Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Ruslan
Urgent!
Ruslan , 6 years old

Przyszłość i życie niewinnego dziecka pod znakiem zapytania❗️

Już w trzecim trymestrze ciąży coś było nie tak… U żony pojawiła się rzucawka ciążowa. Takiego problemu doświadcza 1 na 200 000 kobiet. Jej życie było zagrożone, byliśmy przerażeni! W ostatniej chwili lekarze podjęli decyzję o cesarskim cięciu. Gdyby zdarzyło się to 15 minut później, straciłbym ich oboje – żonę i syna.  Niestety, czarne chmury wciąż wisiały nad naszą rodziną… Nie było nam dane beztrosko cieszyć się rodzicielstwem. Kolejna rzadka choroba pojawiła się niespodziewanie i zaatakowała naszego synka. Nie mogliśmy w to uwierzyć, gdy okazało się, że Ruslan cierpi na hamartomię podwzgórza. Ta choroba występuje u 1 na 300 000 dzieci. Nie wiemy, jakim cudem trafiło akurat na naszego synka… W podwzgórzu Ruslana zaobserwowano guza. Początkowo zapewniano nas, że operacja nie jest konieczna. Jednak dalsza diagnostyka wykazała co innego…  Niezłośliwy guz w mózgu synka co roku zwiększa się o 3 mm. Nie możemy dopuścić do tego, żeby rósł dalej i zagrażał życiu Ruslana. Choroba spowodowała już tyle zniszczeń...  Ruslan wciąż miewa ataki padaczki oraz przymusowe napady śmiechu, do których dochodzi czasem nawet 10 razy dziennie. Hamartomia spowodowała znaczne problemy w rozwoju synka. Ruslan nie mówi, nie rozumie, co się do niego mówi. Każdego dnia jest wykończony nieustającymi napadami. Gdy widzimy go w takim stanie, łamie to nasze serca… W konsekwencji choroby nasz mały chłopiec doświadcza przedwczesnego dojrzewania płciowego. Aby to zatrzymać, musimy wprowadzić silny lek hormonalny. Będzie go przyjmował, aż do lat nastoletnich. Jednak najważniejsze jest teraz, aby pozbyć się guza! Tylko operacja da nam taką możliwość. Niestety, to wysoki koszt. Na zabieg musimy udać się do specjalistycznej placówki w Hiszpanii. Rokowania są dobre. Lekarze dają nam nadzieję, że synek będzie jeszcze zdrowym chłopcem. Przed nim jeszcze całe życie… Musimy zrobić wszystko, żeby jak najszybciej doszło do operacji!. Prosimy Was o wsparcie w walce o przyszłość naszego ukochanego dziecka.  Tata

1 245,00 zł ( 0.27% )
Still needed: 454 968,00 zł
Bogusław Bondos
Bogusław Bondos , 68 years old

Nie chcę być więźniem własnego domu! POMOCY!

W 2022 roku uległem strasznemu wypadkowi… Upadłem z balkonu, co spowodowało zmiażdżenie rdzenia kręgowego. Od tego momentu mam porażenie połowiczne i nie czuję nic od pasa w dół. Mogę poruszać się jedynie na wózku inwalidzkim. Mieszkam w bloku na drugim piętrze. Niestety, moje warunki mieszkaniowe sprawiają, że nie mogę samodzielnie opuszczać mieszkania, co bardzo utrudnia mi codzienne życie. Mam trudności z komunikacją i nie mogę zejść na dół, ani przemieścić się w inne miejsce poza domem. Poza brakiem samodzielności zmagam się również z okropnymi bólami neuropatycznymi, które znacząco obniżają jakość mojego życia. Cierpienie utrudnia mi funkcjonowanie i sprawia, że każdy dzień jest wyzwaniem.  Z tego powodu zdecydowałem się na uruchomienie zbiórki na zakup schodołazu, który pozwoli mi wreszcie na niezależność. Da możliwość wyjścia z domu, zrobienia podstawowych zakupów, odbycia wizyty lekarskiej, czy po prostu zobaczenia miasta. Zakup schodołazu nie tylko pomoże mi odzyskać mobilność, ale także wpłynie na poprawę mojego samopoczucia, umożliwiając częstszy kontakt ze światem zewnętrznym i lekarzami, co jest dla mnie niezwykle ważne. Niestety sam nie jestem w stanie uzbierać tak ogromnej kwoty, dlatego z całego serca proszę o wsparcie! Każda wpłata, nawet najmniejszej kwoty, przybliża mnie do odzyskania częściowej samodzielności a także daje nadzieję, na lepszą przyszłość. Z góry dziękuję za wsparcie! Bogusław

1 244,00 zł ( 11.24% )
Still needed: 9 820,00 zł
Faustynka Celińska
Faustynka Celińska , 3 years old

Pomóż mi zawalczyć o sprawność córeczki❗️

Gdy Faustynka przyszła na świat, moje życie wypełniło się radością. Wiedziałam, że zrobię wszystko, by dać jej szansę na radosne dzieciństwo, szczęśliwą przyszłość, prawidłowy rozwój… Tego ostatniego nie udało mi się jej zapewnić... Córeczka urodziła się przed czasem – była obwiązana pępowiną. Od swoich pierwszych chwil jej rozwój nie był w stu procentach prawidłowy. Tysia bardzo mało spała, nie odróżniała dnia od nocy. Po czasie dowiedziałam się, że to objaw charakterystyczny dla dzieci ze spektrum… Udałam się z córką na badania, zalecono obserwację, jednak jej stan się pogarszał. Faustynka nie reagowała na swoje imię, nie nawiązywała kontaktu wzrokowego, uwielbiała kręcić zabawkami… Była zamknięta w swoim świecie, do którego nie mogłam się dostać… Z czasem u córeczki zdiagnozowano całościowe zaburzenia rozwojowe i autyzm dziecięcy. Rozpoczęła się intensywna walka o jej sprawność i lepszą przyszłość. Walka, która trwa do dziś. Najważniejszy jest czas, w którym mózg córeczki jest plastyczny i podatny na ćwiczenia. Tysia musi uczęszczać na intensywne zajęcia rehabilitacyjne i terapie, jednak obecnie ma tylko 1,5 godziny zajęć tygodniowo… To zdecydowanie za mało. Poza Faustyną mam jeszcze dwie córki – Brygidę i Lilianę. Ze względu na opiekę nad dziewczynkami, musiałam zrezygnować z pracy. Nie jestem więc w stanie zapewnić Faustynie wszystkich zajęć, których niewątpliwie potrzebuje… Jestem zmuszona poprosić o pomoc. Wiem, że tylko z Waszym wsparciem będę mogła pomóc swojemu ukochanemu dziecku. Bardzo proszę, nie przechodźcie obojętnie… Oddałabym wszystko, by Tysia była w przyszłości sprawna i samodzielna. O niczym nie marzę bardziej… Mama Faustyny

1 243 zł
Fabian Popielski
Fabian Popielski , 10 years old

Choroba postępuje, odbierając wszystko❗️Wspieramy Fabiana❗️

Nasz Fabianek musi stawić czoła rzadkiej chorobie – dystrofii mięśniowej Duchenne. To postępujący zanik mięśni, na który nie ma lekarstwa. Możemy jedynie walczyć o to, by spowolnić rozwój choroby. Siły i woli walki nam nie brakuje, ale w obecnej sytuacji po prostu nie stać nas na leczenie. Mieszkamy na 4 piętrze bez windy i wyjście z domu staje się niemożliwe, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Przez to Fabianek ma nauczanie indywidualne w domu i traci ważny kontakt z rówieśnikami. Fabian to wciąż dziecko. Patrzy na świat zewnętrzny z okna, tęskni do niego. Zamknięcie w czterech ścianach negatywnie na niego wpływa, a my tak bardzo pragniemy mu pomóc. Możemy to zrobić zakupując i montując schodołaz. Niestety, koszty jego zakupu są dla nas zbyt duże. Już musimy radzić sobie z opłacaniem podstawowej rehabilitacji, a te wynoszą około 3 tysięcy miesięcznie! Choć mąż pracuje, to dla nas zdecydowanie za dużo, a przy tej chorobie rehabilitacja powinna być codziennie.  Dlatego zwracamy się do Was z gorącą prośbą o wsparcie finansowe. Każda wpłata, nawet najmniejsza, przyczyni się do zakupu schodołazu oraz pokrycia kosztów rehabilitacji, które są niezbędne dla Fabianka. Z Waszą pomocą będziemy mogli nie tylko kontynuować ćwiczenia w domu, ale otworzyć dla synka zupełnie nowy świat. Rodzice

1 241,00 zł ( 2.08% )
Still needed: 58 334,00 zł
Szymon Chodoniuk
Szymon Chodoniuk , 22 years old

Leczenie to jedyna szansa❗️Nie pozwólmy, by choroba odebrała nam Szymona❗️

Mój syn Szymon jest już dorosłym mężczyzną. Urodził się jako skrajny wcześniak z wadą genetyczną zastawki cewki tylnej. To dla mnie nie tylko syn, ale też niewątpliwie bohater walki o życie. Całe dzieciństwo ciężko chorował, a ja przez cały ten czas próbowałam go rehabilitować z intensywnością, na jaką pozwalał jego stan.  Obecnie jest niewidomy, nie mówi, nie chodzi, siedzi tylko w podporze. Cierpi na padaczkę i zaburzenia odżywiania. Z powodu olbrzymich wzdęć miał też epizody duszenia się… Zalecono dietę tzw. „przemysłową”, wysokokaloryczną i łatwo przyswajalną, którą podaje się dojelitowo przez PEGa. Niestety, próba założenia PEGa nie udała się, ponieważ Szymon ma nietypowo położone narządy wewnętrzne.  Dlatego zostaje żywienie przemysłowe doustnie przez strzykawkę, ale niestety nie otrzymuje go za darmo z Poradni Żywienia. Produkty muszę kupować sama, a jest to koszt ok. 1500 zł miesięcznie! Do tego dochodzą koszty leków i rehabilitacji, które pochłaniają całą rentę socjalną syna i większość mojego zasiłku opiekuńczego.  Szymon jest w dalszym ciągu podopiecznym domowego Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Jego stan uniemożliwia podjęcie przeze mnie pracy zawodowej, dlatego chciałabym prosić Państwa o wszelką pomoc. Każdy dzień to walka o przetrwanie finansowe, a dla mnie to jednocześnie walka o uśmiech na twarzy Szymona. Z głębi serca, dziękuję. Aleksandra, mama

1 240 zł
Andrzej Filipczak
Andrzej Filipczak , 60 years old

Miałem UDAR! Niestety jego konsekwencje nadal mi towarzyszą...

Tamtego dnia wróciłem z pracy. Byłem już w domu i zapowiadało się, że będzie to kolejne popołudnie, takie samo, jak 24 godziny wcześniej. Chyba jeszcze nigdy tak bardzo się nie myliłem! Schodziłem ze schodów, kiedy zakręciło mi się w głowie, a przed oczami zrobiło ciemno. Upadłem i bardzo się poobijałem. Ale nie to było najgorsze, lecz przyczyna mojego upadku – UDAR! Wtedy wszystko, całe moje dotychczasowe życie, uległo zmianie.  Trafiłem do szpitala, gdzie spędziłem 2 miesiące. Po udzieleniu medycznej pomocy nadszedł czas na bardzo intensywną rehabilitację. Udar odebrał mi sprawność po lewej stronie ciała! Obecnie mam niedowład lewej ręki i ograniczoną ruchomość lewej nogi… Wcześniej byłem aktywny zawodowo, pracowałem jako zawodowy kierowca i mechanik samochodów ciężarowych. Dzisiaj moja praca, samodzielność i niezależność stanęły pod wielkim znakiem zapytania… Jestem wdzięczny za dobro i wsparcie, które otrzymuję od żony, rodziny, przyjaciół. Kochani proszę Was jednak o pomoc w zebraniu funduszy na moją rehabilitację. Tylko ona daje mi szansę na odzyskanie sprawności. Proszę, zawalczcie ze mną, aby było tak jak wcześniej.  Andrzej

1 240 zł
Krzysztof Lenarczyk
Krzysztof Lenarczyk , 2 years old

Dzięki Tobie dzieciństwo Krzysia może być spokojniejsze!

To był naprawdę trudny czas. Dziękuję, że mogłam liczyć na Waszą pomoc. Mój maleńki synek otrzymał od Was wiele dobra, a ja z kolei nabrałam nadziei, że może być jeszcze dobrze. Krzysiek jest wcześniakiem, co ma istotny wpływ na jego teraźniejszość. Okazuje się, że cały czas musi być pod opieką wielu specjalistów, którzy stale monitorują jego stan zdrowia. Niektóre sprawy czasem zaczynają mnie przerastać, stąd ponawiam swoją prośbę o wsparcie...  Nasza historia: Krzysiu to mój czwarty syn. Jeszcze podczas ciąży wyobrażałam sobie naszą rodzinę w komplecie i beztroskie dorastanie synka w otoczeniu starszych braci. Niestety, już pierwsze chwile życia nie były dla niego łatwe. Krzysiu przyszedł na świat jako wcześniak, w 27. tygodniu ciąży, z niską wagą urodzeniową – zaledwie 1295 gramów. Dwa miesiące musiał spędzić pod tlenem na oddziale intensywnej terapii. W wyniku zaburzeń oddychania po urodzeniu i wentylacji mechanicznej, zdiagnozowano u niego dysplazję oskrzelowo-płucną! Mój synek niestety bardzo często choruje, a jego płuca są mocno obciążone. Dochodzi do tego, że wielokrotnie musi być hospitalizowany! Z tego względu musiałam zrezygnować z pracy, ponieważ żłobek nie wchodził w grę! Najwięcej czasu spędza teraz w domu, pozbawiony kontaktu z innymi dziećmi. Dla takiego malucha przecież to straszne! Bardzo pragnę, aby to się zmieniło. Lekarze stoją na stanowisku, że Krzysiu powinien przyjąć jak najszybciej szczepionkę, która sprawi, że nie będzie już tak podatny na infekcje. Nie wystarczy jednak jedna dawka, a minimum trzy! Nie jest to jednak koniec naszych zmartwień. Lewa strona ciała mojego dziecka nadal jest bardzo osłabiona w stosunku do prawej. Krzysiu regularnie jest rehabilitowany, aby jak najszybciej mógł uzyskać pełną sprawność.  Chciałabym dla synka takiego dzieciństwa, jakie sobie dla niego wymarzyłam – aby było szczęśliwe, beztroskie, pomyślne w każdym aspekcie. Wiem jednak, że walka tocząca się w pierwszych chwilach jego życia, zostawiła po sobie trwały ślad i Krzyś będzie musiał każdego dnia walczyć o coś, co jego rówieśnikom nie sprawia trudności. Bardzo proszę Was o wsparcie, które pozwoli zapewnić Krzysiowi niezbędne leczenie i rehabilitację. Każdy gest naprawdę wiele znaczy! Katarzyna, mama

1 236,00 zł ( 3.87% )
Still needed: 30 679,00 zł
Igor Semenov
Urgent!
Igor Semenov , 44 years old

Walczę dla żony i dzieci – Igor vs. nowotwór złośliwy❗️

Z Igorem znamy się od lat. Wychowaliśmy się na jednym podwórku. Gdy usłyszałem, z jaką chorobą się mierzy, byłem zrozpaczony. To mężczyzna w sile wieku, który powinien skupić na rodzinie, a nie na walce z chorobą… Znam całą rodzinę Igora – jego rodziców, wspaniałą żonę, urocze dzieciaki. Ma 13-letniego syna i 10-letnią córkę. Z zawodu jest hutnikiem. Jego staż pracy w hucie wynosi ponad 10 lat. Zaczynał pracę jako podrzędny pracownik, po latach sięgnął aż stanowiska mistrza. Niestety z pracy w hucie musiał zrezygnować ze względu na stan zdrowia... To taki pracowity, dobry i spokojny człowiek.  Na początku choroby Igor walczył sam. Nikt z przyjaciół nie wiedział, z czym się mierzy. Jednak doszło do momentu, kiedy nie da się tego ukryć. Nowotwór zabiera każdy skrawek życia. Igor przeszedł chemioterapię, radioterapię, operację guza, ale… doszło do wznowy. To rak migdałka podniebnego. Z rany w szyi wycieka ropa. Jednak Igor nie kwalifikuje się do kolejnej operacji, ponieważ ten nowotwór złośliwy ma już cechy naciekania na tętnicę szyjną. To bardzo niebezpieczne zjawisko. Przez jakiś czas jako przyjaciele dawaliśmy radę pomagać we własnym zakresie. Niestety teraz nie możemy uzbierać potrzebnej kwoty. Brakuje około 15 tys. złotych, żeby Igor otrzymał niezbędny kurs terapii. Wiemy, że bez Twojej pomocy nie damy rady. Tylko ze wsparciem darczyńców Igor ma szansę na pokonanie złośliwego nowotworu. Igor, imiennik i przyjaciel Igora

1 235,00 zł ( 7.73% )
Still needed: 14 723,00 zł
Sylwester Chwaszcz
Sylwester Chwaszcz , 49 years old

Proteza i rehabilitacja mogą ułatwić mi życie po amputacji! Pomóż!

Amputacja podudzia to moment, który na zawsze zmienia życie. Jest nie tylko fizyczną stratą – to cios, który odbija się echem w każdym ruchu. Krok, który kiedyś był tak oczywisty, teraz staje się ogromnym wyzwaniem. Rzeczy, będące wcześniej rutyną – wstawanie z łóżka, chodzenie po domu, wyjście na spacer – nagle nabierają nowego, bolesnego znaczenia. W sierpniu tego roku przeszedłem amputację podudzia z powodu komplikacji wynikających z cukrzycy insulinozależnej. Walczę z nią od lat. Usunięcie części kończyny był dla mnie dramatyczne i zmieniło nieodwracalnie moje życie. Po amputacji znalazłem się w sytuacji bez wyjścia. Brakuje mi środków na leczenie, rehabilitację, a także na protezę, która mogłaby dać mi szansę na powrót do samodzielności. W tej chwili mieszkam z narzeczoną w małym, wynajmowanym mieszkaniu na drugim piętrze w kamienicy, bez windy. Z utratą części kończyny zniknęła niezależność, kiedyś tak oczyswista. Codzienność stała się ciągłą walką z własnym ciałem. Ubranie się i wejście po schodach – wszystko wymaga wysiłku, koncentracji, a czasem pomocy. Pojawia się uczucie zależności od innych i technologii, które nigdy nie zastąpią tego, co zostało stracone. Każdy dzień jest dla mnie sporym wyzwaniem. Od momentu, kiedy wróciłem ze szpitala, nie jestem w stanie samodzielnie wyjść na zewnątrz, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Czuję się coraz bardziej bezsilny, ponieważ zaczyna brakować mi sił. Marzę o powrocie do samodzielności i możliwości ponownego stawiania kroków – tym razem przy pomocy protezy, która pozwoli mi normalnie żyć. Aby to marzenie stało się rzeczywistością, potrzebuję środków na zakup protezy oraz na intensywną rehabilitację. Bez nich nie będę w stanie się poruszać samodzielnie. Wierzę, że z pomocą dobrych ludzi uda mi się zebrać niezbędną kwotę, która przyczyni się do odzyskania mojego życia sprzed amputacji. Chciałbym jeszcze kiedyś samodzielnie wyjść na zewnątrz. Proszę, nie zostawiajcie mnie samego i wesprzyjcie chociaż złotówką.  Sylwester

1 233,00 zł ( 1.15% )
Still needed: 105 150,00 zł