym czasie... Na dzień dzisiejszy lekarze otoczyli Damiana bardzo dobrą opieką. Teraz po opuszczeniu szpitala w Traunstein organizują turnus rehabilitacyjny w klinice w Vougtareut. Dziękujemy za Waszą pomoc!   Pozdrawiamy najserdeczniej, Ewa, Donat i Damianek

34 564,00 zł ( 101,65% )
Udało się!
Tomasz Lulewicz
Zobacz rezultat zbiórki
Tomasz Lulewicz

Pomorze Biega i Pomaga Tomkowi!

Dzięki pomocy wielu cudownych ludzi Tomek może już startować wspólnie z ukochanym bratem, a Darek nie męczy się już tak mocno tym wspólnym udziałem. Wózek dotarł 25 sierpnia 2015 roku, a już cztery dni później bracia wystartowali wspólnie w gdańskim Parkrunie. Wśród 170 innych biegaczy razem pokonali 5 km.   Wózek sprawuje się rewelacyjnie, bez porównania ze starym sprzętem. Jest bardziej zwrotny, lżejszy i nie trzeba angażować tyle sił na jego pchanie. Teraz nie czuje się ciężaru, czego dowodem jest to, że do popychania w czasie biegu Darek może używać tylko jednej ręki, co wcześniej było niemożliwe. Tomkowi w wózku jest bardzo wygodnie (co drugie zdanie wyraźnie to podkreślał!), że nic go nie uwiera i nie przeszkadza, bo jest idealnie do niego dopasowany. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki temu może wspólnie uczestniczyć w ukochanej pasji swego młodszego o pięć minut brata.     - Dziękuję Wam za spełnienie marzenia, które pozwoli mi na wspólne pokonywanie tras z Darkiem. Jestem bardzo szczęśliwy i mam nadzieję, że wózek będzie nam długo służył. - powiedział w przed startem w biegu wzruszony Tomek.   Bracia chcieliby jeszcze raz podziękować wszystkim tym, dzięki którym udało się zakupić wózek. Jednocześnie obiecują, że będą korzystać z tego biegowego bolidu, jak najczęściej się da i uczestniczyć wspólnie w biegowych imprezach. Już niebawem czekają ich wspólne zawody najstarszym biegu w Polsce, czyli Biegu Westerplatte w Gdańsku, na dystansie 10km. W dalszej perspektywie mają też chęć zmierzenia się z półmaratonem, a może… i czymś dłuższym?   Pozdrawiamy! Darek i Tomek Lulewicz

7 956,00 zł ( 100% )
Udało się!