Życie mierzone ilością oddechów
Dziękujemny niezmiernie wszystkim ludziom o wielkim sercu, którzy przyczynili się do tego, że Maciek w końcu może "złapać oddech ". W epoce przed asystorem kaszlu nawet w okresie bezinfekcyjnym Maciek potrzebował częstego wsparcia koncentratorem tlenu z powodu spadków saturacji (utlenowania krwi tlenem). A już każda infekcja dróg oddechowych (a jest ich mnóstwo) uzależniała go od prawie ciągłej dostawy tlenu przez wiele tygodni już po wyleczeniu. I nastała dzięki Państwu nowa wspaniała epoka z asystorem kaszlu. Trudno uwierzyć, ale już po kilku jego zastosowaniach w okresie tzw. zdrowia saturacja krwi jest o niebo lepsza i rzadziej potrzebna jest maseczka łącząca Maćka z życiodajnym tlenem. A za nami już kolejna infekcja dróg oddechowych. Mimo, że nie udało się uniknąć szpitala, powrót do normalnego zapotrzebowania na tlen trwał niecałe dwa tygodnie . Dla nas asystor kaszlu to powiew wolności, ograniczenie "smyczy", która trzyma nas na krótki dystans do koncentratora tlenu. Bardzo dziękujemy! Maciek z rodziną