Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Patrycja Radziach
Pilne!
Patrycja Radziach , 13 lat

❗️Patrycja ma 13 lat i mierzy zaledwie metr - czy zdążymy z ratunkiem?

"Mamo, zrób coś, żebym urosła..." - te słowa łamią mi serce za każdym razem… Wobec tej prośby jestem zupełnie bezradna! Operacja to nasza jedyna szansa! Potrzebna jest pomoc, bo jesteśmy zadłużeni po uszy! Błagam o ratunek! Patrycja jest wyjątkowa. W innej rzeczywistości, świat stałby przed nią otworem, niestety w starciu z poważną chorobą jesteśmy całkowicie bezradni, a Pati jest skazana na kolejne bariery i ból, który momentami staje się nie do wytrzymania…  Hipochondroplazja - ta diagnoza brzmi jednocześnie zagadkowo i przerażająco. Moja córka ma 11 lat i mierzy zaledwie metr. Choroba to nie tylko niski wzrost, ale także szereg powikłań, z którymi borykamy się każdego dnia… Moja córka cierpi na dolegliwości związane z bólem kręgosłupa, zmianami w biodrach czy szpotawością nóg. Brzmi banalnie? To tylko pozory…. Codziennie patrzę na cierpienie mojego dziecka i najbardziej boli mnie to, że nic nie mogę zrobić.  Na zdjęciu widać różnicą wzrostu między 11-letnią Patrycją a jej 8-letnim bratem. Chciałabym móc powiedzieć mojej córce, że to tylko etap przejściowy, że niebawem będzie po wszystkim, ale nie mogę jej okłamać. Nie mogę też ryzykować, że nie dotrzymam danej obietnicy, bo kwota, którą muszę uzbierać, by zawalczyć o przyszłość mojej córki jest ogromna. O Paley European Institute dowiedziałam się dość późno, ale to tam otrzymaliśmy nadzieję na widoczne zmiany. Lekarze zakwalifikowali Pati do operacji, zapewniając, że zmiana będzie widoczna i odczuwalna w codziennym funkcjonowaniu.  Naszym przeciwnikiem jest nie tylko choroba, ale też postępujący czas, bo w miarę rozwoju poszczególnych układów, przeprowadzenie operacji staje się coraz większym wyzwaniem dla lekarzy. Wiem, że decydując się na zabieg muszę zaufać najlepszym specjalistom. Ogromnej kwoty na pokrycie kosztów leczenia potrzebujemy jak najszybciej! Od zielonego paska zbiórki zależy wiele - przyszłość, sprawność, zdrowie (nie tylko fizyczne, ale też dobrostan psychiczny mojej córki).  Patrycja ma marzenia i ambicje - marzy o medycynie, możliwości nauki, rozwoju. Co jednak, jeśli już na starcie jej szanse są bliskie zera? Niski wzrost nie pozwoli jej nigdy dosięgnąć do stołu operacyjnego. Widzę w jej oczach łzy rozczarowania, smutku i złości, ale też ogromną determinację. Ona daje z siebie wszystko, intensywnie ćwiczy, stara się, dzielnie znosi ból.  A ja chciałabym jej dać to, co teraz wydaje się zupełnie poza naszym zasięgiem. Możliwości. Szansę. Proszę, podaj nam pomocną dłoń! Jeszcze nie wszystko stracone, nadzieja to wszystko, co w tym momencie mamy.  ➡️ Patrycji możesz pomóc też przez LICYTACJE - KLIK!

174 654,00 zł ( 33% )
Brakuje: 354 505,00 zł
Vasilisa Loban
Vasilisa Loban , 9 lat

Koszmar codzienności z SMA! Ratunku!

Każdego dnia obserwujemy, jak nasza 7-letnia córeczka traci siły i zdrowie. Z każdym rokiem powinna być coraz bardziej samodzielna, silna i sprawna. Niestety, jest zupełnie inaczej…  Nigdy wcześniej żadne słowa nie zabolały mnie tak bardzo, jak te, które usłyszałam od lekarza w momencie, kiedy wypowiadał diagnozę naszej córeczki. Rdzeniowy zanik mięśni - SMA typu 1... Samo rozpoznanie nie było tak bardzo przerażające, jak konsekwencje związane z chorobą. SMA to bardzo rzadka choroba genetyczna, w której umierają neurony, odpowiedzialne za pracę mięśni... Te - odpowiedzialne za ruch, połykanie, mówienie, a na końcu za oddychanie - zanikają, doprowadzając do śmierci...  Vasilisa ma 6 lat. Nie chodzi, nie siedzi, nie jest w stanie utrzymać głowy. Dzieci w jej wieku biegają, chodzą do szkoły, dorastają i zdobywają świat. Nasza córeczka leży w łóżku i jest zależna od innych...  Choroba z każdym dniem sieje coraz większe spustoszenie w jej organizmie. Dotychczas zabrała jej już mięśnie odpowiedzialne za ruch, teraz chce zabrać te - odpowiedzialnne za oddech... Nie możemy do tego dopuścić!  Na najdroższy lek świata jest za późno dla córeczki. Ale nigdy nie jest za późno na szukanie rozwiązań i możliwości, by dawać swojemu dziecku miłość, ulgę w cierpieniu oraz szansę na godne i szczęśliwe życie. Obecnie Vasilisa wymaga intensywnej rehabilitacji, a także sprzętu medycznego –  gorsetu, ortez, czy pionizatora. To wszystko jest niezwykle potrzebne i niezwykle drogie...  Niestety, nasze wydatki rosną z każdym dniem, a oszczędności są już na wyczerpaniu. Wiemy jednak, że nie możemy się poddać! Córeczka jest dla nas wszystkim, jej uśmiech rozświetla każdy dzień i daje siłę do działania. Dlatego dziś proszę ludzi dobrego serca o pomoc, o jakikolwiek wsparcie. Każda dodatkowa złotówka zbliży nas do zapewnienia córce jak najlepszej przyszłości. Proszę, nie zostawiaj nas samych...  Alena, mama  🎥 Zobacz, jak walczy nasza córeczka: 

41 865,00 zł ( 76,17% )
Brakuje: 13 093,00 zł
Gracjan Błaszkiewicz
Gracjan Błaszkiewicz , 16 lat

Dzielny Gracjan kontra ciężka choroba. Pomóż chłopcu uciec przed cierpieniem!

Gracjanek urodził się w zamartwicy, w krytycznym stanie! Udało mu się przeżyć, jednak niepełnosprawność odebrała mu szansę na beztroskie, wolne od zmartwień, trudów i cierpienia życie. Mój syn ma 11 lat, a jego stan każdego roku się pogarsza, mimo systematycznej rehabilitacji. Wszystkiemu winne jest mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe, którego nie sposób pokonać. Można z nim tylko walczyć… Chwile zaraz po porodzie były dramatem... Drgawki, wzmożone napięcie mięśniowe, odma płucna, hipoglikemia, obrzęk mózgu – te słowa spadały na mnie jak kamienie. Lekarze zbyt długo zwlekali z porodem, synek urodził się w bardzo ciężkiej zamartwicy. Nie było pierwszego krzyku, pierwszych chwil w ramionach mamy. Wymagał resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Miałam przygotowywać się na najgorsze…  Przeżył, z miesiąca na miesiąc jego stan się poprawiał i, choć życie Gracjana przestało być zagrożone, wiedziałam już, że będziemy musieli stoczyć długą i bolesną walkę o choć namiastkę sprawności. Dziś Gracjan ma 11 lat i stwierdzone dziecięce porażenie mózgowe. Synek jeszcze nigdy postawił pierwszego kroku, nie usiadł sam, nie wypowiedział słowa. Nie potrafi sam jeść, ma problem z połykaniem i żuciem, nie przewraca się na boki. Cierpi, a ja robię wszystko, by bólu było jak najmniej! Gracjanek ma za sobą zabieg fibrotomii – przeszedł go w marcu 2019 roku, dzięki pomocy dobrych ludzi. Zabieg był konieczny ze względu na bardzo bolesne przykurcze kończyn dolnych i górnych. Udało się, ale synek znów potrzebuje przeprowadzenia kolejnego zabiegu ze względu na kolejne przykurcze i kolejny ból, który wrócił i którego nie jesteśmy w stanie zatrzymać. Po zabiegu wskazana jest intensywna rehabilitacja, dlatego chcielibyśmy skorzystać ze specjalistycznego turnusu, którego cena przekracza nasze możliwości! Gracjanek ma trzech młodszych braci, którzy bardzo przeżywają, że ich braciszek płacze z bólu a my nie jesteśmy w stanie mu pomóc. Czuwam przy nim dniami i nocami. Niestety – samą miłością nie pomogę mu w pełni. Nie zawsze jestem w stanie zdobyć pieniądze na to, czego mój synek potrzebuje, dlatego proszę Cię o pomoc raz jeszcze. Pomóż mi sprawić, że w życiu mojego dziecka będzie jak najmniej cierpienia. Mama

4 825,00 zł ( 25,91% )
Brakuje: 13 793,00 zł
Tomek Obrusiewicz
Tomek Obrusiewicz , 16 lat

Na polu bitwy z cukrzycą... Zawalcz z nami o przyszłość Tomka!

Cukrzyca – taką diagnozę usłyszał nasz syn. Pod tą niepozorną nazwą kryje się poważna choroba, która zagraża jego życiu. Cukrzyca zakrada się po cichu i pozostawia spustoszenie w całym organizmie. Teraz codzienność Tomka już zawsze będzie wiązała się z nieustanną walką o zdrowie… Tomek – aktywny, energiczny i wysportowany chłopak, stanął oko w oko z potworną chorobą. Jak sobie z tym poradzimy? To pytanie spędza sen z naszych powiek. Życie z cukrzycą może być dobre, ale to wymaga ogromnego wysiłku i wielkich pieniędzy... Cukrzyca typu 1 – to choroba nieuleczalna i niezwykle podstępna. Wynika z procesu autoagresji, czyli samoistnego niszczenia komórek przez organizm. W dłuższej perspektywie wiąże się z poważnymi komplikacjami zdrowotnymi, do których nie możemy dopuścić. Od dnia diagnozy, nasze życie diametralnie się zmieniło. Nasza codzienność toczy się wokół cukru. Kontrolujemy jego stan zarówno w dzień, jak i w nocy, bo wiemy, że gwałtowny spadek lub wzrost glukozy we krwi, może okazać się dla Tomka wyrokiem. Dieta, przestrzeganie pory posiłków, zamienniki, bolesne wkłucia i straszliwa wizja, że już zawsze tak będzie… Trudności, z którymi musimy się zmierzyć jest mnóstwo. Jednak wiemy, że nie możemy się poddać. Szansą na lepsze funkcjonowanie jest dalsze leczenie, badania i przede wszystkim pompa insulinowa. Niestety, koszty przerażają... Bardzo byśmy chcieli, aby nasz syn mógł mieć normalne, beztroskie dzieciństwo. Niestety, bez zdrowia to nie będzie możliwe. Jeśli cukrzycy nie uda się opanować, życie Tomka będzie toczyło się w ciągłym strachu!  Rodzice

35 631 zł
Hanna Idczak
Hanna Idczak , 3 latka

We śnie przychodzi śmierć... Hania cierpi na klątwę Ondyny, pomóż!

Sen powinien przynosić ukojenie, małemu dziecku czas na regenerację, rośnięcie, relaks… Młode mamy marzą o tym, by maluszek spał jak najdłużej. A ja snu mojego dziecka się przeraźliwie boję… Bo gdy Hania zasypia, przychodzi po nią śmierć! Walka z klątwą Ondyny będzie trudna i kosztowna, dlatego już teraz proszę Was o pomoc… Nie spodziewałam się jej aż tak szybko. Haneczka urodziła się w zaledwie 35 tygodniu ciąży. Nie mogłam się nią nacieszyć… Zabrali ją ode mnie, bo przestawała oddychać! Chociaż umierałam z rozpaczy, lekarze i pielęgniarki uspokajali mnie. Mówili, że to normalne u wcześniaków. Bezdechy miały minąć, tymczasem konieczna była intubacja… Za moją kruszynkę oddychały maszyny, a my wyczekiwaliśmy z nadzieją kolejnych dni, aż będzie lepiej. Ale nie było… Stan Hani nie poprawiał się, nadal miała problemy z oddychaniem. Lekarze robili mnóstwo badań, po kolei eliminowali wszystkie dolegliwości i choroby. Aż została tylko jedna… Pozostawało sprawdzić, czy moja córeczka cierpi na zespół wrodzonej ośrodkowej hipowentylacji. Na początku listopada usłyszałam diagnozę. Potwierdziły się najgorsze podejrzenia – to klątwa Ondyny! Choroba, w dużym skrócie polega na tym, że gdy cierpiąca na nią osoba zasypia, “zapomina” oddychać. Dusi się przez sen. Umiera…  Haneczka urodziła się 26 września 2021 roku. Moja droga razem z nią dopiero się zaczęła, tak samo jak droga z jej chorobą. Wiele przed nami, ale już teraz wiem, że będą potrzebne środki na rehabilitację, sprzęt medyczny, wizyty u specjalistów… Dlatego już teraz bardzo proszę o wsparcie.  Katarzyna, mama Hani

39 400,00 zł ( 6,73% )
Brakuje: 545 707,00 zł
Iwona Lipińska
2 dni do końca
Iwona Lipińska , 59 lat

O naszą mamę będziemy walczyć do samego końca! Prosimy, pomóż!

Ciężko nam uwierzyć w to co się stało. Ciężko oswoić się z myślą, że życie naszej ukochanej mamy już nigdy nie będzie takie samo. Nagłe zatrzymanie akcji serca i straszliwe powikłania odebrały jej dosłownie wszystko – zdrowie, sprawność, szczęście... Radosne chwile i bezpieczna codzienność minęły. Ciągle jednak wierzymy, że nie bezpowrotnie...  Nasza tragedia rozegrała się 01.06.2021 roku. Mama jak zawsze uszykowała się i wyszła do pracy. Jednak tym razem z niej nie wróciła... Podczas powrotu mamy do domu, doszło do trzykrotnego zatrzymania akcji serca. Przechodnie natychmiast rozpoczęli reanimację. Niestety, mimo to doszło do niedotlenienia mózgu. Mama w stanie ciężkim trafiła do szpitala, gdzie rozpoczęła się dramatyczna walka o jej życie, zdrowie i sprawność.  Początkowo lekarze nie dawali jej żadnych szans na przeżycie. Delikatnie zasugerowali, że to dobry moment na ostatnie pożegnanie... Nikt się tego nie spodziewał. Nie chcieliśmy w to wierzyć. To nie był odpowiedni czas – tak wiele jeszcze mieliśmy w planach... Nie mogliśmy pogodzić się z tym, że już nigdy z nią nie porozmawiamy, nigdy nie przytulimy, że już nigdy nie zobaczymy jej uśmiechu... To były najgorsze momenty naszego życia.  Jednak mimo tragicznych rokowań – mama dzielnie walczyła. Uciekła z objęć śmierci i do dziś jest z nami! To prawdziwy cud! Niestety, nasza ciężka walka wciąż trwa...  Chcąc walczyć o życie ukochanej mamy zaczęliśmy rozpaczliwie szukać pomocy. Trafiliśmy na prywatny ośrodek rehabilitacyjny, gdzie mamą mogą zająć się odpowiedni specjaliści. Terapia w tamtejszej placówce jest niesamowicie skuteczna. Koszty są jednak ogromne, a czas nie jest naszym sprzymierzeńcem... Dlatego jesteśmy tutaj i prosimy Cię o pomoc! Każda złotówka może być tą, która przywróci naszej mamie, choć część dawnych umiejętności... Błagamy Was o pomoc...  Dawid i Michalina 

2 278 zł
Monika Wróbel
Monika Wróbel , 3 latka

Minął rok. Walczymy z mózgowym porażeniem dziecięcym!

Nasza druga córeczka – Monika, miała przyjść na świat w tym roku, tuż przed Bożym Narodzeniem. Poród zaczął się jednak nagle, trzy tygodnie wcześniej. Nie byliśmy przygotowani na to, co stało się później… Wylew krwi do mózgu sprawił, że córeczka była w krytycznym stanie! Monika urodziła się z infekcją wrodzoną – zapaleniem płuc, w wyniku którego już w pierwszej dobie życia została podłączona do respiratora. Pojawiły się zmiany zapalne w serduszku. Najgorsze było jednak to, co wydarzyło się w szóstej dobie jej życia. Monisia doznała krwawienia dokomorowego IV stopnia, najcięższej postaci wylewu krwi do mózgu, trwale go uszkadzającego. To jedno z najrzadszych powikłań... Od tej pory nasza przyszłość stoi pod wielkim znakiem zapytania. Powiedziano nam, że możemy spodziewać się najgorszego. Monika może umrzeć, lub żyć w ciężkiej niepełnosprawności. Byliśmy przerażeni, ale te słowa nie pozbawiły nas chęci do walki! Nasza córka żyje, a my zdajemy sobie sprawę, że będzie potrzebować wielospecjalistycznej opieki i intensywnej rehabilitacji. Zamierzamy ze wszystkich sił walczyć o jej zdrowie! Zrobimy co w naszej mocy, by zapewnić córeczce odpowiednie leczenie.  Przed urodzeniem córek sama pracowałam jako fizjoterapeutka. Jestem świadoma jak wielkich nakładów pracy i pieniędzy wymaga proces rehabilitacji. Dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie. Pragniemy zapewnić Monice jak najlepsze warunki do rozwoju. Nie pozwólmy, by pieniądze stały na drodze do jej szczęścia.  Ewelina i Adam Wróbel

33 781 zł
Sławomir Pikuła
Sławomir Pikuła , 64 lata

Zdążyć nim nowotwór wypowie ostatnie słowo!

Mam na imię Sławomir. Zachorowałem na raka prostaty z przerzutami do kości.  Jestem po chemioterapii, leczeniu hormonalnym, radioterapii. Zażywałem także wiele leków. Będę jeszcze leczony sześcioma zastrzykami, ale na tym program lekowy się zamyka…  Przede mną koniec leczenia refundowanego w ramach NFZ. Abym mógł kontynuować terapię, brać lek i zahamować rozwój choroby, musiałbym z własnych środków zapłacić za leczenia. Na to jednak mnie nie stać, gdyż koszty są olbrzymie i wynoszą około 14 000 zł miesięcznie! Dlatego proszę dobrych ludzi, by pomogli mi zebrać pieniądze na dalsze leczenie, które pozwoli mi wciąż żyć!  Stanisław

319 zł
Agata Golowczenko
Pilne!
Agata Golowczenko , 6 lat

Wróciła po nią ŚMIERĆ❗️Ratuj życie Agatki❗️

Nowotwór wrócił po Agatkę! POMOCY! Walka o życie dzielnej Agatki trwa! Nowotwór nie jest jednak łatwym przeciwnikiem, a leczenie niesie niestety wiele skutków ubocznych… Cel jest jeden – uratować Agatkę i pogonić neuroblastomę na zawsze! Agatka jest ponownie leczona w Barcelonie. Jeśli leczenie przyniesie efekty, po jego zakończeniu dziewczynka powinna przyjąć szczepionkę przeciwko wznowie, która w jej przypadku będzie zabójcza… Rusza nowa zbiórka na ratowanie Agatki! Pomóż! Mama Agatki: Jesteśmy w Hiszpanii, wciąż nie mogę uwierzyć, że się udało. Tyle łez, przeciwności losu i strachu, który nie pozwalał jeść i spać. I w tym wszystkim moja malutka, drobniutka córeczka. Taka cierpiąca… Taka dzielna.  Agatka zakończyła już immunoterapię. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy, w której czasie mamy nadzieję, że organizm mojej córeczki jak najbardziej się zregeneruje po wykańczającym fizycznie i psychicznie leczeniu. Potem zacznie się radioterapia, potrwa 4 tygodnie. Ma ona na celu dobić wszystkie pozostałe komórki rakowe, jeśli się pojawią w czasie przerwy od leczenia. Jeśli na zakończenie całej terapii rezonans nie wykaże niczego niepokojącego, będzie to koniec leczenia w Hiszpanii! Ale nie koniec walki… Neuroblastoma często wraca. Dla tak wyniszczonego i wycieńczonego organizmu wznowa oznaczałaby śmierć… Nie możemy dopuścić, by po tym wszystkim, co przeszliśmy, co osiągnęliśmy dzięki Wam, nowotwór wrócił! Szansą dla Agatki na powstrzymanie ryzyka wznowy jest specjalistyczna szczepionka przeciw wznowom, podawana w USA. Niestety, koszt leczenia tam to nawet ponad milion złotych… Znów zaczynamy wyścig z czasem i znów z całego serca prosimy o pomoc. Zaszliśmy już tak daleko… Prosimy, bądźcie z nami. Agatka musi wygrać, musi żyć! Szczepionka powinna być podana jak najszybciej po zakończeniu leczenia. Mamy czas maksymalnie do marca! Bardzo proszę, pomóżcie nam. Moja wdzięczność dla Was nie ma granic, do końca mojego życia będę dziękować Bogu, że postawił Was, obcych mi ludzi, na naszej drodze. Wierzę, że Agatka przeżyje i swoim dalszym i długim życiem będzie czynić dobro, którego sama tyle otrzymała! ➡️ Licytacje dla Agatki

2 289 820,00 zł ( 77,95% )
Brakuje: 647 382,00 zł