Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Kacper Kijewski
Zobacz rezultat zbiórki
Kacper Kijewski , 10 lat

Serduszko na słowo honoru

Kochani, nasi wspaniali pomagacze i przyjaciele naszego synka Kacperka!   3.12.2015 stawiliśmy się rano w Uniwersyteckiej Klinice w Munster. Kacperkowi od razu spodobał się oddział kardiologii i przyjazne nastawienie personelu. 4.12.2015 Kacper przeszedł pomyślnie cewnikowanie serca. Na 7.12.2015 zaplanowana była operacja serca i tak tez się stało. Nie było żadnego przeciągania, żadnej zmiany planów. Po prostu zwyczajnie wszystko po kolei przebiegało tak, jak było dużo wcześniej ustalone. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni :)   7.12.2015 O godzinie ósmej rano zjechaliśmy z Kacperkiem na kardiochirurgię. Pełni strachu żegnaliśmy się z nim… Jednak ze spokojem, który towarzyszył nam do samej śluzy, kiedy to ja mogłam być przy nim tulić, trzymać za rękę do momentu, kiedy zaśnie. Był w najlepszych rękach, czekaliśmy cierpliwie na telefon od docent Januszewskiej.   Zadzwoniła o godz. 12.45 - Kacperek był już po operacji i czekał na nas na intensywnej terapii. Cała operacja przebiegła pomyślnie bez żadnych komplikacji. Mogliśmy wejść do niego, mało tego, mogliśmy być z nim cały czas, dzień i noc. To było najwspanialsze. Widzieliśmy jak nasz wojownik z godziny na godzinę nabiera sił, jak dzielnie znosi to straszne cierpienie. Największym ukojeniem dla niego był mój kciuk. Dziękuję Bogu i ludziom, że mogłam być w tym momencie przy nim i trzymać za raczki, które wciąż szukały mojej dłoni i kciuka <3     9.12.2015 Kacperek już siedział, jadł i odłączono mu kolejne leki. Na intensywnej terapii Kacperek spędził dwie pełne doby. Przed południem byliśmy już na kardiologii, a wieczorem w trzeciej dobie miał za sobą już pierwszy spacer. Z dnia na dzień było już tylko lepiej! Szybko wrócił do sił, odstawiono mu leki, zostawiając tylko leki moczopędne.   18.12.2015 otrzymaliśmy wypis, a 19 grudnia, w dzień drugich urodzin naszego synka, byliśmy już w domu :)   Do końca życia będziemy wdzięczni ludziom, dzięki którym nasz synek mógł być zoperowany w najlepszym miejscu i przez najlepszych lekarzy: profesora Edwarda Malca i docent Katarzynę Januszewską. Ich profesjonalizm i podejście do nas rodziców, chorego dziecka było niesamowite. Dzięki nim uwierzyliśmy w to, że nasz synek może żyć i rozwijać się jak jego rówieśnicy.   Dziękujemy kochani Wam wszystkim, że byliście z nami  <3 Rodzice Kapcerka

162 216,00 zł ( 101,38% )
Udało się!
Jarosław Bartkowiak
Zobacz rezultat zbiórki
Jarosław Bartkowiak

Póki śmierć nas nie rozłączy...

Słowa podziękowania za okazałe wielkie serca i pieniążki, dzięki którym mój mąż stopniowo wraca do zdrowia, nie są wstanie opisać mojej wdzięczności, jaką mam dla Wszystkich osób, które pomogły w realizacji rehabilitacji, która jest niezbędna dla Jarka. Dzięki Wam, na dzień dzisiejszy mogę śmiało powiedzieć, że choć pomału (ale zawsze coś), Jarek zaczyna poruszać lewą stroną ciała. Wiem,że dla jednych to mało ale dla Niego, po tak ciężkim udarze pnia mózgu, jest to kolejny wielki krok do przodu. Bez niezbędnej rehabilitacji, niestety Jego mięśnie  były by sztywne i nieruchome. Dlatego pragnę wszystkim razem i każdemu z osobna serdecznie i gorąco podziękować za okazałe serce, zrozumienie i pomoc. każdy z Was zrobił mały (a jakże wielki) gest w wielkiej sprawie. Dziękujemy!

8 501,00 zł ( 106,26% )
Udało się!
Olivier Huk
Zobacz rezultat zbiórki
Olivier Huk

Sen o życiu bez raka

Łóżko w kształcie ukochanego Zygzaka McQuinna dotarło do Oliviera. Chłopiec nie mógł uwierzyć, że to naprawdę dla niego, już, tak szybko. Był bardzo zadowolony, bo łóżko jest duże, ze światłami i oczywiście wygodnym materacem. Olinek ucieszył się też z pościeli, ręcznika, naklejki ściennej i zabawki - samochodu. Będzie mógł teraz wypoczywać po ciężkim leczeniu w wygodnym łóżku, gdzie złe sny i myśli o chorobie nie będą miały wstępu! Dziękujemy za wniesienie tak wielkiej radości w życie Olinka.  

3 078,00 zł ( 102,6% )
Udało się!
Alicja Tys
Zobacz rezultat zbiórki
Alicja Tys

Nie lubię moich nóżek, bo mnie nie słuchają

Alutka jest już po zabiegu fibrotomii metodą Ulzibata. Zabieg przeszła pomyślnie, przez następne 3 tygodnie nie mogła chodzić i stawać na nóżki. Jednak po tym ciężkim dla niej czasie, zaczęła w końcu stawiać pierwsze kroki! Ala rozpoczęła intensywną rehabilitację i obecnie cieszy się z efektów, bez spastyki, bez bólu, bez przewracania się o własne nóżki. Niestety, jeszcze długa droga przed Alicją do lepszej sprawności fizycznej, ale efekty po zabiegu i rehabilitacji są rewelacyjne!   Chcieliśmy podziękować z całego serca wszystkim darczyńcom, znajomym, nieznajomym za pomoc w spełnieniu tego celu! Jesteśmy Wam dozgonnie wdzięczni zarówno za pomoc finansową, jak i wsparcie psychiczne. Szczerze mówiąc, miło nas zaskoczył fakt, że są ludzie, którzy chcą pomagać, pomagają i robią to bezinteresownie. Jeszcze raz dziękujemy !   Poniżej na zdjęciu Alutka na ćwiczeniach – lokomat, który bardzo polubiła :)  

8 927,00 zł ( 100,3% )
Udało się!
Józef Kurpiński
Zobacz rezultat zbiórki
Józef Kurpiński

To nie czas na umieranie

W Centrum Onkologii zameldowaliśmy się ok 10 rano 9 listopada w poniedziałek. Po ustaleniu spraw rejestracyjnych Tata dostał przydział w pokoju jednoosobowym z łazienką i w ciągu kilku godzin zaczęły się pierwsze badania. Konsultacja internistyczna i badania EKG. Z badań wyszły na początku pewne obawy z uwagi na wcześniejsze komplikacje z przed pierwszych operacji ale lekarz kardiolog po dalszych badaniach ostatecznie zadecydował że nie ma przeciwwskazań do zabiegu. Później po południu dostaliśmy potwierdzenie że we wtorek nie zdążymy z kolejnymi testami (anestezjolog, zdjęcia klatki piersiowej, badania krwi itp) a ze względu na święto 11 listopada operacja została przełożona na czwartek 12 listopada. W czwartek rano ostatnie USG i operacja rozpoczęła się o 13:30. Trwała nieco ponad 3h. Dla Nas bardzo długie 3godziny. W tym czasie milion myśli co może pójść nie tak. Mamy świeże wspomnienia z całego tego koszmaru z czerwca. Lekarz wrócił przed 17 i poinformował Nas że operacje ocenia pozytywnie i wykonał wszystko to co zaplanował a zabieg wydaje się być skuteczny. Dał ogromną szanse a resztę musi zrobić organizm Taty. Z uwagi na charakter operacji nie można z miejsca stwierdzić czy zniszczono wszystkie komórki nowotworowe. Proces umierania i rozkładu komórek nowotworowych jest rozłożony w czasie i po chemioterapii wspomagającej będzie można zrobić Rezonans oraz markery i wtedy będzie wszystko jasne. Po nowym roku będziemy dopiero mogli odetchnąć z ulga lub będą to dla Nas bardzo trudne chwile jeśli nie uda się wszystko usunąć. Po tej rozmowie Tata miał pozostać pod kontrolą anestezjologia na sali przez ok 1 godz. Wszystko znowu się przedłużało i zaczynaliśmy od nowa się obawiać czy  nie trafi na OIOM z komplikacjami. Jak się okazało było bez komplikacji ale Tata wolno się budził . Wrócił do Nas ok 20. Potem to już powrót do formy. Zabieg mało inwazyjny z małymi śladami po nakłuciach. Tata wstawał już następnego dnia ale w szpitalu zostaliśmy do wtorku- trzeba było wykluczyć wszystkie możliwe komplikacje. Dolegliwości bólowe utrzymują się jeszcze do dziś i związane są z przepływem prądu przez jamę brzuszną ale wraca już powoli do normy. Podsumowując:  NanoKnife dał ogromną szanse na dalsze życie dla mojego Taty. Gdy jedna osoba z rodziny choruje na raka do chora jest cała rodzina. Przed nami kolejne zmartwienia:  co dalej? jak Tata poradzi sobie z chemioterapią? czy za 3 miesiące na Tomografii wyjdą dalsze ogniska nowotworowe? itd. Ta operacja to nie złota różdżka która usunie wszystko w jeden wieczór i ciężko się z tym pogodzić że to dopiero wstęp do dalszej walki, walki która być może się trochę wyrównała ale to się dopiero okaże. Rak trzustki jest niesamowicie złośliwy i ciężko to wszystko opanować. Proszę za Nas trzymać kciuki i modlić się  do Boga o zdrowie dla Taty bo teraz wszystko w Jego rękach. My cała rodzina, Państwo jako fundacja i wszyscy co pomogli w zbiórce pieniędzy zrobiliśmy co mogliśmy tu na ziemi. Za co wszystkim jeszcze raz bardzo dziękuję.

45 302,00 zł ( 101,34% )
Udało się!
Judyta Kocjan
Zobacz rezultat zbiórki
Judyta Kocjan

Mała odskocznia od wielkiej choroby

Marzenie Judytki spełniło się podczas Podróży Spełnionych Fantazji. W dniu naszej wizyty, Judytka obchodziła ósme urodziny. Mama Judytki utrzymała naszą wizytę w tajemnicy, dlatego zdziwienie dziewczynki na widok gości i góry prezentów było ogromne. Na szczęście Judytka jest bardzo śmiałą i komunikatywną dziewczynką, co pomogło nam w zabawie. Po obowiązkowym torcie i „Sto Lat” w języku polskim i angielskim, dziewczynka rozpakowała prezenty. Judytka była zachwycona, każdą najmniejszą rzecz dokładnie obejrzała na widok każdej uśmiechnęła się szeroko. Xbox zrobił absolutną furorę. Po szybkiej instalacji od razu przeszliśmy do zabawy. Wizyta była wspaniała, a widok uradowanej Judytki na długo pozostanie z nami.  Jednym z marzeń dziewczynki była także lalka Forever After High, którą również otrzymała. Wśród prezentów były także dodatkowe gry na Xboxa, zestaw artystyczny Forever After High oraz gra Wigibajtus oraz sanki.

1 800,00 zł ( 100% )
Udało się!
Paulina Grzyb
Zobacz rezultat zbiórki
Paulina Grzyb

Pokolorujmy smutny świat Pauliny

Marzenie Pauliny stało się rzeczywistością podczas listopadowej Podróży Spełnionych Fantazji. Chwile spędzone z Pauliną były wprost bezcenne. Dziewczyna nie spała od 4 nad ranem i nie poszła do szkoły tego dnia, ponieważ tak bardzo przeżywała naszą wizytę. Paulina w ogóle nie była nieśmiała, wręcz zachciała również swoją młodszą siostrę do zabawy z nami. Gdy Paulinka otworzyła najważniejszy prezent – tablet, aż zaniemówiła z radości! Mama dziewczynki miała łzy w oczach, a Maja, siostra Pauliny, pokazała nam piękny uśmiech, który zostanie z nami na bardzo długo. Paulinka dostała również kosmetyki kryjące niedoskonałości skóry i ciała, oraz przybory do makijażu, które zostały od razu wypróbowane!  Paulina była wdzięczna za wszystko, za każdy najmniejszy drobiazg. Wizyta u Pauliny była niezapomniana. Dziękujemy!

1 500,00 zł ( 100% )
Udało się!
Stanisław Folta
Zobacz rezultat zbiórki
Stanisław Folta

Możemy kupić to życie

W dniu 30.10.2015r. dzięki Państwa wsparciu mój Tata Stanisław Folta przeszedł zabieg NanoKnife, z powodu guza na trzustce.   Po zabiegu 2 dni Tata spędził na oddziale wzmożonego nadzoru a następnie 4 dni na oddziale. Po wyjściu ze szpitala Tata przez około trzy tygodnie przechodził rekonwalescencję w domu. Ogólny stan zdrowia Taty był dobry, od momentu operacji Tata stosuje  się do diety trzustkowej. Pojawiła się konieczność wymiany protezy dróg żółciowych. Zgłosiliśmy się do szpitala w Katowicach gdzie, proteza została wymieniona. Po 2,5-tygodniowym pobycie w szpitalu, Tata wyszedł w dobrym stanie. Podczas pobytu w Katowicach Tata miał robiony TK, który wykazał martwicę guza, co nas Tomograf wykaza drobne zmiany na wątrobie, zmiany są poddane obserwacji. Po pobycie w Katowicach onkolog kliniczna zajmująca się chemioterapią zdecydowała zmienić lek na Gemcytabinę, Tata jest już po drugim cyklu tym lekiem. Jesteśmy pełni nadziei, że mimo pojawiających się dolegliwości bólowych w obrębie jamy brzusznej po zakończeniu chemioterapii Tata będzie powoli wracał do zdrowia i jego stan będzie się polepszał.   W imieniu moim, całej Rodziny i Taty bardzo serdecznie Państwu dziękuję za okazane wsparcie.

30 961,00 zł ( 65,73% )
Marzenie
Zobacz rezultat zbiórki
Marzenie

Mała Księżniczka

15 listopada 2015 roku na Zamku w Mosznej spełniło się marzenie Niny, która chciała zostać księżniczką… Na tę okazję przygotowano specjalnie salę myśliwską, gdzie zgromadzili się wszyscy zaproszeni goście. Nina ubrana była w przepiękną suknię koloru żółtego. Uroku dodawały Jej żółte rękawiczki. Wyglądała jak Jej ulubiona bohaterka z bajki o Pięknej i Bestii. Marzenie Niny mogliśmy spełnić dzięki niezwykłym ludziom, którzy pomogli nam w tej pięknej realizacji. Dziękujemy wszystkim osobom, które poprzez portal siepomaga.pl wsparły nas finansowo. Dzięki Wam mogliśmy przygotować niezwykłe przyjęcie dla Niny.  

2 000,00 zł ( 100% )
Udało się!