Nowotwór przy serduszku i w kręgosłupie - uratujemy życie Laury?
Nieprawdopodobne! Zaczęliśmy zbiórkę, historia Laury dotarła błyskawicznie do tak wielu darczyńców, że odzew przerósł najśmielsze oczekiwania. Wydawało się, że nie jest możliwe zebranie tak wielkiej kwoty w tak krótkim czasie, jednak fundacja zakasała rękawy, a dodatkowo na pomoc przyszli rodzice innych dzieci, którzy wiedzą, co to znaczy walczyć o życie dziecka i podzielili się pieniędzmi pozostałymi po leczeniu swoich dzieci. W ten sposób oraz przy pomocy akcji, które powstały dla Laury udało się zebrać całą brakującą kwotę. Dziękujemy wszystkim, którzy dokonali czegoś tak niesamowitego dla Laury! 2 lipca 2016 roku mama Laury napisała: Kochani, nadszedł właśnie długo wyczekiwany dzień, dzisiaj wyruszamy z Laurunia do Niemieckiej Kliniki w Tűbingen, gdzie Laura przejdzie zaplanowane dwie opracje usunięcia guza - 12 i 21 lipca. To właśnie dzięki Waszej pomocy stało się to możliwe, za co w imieniu swoim oraz Lauruni jeszcze raz bardzo dziękuję. Bardzo proszę trzymajcie kciuki i do zobaczenia wkrótce. A 4 dni po operacji Laura miała się znakomicie, co widać na zdjęciu :) Teraz co 3 miesiące Laura jeździ do Tubingen na badania kontrolne, których wyniki nie dają powodów do najmniejszego niepokoju! Guz nie odrasta, a Laura czuje się świetnie! To wszystko także dzięki Tobie, dziękujemy! -Teraz idziemy przez życie z wielka wiarą i optymizmem że wszystko jest możliwe i że wszystko będzie dobrze i z niebywałą starannością celebrujemy każdy dzień, cieszymy się życiem, byciem ze sobą. - powiedziała mama Laury. - Na zakończenie chciałabym jeszcze raz wszystkim serdecznie podziekować za pomoc, za dobre serce, za pochylenie się nad pootrzebującymi, bez Was KOCHANI nie dalibyśmy rady. Jak to mówią "w większości siła", a dobro raz dane zawsze do nas powraca". Z podziękowaniami Żaneta Szulc