Wyruszyć daleko, nie czuć, zapomnieć...
Wymarzony rower dotarł do Mileny pod koniec listopada. Niestety dziewczyna musiała iść wtedy do szpitala, gdzie przebywała ponad 6 tygodni. Na razie nie zdążyła się nacieszyć rowerem, ale teraz wróciła do domu i z wielką niecierpliwością czeka na wiosnę. Myśli tylko o tym, że kiedy zrobi się ciepło, kiedy zaświeci słoneczko, wsiądzie wreszcie na swój piękny rower i wyruszy na długą wycieczkę. To oczekiwanie, pełne radości i nadziei, pozwala Milenie przetrwać ciężkie chwile. Dziękujemy Wam za wniesienie radości w życie Milenki!