Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Jarosław Jabłoński
Jarosław Jabłoński , 58 years old

Cukrzyca pozbawiła mnie nogi. Dziś walczę o lepsze jutro, proszę, pomóż mi...

Nazywam się Jarek Jabłoński. Od niedawna jestem na rencie inwalidzkiej. Mój staż pracy to 36 lat. Od 10 lat zmagam się z licznymi schorzeniami m.in. cukrzycą i miażdżycą tętnic. Przeszedłem kilka zabiegów operacyjnych, po których zawsze wracałem do pracy zawodowej. Niestety, po ostatnim zabiegu amputacji lewej nogi w obrębie uda sytuacja się skomplikowała – zostałem inwalidą. W tym momencie zachwiało to moim życiem. Miałem dwa wyjścia: załamać się albo podjąć walkę. Wybrałem to drugie i postanowiłem znowu stanąć na nogi, wrócić do pracy i normalnego życia. Ten cel można osiągnąć poprzez czynną rehabilitację i zakup dobrej jakości protezy. Po przeanalizowaniu wszystkich możliwych środków i moich skromnych oszczędności będzie mi brakowało i tak ok. 20 tysięcy złotych. W związku z wyżej wymienioną sytuacją zdecydowałem się poprosić o Waszą pomoc. Jarek

1 275,00 zł ( 11.41% )
Still needed: 9 896,00 zł
Bulat Dulat
Urgent!
Bulat Dulat , 6 years old

❗️Każdy atak zbliża mojego syna do śmierci❗️Potrzebna PILNA operacja❗️

Mój syn urodził się przedwcześnie. Od początku był pod kontrolą wielu specjalistów i wszystko było dobrze. Do czasu… W maju 2022 roku, gdy Bulat się bawił, nagle zaczął intensywnie płakać, jakby coś bardzo go skrzywdziło. Następnie pojawił się krwotok z nosa... Niestety ta sytuacja zaczęła powtarzać się dwa, trzy razy dziennie. Nie było na co czekać – natychmiast wykonano USG i rezonans magnetyczny! Lekarze postawili diagnozę: wodogłowie i zaburzenia pracy mózgu! To brzmiało jak wyrok, a ja prawie zasłabłam! Dotarło do mnie, że mój maleńki syn jest ciężko chory! Rozpoczęto cykl badań, ale żaden lekarz nie mógł zaproponować konkretnej terapii. Niestety, w Kazachstanie nie potrafili mu pomóc. Leczenie nie przynosiło rezultatów! Było coraz gorzej i pojawiły się coraz częstsze napady drgawkowe!  Byłam przerażona! Otrzymałam informację, że ratunek możemy otrzymać w klinice w Turcji. Sprzedałam wszystko, co miałam, cały swój majątek, aby ratować syna i opłacić operację przeszczepu komórek macierzystych.  W sierpniu 2023 r. przeprowadzono ww. operację. Nastąpiła poprawa, ale to szczęście nie trwało długo… Niestety, do dzisiaj napady drgawkowe syna nasilają się i sprawiają mu niewyobrażalne cierpienie. Zaczęłam znowu szukać kliniki, która specjalizuje się w dziedzinie neurochirurgii.  Przed nami widmo kolejnej operacji, która będzie polegać ma na wykonaniu drenażu. Lekarze będą się także starali znaleźć w mózgu część odpowiedzialną za drgawki i usunąć ją. To wszystko kosztuje jednak majątek, którego nie mam! Co 3 miesiące lekarze redukują płyn w głowie syna i dają mu zastrzyki. Musimy pilnować tego terminu, ponieważ jeżeli płynu zbierze się zbyt dużo, grozi to obrzękiem mózgu i śmiercią mojego syna! Teraz nie mam już żadnych pieniędzy, aby uchronić moje dziecko przed najtragiczniejszym losem! Niestety, napady syna stały się tak częste, że mogę stracić go w każdej chwili! Lekarze mówią, że mamy bardzo mało czasu i leczenie trzeba zacząć jak najszybciej! Każdy atak zbliża go do śmierci... Jako matka nie mogę bezczynnie patrzeć na jego cierpienia, stukam do wszystkich drzwi, modlę się o pomoc i błagam: proszę, pomóżcie uratować moje dziecko, jesteście moją ostatnią nadzieją! Mama

1 274,00 zł ( 1.41% )
Still needed: 88 939,00 zł
Anna Kuźminow
Anna Kuźminow , 21 years old

Babcia walczy o swoją wnuczkę. Prosimy o wsparcie!

Mam na imię Wiesława i jestem opiekunem prawnym mojej 22-letniej wnuczki. Ania ma opóźnienie psychoruchowe. Proszę o pomoc w zapewnieniu jej odpowiedniego wsparcia! Wnuczka urodziła się z wadą układu moczowego, w 7. tygodniu życia przeszła posocznice. Gdy miała pół roczku, okazało się, że od urodzenia ma niedoczynność tarczycy. Dopiero wtedy podano potrzebne leki. W wieku dwóch lat zdiagnozowano u niej padaczkę. Do dzisiaj ta okrutna choroba daje o sobie znać. Niestety leki nie pomagają. 4 lata temu Ania ponownie przeszła sepsę. Traciliśmy powoli nadzieję, że przeżyje… Pokazała jednak wielką wolę życia i to przetrwała! Ania ma też niedoczynność nerek. Jeszcze nie potrzebuje dializ, ale niedługo mogą okazać się konieczne… Cały czas jest rehabilitowana. Częściowo na NFZ, częściowo prywatnie. Obecnie walczymy głównie o to, żeby jej stan się nie pogarszał. Ania jest zupełnie niesamodzielna. Muszę ją karmić, a posiłki miksować. Wnuczka musi być na diecie niskopotasowej. Porusza się, trzymając się ściany lub poręczy albo na czworaka. Zajmuje się nią sama. Po śmierci mojego męża trudno jest opłacić kogoś, kto mógłby przyjść do Ani nawet na kilka godzin, gdy ja chciałabym wyjść załatwić sprawy.  Z całego serca proszę o pomoc! Mam 77 lat i coraz trudniej jest zajmować się wnuczką. Leki i rehabilitacja są takie drogie… Wierzę, że będziecie z Anią! Dobro wraca! Wiesława

1 274 zł
Edyta Olszewska i Jolanta Kliniewska-Jabłońska
Edyta Olszewska i Jolanta Kliniewska-Jabłońska , 28 years old

Mama i córka walczą z cukrzycą typu 1! Pomóż im!

Na cukrzycę typu 1 chorujemy obie już od 20 lat! Przez ten czas próbowałyśmy się z nią polubić i żyć w symbiozie, jest to jednak o tyle trudne, że pomimo postępu technologicznego, systemy monitorujące glikemię wciąż płatają nam figle... Niestety, po ukończeniu 26 roku życia nie obowiązuje już refundacja pomp insulinowych. Wychodząc naprzeciw smutnej prozie życia i chcąc poprawić nasz wspólny komfort funkcjonowania na co dzień – prosimy Was o pomoc! Nowe pompy Medtronic 780g wraz ze specjalistycznym do nich osprzętem pozwolą nam na bezpieczny sen oraz wstrzymanie rozwoju neuropatii i ślepoty cukrzycowej. Co więcej, będziemy w stanie umocnić naszą kondycję psychiczną i fizyczną, która jest już wystarczająco nadszarpnięta ciągłym zamartwianiem się o stan cukru. Prowadzimy bardzo aktywny tryb życia, uprawiamy ekologiczną żywność, a także regularnie uczęszczamy na wizyty lekarskie kontrolujące postęp cukrzycy, nie jest to już jednak wystarczające. Dopiero nowy system CMG – ciągłego monitorowania glikemii, jest w stanie zatrzymać kolejne powikłania cukrzycowe. Cukrzyca jest nieuleczalna, jednak my nie zamierzamy się poddać! Z całego serca prosimy o wsparcie naszej walki z chorobą! Każda przekazana wpłata jest na wagę złota! Edyta i Jolanta

1 265,00 zł ( 2.37% )
Still needed: 51 927,00 zł
Maciej Wojciechowski
Maciej Wojciechowski , 14 months old

Pomóż nam zawalczyć o słuch Maciusia!

Dokładnie 21 lipca 2023 roku na świat przyszedł nasz największy skarbek – Maciuś. Cała ciąża przebiegała dobrze, synek urodził się zdrowy. I kiedy myśleliśmy, że zaraz zabierzemy nasze maleństwo do domu, gdzie będziemy mogli w pełni otoczyć go miłością Maciuś otrzymał żółtą plakietkę, która oznaczała, że jest dzieckiem niedosłyszącym… Byliśmy w ogromnym szoku! Niezwłocznie odbyliśmy z synkiem podstawową diagnostykę, ale nie przyniosła ona dobrych wieści. Nasze dziecko słyszy w zaledwie 45%, ponieważ cierpi na przewlekłe surowicze zapalenie ucha środkowego! Niestety, to wszystko, co na tę chwilę wiemy, gdyż lekarze nie są w stanie przeprowadzić jeszcze dokładniejszych badań.  Mieliśmy jechać z Maciusiem do innego miasta na szczegółową diagnostykę, którą miałby wykonaną we śnie, jednak skończyły nam się fundusze… Pani doktor stwierdziła, że syn wymaga aparatów wspomagających słuch, ale musi mieć pewność jak duża jest wada, aby dobrać odpowiednią siłę decybeli.  Dodatkowo w listopadzie synek ma mieć wykonany drenaż, ponieważ ma zapchane uszka. Są szybsze terminy, ale koszt jest ponad nasze możliwości… Chcemy pomóc naszemu synkowi, pragniemy, aby słyszał i mógł się rozwijać jak jego rówieśnicy, ale sami nie damy rady! Z całego serca prosimy o pomoc w opłaceniu dalszego leczenia, rehabilitacji i diagnostyki Maciusia.  Rodzice  

1 261 zł
Zosia Rypińska
Zosia Rypińska , 5 years old

Uśmiech, a za nim autoagresja, cierpienie i strach... Potrzebne są środki na terapie!

Na świat przyszła moja wymarzona, trzecia córeczka. Patrzyłam, jak rośnie, jak się rozwija i nagle, prawie z dnia na dzień okazało się, że jest chora. Chora w taki sposób, którego nie uleczą żadne pieniądze świata, nie ma leków, nie ma sposobów. Można jedynie codziennie heroicznie walczyć, by łagodzić objawy! Zosia ma autyzm, który dyktuje jej każdy dzień. Uczę się swojej córki każdego dnia, próbuję zrozumieć, próbuję pomóc i ulżyć. Nie zawsze jest to możliwe... Zochna bardzo mało mówi, są to pojedyncze słowa. Ma zachowania autoagresywne – niestety, często rzuca się na ziemię, uderza głową o twarde powierzchnie, kopie ściany, robiąc sobie przy tym niesamowitą krzywdę. Siniaki, krew, guzy, to codzienność.  Córka często chowa się w ciemne miejsca, głównie z tego powodu, że w nich czuje się bezpieczniej. Ma nadwrażliwość na dzięki, nie lubi gdy jest głośno, boi się, ucieka. Mamy orzeczenie o niepełnosprawności i każdego dnia próbujemy sobie poradzić... Nie jest łatwo. Chciałabym móc jej zapewnić lepszą codzienność, rehabilitacje, terapie i wszystko, czego tylko będzie potrzebowała. Niestety pozostaje z tym sama, wraz z trzema córkami. Jestem jedyną osobą, która pracuje. Pieniędzy nam niestety nie starczy na leczenie. Przeraża mnie myśl, że brak środków może spowodować regres u Zosi. Boję się, że nieodpowiednio lub w ogóle nieleczona stanie się zupełnie zależna od innych. Boję się, że nigdy nie będzie samodzielna...  Proszę, pomóż mi o nią zadbać!  Mama

1 259,00 zł ( 11.83% )
Still needed: 9 380,00 zł
Staś Gawlik
Staś Gawlik , 13 months old

Zespół wad rozwojowych zabiera przyszłość Stasiowi❗️Pomożesz❓

W ciąży nic nie wskazywało na to, że jeden z bliźniaków okaże się chory. Ale los bywa nie tyle przewrotny, co okrutny. Po porodzie otrzymaliśmy druzgocącą informację – Staś ma zespół wad rozwojowych nazywanych zespołem Goldenhara. Urodził się z zarośniętym przełykiem i szczeliną w powiece, która doprowadziła do owrzodzenia rogówki. Ma nie do końca wykształconą lewą małżowinę uszną i zrośnięte kręgi w odcinku szyjnym kręgosłupa.  Synek jest już po szeregu operacji, ale wymaga ciągłej rehabilitacji ze względu na wzmożone napięcie mięśniowe i nieprawidłowo wykształcone nadgarstki.  Rekonstrukcję nie do końca wykształconą małżowinę uszną wraz z odtworzeniem przewodu słuchowego może przeprowadzić w klinice w USA. Jednak koszty takiego wyjazdu są ogromne, dlatego wciąż szukamy alternatywy w Polsce. Tak czy inaczej, czekają nas ogromne koszty. Dlatego już teraz postanowiliśmy zwrócić się o pomoc, by przygotować się na leczenie i mieć pewność, że bez strachu zapewnimy Stasiowi zdrową przyszłość! Natasza i Krzysztof, rodzice

1 256 zł
Alicja Hadży
Alicja Hadży , 2 years old

Wesprzyjmy Alę w walce o sprawną przyszłość!

Nasza córeczka Alicja ma bardzo rzadką patologię kości – wrodzony staw rzekomy kości piszczelowej. To choroba, z którą zmaga się 1 dziecko na 250 000. Alicja nie miała szczęścia. Los właśnie jej od samego początku narzucił tak ogromny ciężar do udźwignięcia. Objawy choroby polegają na tym, że kość się wykrzywia, z czasem ulega złamaniu, a następnie nie może się zrosnąć, co uniemożliwia poruszanie się.  Pod koniec stycznia Alicja złamała kość piszczelową w nóżce. Jedynie dr Paley był w stanie nam pomóc, ale operacja okazała się bardzo kosztowna. Musieliśmy pilnie zebrać potrzebne środki. Obiecaliśmy sobie, że się nie poddamy. Na szczęście z pomocą przyjaciół i bliskich osób udało nam się uzbierać kwotę potrzebną do przeprowadzenia operacji. Pierwszy zabieg, który polegał na rekonstrukcji kości, był najtrudniejszy i najważniejszy. Na szczęście, wszystko przebiegło dobrze, bez powikłań. Teraz liczymy na to, że Alicja wróci do sprawności, ale aby kość mogła się odpowiednio zrosnąć potrzebny jest czas i dalsze leczenie. Przed Alicją długa i trudna rehabilitacja, a następnie minimum dwie operacje polegające na zmianie drutów. Modlimy się, żeby wszystko poszło dobrze, żeby Alicja mogła w przyszłości chodzić. Już teraz wiemy, że dalsze leczenie pochłonie ogromną ilość środków, ale znów nie możemy zrezygnować, gdy na szali leży dobro i szczęśliwe jutro naszej córeczki. Bardzo prosimy Was o wsparcie! Mama Alicji

1 255 zł
Lena Dziekańska
6 days left
Lena Dziekańska , 8 years old

Dla niej zrobiłbym wszystko... Pomóż mi walczyć o Lenkę❗️

Od samego początku Lenka jest moim oczkiem w głowie. Nawet kiedy pojawiły się u niej problemy z obniżonym napięciem mięśniowym, nigdy nie pomyślałem o tym jak o problemie. Po prostu potrzebowała pomocy i rehabilitacji, by zacząć chodzić i rozwijać się jak reszta dzieci. To się nie zmieniło. Zmieniły się jedynie możliwości. Diagnoza przyszła, kiedy córeczka miała 4 lata. Otrzymaliśmy wtedy wczesne wspomaganie rozwoju, pomoc logopedy i pedagoga. Wizyty u specjalistów, ćwiczenia, rehabilitacja stały się częścią naszej codzienności i tak jest do dzisiaj.  Z ostatniej opinii wynika, że Lenka ma liczne zaburzenia w integracji i nadwrażliwości na bodźce. Słabiej rejestruje informacje powiązane z czuciem, koordynacją ruchową i równowagą. Widzę, że Lenka próbuje wchodzić na drabinki na placu zabaw, ale w pewnym momencie coś ją blokuje i boi się iść dalej. Do tego dochodzą problemy z koncentracją, czytaniem i pisaniem. Nad tym wszystkim stale pracujemy i powoli widać małe efekty!  Ale też od samego początku ciągną się za nami koszty rehabilitacji, leczenia, okularów i terapii. Kiedy ja pracuję, córeczką zajmuje się moja mama. Oboje z całych sił dbamy o rozwój i zdrowie Lenki, ale pieniądze powoli stają się czymś, z czym sobie nie poradzimy. Dlatego zdecydowałem się założyć zbiórkę i poprosić Państwa o pomoc. Dla mojej Lenki zrobiłbym wszystko, przychylił jej nieba i gdybym mógł, zabrałbym od niej wszelkie choroby. Ale wiem, że to nie wystarczy, a jeśli chodzi o pieniądze, moje możliwości są ograniczone.  Mateusz, tata Lenki

1 255 zł